Wyświetl Pojedyńczy Post
  #194  
Nieprzeczytane 26-04-2019, 22:25
zCentrum's Avatar
zCentrum zCentrum jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: May 2017
Miasto: Polska
Posty: 506
Domyślnie Mieczysław Pruszyński o chyrowskim zakładzie ojców jezuitów ...

W "Migawkach wspomnień" Pruszyński opisuje życie szkole ...

„Chyrów jest pięknie położonym miasteczkiem nad bystrą górską rzeczką Strwiążem, wśród wzgórz Podkarpacia, pokrytych lasami, jesienią lśniącymi zielenią, czerwienią i złotem.
Ojciec jezuita, wykładowca geografii, z duma wskazywał przez okno niedaleki grzbiet górski, zapewniając, że biegnie nim europejski dział wód. Strwiąż bowiem, dopływ Dniestru, dążył z nim do Morza Czarnego, a strumyki z drugiej strony wzgórza wpadały do niedalekiego Sanu i z nim do Bałtyku.”
„…W przeciwieństwie do szkół angielskich - w Chyrowie za moich czasów, to jest w latach dwudziestych ubiegłego wieku, poza piłką nożną, chodzeniem na szczudłach i w zimie ślizgawką - sportów nie uprawiano….”
„Z higieną w zakładzie chyrowskim też było słabo. Dobrzy ojcowie dbali znacznie więcej o czystość ducha, aniżeli ciała wychowanków. Poza czerwcowymi kąpielami w Strwiążu - jeśli pogoda dopisywała - kąpaliśmy się w wannach tylko dwa razy w roku: przed wyjazdem do domów na Boże Narodzenie i na Wielkanoc. O toaletach lepiej nie mówić -
to była prawdziwa katastrofa.”
„Dyscyplina była ostra, można powiedzieć, że średniowieczna. Do klas wykładowych, jadalni, kaplicy, uczniowie szli jeden za drugim po obu stronach korytarzy w całkowitym milczeniu. Nie było do pomyślenia, aby chłopcy z różnych klas spotykali się ze sobą w czasie wolnym od zajęć. Wyjątki czyniono dla braci, ale i to rzadko i niechętnie. W czasie tak zwanej rekreacji źle widzieli ojcowie rozmowy dwóch chłopców ze sobą: „Na trzeciego dołącza się zwykle diabeł”, powiadali. …”
__________________
Janusz
.......................................
„Ani smuć się zanadto, ani wesel za szybko.
Jedno i drugie zawsze na nas czeka”
Odpowiedź z Cytowaniem