menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Zdrowie > Uzależnienia
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Uzależnienia Alkoholizm, palenie papierosów, narkomania ale też zakupoholizm, uzależnienie od hazardu czy nawet od telewizora - problemy seniorów z nałogami.

Odpowiedz
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #201  
Nieprzeczytane 20-01-2010, 08:19
xyz58 xyz58 jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: May 2008
Posty: 339
Domyślnie

Tadeuszu! Widze, ze podobnie jak Januszowi wsplnota AA jest Ci obojetna , Ja rowniez nie naleze do gorliwych bywalcow na mityngach, jednak sadze, ze kazda metoda prowadzaca do trzezwosci jest dobra. Znam bardzo wielu ludzi .ktorzy swoja trzezwosc zawdzieczaja wlasnie wsplnocie AA.Znam tez wielu ludzi ,ktorzy sa klikuletnimi abstynentami nie korzystajac z zadnej pomocy.Uwazam wspolnote AA za forum , na ktorym ludzie z problemem alkoholowym moga sie swobodnie wypowiedziec o swoich problemach , moga tez wiele cennych informacjii uslyszec.Czesto ktos potrzebuje wysluchania , zwierzenie sie i nie ma wobec kogo , sam ze soba raczej nikt nie prowadzi dyskusji.W dalszym ciagu twierdze ,ze trzezwosc alkoholika zalezy wylacznie od niego i to on decyduje o tym jakimi metodami ta trzezwosc utrzymuje. Rozumiem ze mozna kogos zmotywowac do leczenia, ewentualnie wskazac mu droge ale wtedy jesli chory sam o to poprosi. Kazdy przymus nie ma zadnego znaczenia bo natura ludzka jest przewrotna i przymus czesto przynosi skutek odwrotny od zamierzonego. Sadze ze kierowanie na " przymusowe" leczenie wiaze sie z nadzieja ze byc moze chory bedac na tymze leczeniu zrozumie potrzebe lezcenia, byc moze wezmie dobry pzryklad z innych.A tak na marginesie . W Polsce nie ma zakazu picia , kazdy moze nawet sie zapic , Stosowma Ustawa o wychowaniu w trzezwosci ma zastosowanie wtedy , kiedy pijacy swoim piciem narusza porzadek prawny i dobra osobiste innych osob.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #202  
Nieprzeczytane 20-01-2010, 10:46
xyz58 xyz58 jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: May 2008
Posty: 339
Domyślnie

Cytat:
Napisał szunaj
Odpowiadam dlaczego tak napisałem.Pisałem prawdę,bo 16 lat jestem abstynentem,a dlaczego trzeźwieję od roku już wyjaśniam.Przez piętnaście lat jedynym moim osiągnięciem była abstynencja.Uważałem,że zrobiłem tak dużo i czekałem "nagrody" Moje myślenie nie zmieniło się wcale,nadal byłem wielkim egoistą,umiałem tylko brać a nie dawać,nadal byłem "najmądrzejszy",nie potrafiłem słuchać,nie czułem potrzeb innych. Wiem dobrze,że tyle lat ostrego picia zrobiło spustoszenie w mojej głowie.Zacząłem zdawać sobie z tego sprawę,lecz zamiast coś robić świadomie uciekłem w samotność.Trwało to ponad cztery lata kiedy moje małżeństwo się rozpadło,bo już ze sobą nie potrafiliśmy rozmawiać.Nie dziwię się mojej żonie,bo jako osoba współuzależniona też miała mnie już dosyć.Rozpad mojego małżeństwa nastąpił tylko z mojej winy i jest mi dziś bardzo przykro,że nie potrafiłem uszanować kobiety,która tyle lat była ze mną,która wierzyła że potrafię się zmienić.Przełom nastąpił wczesną wiosną ubiegłego roku.Miałem już dość samotności,zatęskniłem za normalnym życiem.Może wydać się Wam to dziwne,ale ja dorosłem do normalnego życia w wieku 54 lat.Zupełnie przypadkowo znalazłem się w poradni odwykowej gdzie chciałem uzyskać pewne informację dla swojej znajomej.Tam terapeuta zaprosił mnie na rozmowę,zaproponował abym przyszedł na terapię i przypomniał sobie wszystko.Tu pierwszy raz zacząłem mówić o sobie i nie bardzo potrafiłem,głos się łamał,łzy stały w oczach. Po pierwszym spotkaniu kobieta która tam była zaprosiła mnie na miting AA.Poszedłem i było jeszcze gorzej,ja nie potrafiłem mówić.Jednak coś we mnie pękło i raz w tygodniu w sobotę jestem na mojej grupie AA.Pierwsze to nauczyłem się słuchać, nauczyłem się pokory i już wiem bardzo dobrze jak wspaniale jest dawać,a nie brać.Zaakceptowałem,a nawet polubiłem siebie,bo był też okres kiedy siebie znienawidziłem.Próbowałem porozmawiać z żoną,lecz było już za późno,wszystko się w nas wypaliło.Pod koniec sierpnia poznałem kobietę.Spotykaliśmy się prawie codziennie i ja mówiłem o sobie.Opowiedziałem Jej całe moje życie,nic nie pomijając.Uznała,że jestem wiarygodny i zaproponowała abym z Nią zamieszkał.Zostawiłem własny dom,zabrałem kilka osobistych rzeczy i jesteśmy razem.Do tej pory myślę,że nie zasługuję na Nią,bo dostałem tyle ciepła i radości jak nigdy dotąd.To tak pokrótce czym się różni abstynencja od prawdziwego trzeźwienia.
Januszu , piszesz bardzo madry pisiozyciorys ( teraz na terapiach pisze sie historie zycie i picia) czyli taki piciozyciorys . Dla mnie jedno jest u Ciebie cenne mianowicie, ze napisales ze zycie nauczylo Cie pokory. Wlasnie pokora czyni cuda. Ja rowniez bylem niekjonsekwetnym wobec swojego picia , wszyscy mi mogli mowic ja i tak wiedzialem swoje.Juz pisalem tu ze czlowiek powinien najpierw nauczyc sie sluchac i wyciagac stosowne wnioski.Wlasnie ja nauczyolem sie sluchac , wyciagac wnioski i zachowalem pokore.Piszesz o rozpadzie swojego malzenstwa i tu tez nie probujesz minimalizowac swojego powodu w tym rozpadzie tylko piszesz wprost. Z pewnoscia dostrzegasz byc moze heroiczna walke Twojej zony z Twoim nalogiem. Ja jestem bardzo wdzieczny zonie i Rodzinie ze sa ciagle ze mna ale wiem ze sa granice ludzkiej wytrzymalosci i robie wszystko by granic tych nie przekroczyc.Piszesz ze na mitingu cos w Tobie peklo. No coz Juliusz Cezar tez przekraczajac Rubikon poczul sie zwyciezca. Niech to bedzie i dla Ciebie wrozba zwyciestwa. Trzymaj sie.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #203  
Nieprzeczytane 20-01-2010, 14:30
szunaj szunaj jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Jan 2010
Miasto: kielce
Posty: 155
Domyślnie

Bogdanie widzę że coś niedokładnie napisałem.Tak przez 15 lat wspólnota AA była mi obojętna,a od roku widzę że jest mi niezbędna,bo właśnie dzięki niej zacząłem trzeźwe życie.Masz rację każdy sposób prowadzący do niepicia jest dobry.Znam ludzi którzy stali się bardzo religijni i to Im pomaga,znam alkoholików którzy są teraz Świadkami Jehowy i też Im to pomaga.Odnośnie leczenia przymusowego.Masz racje najczęściej rodzi się bunt,ale dam przykład.Nie piłem już dwa lata i pewnego dnia przyszła do mnie znajoma,która podała swego męża na przymusowe leczenie.Mąż prosił,groził,wyklinał aby go zabrała ze szpitala i pytała mnie co ma robić.Opowiedziałem Jej tylko o terapii i Ona zdecydowała,że go jednak zostawi w szpitalu.Dziś czasami się z Nim widzę i jest wdzięczny żonie za to co zrobiła,bo On nie pije. Oczywiście jest to przypadek,bo to dany człowiek MUSI chcieć przestać pić.Znam ludzi którzy ukończyli terapię zapijali,jednak podejmowali następne kroki aby nie pic.Ja teraz mając dość długą abstynencje nie mogę powiedzieć,że już nigdy w życiu nie napiję się alkoholu.Mogę natomiast z pełną świadomością powiedzieć,że już więcej nie chcę pić
Odpowiedź z Cytowaniem
  #204  
Nieprzeczytane 20-01-2010, 15:53
koziorożec's Avatar
koziorożec koziorożec jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Aug 2009
Miasto: Radom-mazowieckie-Polska
Posty: 3 871
Domyślnie

soczek 55 - już Ci wszystko wyjaśniam. Otóż istnieje obowiązek powstrzymywania się od nadużywania alkoholu a także leczenia odwykowego. Ty możesz o takim nie wiedzieć, ale wiedzą osoby warunkowo zwolnione z zakładów karnych, a także skazani prawomocnymi wyrokami.
Jest jeszcze grupa osób wobec których prawomocnie orzeczono przymusowe leczenie w zakładzie zamkniętym - i są to oddziały w szpitalach specjalistycznych. Takie leczenie orzeka się z wniosku osoby najbliższej pijącego lub Komisji p-alkoholowej.
Słusznie zauważyłeś, że leczenie oparte jest na dobrowolności - i na tym polega problem. W wielu przypadkach delikwent był doprowadzany na leczenie a po dwóch dniach wypisywał się na własną prośbę, mało tego, do domu przyjeżdżał "w stanie wskazującym" i dopiero pokazywał co potrafi.
Temat jest obszerny - w tej chwili już się zdystansowałam do tych spraw i obszerniej zamierzam to opisać na swoim blogu.
Pozdrawiam
Odpowiedź z Cytowaniem
  #205  
Nieprzeczytane 20-01-2010, 17:10
tadeusz50's Avatar
tadeusz50 tadeusz50 jest offline
odszedł....
 
Zarejestrowany: Feb 2008
Miasto: Sosnowiec
Posty: 29 259
Domyślnie

Mario-koziorożec
Soczek-Bogdan gdzieś pisał i przymusowym leczeniu, tak więc zna tą sprawę. Tak jak i ja. Właśnie podczas swojej terapii-dobrowolnej- bylem razem na oddziele w szpitalu odwykowym i wiem jak to wygląda od wewnątrz. Oddział zamknięty okratowany. Przyjeżdża "dostawa" dowieziona przez policję. Delikwenci często brani z ulicy jeszcze w stanie wskazującym, po pobieżnym badaniu i wytrzeźwieniu, jakieś leki, kroplówka. Tak jak pisałem wcześniej alkoholik jak będzie chciał to się napije. Podaje pieniążki jakiemuś "usłużnemu" i ten dostarcza procenty, co za problem. Teoretycznie takiego "delikwenta" można przetrzymać do dwóch tygodni. Tydzień jest-był- obowiązkowy. (piszę na podstawie swoich obserwacji sprzed 9 lat i mogły nastąpić zmiany). Ten co był zmuszony przez zakład pracy przeważnie decyduje się na dalszą terapię, dowieziony z nadania rodziny ma to gdzieś i jedzie do domu. Tam daje ponownie "czadu" i pokazuje na co go stać. Ten któremu zależy jeszcze na pracy przebywa turnus terapii i po otrzymaniu zaświadczenia o odbyciu jej -terapii- idzie się napić. Za kilka godzin pokazuje się pod bramą takiego ośrodka i pokazuje "kuracjuszom" i personelowi "skuteczność leczenia. Naprawdę dokąd alkoholik nie chce sam wyjść na prostą nie ma skutecznego leczenia i wyjścia na prostą. Zacytuję tu Janusza.

Cytat:
Ja teraz mając dość długą abstynencje nie mogę powiedzieć,że już nigdy w życiu nie napiję się alkoholu.Mogę natomiast z pełną świadomością powiedzieć,że już więcej nie chcę pić
__________________
Rak nie wyrok-pieprzyć raka
Z miłości do świata – pomagam klikając http://ciekawnik.pl/swiat-wokol-nas/...magam-klikajac
Odpowiedź z Cytowaniem
  #206  
Nieprzeczytane 20-01-2010, 17:44
xyz58 xyz58 jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: May 2008
Posty: 339
Domyślnie

Cytat:
Napisał koziorożec
soczek 55 - już Ci wszystko wyjaśniam. Otóż istnieje obowiązek powstrzymywania się od nadużywania alkoholu a także leczenia odwykowego. Ty możesz o takim nie wiedzieć, ale wiedzą osoby warunkowo zwolnione z zakładów karnych, a także skazani prawomocnymi wyrokami.
Jest jeszcze grupa osób wobec których prawomocnie orzeczono przymusowe leczenie w zakładzie zamkniętym - i są to oddziały w szpitalach specjalistycznych. Takie leczenie orzeka się z wniosku osoby najbliższej pijącego lub Komisji p-alkoholowej.
Słusznie zauważyłeś, że leczenie oparte jest na dobrowolności - i na tym polega problem. W wielu przypadkach delikwent był doprowadzany na leczenie a po dwóch dniach wypisywał się na własną prośbę, mało tego, do domu przyjeżdżał "w stanie wskazującym" i dopiero pokazywał co potrafi.
Temat jest obszerny - w tej chwili już się zdystansowałam do tych spraw i obszerniej zamierzam to opisać na swoim blogu.
Pozdrawiam

No nie jest to tak. Owszem ze stosownej ustawy wynika to co piesz.Tu nie kwestionuje Twojej wypowiedzi tylko racz zauwazyc ,ze dowieziony na oddzial pacjent na jakiejkolwiek podstwaie i tak musi w sposob jasny , oczywisty wyrazic chec leczenia.Przeciez zdarza sie ze nawet osoba przyjeta na wlasna prosbe czesto rezygnuje z terapii natychmiast i ma do tego nizebywalne prawo.Komisja o ktorej wspominasz dziala w oparciu o Ustawe o wychowaniu w trzezwosci, gdzie nie ma zapisu nakazujacego przymusic czlowieka do leczenia , Zadaniem Komisji jest zmotywaowac czlowieka do leczenia metoda persfaziji nie przymusu.Komisja moze tylko na podstawie zebranego materialu dowodowego,wnioskowac do sadu o umieszczenie pacjenta na oddziele odwykowym.Natomiast to ze policja dowozi pacjenta na oddzial to po pierwsze dlatego ze udowodniono mu iz piciem swoim doprowadza ogolnie do destrukcji rodziny, a po drugie daje sie czlowiekowi szanse by nie byl on pozostawiony samemu sobie . I rzeczywiscie bywa ze wiele osob decyduje sie na leczenie i osiaga pozadany efekt , rzecz tylko na jak dlugo.Ale masz racje ze jest to bardzo zlozony problem a Twoj blog chetnie bym przeczytal. Pozdrawiam.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #207  
Nieprzeczytane 20-01-2010, 20:33
szunaj szunaj jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Jan 2010
Miasto: kielce
Posty: 155
Domyślnie

Chcę teraz napisać na swoim przykładzie jak alkohol potrafi "zakręcić" pomimo wiedzy i tylu lat abstynencji.Zawsze mówię,że alkohol jest dla ludzi,mnie nie przeszkadza jak jestem w towarzystwie i występuje on w niewielkich ilościach.W sierpniu ubiegłego roku byłem w rodzinie na weselu.Byłem tam do 22 i wyszedłem bo już źle się czułem,alkoholu jak dla mnie było za dużo.Nic się nie działo przez cały tydzień,a w sobotę wsiadłem w busa i pojechałem do miasteczka gdzie wcześniej piłem.Kiedy wysiadłem w rynku,dopiero odzyskałem zdolność myślenia.Nie miałem żadnej potrzeby aby tam jechać,ja tam jechałem aby się napić.Do dziś nie wiem jak do tego doszło,dziękuję swojej Sile Wyższej ze w porę się opamiętałem.Był to nawrót choroby,jak u mnie w największym natężeniu.Wróciłem do Kielc i zdążyłem jeszcze na miting AA.Opowiedziałem o tym wydarzeniu,Inni podzielili się podobnymi doświadczeniami i dlatego napisałem w poprzednim poście,że nie powiem,że nigdy więcej już się nie napiję.Po pierwszym odwyku kiedy się "zaszyłem" byłem tak tego pewny i po pół roku "popłynąłem".Wiem,bo przyznałem się do tego,że jestem bezsilny wobec alkoholu i takie nawroty mogą się powtarzać.Najważniejsze jest aby ten nawrót wychwycić,bo wtedy już jest łatwiej.Mnie pomagają mitingi AA,gdzie słucham doświadczenia innych alkoholików,gdzie mogę podzielić się swoimi smutkami i radościami.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #208  
Nieprzeczytane 20-01-2010, 20:49
eledand's Avatar
eledand eledand jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: opolszczyzna
Posty: 22 932
Domyślnie Witajcie.

Ja wcześniej na tym wątku opisałam zdarzenie:
Ktoś nie pił wiele lat i usłyszał że siostra tego faceta jest śmiertelnie chora i popłynął.
Okazało sie po miesiącu, że wyniki były żle zrobiono, i tak nie było,poprostu pomyłka.,która kosztowała czyjeś nowe życie.
Pijaństwo pozostało,a szkoda,bo wyrzeczenia,silna wola poszła, w tzw. siną dal.

Bądżcie dzielni chłopcy.
__________________
http://ewefew.blogspot.com/
Odpowiedź z Cytowaniem
  #209  
Nieprzeczytane 20-01-2010, 21:49
Ha_na's Avatar
Ha_na Ha_na jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Oct 2009
Miasto: Polska
Posty: 2 730
Domyślnie

Bądzcie dzielni chłopcy. Najgorsze już za wami.Dacie radę. Powodzenia!
__________________
-----------------------------------
Odpowiedź z Cytowaniem
  #210  
Nieprzeczytane 22-01-2010, 18:35
tadeusz50's Avatar
tadeusz50 tadeusz50 jest offline
odszedł....
 
Zarejestrowany: Feb 2008
Miasto: Sosnowiec
Posty: 29 259
Domyślnie

szunaj Janusz
Co tam u Ciebie? Zmilkłeś. Tu jest więcej wątków na temat choroby alkoholowej.
__________________
Rak nie wyrok-pieprzyć raka
Z miłości do świata – pomagam klikając http://ciekawnik.pl/swiat-wokol-nas/...magam-klikajac
Odpowiedź z Cytowaniem
  #211  
Nieprzeczytane 23-01-2010, 15:42
szunaj szunaj jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Jan 2010
Miasto: kielce
Posty: 155
Domyślnie

Będę pisał,tylko trochę nie miałem czasu.Odezwę się w poniedziałek
Odpowiedź z Cytowaniem
  #212  
Nieprzeczytane 25-01-2010, 09:17
szunaj szunaj jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Jan 2010
Miasto: kielce
Posty: 155
Domyślnie

Byłem w sobotę na mitingu rocznicowym mojej grupy AA.Była to 15 rocznica powstania grupy i było nas kilkadziesiąt osób.Co zauważyłem.Pojawiają się osoby młode.Z jednej strony jest mi ich żal,że w tak młodym wieku mają problem uzależnienia od alkoholu,z drugiej zaś cieszę się,że wśród młodych ludzi jest świadomość tego czym jest choroba alkoholowa.Z wypowiedzi uczestników jasno wynika,że udział w mitingach bardzo pomaga w osiągnięciu trzeźwości.Z drugiej strony każdy sposób aby nie pić jest dobry,bo choć życie na trzeźwo jest trudniejsze, odpowiedzialne,to już nie zamieniłbym tych wszystkich chwil dobrych kiedy piłem,na dzień w trzeźwości kiedy muszę podejmować ważne decyzje.Wcześniej każdy problem usuwałem na bok,że jakoś to będzie i szedłem pić,dziś natomiast z pełną odpowiedzialnością od razu staram się rozwiązać problem
Odpowiedź z Cytowaniem
  #213  
Nieprzeczytane 26-01-2010, 12:00
szunaj szunaj jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Jan 2010
Miasto: kielce
Posty: 155
Domyślnie

Piłem tyle lat,lecz nigdy wódka mi nie smakowała.Pierwszy,drugi kieliszek był niedobry,otrząsał mnie.Później smaku nie czułem i piłem jak wodę.Jeśli coś mi nie smakuje to tego nie jem,czy nie piję,a z alkoholem tak nie potrafiłem.Zawsze starałem się jak najszybciej wlać w siebie większą dawkę,aby już nie czuć smaku
Odpowiedź z Cytowaniem
  #214  
Nieprzeczytane 29-01-2010, 11:07
szunaj szunaj jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Jan 2010
Miasto: kielce
Posty: 155
Domyślnie

Na stronie razem50plus piszę swojego bloga o moim piciu.jestem tam jako boja.Zainteresowanych zapraszam
Odpowiedź z Cytowaniem
  #215  
Nieprzeczytane 29-01-2010, 12:15
maluna's Avatar
maluna maluna jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: Wielkopolska
Posty: 30 855
Domyślnie

Cytat:
Napisał szunaj
Na stronie razem50plus piszę swojego bloga o moim piciu.jestem tam jako boja.Zainteresowanych zapraszam
Może podasz link do tego bloga?
__________________
Małgosia


http://www.klub.senior.pl/moje/maluna/blog/
Odpowiedź z Cytowaniem
  #216  
Nieprzeczytane 29-01-2010, 12:42
Arti's Avatar
Arti Arti jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Radom
Posty: 22 485
Domyślnie

Cytat:
Napisał eledand
Ktoś nie pił wiele lat i usłyszał że siostra tego faceta jest śmiertelnie chora i popłynął.
Okazało sie po miesiącu, że wyniki były żle zrobiono, i tak nie było,poprostu pomyłka.,która kosztowała czyjeś nowe życie.
Pijaństwo pozostało,a szkoda,bo wyrzeczenia,silna wola poszła, w tzw. siną dal.

Każdy pretekst dobry jako usprawiedliwienie,
woli nie było tylko zamiar był i stąd powrót do alkoholu.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #217  
Nieprzeczytane 29-01-2010, 13:27
tadeusz50's Avatar
tadeusz50 tadeusz50 jest offline
odszedł....
 
Zarejestrowany: Feb 2008
Miasto: Sosnowiec
Posty: 29 259
Domyślnie

Cytat:
Napisał artfilka
Każdy pretekst dobry jako usprawiedliwienie,
woli nie było tylko zamiar był i stąd powrót do alkoholu.
Skoro nie rozróżniasz pretekstu, od choroby alkoholowej i jej ewentualnych skutków, objawów głodu alkoholowego i trudnymi do przewidzenia skutkami to tylko Twoja sprawa. Nie doczytałem się by któryś z piszących tu trzeźwych alkoholików napisał "nie będę pił do końca swojego życia" W każdej wypowiedzi jest cień wątpliwości bo nie wiemy co nas za rogiem spotka czy za kilka minut. Trwamy w trzeźwości bo taką mamy wolę.
__________________
Rak nie wyrok-pieprzyć raka
Z miłości do świata – pomagam klikając http://ciekawnik.pl/swiat-wokol-nas/...magam-klikajac
Odpowiedź z Cytowaniem
  #218  
Nieprzeczytane 29-01-2010, 13:51
Arti's Avatar
Arti Arti jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Radom
Posty: 22 485
Domyślnie

Cytat:
Napisał tadeusz50
Skoro nie rozróżniasz pretekstu, od choroby alkoholowej ....

a co ma rozróżnianie tu do rzeczy?
uważam, że właśnie pretekst jest powodem aby usprawiedliwić sięgnięcie po alkohol pomimo, że jest się świadomym choroby alkoholowej.
Pretekst to zmyślony powód podany w celu ukrycia właściwej przyczyny.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #219  
Nieprzeczytane 29-01-2010, 13:52
xyz58 xyz58 jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: May 2008
Posty: 339
Domyślnie

Cytat:
Napisał artfilka
Każdy pretekst dobry jako usprawiedliwienie,
woli nie było tylko zamiar był i stąd powrót do alkoholu.

Czcigodna Artfilko!
Weszklas w spor m.in ze mna ze wola nie ma zadnego znaczenia w dazeniu do czegokolwiek teraz piszesz, ze czlowiek nie mial woli tylko zamiar . Jak mam Cie teraz rozumiec?Jest potrzebna ta wola czy nie?
Odpowiedź z Cytowaniem
  #220  
Nieprzeczytane 29-01-2010, 14:13
xyz58 xyz58 jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: May 2008
Posty: 339
Domyślnie

Cytat:
Napisał tadeusz50
Skoro nie rozróżniasz pretekstu, od choroby alkoholowej i jej ewentualnych skutków, objawów głodu alkoholowego i trudnymi do przewidzenia skutkami to tylko Twoja sprawa. Nie doczytałem się by któryś z piszących tu trzeźwych alkoholików napisał "nie będę pił do końca swojego życia" W każdej wypowiedzi jest cień wątpliwości bo nie wiemy co nas za rogiem spotka czy za kilka minut. Trwamy w trzeźwości bo taką mamy wolę.

Tak !Tadeusz ,zgadzam sie z Toba bo obaj mamy moze szczatkowa wiedze jak to raczyla okreslic Artfilka, ale mamy przedewszystkim doswiadczenia szkoda ,ze przykre i nie godne nasladownictwa. Moj kolega tez zamiast wziazc sie solidnie za siebie to ciagle filozofowal i ciagle poszukiwal takiego odwyku , ktory by umozliwial zaprzestanie picia alkoholu za wyjatkiem piwa.Niestety nie doczekal sie takiego rozwiazania umarl wlasne dzis.Osobiscie uwazam ,ze nad przyczynami alkoholizmu niech sie zastanawiaja naukowcy . Mnie jako alkoholikowi wystarczy umiejetnosc trwania w trzezwosci. Umiejetnosc rozpoznawania i radzenia sobie z glodem alkoholowym w zupelnosci mi wystarczy. Trzymaj sie !!!!!!
Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

 



Podobne wątki
Wątek Autor wątku Senior Cafe Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Ja, alkoholik tadeusz50 Uzależnienia 339 19-09-2021 13:13
Mądre oszczędzanie, żyć z odsetek Tomekkzs Senior w banku 29 23-06-2015 19:49
Jak żyć w kryzysie ? Kazimierz Zarządzanie finansami 32 17-10-2009 10:21
alkoholizm, czy da się z tym żyć? jaras Uzależnienia 512 02-06-2009 07:09
Schizofrenia - jak żyć? - bezpłatne warsztaty admin Zaproszenia 0 16-02-2009 15:46

Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:00.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.