Rozmowy lekkie, przyjemne i to, co nam na sercu leży.

[maluna]

Napisał kaima

Małgosiu, żal mi Luny. Czy musi aż 2 dni czekać na zastrzyk?

Krysiu, chodzi o to, że po dwóch dniach,
Luna odczuje działanie
zastrzyku
Loniu, to masz wesoło w chacie, przestaw gości na samoobsługę,
wystarczy, że udostępniasz spanie
U nas cisza, nic nie grzmi, ani nie pada, a mąż już
śpi, snem koniecznym, teraz wcześniej zasypia, a ja
się jeszcze szwendam po domu.
Zaraz pójdę w pióra, tylko się umyję, a teraz mówię
Wam wszystkim, dobranoc

[ramzes101]

Kontynuując miły temat wódeczny przytoczę fragment wiersza Mariana Załuckiego o Polakach i piciu.
Kaimo, niestety moja wiedza o KGW jest skąpa - wiem tylko, że piją i haftują a co jeszcze robią?


Bo gdy ktoś - prawda – alkoholik
to wiesz, że Polak i katolik!
A tak – to kto?
Wnet się wyłania
ta kwestia zaufania.
Sam go broniłem wobec opinii:
„Słuchajcie, on trzeźwy –
nie wie co czyni!
A może sekret jakiś fatalny?
Może cudzoziemiec?
Może nienormalny? ....”
W całej Europie przecież wiedzą,
od Morza Czarnego
do La Manche’a
że w Polsce dzieci tylko j e d z ą,
dorosły – z a k a n s z a !

[wiesia.]

https://youtu.be/3_IkA0QBeEQ

Mąż rano patrzy w lustro i mówi do żony:
- Co sobie pomyślałaś wczoraj, jak przyszedłem
do domu pijany i na dodatek z tym paskudnym
siniakiem pod okiem?
- Jak wróciłeś, to jeszcze go... nie miałeś! 😉😉
***

[ramzes101]

[wiesia.]

Wiersz Rafała Domagalskiego, koleżanki syna.
Wydał już jeden tomik.

nic

nic mi nie zostało
ale czuję
że wkrótce
zabiorą mi nawet to nic
jak wszystko inne
co mi dotąd
zabrali

[Kaima]

Hej, Wiesiu! Też jeszcze nie śpię. Próbowałam, ale nie wychodzi. Ktoś kiedyś śpiewał: "Co robić w taką noc?".
Oto jest pytanie...

[wiesia.]

Ło matko, wszyscy mają kaca?

Lete po napitek.

........................

...................

[wiesia.]

.................................

U nas pochmurnie, ale ciepło.
Dzisiaj u mnie towarzystwo od południa do wieczora.
Idę zrobić się na bóstwo

[lebuj]

I ja się melduję .
U mnie słońce przebija się zza zamglonego nieba .

Napisał Wiesia

Jureczku,
co córka tam będzie robić? Chyba pojechała na pół roku?

Wiesiu , ona podobnie jak w Grecji no Rodos będzie odbierać
wycieczki z lotniska , kierować do hoteli , po prostu opiekować
się nimi . To się nazywa chyba rezydent . Fucha jak cholera :
samochód hotel , jedzenie i do tego niezła kasa . Już wie , że
po powrocie do kraju następnym miejscem będzie Kreta .

Wiesiu , tak , na cipulinkę też się u nas mówi kaciamocha .

Mirko tyle kilometrów usłyszałem od żony. Właśnie przed
chwilą córka dzwoniła z Bangkoku gdzie leciała 8 godz.
z Dubaju . Do Dubaju leciała 6 godz. Na miejsce ma jeszcze
1,5 godz. lotu .Nie wiem , może do Japonii jest krótsza trasa ?

No dobra zmykam bo żona chce do Polo .

[szuanka]

Dzień dobry. Witam całe rozmówkowo.
Wiesiu, jesteś wielka. W imieniu całego skacowanego towarzystwa dziękuję za ratunek.
U nas chłodno i ponuro. Rano jakiś skrawek słonka usiłował się pokazać ale zapadł w nicość.
Chyba upiekę jakieś ciasto, dawno nie piekłam a mam ochotę na coś słodkiego.
Pozdrawiam...

[wiesia.]

Jureczku,
siostry wnuczka mieszka już parę lat na Malcie.
Też, jak Twoja córka jest rezydentem,
a do tego organizuje różne zabawy, spotkania itp.
Powiedziała, że nie wróci do Polski.
Przyjeżdża co jakiś czas na urlop,
albo rodzinka jedzie do niej.

Aniu,
jak zobaczyłam o 10,00,
że nie ma kawy, herbaty to zaniemówiłam.
O tej godzinie to zazwyczaj mam pół godziny czytania.

[Pamira]

Dzień dobry
Co za niespodzianka .Wiesiadziś się pierwsza ukazała. Nie mam doświadczenia,
ale z obserwacji wiem, że na kaca ponoć najlepsza jest woda z ogórków i z kapusty.
Wróciłam z targu, niczego ciekawego nie było, zresztą u nas już od dawna targ jest najbardziej
beznadziejny w okolicy. Po drodze zahaczyłam o biedronkę i się zdziwiłam,
bo nawet nie było wielkiego bajzlu.
Pogoda do kitu, ani nie leje, ani nie wieje a najchętniej poszła bym do łóżka.
A to wszystko że słońca brak. i nie zanosi się, że będzie.
Więc pozdrowienia zostawiam i pięknego słonka życzę.

[wiesia.]

Mirko,
taka może być?

.....................

[szuanka]

Wiesiu, to za wcześnie, jeszcze nie ukiszona.

[wiesia.]

Napisał szuanka

Wiesiu, to za wcześnie, jeszcze nie ukiszona.

Hihihi Aniu, ale te nogi.

....................

[maluna]

Witam Wiesię, Anię, Mirkę i Jurka!

Od rana jestem na obrotach, pojechałam na targ po róże,
ale pnącej nie dostałam, muszę zobaczyć w necie.
Potem inne zakupy, a śniadanie po powrocie.
Pogoda, taka jak wszędzie, chłodno i pochmurno, dobrze
że nie pada
Wypiliśmy kawę, a Jurek w ogródku tnie gałęzie.
Ręce ma w miarę sprawne, tylko nogi do kitu i równowaga
zaburzona, więc siedzi na krześle.
Zaraz przyjedzie dziewczyna i będą ćwiczyć przez godzinę.
Wstawiłam zupę na obiad, bo piękny ma być na diecie,
a i tak jest chudy, ale to lepiej dla serca.
Szpital nie wysłał do tej pory zwolnienia i to ten pierwszy
Jeszcze, takimi duperelami, trzeba się denerwować
Jurek, Twoja córka wyjechała, bardzo daleko, aż skóra
mi cierpnie,
na myśl o tak długim locie samolotem

Widziałam, jak babki kisiły kapustę i udeptywały nogami,
ale miały na stopach foliowe torebki i spódnicę przewiązaną
między nogami, albo kalesony, jak w Chłopach.
Lusia jest kiepska, leży na tarasie już dwie godziny i nawet
do męża nie zeszła na trawnik, cóż zobaczymy...
Miłej soboty życzę wszystkim!

[Krycha.]

Dzień dobry.
Smutno mi gdy czytam takie posty od Małgosi czy Ewy.
Z normalnego domu robi się dom opieki ,
trzeba zająć się chorym i resztą życia w pojedynkę.
Dlaczego ta starość jest taka przykra!!??
Dobrze jak starcza sił na pomoc, ale nie każdemu to jest dane.
Najgorsza w tym wszystkim jest bezradność,
nie ma nawet kogo winić aby sobie ulżyć.
No bo kto jest winien , że zachoruje?!?

Pozdrawiam wszystkich , chorych przytulam i życzę poprawy zdrowia.

Od jutra znowu goście, nie ma co narzekać tylko cieszyć się chwilą!!

[Irenna]

Dzień dobry Wiesiu,Jurku,Aniu,Mirko,Małgosiu,
Krysiu!
U mnie dziś cieplutko,wróciłam do domu spocona
jak ruda mysz fajna pogoda,niechby pobyła dłużej...
O,Wiesia dziś napitki serwuje,dzięki!
Niektórym kac ucieknie,jak zobaczą te nogi w beczce!
Małgosiu,dobrze,że Twój mąż ma chęć do zrobienia
czegokolwiek,z czasem dojdzie do formy,rehabilitacja
pomoże przywrócić sprawność...
Krysiu,u Ciebie wysyp gości jak grzybów po deszczu
moja córa wczoraj pojechała i nie mam nastroju...
Jurku,a Twoja córa jeszcze dalej niż moja...
Udanego dnia wszystkim i jak najmniej zmartwień!

[Pamira]

Musiałam wyjść, żeby w domu nie zwariować. Wystrzygłam trawę w zakamarkach
gdzie kosiarka nie wjedzie i nagrabiłam 3 worki liści. W międzyczasie się przejaśniło,
ale zmęczyłam się i zachciało mi się kawy, więc przyszłam do domu.
Małgosiu podziwiam małżonka, że się garnie do pracy i bardzo dobrze, że ma wolę działania.
Szkoda natomiast psiaczka, czyżby się psina poddawała?

[maluna]

Mirka, sama nie wiem, je normalnie, ma apetyt,
ale jak wstaje, to się zatacza, jak pijana i szybko się
kładzie.
Większość czasu spędza na legowisku, albo na tarasie,
leżąc.
Po niedzieli zadzwonię to wetki i zrobią jej badania.
Mąż początkowo był załamany, ale wjechałam mu
na ambicję i się zmobilizował.
Ćwiczy pilnie, chodzi na niedługie spacery i stara się
pomagać, to więcej niż oczekiwałam, jak go widziałam
w szpitalu