menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Generacja 50Plus > Różności
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Różności ... czyli tematy, które "nie pasują" gdzie indziej

Odpowiedz
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #581  
Nieprzeczytane 24-09-2017, 13:26
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

Co to jest: wykonane ze złota, wysadzane drogimi kamieniami, a w środku kryje miniaturową koronę albo lokomotywę? Wiadomo – jajko Fabergé!

97 lat temu, 24 wrzesnia 1920 roku, w Szwajcarii zmarl Gustaw Fabergé, znany jako Karl Gustavovich Fabergé , rosyjski jubiler, grawer o zlotnik. Znany ze swoich “Jajek carskich” (inaczej jajka Fabergé, ros. Яйца Фаберже́) – dzieła sztuki złotniczej z czasów Aleksandra III Romanowa i Mikołaja II.



Jajka byly wykonywane w pracowni nadwornego jubilera na zamówienie cesarza jako prezent wielkanocny. Były wykonywane ze złota, srebra, kamieni szlachetnych, kości słoniowej, masy perłowej i zdobione emalią.



Zgodnie z tradycją prawosławną bliscy wzajemnie obdarowują się wielkanocnymi jajkami (pisankami). Przed świętami wielkanocnymi 1885 roku, Car Aleksander III jako prezent dla zony Marii, zamówił pisanke u Fabergé. Emaliowane na biało jajko, które złotnik dostarczył carowi, ujawniało po otwarciu niezwykłą zawartość: sporządzone z czystego złota żółtko, w którym schowana była kura, a ta z kolei ukrywała w sobie replikę imperialnej korony. Kilkucentymetrowe cacko i cała jego zawartość wykonane były ze wszystkimi detalami.
Marii tak spodobał się prezent, że car zlecił Peterowi, by ten co roku przygotowywał podobne jajko. O tym, co kryje carska kinder niespodzianka, miał decydować sam jubiler. Dla cara i carycy miało to być zaskoczeniem, dla Fabergé – wyzwaniem.



Po śmierci Aleksandra III jego syn, Mikołaj II Romanow, Mikołaj II Romanow, ślepo naśladował ojca niemal we wszystkim. Nie dość, że podtrzymał tradycję corocznego zamawiania jajek wielkanocnych, to jeszcze ją rozszerzył. Fabergé miał teraz produkować dwa jajka. Po jednym dla żony i matki cara. W środku jajka zazwyczaj kryła się niespodzianka, która aż do momentu otworzenia podarunku była objęta ścisłą tajemnicą. Jaja były coraz wymyślniejsze. Fabergé opracował nowe rodzaje emalii, które pozwalały mu uzyskać paletę ok. 140 kolorów, gdy konkurenci z Europy korzystali z co najwyżej kilkudziesięciu. Najważniejsze było jednak to, co w środku. Fabergé inspirował się wydarzeniami historycznymi, np. wojnami czy otwarciem kolei transsyberyjskiej. Zdobił swoje dzieła miniaturami carskich rezydencji, wizerunkami członków rodziny.



Jajko dla carskiej małżonki z 1896 r. kryło we wnętrzu 12 różnych minimalowideł związanych z jej życiem. Dekoracja jajka koronacyjnego ofiarowanego przez Mikołaja II żonie Aleksandrze w 1897 nawiązywała do sukni koronacyjnej carycy (ornament siatki), w środku ukryta była złota miniatura karety koronacyjnej, z siedzeniami z rubinu, szybkami z górskiego kryształu i koroną na dachu. Jajko z 1899 roku było z kolei tak naprawdę wysadzanym diamentami zegarem z koroną z onyksowych lilii. Pojawiło się też jajo skrywające w sobie miniaturkę karety wiozącej carycę na koronację (jaja z reguły upamiętniały ważne wydarzenia z historii Rosji) czy malutką szczerozłotą lokomotywę.



Fabergé inspirował się wydarzeniami historycznymi, np. wojnami czy otwarciem kolei transsyberyjskiej. Zdobił swoje dzieła miniaturami carskich rezydencji, wizerunkami członków rodziny. Dekoracja jajka koronacyjnego ofiarowanego przez Mikołaja II żonie Aleksandrze w 1897 nawiązywała do sukni koronacyjnej carycy (ornament siatki), w środku ukryta była złota miniatura karety koronacyjnej, z siedzeniami z rubinu, szybkami z górskiego kryształu i koroną na dachu.

W 1900 roku jajka Fabergé wystawiono na Wystawie Światowej w Paryżu. Jajka zostały nagrodzone złotymi medalami, a Fabergé otrzymał Legię Honorową i stał się sławny w całej Europie, a rosyjska prasa okrzyknęła go największym jubilerem w Rosji.



Fabergé z czasem stał się głównym dostawcą biżuterii i klejnotów dla królestw na całym świecie, nawet tak egzotycznych jak królestwo Indonezji.
Kres prosperity Fabergé położyła wojna światowa, a po niej krwawa rewolucja. Bolszewicy zamordowali rodzinę carską. Peter Carl Fabergé zamknął swoje sklepy i uciekł z Rosji do Szwajcarii.
Rewolucjoniści w skradzionych z carskich pałaców jajach Fabergé dostrzegli wartość większą niż kruszec i kamienie, z których były wykonane. W 1928 r. Stalin podjął desperacką próbę pozyskania gotówki dla skarbu państwa i polecił sprzedać większość z nich na Zachód. Nabywcami byli głównie Amerykanie i Anglicy.
W sumie powstało 71 jaj, w tym 52 dla rodziny carskiej. Część z nich znajduje się obecnie w pełniącej rolę muzeum Zbrojowni Kremlowskiej, część w muzeach amerykańskich i brytyjskich. Największą prywatną kolekcję posiada rosyjski oligarcha i magnat przemysłu wydobywczego Wiktor Wekselberg. W 2004 r. za zestaw dziewięciu jaj, które wcześniej należały do rodziny Forbesów, zapłacił – bagatela! – 100 mln dolarów. Wystawił je w specjalnie wybudowanym muzeum w Petersburgu.
Niestety, część jajek z carskiej kolekcji zaginęła.
Ciekawostki:
Marka Fabergé nie umarła, przechodzila z rak do rak.
Cytat:
Najpierw w 1943 r. samowolnie zawłaszczył ją biznesmen Samuel Rubin i pod jej szyldem sprzedawał w USA perfumy. Spadkobiercom rodziny Fabergé zgodził się po sporze sądowym płacić tantiemy za używanie znaku. W 1964 r. sprzedał firmę i licencję na używanie nazwy. W 1989 r. nazwę Fabergé kupił koncern Unilever, ale w strategii marketingowej stawiał ją na równi z proszkami Persil. Aż wreszcie w 2007 r. została odkupiona przez Pallinghurst Resources, firmę zajmującą się wydobyciem i handlem drogimi kamieniami. Ogłoszono szumnie ponowne zjednoczenie z rodziną Petera Carla, a konkretnie jego prawnuczkami Tatianą i Sarą. W 2010 r. Fabergé znów stało się firmą produkującą eleganckie wyroby złotnicze, biżuterię, a także zegarki kosztujące nawet po 30 tys. dolarów.
http://www.newsweek.pl/swiat/jajka-f...,283931,1.html

Napewno pamietacie olimpiade w Soczi i wspaniala kopule Stadionu Olimpijskiego! Ksztalt jej zostal zainspirowanuy “Jajkiem Fabergé”.


(Tablica w Kievie)
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #582  
Nieprzeczytane 24-09-2017, 19:16
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

196 lat temu, 24 wrzesnia 1821 roku w Laskowie-Głuchach, urodzil sie Cyprian Kamil Norwid, właściwie Cyprian Ksawery Gerard Walenty Norwid herbu Topór – polski poeta, prozaik, dramatopisarz, rzeźbiarz, malarz , rysownik i filozof, niedoceniany za życia, po latach wyniesiony do panteonu polskich wieszczów.



Często uznawany za ostatniego z czterech najważniejszych polskich poetów romantycznych. Wielu historyków literatury uważa jednak taki pogląd za zbytnie uproszczenie, zaliczając jego twórczość raczej do klasycyzmu i parnasizmu.
Wcześnie utracił rodziców, wychowywał się w trudnych warunkach. Uczęszczał do gimnazjum w Warszawie, jednak nie ukończył go, ponieważ przeniósł się do szkoły malarskiej. Jako poeta Norwid zadebiutował w 1840 r. na łamach warszawskich pism. W 1842 r. wyjechał za granicę i już nigdy nie powrócił do kraju. Kontynuował studia malarskie i rzeźbiarskie w Monachium i Florencji. W Paryżu w 1849 r. Cyprian Norwid poznał Mickiewicza, Słowackiego i Chopina. Nędza skłoniła artystę do emigracji do Ameryki, gdzie wykonując ilustracje dla jednego z wydawnictw. Po kilku latach powrócił do Europy.


(Autoportret “biblijny”)

Ciągłe kłopoty finansowe, gruzlica oraz pogłębiająca się głuchota spowodowały, że w 1877 zamieszkał w Zakładzie św. Kazimierza, przytułku dla ubogich polskich weteranów i sierot, gdzie spędził resztę życia. Pochowany został na cmentarzu w Ivry, niedaleko Zakładu. W 1888 zwłoki zostały przeniesione na polski cmentarz w Mortmorency i pogrzebane w zbiorowej mogile.


(Grob Norwida na cmentarzu Les Champeaux w Montmorency)


(Plaskorzezba Cypriana Norwida w Katedrze na Wawelu)

W 1882 r. w jednym z pism warszawskich ukazała się notatka o Domu św. Kazimierza...
Cytat:
“tu mieszkał i umarł Olizarowski, tu dogorywa Cyprian Norwid...”. Od jesieni Norwid leżał w łóżku, często płakał i nikomu się nie zwierzał. Zmarł w przytułku nad ranem 23 maja 1883. Pochowany został na cmentarzu Montmorency. Część notatek Norwida po jego śmierci została spalona. Ziemia z jego grobu została w 2001 r. przewieziona do Polski i umieszczona w Krypcie Wieszczów Narodowych w Katedrze na Wawelu.
Tworczosc Norwida niezrozumiana za życia została zapomniana po jego smierci na wiele lat. Do jego sztuki – poematów, obrazów i rysunków nie powracano.Norwid został odkryty ponownie dopiero w okresie Młodej Polski głównie za sprawą Zenona Przesmyckiego-Miriama (po części również młodego Władysława Stanisława Reymonta), ktorzy rozslawili jego trudna tworczosc wsrod mlodopolskich artystow.
Poezja Norwida wywarła wpływ na twórców tak wybitnych, jak m.in. Julian Przyboś, Miłosz i Mieczysław Jastrun. W XX wieku doceniono także bogactwo i kunszt dramatów Norwida. “Noc tysięczna druga” i “Krakus” zostały wystawione w 1908. “Kleopatrę i cezara” wystawił z wielkim powodzeniem Wilam Horzyca (Lwów 1933), a kolejne wielkie inscenizacje stworzyli Kazimierz Dejmek(Warszawa 1967) i Kazimierz Braun (Lublin 1968). Horzyca przeniósł także na scenę “Za kulisami “(Toruń 1946). “Pierścień wielkiej damy” pierwsi wystawili Irena i Tadeusz Byrscy (Kielce 1958); od tamtej pory dramat istnieje w repertuarach teatralnych.

“Noc tysieczna druga” – komedia w jednym akcie.
https://wolnelektury.pl/katalog/lekt...zna-druga.html

Pare ciekawostek o Cyprianie Norwidzie.

Prowadzil prywatny pamietnik, do ktorego wklejal wazne listy, fotografie osob, ktore cenil, z ktorego czesto wyjmowal zapisane kartki o wieszal w ramkach na scianie.

Uwielbial otaczac sie roslinami, w Paryskim mieszkaniu hodowal wiele kwiatow donniczkowych, u znajomych, ktorzy mieli ogrody czesto sial kwiaty. Od Michaliny Zaleskiej, zony jednego z przyjaciol dostal kiedys w prezencie palme….ktora stala sie jego ulubiona roslina.

Czesto bywal w paryskim ogrodzie botanicznym o zoologicznym.

Jedyna ksiazka , ktora zabral ze soba w podroz do Ameryki byl modlitewnik podarowany przez Marie Kalergis, kobiete w ktorej byl nieszczesliwie zakochany .

Kiedy zdrowie mu pozwalalo lubil konne przejazdzki i wycieczki.

Norwid był dziwakiem i samotnikiem, kontakty z otoczeniem utrudniały mu dodatkowo postępujące kłopoty ze słuchem. Niewielkie grono osób z najbliższego otoczenia potrafiło dostrzec jego intelektualną i artystyczną oryginalność. Prowadzil bogata korespondencje, ozdabiajac swoje listy ozdobnikami, rysunkami roslin, ozdobnymi literkami lub instrumentami.

Ulubioną postacią historyczną Norwida był Krzysztof Kolumb, widzial w nim podobienstwo do siebie.

Poeta byl znakomitym recytatorem, czesto zapraszano go aby recytowal wiersze lub wyglaszal przemowienia na uroczystosciach patriotycznych.

Cytat:
Historycy literatury dopatrują się w jego twórczości związków z wieloma nurtami: romantyzmem, klasycyzmem i parnasizmem. Tłumaczył (choć tylko fragmentarycznie) Byrona, Szekspira, Benvenuta Celliniego, Bérangera, Horacego, Tyrteusza, Homera. Po jego śmierci wiele z jego dzieł zostało zapomnianych. Za życia niedoceniany, odkryty ponownie w okresie Młodej Polski. Zaledwie niewielka część twórczości Norwida ukazała się za jego życia, pod koniec XIX wieku odkrył ją i zaczął publikować Zenon Przesmycki (Miriam). Stąd utarło się przekonanie, że Norwid jako twórca został odrzucony przez współczesnych, by być zrozumianym dopiero przez następne pokolenia „późnych wnuków”. Wśród historyków literatury natomiast trwają spory, na ile był romantykiem, a na ile istotnie wyprzedzał swoją epokę.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Cyprian_Kamil_Norwid

Cyprian Kamil Norwid jest znany rodakom niemal wyłącznie jako poeta i dramatopisarz. Niekiedy wspomina się o nim również jako o filozofie, lecz mało kto zdaje sobie sprawę z tego, iż był on także malarzem, rzeźbiarzem oraz ilustratorem. Zachowało się niewiele jego obrazów olejnych, pare szkicow , kompozycji i rysunkow.


(Najady – rysunek C.Norwida – rok 1846)





(Autor)

Link do obrazow Cypriana Norwida
http://www.norwid.art.pl/obrazy.php?widok=podp_ikony

Cyprian Kamil Norwid
https://youtu.be/m0LCw7z6TAM
Film pokazuje twórczość malarską Cypriana Kamila Norwida będącą mniej znaną częśćia twórczości artysty.

Cyprian Kamil Norwid - W Weronie
https://youtu.be/TrYYKJQ-fBA

Cyprian Kamil Norwid - Fortepian Chopina
https://youtu.be/2wKGrJnmqZY

Cyprian Kamil Norwid - Ironia
https://youtu.be/ZMPtTo4MyIU

Coś ty Atenom zrobił, Sokratesie - Cyprian Kamil Norwid ( audiobook pl )
https://youtu.be/kSiAEjMQkts

C.K. Norwid - Tęskno mi Panie…
https://youtu.be/mW11Bvmyigo

Cyprian Kamil Norwid "Moja ojczyzna" Czyta: Bogdan Dmowski
https://youtu.be/IXvtoeNudiQ

C.K. Norwid - Moja piosenka
https://youtu.be/uU4o5M-wrB4

__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #583  
Nieprzeczytane 24-09-2017, 19:27
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

73 lata temu, 24 wrzesnia 1944, Niemcy zdobyli przyczółek czerniakowski, broniony przez powstańców i żołnierzy LWP, mordując następnie ok. 200 rannych.

Pięćdziesiąty piąty dzień powstania, niedziela. Po upadku Przyczółku Czerniakowskiego Mokotów staje się głównym celem Niemców. Powstańcy tracą Królikarnię oraz placówkę przy ulicy Puławskiej 162. Sytuacja walczących jest beznadziejna, wielu żołnierzy jest rannych.
Niemcy zacieśniają obręcz wokół trzech walczących wciąż punktów powstańczych - południowego Mokotowa, północnego Żoliborza i Śródmieścia. W dniach od 24 do 27 września Mokotów staje się miejscem największych i najbardziej krwawych walk w stolicy. Od wczesnych godzin rannych Niemcy uderzają artylerią, miotaczami min i bombardowaniem z powietrza.




Tego dnia dochodzi do zdarzeń prawie niemożliwych - kompanie batalionu "Olza" pod dowództwem mjr. Witolda Obarskiego-Białynowicza ps. Reda odpierają wszystkie ataki czołgów i niemieckiej piechoty w punktach przy Al. Niepodległości róg Odyńca i róg Ursynowskiej.
Niemcy zajmują park Królikarnia i zmuszają powstańców do wycofania się ze stanowisk przy ul. Puławskiej do linii Ksawerów.

http://www.polskieradio.pl/313/6096/Artykul/1788435

Poezja Recytacje Zbigniew Jasiński Rudy Żadamy Amunicji recytuje Edward Snopek
https://www.youtube.com/watch?v=7_u2LqXvEVs
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #584  
Nieprzeczytane 24-09-2017, 19:55
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

76 lat temu, 24 wrzesnia 1941 w Londynie w Wielkiej Brytanii członkowie koalicji antyhitlerowskiej podpisali Kartę Atlantycką; uznano w niej m.in. prawo wszystkich narodów do posiadania własnych rządów i własnego niepodległego państwa.

Dokument miał się stać podstawą powojennych stosunków międzynarodowych. Pozostał modelowym przykładem ignorowania przez ZSRR wszelkich zobowiązań.
Stany Zjednoczone zachowały neutralność wobec konfliktu, jaki zrodziła w Europie niemiecka agresja na Polskę we wrześniu 1939 roku. Jednak Stany Zjednoczone nie mogły pozostawać dłużej obojętne wobec rosnącej w Europie potęgi III Rzeszy. Idea izolacjonizmu, czyli nie ingerowania w sprawy europejskie, za jaką opowiadała się spora część amerykańskich polityków zaczęła "kruszyć się". Znacząco przyczyniła się też do tego ekspansja Japończyków na kontynencie Azjatyckim (Azja Wschodnia), uderzająca w interesy amerykańskie. Wśród społeczeństwa narastały nastroje antyniemieckie.

Wobec tego USA rozpoczęło stopniową zmianę polityki zagranicznej. Już w listopadzie 1939 roku Kongres umożliwił aliantom zakupy broni na rynku amerykańskim. Stany Zjednoczone zaczęły ponadto potępiać politykę radziecką lat 1939-1941 w Europie Środkowo Wschodniej. Na początku 1941 r. roku Kongres przyjął ustawę "lend-lease", która upoważniała prezydenta do udostępnienia "każdemu narodowi lub krajowi, którego obronę prezydent uzna za żywotnie ważną dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych, sprzętu wojennego, usług lub informacji wojskowej". Pomoc ta obejmowała wypożyczenie sprzętu, materiałów wojennych oraz surowców niezbędnych do prowadzenia wojny. Długi za materiały i sprzęt zniszczony podczas działań wojennych podlegały umorzeniu. Ogółem z pomocy w ramach tego programu skorzystały 42 państwa - największy udział miała Wielka Brytania i Związek Radziecki.

W dniach 9-12 sierpnia 1941 roku miało miejsce spotkanie prezydenta USA Franklina Delano Roosevelta z premierem Wielkiej Brytanii Winstonem Churchillem. Przywódcy spotkali się na Atlantyku, na pokładzie brytyjskiego pancernika HMS "Prince of Wales". Przyjęli oni wspólną deklarację, nazwaną od miejsca podpisania Kartą Atlantycką. Był to pierwszy dokument określający cele wojennej koalicji antyhitlerowskiej. Warto zwrócić uwagę na fakt, że w momencie zatwierdzenia ustaleń Karty Atlantyckiej przez Roosevelta, USA było jeszcze państwem neutralnym.


(Prezydent Roosevelt i premier Churchill na pokladzie HMS Price of Wales – sierpien 1941)

Cele koalicji zawarte zostały w ośmiu punktach:
1. nie wysuwanie żadnych roszczeń terytorialnych
2. niedokonywanie żadnych zmian terytorialnych bez zgody mieszkańców danego terytorium
3. samorządność wszystkich narodów
4. międzynarodowa współpraca ekonomiczna, ochrona socjalna wszystkich obywateli
5. poprawa warunków pracy, rozwój ekonomiczny, ochrona socjalna wszystkich obywateli
6. prawo do życia w pokoju i dostatku
7. swoboda żeglugi po oceanach
8. powszechne rozbrojenie po wojnie

Tym samym sygnatariusze Karty Atlantyckiej określali, choć bardzo ogólnikowo, wizję przyszłej Europy. Dokument ten pozwalał Polakom dość optymistycznie patrzeć w przyszłość. Niestety, późniejsze konferencje "Wielkiej Trójki" w Teheranie i Jałcie rozwiały wszystkie marzenia odnośnie kształtu Polski po wojnie. Karta Atlantycka została ogólnie zaaprobowana i podpisana stopniowo przez 26 krajów koalicji antyhitlerowskiej.

Wiecej:
http://www.polskieradio.pl/39/246/Ar...ynizm-polityka



Tekst oryginalny:
'The Atlantic Charter'
Declaration of Principles issued by the President of the United States and the Prime Minister of the United Kingdom
http://www.nato.int/cps/en/natolive/...exts_16912.htm
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #585  
Nieprzeczytane 25-09-2017, 09:21
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

73 lata temu, 25 września 1944

Pięćdziesiąty szósty dzień powstania, poniedziałek. Niemcy kontynuują atak na Mokotów i Śródmieście.

Rano Niemcy przysyłają parlamentariuszy z propozycją kapitulacji Mokotowa. Komendant Okręgu Warszawskiego AK nie udziela odpowiedzi. Komendant Obwodu Mokotowa ppłk Józef Rokicki ps. Karol melduje przełożonemu gen. Antoniemu Chruścielowi ps. Monter, że ma zamiar "bronić się do ostatka, choćby w gruzach i na najmniejszym skrawku Mokotowa".
Tego dnia powstańczy Mokotów broni się zaciekle. Szkoła przy ul. Woronicza siedmiokrotnie przechodzi z rąk do rąk. Walczy tu pułk "Baszta". Niedaleko batalion "Olza" broni linii Al. Niepodległości od ul. Naruszewicza do Lewickiej. Niemiecki atak czołgami wypycha ich do ul. Goszczyńskiego i Odyńca.
Do walk wręcz dochodzi na ul. Wejnerta, Pilickiej, Lenartowicza, Czeczota. Niemcy mordują rannych i personel medyczny w szpitalu przy Czeczota 17.
Powstańcy utrzemują punkt w gmachu zwanym "Westerplatte", który zamyka Niemcom dostęp do ul. Ursynowskiej od strony Al. Niepodległości. Powstańcy walczą o każdy dom od ul. Okolskiej do Belgijskiej.
Nieprzerwanie na Żoliborzu walczy pluton "Żniwiarz", wciąż broni się Śródmieście. Tutaj na ul. Marszałkowskiej ginie tego dnia 34-letni fotograf Powstania Warszawskiego Eugeniusz Lokajski, żołnierz AK, wybitny sportowiec, olimpijczyk, nauczyciel wychowania fizycznego w gimnazjum im. Mikołaja Reja.
http://www.polskieradio.pl/313/6096/Artykul/1788439


(Fotografia z Powstania Warszawskiego. Śródmieście Północne. Pierwsze powstańcze mogiły z drewnianymi krzyżami na terenie posesji przy ulicy Siennej 4 / Zielnej 18. Za nimi dwa cywilne samochody. Po lewej Fiat 500 Topolino, po prawej ciężarówka z rejestracją IV Dystryktu Generalnego Gubernatorstwa - autor zdjecia Eugeniusz Lokajski „Brok”)
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #586  
Nieprzeczytane 25-09-2017, 14:36
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

73 lata temu, 25 wrzesnia 1944 roku w Warszawie poległ zasypany w zbombardowanym domu, ppor. Eugeniusz Lokajski „Brok”, był wspaniałym sportowcem, olimpijczykiem, mistrzem Polski w oszczepie, pięcioboju i dziesięcioboju, wicemistrzem w skoku wzwyż. Był też żołnierzem, fotografem i kronikarzem Powstania Warszawskiego.
Lokajski jest autorem około 1000 bezcennych zdjęć dokumentujących powstańczą Warszawę.



Eugeniusz Lokajski urodził się w 1909 roku w Warszawie. Uczęszczał do Liceum Ogólnokształcącego im. Mikołaja Reya, gdzie w 1928 roku zdał maturę. W szkole nazywano go Pająkiem. Nauczyciel wychowania fizycznego zamykał go w szatni na czas pokazów sportowych, by nie psuł widowiska swym wyglądem. Takie było z niego chuchro. Po latach został nauczycielem gimnastyki w tej samej szkole. Rzut oszczepem zaczął ćwiczyć mając 15 lat. W 1936 ustanowił rekord Polski (73 m 27 cm). W tym samym roku został reprezentantem Polski na olimpiadzie w Berlinie. Był już wtedy trzecim oszczepnikiem świata i jednym z faworytów do złotego medalu. Niestety podczas rzutu pokazowego odniósł kontuzję, która wykluczała go de facto z zawodów. Wystartował jednak i zdołał zająć siódme miejsce. Wydawało się, że na tym zakończy się jego sportowa kariera. Determinacja i ciężka praca pozwoliły mu wrócić do wcześniejszych znakomitych wyników. Znowu miał reprezentować Polskę na olimpiadzie (w Tokio 1944), która niestety się nie odbyła ze względu na wojnę...
Podczas kampanii wrześniowej walczył w okolicach Brześcia nad Bugiem. Dostał się do niewoli sowieckiej. Udało mu się z niej uciec. Wrocil do Warszawy i ukrywał się pracując jako robotnik w Paprotni pod Warszawą. Później zorganizował pracownię fotograficzną przy ulicy Berezyńskiej na Saskiej Kępie i utrzymywał się głównie z fotografii teatralnej. W 1942 otworzył zakład fotograficzny w mieszkaniu matki przy ulicy Łuckiej 2 w Śródmieściu. W konspiracji początkowo działał w „Punkcie mycia i kąpieli” nad Wisłą, nazwanym tak dla zmylenia władz okupacyjnych, jako instruktor wychowania fizycznego, zakazanego przez Niemców polskim uczniom. Wykładał także na tajnych kompletach CIWF. W tym czasie oficjalnie pracował jako nauczyciel gimnastyki w Prywatnej Szkole Powszechnej im. Mikolaja Reja.
Lata okupacji to dla Eugeniusza Lokajskiego czas pracy konspiracyjnej i kronikarskiego fotografowania Warszawy. Młodszy brat Eugeniusza pod wpływem starszego brata zaczął uprawiać rzut oszczepem i znany był jako Lokajski II. Był w czołówce oszczepników polskich. On pierwszy zaczął działać w podziemiu. W czasie potyczki z Niemcami zginął na jednej z ulic Warszawy. Miał pseudonim "Grot" biorący się właśnie z oszczepu.
Eugeniuszowi odradzano aktywny udział w wojnie. Działał w podziemiu, ale nie afiszował się z tym. Po śmierci brata uważał, że nie może pozostać bierny. W pseudonimie swojego brata zmienił dwie litery z Grota na Brok i od tej pory podporucznik Brok brał już czynny udział w działalności podziemnej w okresie okupacji. Podczas Powstania Warszawskiego szefostwo AK trochę oszczędzało "Broka", ale gdy 30 sierpnia brakowało już oficerów do walki na pierwszej linii, Eugeniusz Lokajski ruszył do boju już nie z kamerą i nie z oszczepem. Walczył w Śródmieściu w oddziale "Koszta" (Kompania Sztabowa). Był oficerem łącznikowym kompanii ochrony sztabu i dowodził na pierwszej linii, kiedy Starówka przebijała się do Śródmieścia. Gdy powstanie dogorywało, Lokajski otrzymał ostatnie, bardzo ważne zadanie. Jako fotografik miał pomóc w sporządzaniu fałszywych dokumentów dla tych, którzy mieli nie iść do niewoli, lecz walczyć dalej. Zginął w kamienicy przy ul. Marszałkowskiej 129. Budynek był tak zrujnowany, iż dopiero w maju 1945 roku dokopano się do jego ciała. Powstanie przeżyła tylko młodsza o 4 lata siostra Eugeniusza - Zofia (także żołnierz - w batalionie "Zośka"). Został pochowany na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie (kwatera 149).
http://filmpolski.pl/fp/index.php?film=4219940

2 sierpnia 2009 Prezydent RP Lech Kaczyński odznaczył pośmiertnie Eugeniusza Lokajskiego Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej.

Eugeniuszowi Lokajskiemu zostały poświęcone filmy dokumentalne: Gienek (1968, scenariusz Jan Łomnicki, Marian Bekajło, realizacja Jan Łomnicki), Z archiwum porucznika Broka (2004, scenariusz i reżyseria Krzysztof Kownas).
Imieniem Eugeniusza Lokajskiego nazwano ulice w warszawskiej dzielnicy Ursynów i w łódzkiej dzielnicy Polesie.

DeltaWarszawaTV: Eugeniusz Lokajski - nasz bohater!
https://youtu.be/KOcx-xniYwM

Po upadku powstania zdjęcia Eugeniusza Lokajskiego wyniosła ze stolicy jego siostra Zofia. Na początku XXI wieku przekazała je na rzecz Muzeum Powstania Warszawskiego. W 2009, wydany przez Muzeum Powstania Warszawskiego album z fotografiami Eugeniusza Lokajskiego, zajął pierwsze miejsce w organizowanym przez Galerię f5 i Księgarnię Fotograficzną konkursie Fotograficzna Publikacja Roku 2008 w kategorii album.

POWSTANIE WARSZAWSKIE 1 VIII 1944
https://youtu.be/K1bJM0Hsgmw
Fotografie - Eugeniusz Lokajski, Muzyka - Kevin MacLeod

Od 2014 Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich przyznaje Nagrodę im. Eugeniusza Lokajskiego za fotografię sportową.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Eugeniusz_Lokajski

To Pani jest ta, co się w tym lusterku przegląda?”
https://youtu.be/9NT9zPteqfY
Bożena Pawłowska w Powstaniu Warszawskim miała 19 lat. Była łączniczką Kompanii Ochrony Sztabu „Koszta”. W drugiej połowie sierpnia 1944 r. słynny powstańczy fotograf Eugeniusz „Brok” Lokajski wykonał jej kilka zdjęć, które po latach stały się ikoniczne – każdy z nas widział fotografię młodej dziewczyny z warkoczem przeglądającej się w lusterku.


(Fotografia z Powstania Warszawskiego. Śródmieście Pólnocne. Powstańcy na stanowisku obserwacyjnym na balkonie na drugim piętrze kamienicy Marszałkowska 125; jeden z nich czyta powstańczą prasę. W tle fragment elewacji budynku Towarzystwa Ubezpieczeniowego „Rosja” - Marszałkowska 124/128
autor zdjeciaEugeniusz Lokajski „Brok”
)


(Fotografia z Powstania Warszawskiego. Śródmieście Północne. Fragment elewacji gmachu Towarzystwa Ubezpieczeń "Rosja" przy ul. Marszałkowskiej 124/128. Widoczne zniszczenia: wybite szyby, ślady po strzałach. Po prawej wylot ulicy Sienkiewicza i kamienica Sienkiewicza 11 z kawiarnią Esplanade
autor zdjeciaEugeniusz Lokajski „Brok”
)


(20 sierpnia 1944 autor zdjęcia Eugeniusz Lokajski „Brok” źródło MPW opis Fotografia z Powstania Warszawskiego. Śródmieście Północne. Powstańcy na barykadzie na ulicy Zielnej ostrzeliwują gmach PAST-y)

Zdjęcia Lokajskiego porażają swoją siłą. Przedstawiają obraz najcięższych walk toczących się w rejonie Starego Miasta. Lokajski kierował swój obiektyw głównie na ludzi. Widząc jego zdjęcia możemy niemal na własnej skórze poczuć, co przeżywali uczestnicy powstania.

840 zdjęć zamieszczonych przekazała jego twórcom siostra fotografa Marianna Domańska. Są one wyjątkowym świadectwem wydarzeń z 1944 r., gdyż większość zdjęć z tego okresu zginęła lub została zniszczona.



Jeden z licznych “kotow” blakajacych sie po ulicach bombardowanej Warszawy. Zdjecie z początku września 1944 roku na ktorym jest Eugeniusz Lokajski i kot. Jak po latach zdradzi siostra Lokajskiego, Zofia Lokajska-Domańska, pseudonim „Zocha”, kotek z fotografii był zupełnie przypadkowym zwierzakiem, jakich wiele biegało po powstańczej Warszawie.


(Prowizoryczny cmentarz na tyłach ul. Świętokrzyskiej, między ul. Jasną i i ul. Mazowiecką. Autorem zdjęcia jest Eugeniusz Lokajski ps. "Brok")
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #587  
Nieprzeczytane 26-09-2017, 11:03
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

73 lata temu, 26 września 1944 - Warszawa

Pięćdziesiąty siódmy dzień powstania, wtorek. Rozpoczyna się ewakuacja kanałami oddziałów z Mokotowa do Śródmieścia. Niemcy bombardują wejścia do kanałów, przez włazy wrzucają granaty i środki chemiczne.

Cytat:
Niemcy coraz skuteczniej łamią opór powstańców na Mokotowie. Bronią się stanowiska w Al. Niepodległości na odcinku od ul. Ursynowskiej do Różanej. Oddziały z batalionu "Olza" i "Bałtyk" przedarły się do parku Dreszera. Bronią się pozycje przy ul. Belgijskiej i Dolnej.
Od godz. 16 do 18 następuje zawieszeni broni, aby umożliwić wyjście z Mokotowa cywilów. Tych, którzy wychodzą, Niemcy gromadzą na terenie Wyścigów na Służewcu.
Wieczorem Niemcy zajmują ul. Woronicza aż do Kazimierzowskiej. Powstańcy blokują atak niemiecki od ul. Bałuckiego w stronę Wiktoriańskiej.
Od wczesnych godzin rannych trwa ewakuacja kanałami oddziałów z Mokotowa. Do włazu przy ul. Wiktoriańskiej pierwsi wchodzą ranni z oddziałów "Radosława" oraz 30 powstańców z Polskiej Armii Ludowej. Muszą jednak zawrócić, bo kanał jest zasypany. Udało im się wyjść inną drogą, zaczynając od włazu na ul. Szustra (obecnie Dąbrowskiego).
Tego dnia ostrzał ciężkiej artylerii szczególnie dotkliwie dokucza ludności i powstańcom na Żoliborzu i w Śródmieściu.
http://www.polskieradio.pl/313/6096/Artykul/1788447

__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #588  
Nieprzeczytane 26-09-2017, 17:11
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

139 lat temu, 26 wrzesnia 1878 roku W Warszawie w święto Rosz ha-Szana ( żydowski Nowy Rok), przy ulicy Tłomackie 7 uroczyście otwarto Wielką Synagogę.



Była symbolem judaizmu reformowanego Warszawy oraz jedną z najwspanialszych polskich budowli, wzniesionych w XIX wieku.



26 września 1878, w żydowski Nowy Rok, na jej uroczyste otwarcie przyjechał sam generał gubernator Paweł Kotzebue. Rabin powitał go mową w pięknej polszczyźnie, zakazanej wtedy jako język urzędowy, co jednak gubernator zniósł, a obecni uznali, że dał tym samym przyzwolenie do wygłaszania kazań w języku polskim.


(Uroczystosc otwarcia)

Wielka Synagoga naprawdę była naprawdę wielką. Do wnętrza świątyni, która miała 3 tysiące miejsc modlitewnych (2 200 siedzących, w tym 1050 na galerii dla kobiet), prowadziła klasycystyczna fasada z kolumnowym portykiem. Nad główną nawą trzynawowej świątyni z krużgankami, umieszczono kopułę otoczoną koroną. W centralnie umieszczonej absydzie znajdowała się bima - podwyższenie do czytania Tory - i szafa do jej przechowywania. Nad Arką Przymierza umiejscowiono chór dla śpiewaków, którzy słynęli z mistrzowskich wykonań pieśni. Śpiewów kantorów przychodzili słuchać warszawiacy różnych wyznań, także Ignacy Jan Paderewski. Trzeba pamiętać, że Wielka Synagoga była symbolem judaizmu reformowanego (Żydzi ortodoksyjni uczęszczali do synagogi Nożyków przy placu Grzybowskim). Wśród postępowych Żydów byli prawnicy, lekarze, drukarze, wydawcy... Świątynia zaś służyła nie tylko za dom modlitwy, ale także jako miejsce kulturalno-edukacyjne. Tu obchodzono polskie święta państwowe (ruszał stąd pochód rzemieślników do Zamku Królewskiego w rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja), tu odprawiono nabożeństwo żałobne w dniu śmierci Józefa Piłsudskiego.
Wiecej:
http://www.jhi.pl/blog/2017-09-25-podwojne-otwarcie

16 maja 1943 roku, o godzinie 20.15, Jürgen Stroop, likwidator powstania w warszawskim getcie, osobiście wysadził w powietrze Wielką Synagogę przy Tłomackiem. Miał to być ostateczny akt usunięcia Żydów z Warszawy. Po klasyczno-renesansowej budowli z II połowy XIX wieku nie został kamień na kamieniu. Zniszczenie zaplanowano tak precyzyjnie, że ocalał tylko fragment kolumny i … numerek z szatni.



Cytat:
16 maja 1943 r. przestała istnieć nie tylko najbardziej okazała synagoga Warszawy, ale i cała dzielnica żydowska. Zniszczenie synagogi było symbolicznym aktem triumfu nad powstaniem w getcie warszawskim, które trwało od 19 kwietnia 1943 roku. Odpowiedzialnym za jego krwawe stłumienie był Jurgen Stroop. W swoim raporcie zanotował znamienne zdanie:,,Es gibt keinen jüdischen Wohnbezirk in Warschau mehr!”.

http://www.jhi.pl/blog/2017-05-16-os...lkiej-synagogi

(Ruiny synagogi)

O jej zburzeniu tak opowiadał Stroop Kazimierzowi Moczarskiemu ("Rozmowy z katem"):
Cytat:
"Piękną klamrą oficjalnego zamknięcia Wielkiej Akcji było wysadzenie w powietrze Wielkiej Synagogi. Przygotowania trwały 10 dni. Synagoga była gmachem solidnie zbudowanym. Stąd, aby ją za jednym zamachem wysadzić w powietrze, należało przeprowadzić pracochłonne roboty saperskie i elektryczne. Ależ to był piękny widok! Z punktu widzenia malarskiego i teatralnego obraz fantastyczny. Oficer saperów wręczył mi aparat elektryczny, wywołujący detonację ładunków wybuchowych. Przedłużałem chwilę oczekiwania. Wreszcie krzyknąłem: Heil Hitler! – i nacisnąłem guzik. Ognisty wybuch uniósł się do chmur. Przeraźliwy huk. Bajeczna feeria kolorów. Niezapomniana alegoria triumfu nad żydostwem. Getto warszawskie skończyło swój żywot. Bo tak chciał Adolf Hitler i Heinrich Himmler".
Czytaj wiecej: http://www.wiadomosci24.pl/artykul/w..._303949. html

__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #589  
Nieprzeczytane 26-09-2017, 17:43
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

122 lata temu, 26 września 1895 w Würzburgu, urodzil sie Oskar Dirlewanger. “ człowiek bestia” – tak mowili i pisali o nim ci, ktorzy go pamietali.
Jego całą egzystencję zajmowała wojna. Same działania zbrojne zabrały mu siedemnaście lat a więc jedną trzecią całego życia.




Wiecej o tym zbrodniarzu, kacie Warszawy.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Oskar_Dirlewanger
http://www.rp.pl/artykul/240742-Dirl...stia.html#ap-1

Dla Polaków Dirlewanger stał się uosobieniem zła.

Cytat:
Nawet przełożeni uważali ludzi z jego jednostki za „gromadę świń, a nie żołnierzy”. Tak twierdził Brigadeführer SS Ernst Rode z niemieckiego sztabu. Zbulwersowany zbrodniami SS „Dirlewanger” szef Naczelnego Dowództwa Wojsk Lądowych Heinz Guderian próbował interweniować u Hitlera. A po wojnie sam Erich von dem Bach-Zelewski, kierujący esesmanami tłumiącymi powstanie, nazwał dirlewangerowców zbrodniarzami. Ale co z tego, skoro za wykazane w Warszawie „taktyczne zdolności, odwagę i zimną krew” we wrześniu 1944 r. dowództwo uhonorowało Dirlewangera najwyższym odznaczeniem: Krzyżem Rycerskim Krzyża Żelaznego. Wielu dirlewangerowców uniknęło po wojnie sprawiedliwości. Sam Dirlewanger też nie stanął przed sądem. Ale on po prostu nie zdążył.
„Kariera Dirlewangera miała taki koniec, na jaki zasługiwała, ale na nieszczęście nastąpił on o wiele za późno. Osobiście ustanowił barbarzyńską karę, polegającą na powolnym smażeniu człowieka nad ogniem. Dirlewangera znaleziono powieszonego na drzewie, głową w dół, sczerniałego jak przypalony tost.
http://www.focus.pl/artykul/dopasc-rzeznika-warszawy

Po rzeźniku Warszawy nie ma już dziś nawet grobu. Został zniwelowany. Pozostała pamięć o zbrodniach, o których nie sposób zapomnieć.

Brygada Dirlewangera
http://www.nieznanahistoria.pl/brygada-dirlewangera/

Powstanie Warszawskie: Reinefarth, Dirlewanger, Kamiński (czyta G. Braun)
https://youtu.be/e_OqWWSNKaY
Miasto44: Dirlewangerowcy
https://youtu.be/otrW2CRn1sg


NIGDY WIECEJ !!!!
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #590  
Nieprzeczytane 26-09-2017, 23:15
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

26 września 46 p.n.e. w więzieniu Mamertyńskim, uduszony został Wercyngetoryks, wódz Arwernów, przywódca pangalijskiego powstania przeciwko Rzymowi.
Wercyngetoryks - wódz wszystkich wodzów, ktory stanął do walki przeciwko Juliuszowi Cezarowi, jednemu z największych wodzów starożytnego świata


(Celtycka moneta z podobizną Wercyngetoryksa, wybita przed rokiem 46 p.n.e.)

Wercyngetoryks (82-46 p.n.e) był wodzem jednego z najpotężniejszych plemion celtyckich. U jego boku walczyło ponad ćwierć miliona wojowników ze skłóconych i wrogich sobie celtyckich plemion. To on , zjednoczył zwasnionych Celtow i poprowadził w 52 r.p.n.e. plemiona Galii do rebelii przeciwko Rzymowi prowadzącemu systematyczny podbój ich kraju po wodzą Juliusza Cezara.
Imię pod którym przeszedł do historii - Wercyngetoryks jest tytułem wojskowym.


(Pomnik Wercyngetoryks’a w Alise-Reine)

Wercyngetoryks opisywany był przez współczesnych mu ludzi jako wysoki i przystojny mężczyzna, charyzmatyczny wódz i inspirujący mówca. Jako dowódca wojskowy był wymagający dla swoich podwładnych i okrutny zarówno dla swoich wrogów, jak i współtowarzyszy. Tych, którzy mu się sprzeciwili okaleczał lub zabijał. Wolał palić miasta niż oddać je wrogowi. Dla zwycięstwa gotowy był poświęcić nawet starców, kobiety i dzieci. Swoją litość okazał tylko raz i szybko pożałował tej decyzji. Mimo porażki stał się symbolem zwycięstwa, a jego majestatyczna kapitulacja wzbudziła współczucie nawet w samych Rzymianach…
Dziś jest uznawany za pierwszego bohatera narodowego Francji.
Z braku pisanych galijskich źródeł tamtej epoki, mało wiadomo o życiu Wercyngetoryksa sprzed powstania anty rzymskiego z 52 r.p.n.e. Wiemy, że był synem Keltillosa wodza Arwernów. Kiedy mial 21 lat, jego ojciec został oskarżony o dążenie do władzy królewskiej i stracony ok. 70 roku p.n.e. Matka prawdopodobnie zmarła niedługo po jego powrocie. Według niektórych przekazów Wercyngetoryks miał żal do swego wuja – brata matki, którego podejrzewał o udział w spisku na życie ojca.
Wercyngetoryks zaciągnął się początkowo w 57 roku p.n.e. na służbę u Juliusza Cezara. Będąc przedstawicielem arystokracji wszedł nawet w skład rady wojennej Juliusza Cezara. Wtedy to miał okazję poznać organizację i sposób w jaki funkcjonuje rzymska armia. Przez kilka miesięcy uczestniczył w walkach u boku Rzymian.
W imię sprzeciwu wobec brutalnego traktowania Gallów przez legionistów odszedł z armii i zaczął przygotowania do wzniecenia powstania.



Jako członek rady wojennej przyszłego dyktatora Rzymu, Gall wiedzial, ze triumwirat się rozpadał I pozycja Juliusza Cezara w Rzymie zaczęła słabnąć. Plemiona galijskie broniły się coraz dzielniej, a senacki skarbiec świecił pustkami. Gdy w czerwcu 53 roku p.n.e. w bitwie z Partami pod Carrhae, na syryjskiej pustyni, zginął Krassus, jeden z triumwirów, Galowie uznali, że nadszedł oto właściwy moment, aby stanąć ponad własnymi podziałami i odpłacić Rzymianom za wszystkie wyrządzone przez nich krzywdy. Postanowili rozpocząć zbrojne powstanie przeciwko okupantowi, a na swojego przywódcę wybrali młodego wodza Arwernów – Wercyngetoryksa.




Wercyngetoryks zgromadził wielką armię o dużej mobilności. Początkowo udawało mu się odnieść zwycięstwa i zmusić armię Cezara do wycofywania się na południe ale zostal zmuszony do odwrotu w czasie bitwa pod Saoną. Wycofal sie do twierdzy Alezja, umiejscowionej na wysokim wzgórzu pomiędzy rzekami Lutosa i Osera (obecnie wzgórze Auxois, 30 kilometrów na zachód od Dijon). Jej położenie sprawiało, że nacierające wojska miały ogromny problem z jej zdobyciem. Cezar był tego świadomy, więc zrezygnował z szybkiego ataku na twierdzę. Zamiast tego, otoczyl twierdze scislym kordonem i wydał rozkaz rozpoczęcia oblężenia. Chciał głodem zmusić ludność Alezji do poddania się.

Była to największa akcja oblężnicza w starożytności. Z powodu glodu w obozie Galów upadła wszelka nadzieja na zwycięstwo.
Oblężenie przedłużało się, a w mieście zaczęło brakować pożywienia. Aby utrzymać miasto Wercyngetoryks rozkazał wydawać jedzenie tylko obrońcom Alezji. Wszystkich, którzy nie byli w stanie walczyć – starców, chorych, kobiety i dzieci zebrał w jedno miejsce, po czym nakazał im opuścić twierdzę. Być może liczył na to, że Rzymianie zlitują się nad bezbronnymi mieszkańcami i przepuszczą ich przez pierścień oblężenia, by Galowie mogli wyruszyć w poszukiwaniu pożywienia. Juliusz Cezar nie zdecydował się jednak na jakikolwiek odruch humanitaryzmu. Nie pozwolił nikomu wydostać się przez wały. Uwięzieni pomiędzy dwoma obozami Galowie w ciągu kilkunastu następnych dni umierali z głodu na oczach obrońców miasta.



(Rysunek przedstawiajacy rzymskie oblezenie Alezji)

Do twierdzy przybyli rzymscy dyplomaci, żądając od Galów natychmiastowej kapitulacji. Wercyngetoryks zwołał w tej sprawie zgromadzenie, a następnie oświadczył wszystkim, że podjął się walki z okupantem nie dla własnych korzyści, ale dla dobra wszystkich jego uciemiężonych braci. Jako przegrany, postanowił poddać się woli zgromadzenia. Dał swoim ludziom dwie możliwości do wyboru – mogli go zabić i w ten sposób dać Rzymianom zadośćuczynienie lub przekazać go żywcem Juliuszowi Cezarowi. Nikt z Galów nie chciał zabić swojego króla, więc zgromadzenie zdecydowało się oddać go żywego. Do rzymskiego obozu wysłano dwóch posłów z wiadomością o kapitulacji.

Cezar rozkazał Galom złożyć broń, a następnie zasiadł na specjalnie przygotowanym dla niego miejscu na umocnieniach przed obozem. Przed swoje oblicze kazał przyprowadzić wszystkich galijskich wodzów. Ci przybyli lecz nie było wśród nich Wercyngetoryksa. Zdecydował się on na bardziej majestatyczne przybycie.

Wercyngetoryks wyjechał tryumfalnie z Alezji – na koniu, w pełnym uzbrojeniu i z wysoko uniesioną głową. Objechał dookoła cały obóz Juliusza Cezara, po czym zrzucił u jego stóp swoją zbroję, topór i miecz. Następnie zeskoczył z konia i uklęknął przed Cezarem na jedno kolano.


(Obraz autorstwa Lionela Royera z roku 1899, przedstawiający scene kapitulacji Wercyngetoryksa przed obliczem Juliusza Cezara.)


Rzymski konsul kazał Gala natychmiast uwięzić

Cytat:
Wraz z upadkiem Alezji i uwięzieniem Wercyngetoryksa zakończyło się największe powstanie, jakie kiedykolwiek wybuchło w Galii przeciwko okupantowi. Do rzymskiej niewoli trafiło około miliona ludzi, a decyzją Cezara każdy z legionistów otrzymał na własność jednego galijskiego niewolnika. Arwernowie i Eduowie zostali potraktowani przez rzymian nad wyraz łagodnie – po oddaniu swojej broni mogli powrócić do swoich domów. Juliusz Cezar liczył na to, że okazując im swoją litość, będzie mógł liczyć na te plemiona w przypadku kolejnego ewentualnego buntu. Zawarł także porozumienie z innymi wodzami galijskich plemion dotyczące zapłaty mniejszych niż zazwyczaj trybutów (daniny). Pokonanie wielkiej armii „barbarzyńców” przyniosło Juliuszowi sławę i majątek. Mógł wreszcie spłacić ogromne zadłużenie, jakie zaciągnął przez całą swoją galijską kampanię od roku 58 p.n.e.

Uwięziony Wercyngetoryks został przewieziony do Rzymu i osadzony w więzieniu Mamertyńskim (Tullianum), gdzie spędził 6 lat. Jego mury opuścił tylko raz, w roku 46 p.n.e. podczas uroczystego triumfu (najwyższego wyróżnienia, jakie otrzymywał wódz za swoje zwycięstwa na polu walki) Juliusza Cezara w Rzymie. Wercyngetoryksa opisano wtedy jako „pokonanego przez Cezara króla wszystkich Galów”. Krótko po tym wydarzeniu upokorzony Gal powrócił do swojej celi, gdzie prawdopodobnie na przełomie sierpnia i września został uduszony.

Mimo poniesionej porażki, czyny Wercyngetoryksa i jego odważna walka ze znienawidzonym okupantem rozeszła się po całej Galii, a sami Galowie zaczęli czcić jego imię. Waleczny Arwern stał się dla nich prawdziwym bohaterem. Za każdym razem, gdy zmuszeni byli do wspólnej walki przeciwko wrogowi, imię Wercyngetoryksa jednoczyło ich i dodawało sił. Później zapomniano o nim na kilka wieków. Dopiero w drugiej połowie XIX wieku o Wercyngetoryksie przypomniał Napoleon III, potrzebujący potężnego symbolu, który mógłby obudzić w jego narodzie ducha walki. Nakazał więc rozpoczęcie prac archeologicznych w Alezji, a w miejscu przegranej bitwy nakazał wznieść Galowi okazały pomnik (niektórzy do dziś twierdzą, że twarz z pomnika łudząco przypomina twarz samego Napoleona III). Na postumencie pomnika wyryto dumny napis:
La Gaule unie
Formant une seule nation
Animée d'un même esprit
Peut défier l'Univers.”

(„Zjednoczeni Galowie
tworzący jeden naród
ożywieni przez wspólnego ducha
mogą przeciwstawić się wszechświatowi”
)



Postać Wercyngetoryksa zaistniała także w kulturze masowej. Pierwszy raz pojawił się już w roku 1909 we francuskim filmie „Vercingétorix”. W filmie „Vercingétorix” (polski tytuł „Druidzi”) z roku 2001, w rolę Wercyngetoryksa zagrał Christopher Lambert.

We francuskiej wiosce Alise-Sainte-Reine, gdzie mieściła się twierdza Alezja, każdego lata odbywa się festiwal poświęcony pamięci walecznego Gala, który odważył się przeciwstawić samemu Juliuszowi Cezarowi i zapłacił za to najwyższą cenę.
http://wmrokuhistorii.blogspot.com.e...ch-wodzow.html

Zrodla:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Wercyngetoryks
http://tojuzbylo.pl/wiadomosc/wercyn...r-podboj-galii
https://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_pod_Alezj%C4%85

https://pl.wikipedia.org/wiki/Historia_Francji

http://wmrokuhistorii.blogspot.com.e...ch-wodzow.html

Jean Markale, "Wercyngetoryks", Warszawa 1988, Państwowy Instytut Wydawniczy, ISBN 83-06-01539-8,



[
Cytat:
Jean Markle, autor ponad dwudziestu książek poświęconych kulturze celtyckiej oraz średniowieczu francuskiemu, w tej pracy zajmuje się postacią symbolizującą celtyckie korzenie Francji- wodzem Galów, którego historiografia francuska umieściła w panteonie bohaterów narodowych.
O Wercyngetoryksie wiadomo niewiele ponad to, co przekazał w "Pamiętnikach o wojnie galijskiej" jego przeciwnik, Cezar. Stąd praca Markale'a nie jest biografią w ścisłym znaczeniu, ale rodzajem biografii hipotetycznej, wykorzystującej współczesny stan wiedzy o kulturze Celtów do zrekonstruowania drogi życiowej jednego z nich. Z kart książki wyłania się obraz kultury, w sferze zarówno materialnej, jak duchowej, w przełomowym momencie konfrontacji z cywilizacją rzymską, zakończonej romanizacją Galii.

Juliusz Cezar - Bitwa pod Alezją (HD)
https://youtu.be/w0_M_naXY6E
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #591  
Nieprzeczytane 27-09-2017, 08:54
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

73 lata temu, 27 września 1944

Pięćdziesiąty ósmy dzień powstania, środa. Upada dzielny opór powstańców walczących o Mokotów.
Cytat:
Po ciężkich walkach około południa Mokotów kapituluje.
Powstańcy ewakuują się kanałami do Śródmieścia Południe. Wychodzą m.in. z kanału w Al. Ujazdowskich przy ul. Wilczej. Tam dociera około 800 osób.
Tego dnia Niemcy zabijają 140 powstańców, którzy przez pomyłkę wyszli włazem na ul. Dworkowej wprost na teren zajęty przez wroga.

W dzienniku bojowym 9. armii niemieckiej zapisano: "Opór powstańców na Mokotowie załamuje się. Około południa przyjęto kapitulację. Dwa tysiące członków AK składa broń. Prócz tego 5000 ludności cywilnej wychodzi z Mokotowa. […]"
http://www.polskieradio.pl/313/6096/Artykul/1788649

__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #592  
Nieprzeczytane 27-09-2017, 20:37
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

78 lat temu, 27 wrzesnia 1939 roku w Warszawie powołano Szare Szeregi, konspiracyjną organizację Związku Harcerstwa Polskiego, przez grono członków Naczelnej Rady Harcerskiej w mieszkaniu Stanisława Borowieckiego, Szefa Głównej Kwatery Męskiej, przy ul. Noakowskiego 12.


(Tablica upamiętniająca powołanie Szarych Szeregów przy ul. Noakowskiego 12 w Warszawie – zr.Wikipedia)

Szare Szeregi współpracowały z Delegaturą Rządu Rzeczypospolitej Polskiej na Kraj oraz Komendą Główną Armii Krajowej i były najliczniejszą młodzieżową organizacją konspiracyjną, która w połowie 1944 r. skupiała ponad 15 tys. członków, w tym ok. 7 tys. harcerek.

Nazwa Szare Szeregi została przyjęta w całym kraju dopiero w 1940. Początkowo kryptonim ten funkcjonował w Poznaniu. Geneza kryptonimu związana jest z przeprowadzoną przez poznańskich harcerzy akcją informacyjną, podczas której roznoszono w godzinach wieczornych i nocnych ulotki do skrzynek listowych mieszkań zasiedlonych przez rodziny niemieckie z Litwy, Łotwy, Estonii.
Rodziny polskie były przymusowo wysiedlane do Generalnego Gubernatorstwa, a rodziny niemieckie informowano o dobrowolnym opuszczeniu mieszkań przez Polaków. Ulotki, napisane w języku niemieckim, podające sprostowanie zostały podpisane inicjałami SS. Skrót rozwinęli w kryptonim Szare Szeregi harcmistrz dr Józef Wiza i harcmistrz Roman Łyczywek. Kryptonim przyjął się w Poznaniu, w Chorągwi „Ul Przemysław”. Informację o przyjętej nazwie przywiózł do Warszawy podharcmistrz Witold Marcinkowski. Nazwę przyjęto z poleceniem wprowadzenia kryptonimu w całej podziemnej organizacji harcerskiej.

Zrodlo: Szare Szeregi. - Wikipedia

Członków Szarych Szeregów obowiązywały zasady zawarte w przedwojennym Prawie i Przyrzeczeniu Harcerskim. W związku z nietypową sytuacją, w jakiej przyszło działać tym młodym ludziom, do roty przyrzeczenia dodano następujące słowa:
„Ślubuję na Twoje ręce pełnić służbę w Szarych Szeregach, tajemnic organizacyjnych dochować, do rozkazów służbowych się stosować, nie cofnąć się przed ofiarą życia”.

Początkowo do Szarych Szeregów przyjmowano tylko młodzież od 17 roku życia, jednak w związku z dużym zainteresowaniem osób młodszych ramy te postanowiono poszerzyć. Od listopada 1942 r. stopniowo reorganizowano konspiracyjne struktury.
Młodych ludzi zgłaszających się do organizacji dzielono na trzy grupy wiekowe. Najmłodsi, tzw. Zawiszacy, chłopcy w wieku 12-14 lat, byli szkoleni w ratownictwie i łączności. Nie brali udziału w bezpośrednich działaniach przeciw okupantowi. Zespoły starszych chłopców, w wieku 15-17 lat, tworzyły Bojowe Szkoły (BS), w których prowadzono szkolenie wojskowe i przygotowywano do służby w oddziałach rozpoznawczych, zwiadowczych, łączności oraz pocztach dowódców różnych szczebli. Harcerze BS brali udział w walce konspiracyjnej w Organizacji Małego Sabotażu Wawer (od 1941 Wawer-Palmiry), prowadząc propagandę wśród ludności polskiej; zajmowali się też wywiadem i zbieraniem informacji, przekazywanych ZWZ-AK i innym organizacjom podziemnym.
Zespoły skupiające młodzież powyżej 18 lat tworzyły Grupy Szturmowe (GSz) pełniące służbę dywersyjną.
Wykonywaniem zamachów zajmowała się III kompania batalionu "Zośka", nosząca kryptonim "Agat", później "Pegaz".
Dziełem harcerzy z "Agata" był m.in. zamach na Franza Kutscherę - szefa policji i SS dystryktu warszawskiego. W marcu 1943 r. Szare Szeregi przeprowadziły owianą legendą zbrojną akcję pod Arsenałem, w której z rąk gestapo odbici zostali polscy więźniowie, wśród nich m.in. Jan Bytnar "Rudy".
W czasie Powstania Warszawskiego bataliony Szarych Szeregów walczyły w szeregach Armii Krajowej. Najmłodsi, Zawiszacy, zapewniali łączność walczącym oddziałom oraz stanowili większość obsady osobowej powstańczej poczty polowej.


(Zawiszacy z Harcerskiej Poczty Polowej.)


(Listonoszki Harcerskiej Poczty Polowej.)

Oddzielną organizację w Szarych Szeregach tworzyła Organizacja Harcerek (od 1940 r. pod nazwą Związek Koniczyn, od 1943 - Bądź Gotów). W konspiracji harcerki włączyły się w służbę sanitarną, łączność, opiekę nad więźniami, pomoc dla dzieci i Żydów, sabotaż, wywiad i dywersję.
Zrodlo:
http://dzieje.pl/aktualnosci/szare-szeregi-1

Gdy 1 sierpnia 1944r. wybuchło powstanie warszawskie, zgrupowanie Radosław składało się z 3 batalionów Szarych Szeregów. Walczyły tam bataliony: Parasol, Zośka i Wigry, a także plutony Grup Szturmowych. Najmłodsi harcerze zajmowali się kwestią łączności oraz działali w powstańczej poczcie polowej. Dziewczęta natomiast zajmowały się pomocą sanitarną oraz pracowały w łączności.
Po upadku powstania warszawskiego naczelnym dowódcą został Leon Marszałek, który kierował „Szarymi Szeregami” aż do chwili rozwiązania w dniu 18 stycznia 1945 roku.
W ramach Związku Harcerstwa Polskiego, Szare Szeregi działały do roku 1943.


(Pomnik Malego Powstanca Warszawy)

Po podpisaniu aktu kapitulacji Warszawskiego Korpusu Armii Krajowej (2 października 1944 roku) podpułkownik „Radosław” nie wydał swoim żołnierzom rozkazu poddania się, pozostawiając to ich własnej decyzji.


(Groby członków Szarych Szeregów w kwaterze Harcerskiego Batalionu Armii Krajowej „Zośka” (A–20) na warszawskim Cmentarzu Wojskowym na Powązkach)

Część powstańców poszła do niewoli, pozostali opuścili Warszawę wraz z ludnością cywilną i zaczęli działać w konspiracji. W dniu 18 stycznia 1945 roku Szare Szeregi zostały ostatecznie rozwiązane.
Zrodlo:
http://kamienie-na-szaniec.klp.pl/a-8350-3.html


(Pomnik ku czci harcerek i harcerzy poległych podczas II wojny światowej w Łodzi)

Film:"Oni szli szarymi szeregami"
https://youtu.be/6xTUqGXsArk

Cytat:
Oni szli szarymi szeregami - pierwszy pełnometrażowy, fabularyzowany film dokumentalny opowiadający o Szarych Szeregach, unikatowej w skali świata organizacji bojowej podczas II wojny światowej. Historia "Zośki", "Rudego", "Alka" oraz tysięcy ich koleżanek i kolegów, którzy za wierność ideałom i miłość do Ojczyzny, zapłacili najwyższą cenę. W filmie występują nie tylko bohaterowie tamtych lat, bezpośredni uczestnicy wydarzeń przedstawianych w podręcznikach do historii, we fragmentach fabularyzowanych biorą udział znani aktorzy, Lesław Żurek grający "Zośkę" czy Bartek Firlet grający "Rudego". Cześć i Chwała Bohaterom!

Grupy Szturmowe Szare Szeregi PL
https://youtu.be/RHqnvRXOEdo
Cytat:
Dokument poświęcony jest członkom Szarych Szeregów. Pod tym kryptonimem Związek Harcerstwa Polskiego działał w konspiracji podczas II wojny światowej. Organizacja wychowywała młodzież poprzez udział w walce z okupantem oraz tajne nauczanie i samokształcenie. Jedną z grup organizacji były skupiające młodzież powyżej siedemnastego roku życia Grupy Szturmowe. Wchodzące w skład formacji jednostki, np. bataliony "Zośka" i "Parasol", wykonały wiele akcji bojowych. Harcerze wysadzali mosty kolejowe, odbijali więźniów, a także likwidowali funkcjonariuszy aparatu terroru.

Piosenki harcerskie - Szare Szeregi
https://youtu.be/wsbZ_70vKzM

Batalion Zośka
https://youtu.be/8AjfBTqAczo

Rudy, Alek, Zośka - nasza historia | KAMIENIE NA SZANIEC
https://youtu.be/tqKiBh27M6E
Cytat:
"O czym marzycie? O szczęściu. O miłości. To zupełnie jak ja. Jak my. Mieliśmy plany, pomysły. Mieliśmy przyjaciół, dziewczyny. Gdy przyszli nam to wszystko odebrać, powiedzieliśmy nie. Był strach. Był ból. Ale silniejszy był bunt. Wiedzieliśmy, że cena będzie wysoka, ale gotowi byliśmy ją zapłacić. Nie chcieliśmy tylko przeżyć. Chcieliśmy życ . Żyliśmy. Byliśmy jak kamienie rzucane na szaniec".


Cześć i Chwała Bohaterom!
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #593  
Nieprzeczytane 27-09-2017, 21:32
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

42 lata temu, 27 wrzesnia 1975 w Warszawie zmarł Kazimierz Damazy Moczarski, żołnierz AK, pseudonim "Rafał”, "Maurycy”, "Borsuk”, prawnik, dziennikarz i pisarz, uczestnik wojny obronnej 1939 roku, oficer AK, autor wstrząsającej książki "Rozmowy z katem", będącej relacją ze wspólnego pobytu w więzieniu z generałem SS Jürgenem Stroopem, niemieckim zbrodniarzem, oprawcą warszawskiego getta.



Wychował się w domu nauczycielskim o tradycjach socjalistycznych i niepodległościowych. Ukończył prawo i dziennikarstwo na UW. W 1931 r. odbył praktykę konsularną w Paryżu. Po ukończeniu studiów w Warszawie kontynuował naukę w Paryżu (1932-1934) w Instytucie Prawa Międzynarodowego. Zauroczony legendą Marszałka wstąpił do piłsudczykowskiego Legionu Młodych. Kilka lat potem związał się z ruchem klubów demokratycznych , ówczesnym Stronnictwem Demokratycznym grupujących lewicowo-liberalną inteligencję. Tej tradycji pozostał wierny do końca życia.

Od 1940 roku był członkiem Armii Krajowej . Pracował w Wydziale Informacji Biura Informacji i Propagandy Komendy Głównej AK. Tropił polskich kolaborantów, identyfikował ludzi, którzy byli agentami gestapo, zdrajcami oraz konfidentami.
Kierował on Wydziałem Dywersji Osobowej w Okręgowym Kierownictwie Walki Podziemnej miasta stołecznego Warszawy. W powstaniu warszawskim prowadził placówkę informacyjno-radiową "Rafał”, był redaktorem "Wiadomości powstańczych” codziennego dodatku Biuletynu Informacyjnego.

W konspiracji przestał pracować z dniem 1 sierpnia 1945. Po zakończeniu II wojny światowej, 11 sierpnia 1945 został aresztowany przez UB i od tej pory przebywał w więzieniu przez 10 lat 8 miesięcy i 13 dni.
Oskarżono go o współpracę z Niemcami, zdradę narodu polskiego oraz pójście na rękę hitlerowskiemu okupantowi. Zarzucano mu, ze w okresie gdy był członkiem Wydziału Śledczego Komisji Walki Podziemnej na m.st. Warszawy rozpracowywałe komunistów i, jako szef wydziału śledczego przygotowującego materiały dowodowe dla cywilnego sądu specjalnego podziemnego, fabrykował oskarżenia przeciwko członkom organizacji lewicowych podziemnych, co było wierutnym kłamstwem ..
Proces fabrykowano w ten sposób, że między innymi zamieniano prawdziwych kolaborantów w działaczy komunistycznych. W listopadzie 1952 roku wyrokiem Sądu Wojewódzkiego dla m. st. Warszawy Moczarski otrzymał karę śmierci. W październiku 1953 roku sąd najwyższy zamienił karę śmierci na dożywotnie więzienie, ale postanowienie to doręczono zainteresowanemu dopiero w styczniu 1955 roku.

Kazimierz Moczarski został zwolniony z więzienia w kwietniu 1956 roku. Nie chciał skorzystać z łaski amnestyjnej, ponieważ cały czas twierdził, że jest niewinny i interesuje go tylko pełna rehabilitacja. Wyrokiem Sądu Wojewódzkiego dla m. st. Warszawy z 11 grudnia 1956 został całkowicie zrehabilitowany.

Wiecej: https://pl.wikipedia.org/wiki/Kazimierz_Moczarski

Cytat:
Moczarski nie wycofał się całkiem z życia publicznego. Brał udział w spotkaniach powstałego na fali październikowej odwilży Klubu Krzywego Koła. Wrócił do Stronnictwa Demokratycznego, licząc na popaździernikowy margines swobody. Podjął pracę w "Kurierze Polskim". Pisał niewiele, skupiając się na wyszukiwaniu tematów dla młodszych dziennikarzy. Gdy w 1967 roku w gazecie doszło do antysemickich czystek, sprzeciwił się redakcyjnemu polowaniu na czarownice. Został pozbawiony stanowiska i możliwości pisania.
Ostatnie lata życia Moczarskiego wypełniła intensywna praca nad portretem Jürgena Stroopa. Kilkaset stron notatek zapisał tuż po wyjściu z więzienia.



Potem przez lata uzupełniał wiedzę i szukał formy dla "Rozmów z katem". Tekst przyszłej książki ukazywał się w odcinkach we wrocławskim miesięczniku "Odra" w latach 1972-74. Publikacji książkowej nie doczekał. Nagły atak choroby nowotworowej zaskoczył najbliższych. Kazimierz Moczarski zmarł 27 września 1975 roku.
http://www.polskieradio.pl/39/156/Ar...ozmowy-z-katem

"Rozmowy z katem", wstrzymywane przez cenzurę, ukazały się dwa lata po śmierci Moczarskiego. Książka od razu zyskała sławę i została uznana za jedno z najważniejszych świadectw XX wieku.Osoba autora pozostawała w cieniu. Okoliczności spotkania w jednej celi nazistowskiego zbrodniarza i oficera AK do końca PRL były tematem zakazanym.
Ocenzurowane „Rozmowy” ukazały się w 1977 r., dwa lata po śmierci autora. Pełna wersja wyszła dopiero w 1992 r. Książka ta została przetłumaczona na niemal wszystkie języki europejskie, a także na japoński. W Polsce przez pewien czas była obecna na liście obowiązkowych lektur szkolnych.

.

W 2009 po raz pierwszy wręczono Nagrodę Historyczną im. Kazimierza Moczarskiego, która odtąd przyznawana jest co roku.


(Grób pisarza i dziennikarza Kazimierza Moczarskiego i dziennikarki Zofii Moczarskiej na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie)
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #594  
Nieprzeczytane 28-09-2017, 12:21
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

73 lat temu, 28 września 1944 – kapitulacja Warszawy po 20-dniowej obronie.
Pięćdziesiąty dziewiąty dzień powstania, czwartek. Generał Tadeusz Bór-Komorowski nadaje ostatni telegraf z prośbą o pomoc do dowództwa Armii Czerwonej, która stoi po drugiej stronie Wisły. Nie dostaje odpowiedzi.


(Biało-czerwone opaski noszone przez powstańców na prawym ramieniu)

Cytat:
Niemcy przegrupowują siły i przygotowują ostateczny szturm na Żoliborz. Mają miażdżącą przewagę ludzi i broni. Od huraganowego ognia ciężkiej artylerii rozsypują się domy w okolicy pl. Krasińskiego i pl. Wilsona.
Ciężka artyleria ostrzeliwuje Śródmieście – ul. Twardą, pl. Grzybowskiego, Sienną, pl. Zbawiciela, Koszykową, Mokotowską.
Tego dnia z upoważnienia Komendy Głównej AK ppłk Zygmunt Dobrowolski ps. Zyndram i por. Alfred Korczyński ps. Sas przeprowadzają w Ożarowie w kwaterze gen. Ericha von dem Bacha rozmowę w sprawie niemieckich warunków dotyczących zakończenia powstania. Warunki te mówią o kapitulacji wojsk powstańczych z uznaniem ich praw kombatanckich oraz przymusową ewakuację mieszkańców Warszawy.
Po naradach w kwaterze dowódcy AK zapada decyzja o kontynuowaniu pertraktacji z Niemcami i w sprawie ewakuacji mieszkańców i w sprawie dalszych rozmów o kapitulacji.
http://www.polskieradio.pl/313/6096/Artykul/1788657

Oczekiwana pomoc nie nadeszla. Skapitulowalismy! Twajaca 20 dni obrona stolicy sprawila, ze Warszawa byla miastem gruzow, którego widok przerażał nawet… samych Niemców!





Poruszający obraz Warszawy bezpośrednio po jej zajęciu przez Niemców (do czego doszło 1 października 1939 roku) odmalował w prywatnym liście do żony niemiecki generał, Helmuth Stieff. Treść tego dokumentu przedrukowano niedawno w książce Jochena Böhlera pt. „Najazd 1939”. Poniżej kilka najbardziej uderzających fragmentów:

http://ciekawostkihistoryczne.pl/201...ym-na-zaglade/


(Rynek Starego Miasta w płomieniach powstańczych walk, sierpień 1944)

Chrzest bojowy (Feuertaufe), 1940, reż. Hans Bertram, to pełnometrażowy film dokumentalny z agresji hitlerowskich Niemiec na Polskę.



Powstał w oparciu o materiały nakręcone przez członków Kompanii Propagandowych Luftwaffe podczas wojny z Polską jako sugestywna ilustracja hitlerowskiej „wojny błyskawicznej” i apoteoza czynów bojowych niemieckiego lotnictwa pod rozkazami Hermanna Göringa. Szczególne wrażenie robią sceny bombardowania polskich miast, obrazy zniszczonego Sochaczewa, pobojowiska bitwy nad Bzurą, płonącej Warszawy…
Cytat:
Ten niemiecki film propagandowy „Die Feuertaufe” („Chrzest bojowy”) z kwietnia 1940 r. wyprowadził widzów do tego stopnia z równowagi, że – jak pisali funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa SS – „kobiety wyraziły Polakom swoje współczucie, a widok zniszczonej Warszawy nie wzbudził u widzów heroicznej dumy, lecz wytworzyła się atmosfera przygnębienia i trwogi z powodu Ťokropności wojnyť”.
Źródło: Jochen Böhler, Najazd 1939. Niemcy przeciw Polsce, Kraków 2011

Film, ktory warto obejrzec - ku przestrodze aby podobne bestialstwo nie zostalo powtorzone .
1940 - Feuertaufe - Der Film vom Einsatz unserer Luftwaffe in Polen
https://youtu.be/H49Ttq5uzgc

NIGDY WIECEJ !
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #595  
Nieprzeczytane 29-09-2017, 20:10
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

176 lat temu, 28 wrzesnia 1841 roku w Mouilleron-en-Pareds urodzil sie Georges Clemenceau często nazywany „starym tygrysem” polityki francuskiej i międzynarodowej.
Dwukrotny premier Francji, wielokrotny minister III Republiki, Kawaler polskiego Orderu Orła Białego (1922), polityk konsekwentnie anty - niemiecki, współtwórca Traktatu Wersalskiego. Czlowiek, ktory obalał gabinety i zasłynął jako mówca.



Odegrał ogromną rolę w dziejach nie tylko Francji, ale całej Europy. To on, wraz z prezydentem Stanów Zjednoczonych Thomasem Woodrowem Wilsonem, brytyjskim premierem Davidem Lloyd George'm i premierem Włoch Vittorio Orlando, był sygnatariuszem traktatu wersalskiego, głównego układu pokojowego kończącego I wojnę światową.




Zawsze opowiadał się za niepodległością Polski. W czasie wojny był inicjatorem deklaracji aliantów o ustanowieniu zjednoczonego i niepodległego państwa polskiego. Jako jedyny opowiadał się za historycznymi granicami, łącznie z Gdańskiem, Wielkopolską i Śląskiem.
Clemenceau był zwolennikiem Wielkiej Brytanii i zaciętym wrogiem Niemiec. Za cel swego życia uznał odzyskanie Alzacji i Lotaryngii, terenów które Francja utraciła po 1870 roku.

Wychowal sie w dosyć zamożnej rodzinie handlarzy i działaczy politycznych co ukształtowało częściowo jego charakter. Studiował najpierw w Nantes, później zaś medycynę w Paryżu. Ze względu na swoją działalność polityczną i niechęć do rządów Napoleona III był przejściowo aresztowany, ostatecznie zaś, unikając więzienia, musiał udać się na emigrację. Spędził kilka lat w Anglii I Stanach Zjednoczonych. W czasie tych podróży Clemenceau nawiązał wiele kontaktów, znakomicie władał językiem angielskim. Świetnie opanował sztukę przemawiania.


(Portret Clemenceau autorstwa Eugene Carriere, rok 1889)


Do Francji powrócił dopiero po upadku Napoleona III i ustanowieniu republiki, w której zaczął robić znakomitą i szybką karierę polityczną. Jego kariera doznała jednak przejściowego załamania, kiedy to wyszły na jaw jego powiązania ze skandalem finansowym dotyczącym budowy kanału panamskiego. Przejściowo wycofał się z polityki, poświęcając się swojej pasji wydawniczej i reporterskiej. Powrócił do polityki na początku XX wieku, zostając premierem w latach 1906 – 1909. Jest przez to jednym z głównych twórców i zwolenników Trójporozumienia (Ententy).

Cytat:
"Umysł giętki i zróżnicowany, charakter żywy i szorstki. Jest niezrównany pod względem talentu i energii, niezmienny w zasadach. Ukazuje w ich zastosowaniu zdumiewającą zręczność. Urodzony liberał, lecz z charakteru i umysłu jest człowiekiem autorytatywnym. Rewolucjonista popisujący się demagogią. Ludzki, szlachetny, wrażliwy, a jednocześnie bezlitosny i srogi. Straszny i zachwycający"
tak pisal o nim poeta i powieściopisarz francuski, Anatole France.

W roku 1920 stanal do wyborow prezydenckich, ktore przegrał. Odchodzacy polityk przeslal swoim rodakom znamienne przesłanie: „Francja będzie taka, na jaką zasłużą Francuzi”.




Cytat:
Georges Clemenceau. W jego postaci jak w soczewce skupiły się wszystkie blaski i cienie II Republiki. Życie i kariera polityczna Clemenceau pełne wzlotów i upadków stanowią też znakomite odzwierciedlenie la belle epoque w dziejach Francji, zakończonej kataklizmem I wojny światowej. Człowiek o bujnym temperamencie i fascynującej osobowości, przyciągający i zarazem odpychający, bezwzględny polityk noszący wymowny przydomek "Tygrysa", a następnie "Starego Tygrysa". Odegrał pod koniec swojego życia w latach Wielkiej Wojny wybitną rolę historyczną, zyskał imię "Ojca Zwycięstwa".


Pare trafnych i ponadczasowych stwierdzen Georges’a Clemencau - dandysa paryskiego, uwodziciela kobiet, znakomitego jeźdzca i strzelca, przyjaciela artystów:

1. Nigdy nie kłamiemy tyle, co przed wyborami, podczas wojny i po polowaniu.
2. Życie mnie nauczyło, że bez dwóch rzeczy można się obejść: Prezydentury Republiki i prostaty.
3. Cmentarze są pełne ludzi niezastąpionych.

Zrodlo:
https://www.herodote.net/Georges_Cle...nthese-205.php

Polecam: ciekawy film
Portret Georges’a Clemenceau
https://youtu.be/nMygie6O2IQ

Pare cytatów, których autorem jest Georges Clemenceau:

- Najpiękniejsza chwila miłości – gdy do ukochanej wchodzi
się na schody.
- Ko¬biety żyją dłużej od mężczyzn. Szczególnie wdowy.
- Najgorszym cierpieniem jest duszy chłód.
- Łatwiej jest zrozumieć konieczność działania, niż działać.
- Chcę być pochowany stojąc twarzą w stronę Niemiec.
- Jeśli się jest młodym, jest się nim na zawsze.
- Najtrudniejszą rzeczą rewolucji jest czuwać nad
porcelaną.
- Wolność to zdolność do samodyscypliny.

Wiecej cytatow tutaj:
https://pl.wikiquote.org/wiki/Georges_Clemenceau
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #596  
Nieprzeczytane 29-09-2017, 20:16
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

73 lata temu, 29 września 1944 roku.

Sześćdziesiąty dzień powstania, piątek. Od rana Niemcy rozpoczynają generalny szturm na Żoliborz, przeważające siły wroga nacierają na stanowiska powstańcze ze wszystkich stron. Dochodzi do bitwy pod Jaktorowem, podczas której zostaje rozbita grupa "Kampinos".

Cytat:
Od wczesnych godzin rannych Niemcy rzucają na Żoliborz oddziały piechoty kilkakrotnie przewyższające siły powstańcze. Towarzyszy im wsparcie zasypującego Żoliborz ognia artyleryjskiego, kilkadziesiąt czołgów i dział szturmowych.
Deszcz pocisków spada na powstańcze stanowiska przy ul. Gdańskiej, Włościańskiej, Słowackiego, gen. Zajączka, al. Wojska Polskiego, pl. Henkla. Niemcy nadciągają ul. Krasińskiego i Mickiewicza oraz ul. Potocką w stronę pl. Wilsona.
Do wieczora wytrzymują w zabudowaniach klasztoru sióstr Zmartwychwstanek oddziały zgrupowania "Żyrafa" pod dowództwem kpt. Kazimierza Nowackiego ps. Witold. Po wyczerpujących walkach na rogu ul. Felińskiego i al. Wojska Polskiego wycofuje się pluton AK pod dowództwem ppor. Tadeusza Magiera ps. Żytomierski. Zgrupowanie "Żaglowiec" walczy m.in. o gmach gimnazjum im. Poniatowskiego Z pozycji zepchnięte zostają także oddziały AL dowodzone przez kpt. Jana Szaniawskiego ps. Szwed. Napierające siły wroga od Cytadeli i Dworca Gdańskiego zmuszają powstańców do wycofania się do linii ul. Krasińskiego i pl. Wilsona.
Toczą się ciężkie walki w Śródmieściu na Nowym Świecie, Książęcej i pl. Trzech Krzyży.
W nocy z 28 na 29 września grupa "Kampinos" pod dowództwem mjr. Alfonsa Kotowskiego ps. Okoń zaczęła wycofywać się do puszczy. Pod wsią Kampinos dochodzi do bitwy, w której ginie kilkudziesięciu powstańców. Inne wycofujące się oddziały wpadają w pułapkę między Jaktorowem a Żyrardowem. Odwrót i walki przepłaca życiem ponad 250 ludzi, 300 zostało rannych.
Tego dnia gen. Tadeusz Bór-Komorowski w depeszy do Naczelnego Wodza w Londynie pisze: "1. Ustaliliśmy, że głodowe racje żywnościowe starczą tylko na trzy dni. Nie widać szans, by w tym terminie Armia Czerwona mogła zająć Warszawę lub zapewnić jej taką obronę od bombardowania i takie wsparcie żywnościowe, by można przetrwać do czasu zajęcia miasta. […] 5. W razie natarcia Armii Czerwonej w najbliższych dniach, ewakuacje przerwie się i wówczas walkę jeszcze podejmę."
Za pośrednictwem premiera Wielkiej Brytanii Winstona Churchilla tego dnia do Stalina apeluje premier Stanisław Mikołajczyk: "Ekscelencjo. Po 60 dniach nieustającej walki ze wspólnym wrogiem obrońcy Warszawy są u kresu ludzkiej wytrzymałości. Generał "Bór" donosi, że po upadku południowego odcinka obrony miasto może wytrwać jeszcze tylko kilka dni. W tej godzinie największej potrzeby zwracam się z apelem do Pana Marszałka o wydanie rozkazów do podjęcia natychmiastowych działań, które by przyszły z odsieczą walczącej Warszawie i doprowadziły do uwolnienia stolicy. Generał "Bór" wystosował taki sam apel do marszałka Rokossowskiego."
http://www.polskieradio.pl/313/6096/Artykul/1788689

__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #597  
Nieprzeczytane 29-09-2017, 20:46
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

7 lat temu, 29 wrzesnia 2010 roku, zmarl w Paryzu Jerzy Szarpak (Georges Charpak), laureat nagrody Nobla z fizyki w 1992 roku.



Jerzy Szarpak (Georges Charpak) urodzony w 1924 roku w Dąbrowicy (województwo wołyńskie) w rodzinie żydowskiej jako Jerzy Charpak. Wyjechał do Francji w 1931 roku.
W czasie II wojny światowej działał we francuskim ruchu oporu, trafił też do Dachau, ale dopiero w 1946 roku uzyskał francuskie obywatelstwo. W 1959 roku Georges Charpak rozpoczął pracę w instytucie CERN kolo Genewy. Był członkiem Francuskiej Akademii Nauk, profesorem paryskiej Wyższej Szkoły Fizyki i Chemii oraz instytutu CERN w Genewie. Prowadził badania z dziedziny fizyki cząstek elementarnych, przede wszystkim detekcji promieniowania jonizującego. Został uhonorowany za zasługi w dziedzinie rozwoju wykrywaczy cząstek elementarnych, zwłaszcza za wynalezienie detektorów cząstek elementarnych, w tym proporcjonalnej komory wieloprzewodowej, pozwalającej wykrywać i dokładnie rejestrować tory cząsteczek.
Zrodlo:
http://www.independent.co.uk/news/ob...e-2118316.html



Cytat:
Polskie źródła podają, że jest tylko sześciu polskich laureatów Nagrody Nobla: Henryk Sienkiewicz, Władysław Reymont, Maria Skłodowska-Curie (znana na świecie jako Marie Curie), Lech Wałęsa, Czesław Miłosz i Wisława Szymborska.
Bardzo dziwne! Polska zapomniała o… dziewięciu innych polskich laureatach Nagrody Nobla!
Wiecej na ten temat:
http://www.gazetagazeta.com/2013/04/19463/

Jednym z tych “zapomnianych” jest Georges Charpak! Zdecydowanie nie dla tych Polakow, ktorzy go znali i podziwiali. Georges Charpak byl dobrze znany w wielu srodowiskach genewskich, zwlaszcza wsrod mlodziezy akademickiej. Uczestniczyl rowniez w licznych spotkaniach grupy polonijnej. Na zawsze pozostanie w naszej pamieci.

Georges Charpak : Un physicien déraciné, citoyen du monde
https://youtu.be/OJUkCA0c_8o

PS. Bede sie starala pisac na tym watku o "zapomnianych" Polakach - naprawde warto poznac ich historie.
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #598  
Nieprzeczytane 30-09-2017, 14:31
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

Jerzy Pietrkiewicz - poeta nieznany
Przyjaciel księży Jana Twardowskiego i Karola Wojtyły. Drugi po Conradzie mistrz słowa angielskiego i polskiego. W kraju niemal nieznany, choć żył ponad 90 lat. "Król życia" Jerzy Pietrkiewicz.


107 lat temu, 29 wrzesnia 1916 roku w Fabiankach – miejscowości w Ziemi dobrzyńskiej, pow. włocławski, urodzil sie Jerzy Pietrkiewicz, ps. Peterkiewicz wybitny poeta, powieściopisarz, eseista, krytyk literacki, tłumacz z języka angielskiego, hiszpańskiego, niemieckiego, ceniony za znakomite tłumaczenie twórczości Karola Wojtyły i „Tryptyku Rzymskiego” Jana Pawła II, oraz K.C. Norwida na język angielski, Rilkego z języka niemieckiego, a także „Antologii liryki angielskiej 1300–1950 ” (wydanie dwujęzyczne).


(Zdjecie z lat wojny)

Był nie tylko literatem, ale również uczonym.
W 1939 r., jako osoba niezdolna do służby wojskowej, młodzieniec o nadwątlonym zdrowiu, poprzez Rumunię i Francję, w 1940 r. dotarł do Anglii, a następnie do Szkocji. Tu ukończył najstarszy szkocki uniwersytet w St. Andrews w Edynburgu. W czasie studiów na szkockim uniwersytecie korzystał z pomocy Funduszu Kultury Narodowej, wskrzeszonego ma emigracji przez prof. Stanisława Kota. Doktorat z anglistyki uzyskał w 1947 r. na londyńskim King’s College, notabene jako pierwszy Polak w historii Kings’s College.
Następnie przez wiele lat (1950-1979) był profesorem i kierownikiem Departamentu Języków i Literatur Słowiańskich na Uniwersytecie Londyńskim, gdzie wykładał literaturę polską. Za jego najważniejsze dzieło naukowe uchodzi praca Literatura polska w perspektywie europejskiej (1986 r.).
Będąc już emeryturze zajmował się dalej popularyzacją polskiej literatury i poezji za granicą. Z okazji setnej rocznicy śmierci Cypriana K. Norwida (1983), w grudniu tego roku przygotował półtoragodzinny program dla radia brytyjskiego (BBS, III), który był wielokrotnie powtarzany. Zaprezentował w nim również własne przekłady ulubionego poety-romantyka. Tłumaczył także utwory J. Słowackiego.

W latach 80. XX w. zaczęły się ukazywać w Polsce tłumaczenia niektórych jego angielskojęzycznych powieści, oraz wiersze. Od tego czasu publikował też swoje teksty w takich czasopismach, jak: „Pamiętnik Literacki”, „Inspiracje”, „Regiony”, „Poezja”, „Gazeta Niedzielna”, „Przekrój”, „Słowo”, „Przegląd Katolicki”, „Odra”.
Przyjaźnił się z księdzem Janem Twardowskim i Karolem Wojtyłą.
Jako jedyna osoba na świecie posiadał zgodę na tłumaczenie na język angielski wierszy Karola Wojtyły.



Od 1989 r. przyjeżdżał do Polski, ale szczególnie do swojej małej ojczyzny o ktorej wspominal bedac na obczyznie:.
W Fabiankach zaraz za lasem
zaczynała się droga do nieba.
Anioły nią chodziły i dzieci,
a czasem
niebo szło drodze naprzeciw.”


J. Pietrkiewicz

Zmarł w Londynie w 2007 r. 17 listopada 2007 r. spoczął w rodzinnym grobie w Szpitalu Górnym, obok swoich rodziców i ukochanej siostry Janiny.
Został pochowany w Polsce w dwóch miejscach: pierwsza urna z prochami spoczęła w grobie rodzinnym w Szpetalu Górnym, druga w miejscowości Skępe - obie w woj. kujawsko-pomorskim.
Na cmentarnym pomniku założono marmurową księgę z dwujęzycznym napisem „Śp. Jerzy Pietrkiewicz 29 IX 1916 – 26 X 2007. Garść jego prochów tutaj. Zostaw im okruch modlitwy”.



Druga urna spoczęła w ścianie krużganka Sanktuarium Matki Boskiej w Skępem, z napisem „Wróciłem do Ciebie, Królewno Skępska. Ave Maria”, tuż przy marmurowej tablicy z wyrytym złotymi literami wierszem „Modlitwa do Matki Boskiej Skępskiej na dzień 8 września”, którą Jerzy Pietrkiewicz ufundował i osobiście odsłonił w 1989 r. w towarzystwie swojego przyjaciela, poety ks. Jana Twardowskiego.



Jest patronem Publicznej Szkoły Podstawowej w Fabiankach, oraz Ośrodka Kultury Dobrzyńskiej w Rypinie. Jego imieniem została również nazwana biblioteka w Zespole Szkół Katolickich imienia księdza Jana Długosza we Włocławku. W 2007 r. uhonorowany został tytułem "Honorowy Członek Dobrzyńskiego Towarzystwa Naukowego w Rypinie".
Nieznany szerzej i niedoceniany w Polsce - zarówno w czasach PRL (jako twórca emigracyjny z antykomunistycznymi poglądami) jak i współcześnie. Określany przez znawców jako „Drugi po Conradzie mistrz słowa angielskiego i polskiego”.

Wiecej o nim i jego tworczosci:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Pietrkiewicz

Cytat:
Źle by się stało, gdyby twórca tak wszechstronny i niekonwencjonalny, a przy tym piszący na bardzo wysokim poziomie artystycznym został zapomniany i aby wiedza o nim była domena tylko wąskiej grupy specjalistów. Niewielu też mamy pisarzy, którzy w tym stopniu, co Jerzy Pietrkiewicz rozsławiali imię Polski w świecie. Pamięć o nim trzeba więc podtrzymywać i rozszerzać.
http://svetomir.blox.pl/2008/11/Jerz...apomniany.html

Ponizej jego piekny wiersz “ Siewna”, który powstał w Londynie, 8 września 1943 r., ay przypomniec polskie tradycyjne święto Matki Boskiej Siewnej.
„(…)
Gniade konie wiatr przywiozły z Rypina,
otulona wiatrem tańczyła
dziewczyna.
A gdy kwilił świt wśród wiklin w Kikole,
ułapiły mnie wierzby za szyję
i ujrzałem idącą przez pole
Maryję…
Mojej matki miała oczy,
Szła w jej modrej sukience,
Ten sam kolor warkoczy,
Chustkę miała tę samą –
Wyciągnąłem, więc ręce:
– Mamo!”

W 1995 r. prof. Jerzy Pietrkiewicz otrzymał w Ambasadzie Polskiej Krzyż Komandorski Orderu Polonia Restituta nadany przez Prezydenta RP za „osiągnięcia w szerzeniu kultury polskiej na Zachodzie, za pisarstwo w języku polskim i angielskim oraz za pracę uniwersytecką”.

W pazdzierniku 2016 roku ukazala sie autobiografia Jerzego Pietrkiewicza -
„Na szali losu”.
Autobiografia Jerzego Pietrkiewicza (Peterkiewicza) – poety, powieściopisarza, tłumacza i historyka literatury, profesora Uniwersytetu Londyńskiego.



Cytat:
Książka Pietrkiewicza napisana jest starannym, pięknym językiem. Jest to swoista uczta duchowa nawet dla najbardziej wymagającego czytelnika. Doświadczy on wrażenia uczestniczenia w rozmowie, w zwierzenia Autora, który świadomie kończy swoje wspomnienia na roku 1953, kiedy to wydał swą pierwszą książkę napisaną po angielsku. Wtedy to przyjął on drugą tożsamość, twórcy angielskiego, nie rezygnując jednocześnie z tej pierwszej. Samą książkę mogę polecić wielbicielom pięknej polszczyzny i opisu zmieniającej się obyczajowości okresu przed i powojennego, powinni jej jednak unikać ci, którzy uważają, że bez martyrologii nie istnieje żadne liczące się wspomnienie. Pietrkiewicz jest twórcą zapomnianym. Przyznam, że lektura jego pamiętnika jest dla mnie pierwszym spotkaniem z Autorem. Na pewno jednak nie ostatnim. Jego język bowiem oczyszcza.
http://recenzjeksiazek.natemat.pl/194433,na-szali-losu
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #599  
Nieprzeczytane 30-09-2017, 20:18
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

73 lata temu, 30 września 1944 roku.


Sześćdziesiąty pierwszy dzień powstania, sobota. Żoliborz kapituluje. Do godz. 23 powstańcy składają broń i przechodzą pod eskortą niemiecką na teren "Pionier-Parku" na P.
Cytat:
Beznadziejne położenie ostatnich punktów powstańczych na Żoliborzu. W sprawie zaprzestania walk w dzielnicy od rana pertraktacje z Niemcami z rozkazu gen. Bora-Komorowskiego prowadzą por. Jerzy Kamiński ps. Ścibor i płk Karol Ziemski ps. Wachnowski.
O godz. 18 Żoliborz kapituluje. Oddziały AK składają broń przez kilka godzin. Do niewoli dostaje się 1500 żołnierzy z Żoliborza, wśród nich kobiety oraz 400 rannych. Niemcy dobijają ciężko rannych, którzy zostali w piwnicach.
Kapitulacji na Żoliborzu nie uznaje dowództwo AL - wieczorem kilkudziesięcioosobowa grupa zaczyna przebijać się w stronę Wisły. 28 osób zdołało się przeprawić na praski brzeg, pozostali giną.
Tego dnia w dzienniku bojowym 9. armii niemieckiej zanotowano: "Całe wybrzeże Wisły jest w ręku niemieckim i prócz kotła środkowego powstanie we wszystkich częściach miasta jest stłumione. Szybkie oczyszczanie Mokotowa i Żoliborza nie może pozostać bez wpływu na rozmowy kapitulacyjne ze znajdującym się w Śródmieściu dowództwem AK".
http://www.polskieradio.pl/313/6096/Artykul/1788710

__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #600  
Nieprzeczytane 30-09-2017, 21:55
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

565 lat temu, 30 września 1452 Johann Gutenberg wydrukował pierwszą w świecie chrześcijańskim książkę - Biblię Gutenberga. W 2001 Biblia Gutenberga została wpisana na listę UNESCO Pamięć Świata.

Jan Gutenberg,właściwie Jan Gensfleisch, niem. Johannes Gensfleisch zur Laden zum Gutenberg - złotnik i drukarz z Moguncji, był też wynalazcą aparatu do odlewania czcionek z wymiennych matryc oraz prasy drukarskiej.



Całe życie borykał się z finansowymi kłopotami. Proces o zwrot pożyczki wytoczył mu wspólnik. Gutenberg przegrał proces, a z nim drukarnię. Zmarł w biedzie i zapomnieniu 3 lutego 1468 roku. Miejsce pochówku do dziś nie jest znane.
Za datę wynalezienia druku (ruchomej czcionki) uznaje się rok 1450. Pierwszą księgą, jaką Gutenberg wydrukował była Biblia (tzw. Biblia Gutenberga), 42-wierszowa, wydana w 1455.

Wiecej o Gutenbergu i Biblii:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Johannes_Gutenberg


Niewielu wie o tym, że jeden z pierwszych wydrukowanych na świecie egzemplarzy Biblii znajduje się w Polsce! Gdzie? W Muzeum Diecezjalnym w Pelplinie. Jest to jeden z 17-tu egzenplarzy pierwszego druku Biblii Gutenberga. Przez pierwsze 3-4 lata Gutenberg wydrukował ich około 180.


(Egzemplarz Biblii 42-wierszowej wydanej w dwóch tomach (pierwszy otwarty, drugi – w oryginalnej XV-wiecznej oprawie – zamknięty), przechowywanej w Muzeum Diecezjalnym w Pelplinie)

Można go oglądać za pancerną szybą, choć niektórzy podejrzewają, że oryginał starannie schowano w nieznanym miejscu. Wartość tego zabytku jest ogromna. W 1987 roku jedna ze znanych japońskich księgarni nabyła inny egzemplarz Biblii Gutenberga za pięć milionów dolarów!





(Fragment Biblii Gutenberga, ukazujący staranny krój pisma)

- Pelplińska Biblia jest unikatem, o czym świadczą trzy ślady.
Pierwszy znak. Na 41. stronie odbił się ślad czcionki Gutenberga. Prawdopodobnie w czasie pracy zecerowi wypadła jedna część składu przeznaczonego do druku i odcisnęła się w innym miejscu. Dzięki temu mozna bylo dokładnie ustalić, jaka była wielkość i kształt pierwszych czcionek Gutenberga.
Drugim znakiem podkreślającym unikatowość pelplińskiego egzemplarza jest XV-wieczna oprawa introligatora Henryka Kostera z Lubeki, sygnowana przez niego drobnym drukiem.
Trzecim powodem są ręcznie dopisane przez iluminatorów komentarze na początku i na końcu Biblii.

Dla dzisiejszych możliwości technicznych tempo w drukarni Gutenberga było bardzo powolne – wydrukowanie jednej strony zajmowało trzy dni. – Jeden dzień drukarz moczył papier, drugi drukował, a trzeci dzień suszył stronę, dopiero potem zadrukowane strony trafiały do oprawy, czasami nawet w ciągu 20 lat
Jednak był to nadzwyczajny wynalazek biorąc pod uwagę, że średniowiecznemu mnichowi-skrybie przepisanie odręczne jednej księgi zabierało czasami nawet połowę życia, a księgi te trafiały tylko do najbogatszych – na dwory panujących.

Zrodlo:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Biblia_Gutenberga

Biblia Pelplińska od początku XVI wieku wchodziła w skład księgozbioru biblioteki klasztornej konwentu franciszkanów w Lubawie.Biblia Gutenberga mogła zostać albo przywieziona przez mnichów sprowadzonych przez biskupa z Saksonii, albo zostać podarowana franciszkanom przez fundatora.
W 1821 roku nastąpiła kasata klasztoru, a księgozbiór zakonników trafił do biblioteki Seminarium Duchownego w Pelplinie.
Pelplin był od 1824 roku siedzibą biskupa chełmińskiego.
Zarówno franciszkanie w Lubawie jak i księża w Pelplinie nie zdawali sobie sprawy, że ich egzemplarz Biblii został odbity przez Gutenberga.
Dopiero w 1897 roku niemiecki inkunabulista Paul Schwenke, ustalił pochodzenie Biblii Pelplińskiej.
To, że w Polsce znajduje się tak wielki skarb, zawdzięczamy odwadze księdza Antoniego Liedtkego, dyrektora Muzeum w Pelplinie w latach 30.
Tuż przed wybuchem wojny wywiózł księgi w zwykłej teczce pociągiem do Tczewa, potem do Warszawy, a stamtąd do Kanady. A po wojnie Biblię odzyskał i sprowadził z powrotem do Pelplina.
Zrodlo:
http://ciekawostki-abc-rodziny.pl/ne...ga,nId,2207666

CO KONOPIE MAJĄ WSPÓLNEGO Z BIBLIĄ GUTENBERGA?
Odpowiedz tutaj:
https://konopnekuracje.pl/smartblog/...utenberga.html


(Biblia Gutenberga, egzemplarz z Nowego Jorku (2009)


(Widok Moguncji – rodzinnego miasta J. Gutenberga (Liber Chronicarum, 1493)


(Popiersie J. Gutenberga przed uniwersytetem jego imienia w Moguncji)

Pelplin i jedyna w Polsce Biblia Gutenberga
https://youtu.be/qhucoi_n28I
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

 



Podobne wątki
Wątek Autor wątku Senior Cafe Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
ROCZNICE Klubikowe cz.VI jolita Różności - wątki archiwalne 506 06-01-2010 22:54
Rocznice. cz.IV jolita Różności - wątki archiwalne 545 04-05-2009 23:38
Rocznice cz.II jolita Różności - wątki archiwalne 508 02-12-2008 14:50
Wydarzenia i rocznice Karol X Społeczeństwo - wątki archiwalne 143 03-04-2008 10:53
Rocznice jolita Różności - wątki archiwalne 496 28-02-2008 22:25

Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:58.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.