Małgosiu
całe moje biuro z wyjątkiem dyrekcji i kadr /6 osób/ to była Solidarność. Na kilka tygodni przed wprowadzeniem stanu wojennego dostaliśmy instrukcję gdzie mamy z plecakim i niezbędnymi rzeczami się stawić w razie zamieszek. Mieliśmy "przydział" w Pruszkowie. Jaruzelski ma niestety ręce splamione krwią i tej krwi nigdy nie da się zmyć. Na tle dzisiejszych polityków jawi się jako człowiek z klasą, której oni nie posiadają. Gdzies mam ten "przydzial" do Pruszkowa bo schowałam go na pamiątkę jak znajde to zeskanuję i opublikuję na forum. Po latach zrozumiałam, że stan wojenny był jednak mniejszym złem.
|