Otwieram nowy wątek "Czy ktoś tu kocha koty?"

[Kaima]

Napisał Stan_1939

Oto dowód na zażyłość

Piękny dowód...

[Irenna]

Pozdrawiam wszystkich kociarzy i ich koty!
Curek nareszcie na działce,zachwycony,zwiedza swoje dawne kąty...
o,coś szeleści w trawie,pewnie jaszczurka...
Baw się Curuś,ciesz się dobrą pogodą!
Stan,śliczny Twój kitek,na fotce przypomina trochę rysia z tym krótkim ogonkiem...

Balu też pozdrawia!Jak zwykle na stanowisku...

[Stan_1939]

Dzień dobry
Ireno, Twój Balu pozuje, jak zawodowy model.
Mojego wstawiłem na ekran do laptopa.



Oczywiście to żart, ale u mnie na pulpie jest na stałe.

Ireno czytałem Twoje wiersze. Są przepiękne. Mają "to coś", co pozwala czytać je wiele razy, pisane są sercem.

[Irenna]

Witaj Stan!
Mój kot też urzęduje na ekranie laptopa...
Dziękuję,że zaglądasz do mojego kącika z wierszami
i cieszę się ,że Ci się podobają...
Zajrzałam do Twoich prac,są fantastyczne,podziwiam i gratuluję pomysłów!
Pozdrawiamy serdecznie razem z Balusiem!

[Stan_1939]

Dzień dobry Ireno
Ależ zabawną minę zrobił Balu. Przypuszczem, że widząc przy nosku telefon, myślał, że jest do niego rozmowa
Jeśli o mnie chodzi, to będąc człowiekiem "starej daty", wolę zdjęcia robić aparatem foto.





P.s. Dziękuję za miłą wizytę na moim wątku.
Pozdrawiam

[Stan_1939]

Witam
Kolejna fotka
naszego kotka



Pozdrowienia ode mnie i od Kitka.

[Kaima]

Kitek jest przeuroczy, tak samo jak Balu i wszystkie inne kociaste.
Curek przeżywał w ostatnich dniach małe trzęsienie ziemi - w mieszkaniu było malowanie ścian i trochę innych remontów. W dzień nie mógł znaleźć sobie spokojnego miejsca, jedynie w kuchni, bo tam najmniej się działo. Wyraźnie widziałam ulgę na jego pyszczku, gdy wieczorem zostawaliśmy sami i robiło się cicho.
W kuchni odpoczywał na okapie, ale także pomagał porządkując szafki.

[Stan_1939]

Dzień dobry
Współczuję Curusiowi, wiadomo jak zwierzaki nie lubią zmian.
Domyślam się, że Curuś nigdy nie opuszcza Twego mieszkania, bo taki czysty i zadbany.
Kitek często znika z domu na cały dzień i wałęsa się po okolicy. Mieszkamy na wsi. Po takich wojażach do domu wraca zmęczony a niekiedy poturbowany przez inne kocury. Latem musi nosić obroże przeciw kleszczom i innym insektom.

Załączam podrasowany portrecik naszego Kitka



Pozdrawienia dla Ireny

[Kaima]

Kitek podrasowany... wolę naturalnego.
Stan, Curek w zasadzie jest niewychodzący, ale latem zabieram go na działkę w ROD. Bardzo lubi tam przebywać, hasa po całym ogrodzie i okolicznych polach, i tylko co jakiś czas przychodzi sprawdzić, jak sobie radzę.
W domu ogląda świat przez zamknięte okna, jest smutny, a ja też mam niewygodę, bo muszę pilnować go przy wietrzeniu mieszkania. Mieszkam na 1. piętrze i kocisko kilka razy wyskoczyło na trawkę. A obok jest ruchliwa ulica...Mam zamiar osiatkować jedno okno, czekam na zgodę spółdzielni mieszkaniowej.

[Kaima]

Otrzymałam dzisiaj pismo ze spółdzielni - mam zgodę na osiatkowanie okna, ale muszę zgłosić to w starostwie. Poleciałam od razu, myśląc że załatwię od ręki, bo to przecież tylko zgłoszenie. A tu - stop! Dostałam masę druków do wypełnienia i listę załączników do przygotowania. Nawet wyciąg z ksiąg wieczystych... Może ja pałac kultury chcę zbudować? Wychodzi na to, że kot jeszcze długo poczeka na werandowanie.

[Irenna]

Stan,cudny Twój Kitek,ten naturalny i ten podrasowany,wspaniała praca komputerowa!
Głaski posyłam Kitkowi i drapanko pod bródką!
Kaimko,to aż takie problemy z okratowaniem okna?
No to muszę się zastanowić ,chyba ta moja siatka jeszcze powisi...
A Curuś ma doskonałe miejsca do spania i myszkowania! Curek,głaski dla ciebie też!

Ptaszki zobaczyłem!

[Kaima]

Przyłapany na gorącym uczynku...

[Irenna]

Wow!Curek,ale ci się zdobycz trafiła!
Wprawdzie to nie mysz,ale nie oddawaj,sam upolowałeś

[Kaima]

Koty, jakie są, każdy widzi:
są bure, czarne, rude, łaciate,
a nawet niebieskie.

Mają głowy, uszy, ogony,
łap cztery, grzbiety,
a przede wszystkim - EGO!

Wspaniałe, dumne, lśniące,
bujne, potężne ego -
- iście cesarsko-królewskie.

I dlatego wiadomo, że
koń to jest koń, pies to jest pies,
a kot - kot to jest persona.

A więc, człecze dobry, nie buntuj się -
karm, pieść, sprzątaj,
i ciesz się, że należysz do kota.

[Kaima]

Czy ktoś tu zagląda? Ja zaglądam, bo cieszę się swoim kotem i będę chwalić się nim dookoła i wszędzie.
Curek od wczoraj jest kotem wychodzącym. Nie tylko na działce, ale i w mieście też.



Wokół bloku jest skrawek zieleni z kilkoma gęstymi krzakami tuj i to się kotu najbardziej podoba. Na razie trzyma się domu, nie wychodzi na ulicę. Do mieszkania przychodzi pojeść i do kuwety. Dzisiaj już od wczesnego rana próbował otworzyć sobie drzwi, ale wyszedł dopiero po moim powrocie z zakupów. Nawet deszcz i mokra trawa nie odstraszyły go - wrócił mokry jak zmokła kura.

[Stan_1939]

Kaima

Czy ktoś tu zagląda?

Zagląda, zagląda. Witam.
Cieszę się razem z Tobą, że Curek zaliczył pierwszy spacer.
Muszę cię trochę uczulić na fakt, że koty są bardzo ciekawe i lubią zwiedzać okolicę. Wędrówki z każdym dniem jest coraz większe, więc warto zwrócić uwagę na samochody. Mój Kitek okolice ma spokojną daleko od głównej drogi i zauważyłem że jeśli zabaczy samochód od razu ucieka jak najdalej.
Ma natomiast zwyczaj odwiedzania sąsiadów. Mówił mi sąsiad, że któregoś dnia wskoczył do niego przez okno do sypialni i pchał się do jego łóżka.
Do ludzi ma zaufanie, samochodów panicznie się boi.
Ireno Dziękuję za głaki przesłane Kitkowi.
Twój Balu, to piękne i potężne kocisko. Mój przy nim to lichota.



Klik w obrazek

[Kaima]

Kitek sprawia wrażenie młodziutkiego kociaka, a wydawało mi się, że już kilka lat mieszka u Ciebie. Jest rozkoszny - długo oglądałam filmik.
Curek jest ostrożny, a nawet bojący. Jeśli słyszy kogoś na schodach od razu wraca do przedpokoju. Dzisiaj cały czas jest sam na zewnątrz - dla mnie za zimno. Przychodzi co jakiś czas sprawdzić, co robię. Szczęśliwy taki, aż miło patrzeć... Też się martwię o samochody - ulica jest blisko, ale tuż obok domu jest próg spowalniający, więc auta jadą wolno.

[Stan_1939]

Kaima

Kitek sprawia wrażenie młodziutkiego kociaka

Bierze się to stąd, że jest drobnej postury. W młodości żył samotnie w lesie przy plaży w pobliżu jeziora. Żywił się tym co dali mu plażowicze a ogon odgryzł mu prawdopodobnie lis.
Jednym słowem miał trudne "dzieciństwo". To że jest niewielkich rozmiarów sprawia mu też inny problem. Kiedy nastaje czas chodzenia na "panienki" wielkie kocury niemiłosiernie go przeganiaję (aż mi go żal, bo tak by chciał...) Na ogół do domu wraca poturbowany.

Poranna toaleta, chociaż może "liże rany"



Klik w obrazek

[Kaima]

Coraz bardziej podoba mi się Kitek. Czy on ma jasne koniuszki na futerku? Wygląda, jakby był oszroniony.
Curek od dwóch tygodni jest całą gębą kotem wychodzącym. Prawie nie mam kota. Rano czut` świt siada przy drzwiach i domaga się otwarcia. Przychodzi tylko na jedzenie, i to rzadko. Są kłopoty ze sprowadzeniem go do domu na noc. Najchętniej wróciłby rano, ale nie mam odwagi zostawić go przed zamkniętym blokiem. Jest duży, ale bojący. Kręcą się po osiedlu dwa bezdomne kocury i Curek, widząc je, ucieka do piwnicy.
A to dzisiaj rano...

[Kaima]

No tak, stało się! Curek spędził dzisiaj noc poza domem. Pierwszą, ale czy ostatnią? Późnym bardzo wieczorem nie mogłam go znaleźć, więc zostawiłam uchylone drzwi do bloku i położyłam się spać. Czuwałam do 3.00, nasłuchiwałam przez sen, czy nie woła pod drzwiami do mieszkania, aż w końcu zasnęłam na dobre. Obudziłam się przed siódmą, wyszłam na klatkę, zawołałam i przycwałował z miaukiem prosto do miski. Zjadł i tylem go widziała, znowu poleciał. Czy ja jeszcze mam kota?
Pozdrawiam kociarzy i przesyłam głaski dla wszystkich futrzastych, a szczególnie dla Balu i Kitka.