Dołączam się do rozmowy na temat palenia, chociaż nigdy nie paliłam. Właściwie zapaliłam 1 raz gdy miałam 6 lat. Namówił mnie starszy kolega, taki troche chuligan. Było to takie niedobre, takie przykre, że od tego czasu nigdy nie spojrzałam przyjaznym okiem na papierosa.
A tak dla pokrzepienia serc dla tych co jeszcze palą i mają kłopoty z rzuceniem, chce powiedzieć, że wszystkie moje "młode przyjaciółki" w wieku 50-60 lat, rzuciły palenie.
__________________
|