Jedyne co wiemy na pewno w tej katastrofie to to, że: pilot miał dopiero 35 lat, co jest wiekiem wspaniałym jak jest się pilotem wojskowym w czasie działań wojennych gdzie potrzebna jest brawura i poczucie własnej nieomylności, na lotnisku panowała mgła o niskim pułapie (25 metrów) nad ziemią, lądowanie było juz spóźnione w zwiazku z czasem uroczystości (20 minut opóźnienia startu z winy prezydenta-tak podała prasa), na pokładzie było wielu WIELKICH oficjeli co mogło powodować dodatkowy stres i wyzwolic brawurę u pilota w tak młodym wieku, szczególnie po wydarzeniach w Gruzji.To chyba wystarczy,poza tym chyba nie podano czy w samolocie był wystarczajacy zapas paliwa? na np.powrót do Warszawy (a powinien być!)
|