Sanatorium - nie tylko na poważnie cz.3

[wuere'le]

Czyli każdy wie swoje!

[ansty]

Miruś - a nie zaznaczyłaś przypadkiem na wniosku USTRONIA??? Byłoby fajnie!!

[ewiko]

Napisał lahatiel

Właśnie tak jest jak pisze Jadzia P i dziewiątka.
Nie inaczej!
Aby nie jechać częściej niż raz na 18 miesięcy pilnuje NFZ, natomiast lekarz kierujący nie ma tu nic do terminu - ma po prostu wystawiać wniosek, jeśli uzna, że leczenie sanatoryjne jest potrzebne.
Koniec i kropka na ten temat

To tylko teoria, w praktyce bywa różnie. Znajomi z Kalisza z poważnymi schorzeniami natrafiają na opór już u lekarza rodzinnego. " Proszę przyjść za rok" i już. Tak więc im sanatorium wypada raz na 3 lata natomiast w innych województwach raz na 2 lata. W jednym i drugim przypadku jest zachowana 18 miesięczna przerwa ale ci pierwsi w stosunku do drugich tracą caly rok.

[Jadzia P.]

Napisał ewiko

To tylko teoria, w praktyce bywa różnie. Znajomi z Kalisza z poważnymi schorzeniami natrafiają na opór już u lekarza rodzinnego. " Proszę przyjść za rok" i już.

I tak właśnie jest....ja pisałam, ze to lekarz rodzinny ( i często jego widzi mi się ) decyduje o tym kiedy można wysłać daną osobe na leczenie uzdrowiskowe...od wystawienia wniosku przez lekarza rodzinnego i tak czekamy około 12-18 miesięcy .
Dam przykład z własnego podwórka ...w styczniu bylismy w sanatorium....ja jeszcze nie byłam po wniosek....męża jest już wysłany do NFZ....natomiast znajomi którzy również byli w styczniu w sanatorium, już w lutym mieli wystawione wnioski na następne leczenie...
Każde z nas ma innego lekarza rodzinnego....choroby podstawowe takie same, a i wiek niemalże identyczny...
I jaki z tego wniosek....jak lekarz rodzinny chce to wypisze, a jak nie to każe czekać aż minie rok

[dziewiątka]

Napisał ansty

Miruś - a nie zaznaczyłaś przypadkiem na wniosku USTRONIA??? Byłoby fajnie!!

Aniu,
zaznaczyłam do Ciechocinka...

..mój lekarz rodzinny wypisze mi wniosek w każdej chwili...nie ma problemu;
...to NFZ rządzi się swoimi ( wewnętrzymi) prawami,
kiedyś w Kielcach też czekać trzeba było pół roku od ostatniego pobytu....
wcześniej nie przyjmowali wniosków - teraz można od razu...
i wuere'le ma dużo racji...."co inna wieś tam inna pieśń"

[hania.m]

Dostałam dziś po 11 mies. skierowanie do sanatorium-do Krynicy Zdroju-''Uzdrowisko Krynica-Żegiestów''-
był tam ktoś?
Ale niestety nie mogę jechać...leczę się nadal onkolog.
a tak czekałam wcześniej...
Nie wiecie czy zwrot np. zapewnia
kolejkę na następny rok?

[ewiko]

Tak, jak najbardziej. Ponieważ odmowa wyjazdu jest uzasadniona Twój następny termin będzie ustalony najprawdopodobniej w porozumieniu z Tobą. Powodzenia.

[hania.m]

Dzięki ewiko- mam nadzieję że tak jest w każdym mieście w N.F.Z-

[ewiko]

Haniu, gdyby miało być inaczej to byłoby wręcz nieludzkie.
Trzymaj się, pozdrawiam.

[Lucy001]

Moje kochane!
Byłam w Kołobrzegu od 5 lipca do 26 lipca...
Moje sanatorium mieściło się na ulicy Koszalińskiej 72 w tzw Podczelu.
Warunki mieszkaniowe złe.Mieszkałam w pokoju wieloosobowym.2 dziewczyny młodsze , jakoś się dogadywałyśmy .
Nasz fundusz zdrowia nie powinien kierować do takich pokoi ludzi.To jest zesłanie i wielka niesprawiedliwość!
Porównać warunki w "Arce"czy w "Mewach"- widać różnice.
Nie wiem czym się kierowano , umieszczając tam ludzi.
Zabiegi dobre,fizykoterapełci mili.Kuchnia też stanęła na wysokości zadania.
Dyrektor ośrodka dbał o kuracjuszy,Zapewniał im rozrywkę na miejscu.Do Kołobrzegu jechało się 5 kilometrów.
Wycieczki denne i drogie.
Morze gościnne, spokojne,...
Tęsknię za nim bardzo!!!

[olena]

Napisał Jadzia P.

I jaki z tego wniosek....jak lekarz rodzinny chce to wypisze, a jak nie to każe czekać aż minie rok

Kochani, już kiedyś pisałam, ale przypomnę. Moja lekarka mi wystawiła wniosek bez zastrzeżeń miesiąc po powrocie z sanatorium i zawiozłam. Przyjęli owszem, ale zamiast kwalifikacji do leczenia dostałam odpowiedź, że muszę czekać ze złożeniem wniosku aż upłynie ROK.
I żeby nie było, tę samą wiadomość z pouczeniem dostała wtedy moja lekarka rodzinna.

Tak jest w Wielkopolsce, a jeśli gdzie indziej inaczej, to my tu tego i tak nie zmienimy. Niech się cieszą ci, którzy mają lepiej, a my no cóż...czekajmy, bo co innego zostaje?
Jeszcze można (jak komu kasa pozwala) odkładać i jechać w międzyczasie prywatnie.

[olena]

Napisał Lucy001

Moje kochane!
Byłam w Kołobrzegu od 5 lipca do 26 lipca...
Moje sanatorium mieściło się na ulicy Koszalińskiej 72 w tzw Podczelu.

W tym samym czasie byłam w Niwie. Udało się nam bardziej z pogodą niż tym, co po nas jechali, prawda?

[hania.m]

Ale jaki termin super miałyście...i Kołobrzeg- do tego-
mam sentyment do tego miejsca...
i świetnie się tam czuję, bardzo często tam bywałam..
Teraz jest tam wnuczka od lipca,
ja niestety nie mogę, i bardzo żałuję

ps. ewiko zobaczymy co mi powiedzą jak oddam skierowanie.- też Cię pozdrawiam.

[lahatiel]

Napisał olena

Kochani, już kiedyś pisałam, ale przypomnę. Moja lekarka mi wystawiła wniosek bez zastrzeżeń miesiąc po powrocie z sanatorium i zawiozłam. Przyjęli owszem, ale zamiast kwalifikacji do leczenia dostałam odpowiedź, że muszę czekać ze złożeniem wniosku aż upłynie ROK.
I żeby nie było, tę samą wiadomość z pouczeniem dostała wtedy moja lekarka rodzinna.

Tak jest w Wielkopolsce, a jeśli gdzie indziej inaczej, to my tu tego i tak nie zmienimy. Niech się cieszą ci, którzy mają lepiej, a my no cóż...czekajmy, bo co innego zostaje?
Jeszcze można (jak komu kasa pozwala) odkładać i jechać w międzyczasie prywatnie.

Napisz proszę na jaką podstawę prawną się powołali, pisząc że musisz odczekac 1 rok?
Z góry dziękuję

[jip]

Napisał lahatiel

Napisz proszę na jaką podstawę prawną się powołali, pisząc że musisz odczekac 1 rok?
Z góry dziękuję

Pewno podstawy nie ma, zanim przyjmą wniosek (po roku) najpierw popatrzą czy leczenie sanatoryjne Ci pomogło a może zaszkodziło, mogą popatrzeć krócej lub dłużej, obserwują Twój odczyn sanatoryny, kiedy dojdą do wniosku, że jest ok, że już nie jesteś w sanatoryjnym odczynie, wtedy wniosek przyjmą...
Dwa lata temu takie uzasadnienie mi przysłali, i w tak tłumaczyli też w rozmowie ...

[olena]

Zobaczę jutro, poszukam tej odmowy.

[wuere'le]

Napisał wuere'le

Z cytowanego przez Lahatiel przepisu wynika coś innego.
Cytowany przepis poprawia ten przepis: Dz. U. Nr 139, poz. 1135

...w przypadku dorosłych - zalecaną częstotliwość korzystania z leczenia uzdrowiskowego nie częściej niż raz na 12 miesięcy.

Obecnie czas ten wynosi 18 miesięcy, co rozumiem, że skoro dopiero co wróciłeś z sanatorium, to w myśl przepisu nie możesz częściej jak raz na 18 być w sanatorium, wiec wniosek możesz dopiero po tym czasie złożyć, bo w myśl dalszych przepisów lekarz balneolog ma 30 dni na rozpatrzenie i zakwalifikowanie do wyjazdu, a że jest kolejka, to już inna sprawa.
Tak wiec chyba jednak w bambuko mnie nie robią.

Tu trzeba się wczytać i wszystko stanie sie jasne, niestety ze szkodą dla pacjentów.
W Poznańskim NFZ nadal obowiązuje czas 12 miesięcy na składanie kolejnego wniosku, tak mi tam powiedzieli.

[sellenhel]

Napisał wuere'le

Tu trzeba się wczytać i wszystko stanie sie jasne, niestety ze szkodą dla pacjentów.
W Poznańskim NFZ nadal obowiązuje czas 12 miesięcy na składanie kolejnego wniosku, tak mi tam powiedzieli.

Tak samo jest w Zielonogórskim NFZ niestety ,
wychodzi na to że poszczególne placówki mają
swoje układy.Potem czas oczekiwania od przyjęcia
wniosku 16 miesięcy ,we wrześniu już upłynie moje
16 miesięcy a moja kolejka to 1700 więc mowy nie ma
że się zmieszczą w terminie.

[olena]

Napisał lahatiel

Napisz proszę na jaką podstawę prawną się powołali, pisząc że musisz odczekac 1 rok?
Z góry dziękuję

Znalazłam to pismo. Było skierowane do lekarza, a ja dostałam tylko 'do wiadomości'.
Tam tylko takie wyjaśnienie:
" Ze względu na korzystanie z leczenia uzdrowiskowego w Ustce w dniach 28.03.2008 - 17.04.2008 prosimy o złożenie powtórnego skierowania w następnym roku kalendarzowym. Efekty leczenia uzdrowiskowego czyli odczyn uzdrowiskowy utrzymuje się przez okres 12 miesięcy.
(...)
Jednocześnie NFOZ przypomina, iż zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia z dnia 15 grudnia 2004 roku w sprawie leczenia uzdrowiskowego (par.1 ust. 1, par.3 ust.4) lekarz ubezpieczenia zdrowotnego wystawia i przesyła skierowanie na leczenie uzdrowiskowe do Oddziału Wojewódzkiego NFOZ"

Nie wiem po co to ostatnie było, może dlatego, że sama zanosiłam wniosek, a miał lekarz przesłać???
Ostatnio też zawoziłam sama i nikt zastrzeżeń nie miał.
Podsumowując pewnie tu jednak nie rozstrzygniemy, dlaczego sa różnice. Trzeba się stosować i już.
Pozdrowienia dla wszystkich czekających.

[sellenhel]

olena


że sama zanosiłam wniosek, a miał lekarz przesłać???

Olenko jeszcze nigdy lekarz mi nie wysyłał
wniosku ,zawsze tylko ogranicza się do
wypełnienia i oddaje mi do ręki .Ja natomiast
pakuję wniosek w kopertę i wysyłam listem
poleconym do Zielonej Góry bo nie będę jechać
50km żeby tylko oddać wniosek.
Pozdrawiam