Wyświetl Pojedyńczy Post
  #20  
Nieprzeczytane 05-07-2007, 12:06
green's Avatar
green green jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2007
Miasto: naturalne ostoje Polski
Posty: 506
Post

Ho, Ho... nareszcie drgnęło pozytywnie, z jajem, bez krempacji i zgodnie z zasadami mojego życia 50+. Odnosząc się do artykułu który "zmuszony byłem" przeczytać żeby wiedzieć w czym dzieło, chcę podzielić się swoimi przemyśleniami... otóż mimo że jestem zgodny z moją zasadą "ustąp a zwyciężysz" (sztuki walki wschodu), w tym wątku jestem za tym żeby pokazać swój pazur "seniora". W życiu nie zwracałem szczególnej uwagi na wiek do momentu kiedy postanowiłem zmienić pracę i aplikowałem do uznanej firmy na stanowisko związane z doradztwem i marketingiem, gdzie uważałem że moje umiejętności, wiedza i bogate doświadczenie życiowe, będą docenione. Znajomy zasugerował że mogę zaistnieć w tej firmie, żeby nie wyjść na wariata wykonałem kilka telefonów, między innymi trafiłem na członka zarządu tej firmy i po ciekawej rozmowie zostałem zaproszony do złożenia swojej oferty, co uczyniłem osobiście zanosząc swoją dokumentację do sekretariatu. I tu uświadomiono mnie... że jestem do odstrzału, gdyż... mam więcej lat niż to było podane w ofercie pracy zamieszczonej w prasie. Pani sekretarka, blondynka, z nogami do sufitu... oznajmiła że nie może przyjąć mojego zgłoszenia ze względu na niezgodność ofert dotyczących wieku. W ogłoszeniu był ("jak wół") zapis:..."z bogatym doświadczeniem, do lat 35". Kiedy oświadczyłem że się wszystko zgadza gdyż mam właśnie owe doświadczenie i wiek chrystusowy tylko że z watem czyli 33 +vat 22%=senior, czyli tyle ile faktycznie wtedy miałem, petenci siedzący obok biurka Pani sekretarki wybuchnęli śmiechem , natomiast właścicielka długich nóg poczuła się urażona i wydęła policzki. Jak się domyślacie nie zakwalifikowałem się do dalszego etapu... i byłem bardzo zdziwiony kiedy ów członek zarządu zadzwonił do mnie po jakimś czasie z zapytaniem... dlaczego nie złożyłem swojej oferty... domyśliłem się szybko że moje zgłoszenie dotarło tylko do przedwstępnego obszaru kwalifikacji, czyli kosza w sekretariacie. Dzisiaj już wiem że bardzo dobrze się stało...Drugim moim zapamiętanym przypadkiem dotyczącym świadomości moich lat była sytuacja kiedy to rowerem wyprzedziłem (na światłach) małolatów jadących starym BMW, a Oni z pogardą w głosie krzyknęli do mnie:"- Gdzie się pchasz dziadku." I dopiero wtedy dotarło do mnie że "TAK JESTEM DZIADKIEM" i że wiek Mój ma swoje inne prawa w społeczeństwie i inaczej jest postrzegany przez młodszych, Ja natomiast mam prawo być sobą, i tak jest do dzisiaj. Wcale nie mam zamiaru dać się wypchnąć z dostępu do dobrej jakości życia na jaki sobie zasłużę. I tak mi jest dobrze że aż dobrze mi tak za to. A i tak Wszystkich słonecznie pozdrawiam bez względu na wiek H.T.
Odpowiedź z Cytowaniem