|
Różności ... czyli tematy, które "nie pasują" gdzie indziej |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Różności ... czyli tematy, które "nie pasują" gdzie indziej |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
||||
Dzień dobry! Skwar od rana, deszczu ani na lekarstwo. Jutro ma padać na całym Mazowszu, jeśli p. Zubilewicz tym razem powiedział prawdę. A ja jutro wybieram się do Warszawy i chciałabym, aby tam nie padało. Wczoraj rano wykąpałam badylki, wieczorem powtórzyłam i niech radzą sobie same. Dzisiaj mam dzień miejsko - domowy. Pójdę też na jarmark po kartofle, bo wiem, na którym straganie są smaczne. Może jakaś ziomalka przyjedzie, jajka wiejskie kończą mi się...
Kawa czeka, zapraszam!
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska) |
|
||||
Ciepło, 29 st. Nie zanosi się na deszcz. P. Zubilewicz kłamie!
Rano poszłam na jarmark i spotkałam mnóstwo znajomych. Jarmark latem to tak jakby deptak u wód. Pogadaliśmy, poplotkowaliśmy - szkoda, że nie ma tam nawet jednej złamanej ławeczki. Potem, zgodnie z przewidywaniami, przyjechała ziomalka. Mam zapas świeżych jajek, mleko, ser, pomidory. Eniu, Ty w swoje rodzinne strony masz daleko i taka podróż to wielkie wydarzenie. Moja wieś jest blisko, trochę ponad 20 km, ale ostatnio coraz rzadziej tam bywam. Teraz nie kursuje tam żaden autobus. Od 1. lipca po upadku Mobilisu dworzec w moim mieście zarasta zielskiem. Latem zwykle jeździłam rowerem i zostawałam na kilka dni, lecz już mi się nie chce. Może urządzę piknik na działce i zaproszę wszystkie ziomalki. Właściwie tylko dwie są ziomalkami, reszta to żony moich kuzynów i kolegów - babki z obcych wsi. Skoro jednak doczekały się już tu prawnuków - niech będą.
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska) |
|
||||
Cytat:
Krysiu daleko i dojazd bardzo utrudniony na trasie do Lublina od dłuższego czasu remontują tory kolejowe dojazd pociągiem równa się 3 przesiadki. Byłam w kwietniu bo mama jest chora ,teraz z wnuczką ,mama czuje się znacznie lepiej.Miałam chwilę by pójść do podziemi na spotkanie z Bieluchem . Podziemia kredowe w Chełmie– zabytkowa kopalnia kredy stanowiąca unikatową pozostałość górnictwa kredowego w Europie. Znajdujący się w niej wielopoziomowy kompleks korytarzy i komór powstał w wyniku wielowiekowej eksploatacji kredy piszącej, której złoża znajdują się pod powierzchnią miasta. zdjęcie z netu |
|
||||
Podziemia kredowe do dziś kryją wiele zagadek, niespodzianek i tajemnic. W trakcie prac budowlanych nadal odkrywane są nieznane wyrobiska. Niezapomniane wrażenia przynosi wędrówka tonącym w mroku białym labiryntem, która na długo pozostaje w pamięci zwiedzających. Tym bardziej, że w jednej z komór pojawia się legendarny opiekun kredowego labiryntu DUCH BIELUCH. Można mu powierzyć swoje najskrytsze marzenia, które ponoć dobrym ludziom się spełniają
|
|
||||
Bieluch z kredowych podziemi Chełma
Dawno temu, gdy na polskich ziemiach panował kult pradawnych bogów, na Chełmskiej Górze stały trzy wielkie dęby. W górze natomiast znajdowała się kredowa jaskinia, zamieszkana przez białego niedźwiedzia. Ogromne zwierzę przez lata było postrachem okolicznych mieszkańców. Ale pewnego dnia, u stóp pięknych dębów, chełmianie wybudowali świątynię i zapalili święty znicz. Gdy niedźwiedź zobaczył płonący ogień, zapadł się w podziemia. Od tamtej pory wychodził rzadko, tylko wtedy, gdy ludziom groziło niebezpieczeństwo. Gdy świątynia została zaatakowana, niedźwiedź pojawił się w ostatniej chwili i rozgromił najeźdźców. Po walce stanął na chwilę pomiędzy dębami i od tamtej pory Chełm ma w herbie białego niedźwiedzia stojącego pomiędzy pniami trzech dębów. Nawet śmierć zwierzęcia nie przerwała jego czuwania nad mieszkańcami Chełma. Wkrótce w kredowych podziemiach zaczął pojawiać się biały duch, którego z czasem nazwano Bieluchem. Podobno można go spotkać w jednej z kredowych komór. Jest łagodny i dobry dla ludzi, ale nie znosi intruzów i śmiałkom chcącym odnaleźć ukryty skarb gmatwa drogę wśród podziemnych korytarzy. |
|
|||
Witam miłe towarzystwo
Nareszcie troszkę u mnie popadało...zaraz powietrze zrobiło się przyjemniejsze Małgosiu, Marta chyba pojechała do dzieci do Warszawy...ma do nich dość blisko i jak tylko jest potrzebna to "pędzi" z pomocą...takie jest życie na etacie baci Eniu zdjęcia piękne , dużo zieleni czyli to co ja lubię najbardziej ...piękne kościoły których styl jest charakterystyczny dla ściany wschodniej ... Byłaś z jedną wnuczką czy z obiema ? Choć z kredą miałam tylko do czynienia w szkole jako uczennica to nawet nie przeszło mi przez myśl, że wydobywa się ją w kopalni ...i niech ktoś powie że podróże nie kształcą, nawet te wirtualne Krysiu dobrze masz z tymi ziomolkami...zawsze masz pewność, że jaja, ser i masło są świeże ...zazdraszczam ci ich. Mój małż "ma" kobietę na ryneczku od której kupuje jajka i też są świeże i mają ładne żółtka ale jak tylko robi się troszkę zimniej to ta pani nie przyjeżdża i rób co chcesz, szukaj jajek u kogoś innego Małgosiu ja też tylko raz byłam w Wieliczce...w kopalni soli |
|
||||
Cytat:
Jadziu z młodszą byłam ,starsza w tym czasie miała warsztaty teatralne w Krakowie ,wczesniej już kilka takich zaliczyła na początku wakacji W niedzielę byłam na spektaklu z rodziną "rok 1978 ,czyli Polacy w kosmosie" temat i wykonanie spotkało się z dużym uznaniem. Od dzisiaj już z tatą buszują daleko stąd na cieplutkiej wyspie . plakat z przedstawienia,zdjęc nie robiłam nie było zgody jak to w teatrze |
|
||||
Dzień dobry! Nocą deszcz zwilżył ziemię i chyba to już wszystko, bo chmury niedeszczowe. Jeśli będzie upał, to zaraz wyparuje i znowu Sahara. My przynajmniej kawy napijemy się, ale reszta stworzonek?
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska) |
|
||||
Cześć.
Ja dzisiaj na etacie babci pracowałam. Dzieci w przedszkolu miały wycieczkę autokarową na Ranczo. Rodzice zdecydowali że jeszcze za wcześnie na takie wypady. Być może byłby to dodatkowy stres dla Zuzi. Babcia zrobiła jej wycieczkę autobusem na działkę.Po drodze zahaczyłyśmy o Sowę. Podobało się. Eniu - piekne zdjęcia i opowieści z nimi związane. Też nie wiedziałam nic o kopalni kredy! Z chęcią bym się tam zapuściła.Lubię zwiedzać jaskinie i kopalnie. U nas wczoraj po południu padało,a dzisiaj słoneczko i czasami coś tam pokropi. Wczoraj włóczyłyśmy się z koleżanką po bielskich uliczkach, dawno nie odwiedzanych. Piękne , zaskakujące zmiany. Czasami warto się zapuścić w takie zakątki. Małgosiu - jak tam fryzura ??? |
|
||||
Dzień dobry! Żeby naprawdę był dobry trzeba odczynić uroki. Czarne koty w takiej ilości i w takim szyku nie tylko nie są złowróżbne, ale nawet przyjazne. Kici, kici, kici!
Teraz można spokojnie wypić kawę, zapraszam!
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska) |
|
||||
Na Mariensztacie:
I na wiadukcie Markiewicza nad ulicą Karową: Tyle mam tylko zdjęć. Marta ma też, więc gdy wróci do domu, to pewnie pokaże. Pogodę miałyśmy wspaniałą. Warszawa widocznie nas lubi, bo ilekroć umawiam się na spotkanie z kimś z forum, zawsze dopisuje pogoda. Obleciałyśmy tradycyjną trasę spacerową, która nigdy się chyba nie znudzi. Alu, gdybyś chciała zjeść pierogi, to informuję Cię, że pierogarni na Bednarskiej już nie ma, a "Pod Barbakanem" smakują tak, jak wcześniej. To dla ciała, a dla ducha w "Bombonierce" na rynku Nowego Miasta mają fantastyczne lody i kawę.
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska) |