Przepisy kulinarne

[herald]

Napisał dziunia_50

Witam,ciasto już rośnie w piekarniku,będe piec w 180 stopni z termoobiegiem

Już trochę minęło czasu więc jak tam z tym ciastem? Udało się?

[Malwina]

Roziu u mnie też lepią "owłosione łapska"..ja myślę przed lepieniem, w trakcie ... tak jak Ty.....no i gotuję i jem.....

[dziunia_50]

ciasto super wyszlo,pierwszy raz udalo mi sie i jest dobre.

[tadeusz50]

Trochę nie na temat ale związane z tematem.
"Węgiel przywiozłem" - mówi wozak, na to koń się odwraca i mówi, "Ty przywiozłeś?"
Tak to z tymi pierogami było?

[herald]

Napisał basialwica

"Pierogi ruskie" trafiły do Legnicy wraz z przesiedleńcami z kresów wschodnich. Przymiotnik "ruskie" nie pochodzi od Rosji, ale od Rusi Czerwonej więc niechęć do nazwy może budzić zdziwienie. Jednakże często zadawane pytanie w barach mlecznych: czy są ruskie? doprowadzało do złośliwych uwag np. - co głupio pytasz, zobacz za oknem. Takie pytanie zwłaszcza w mieście zwanym "Małą Moskwą" korciło do dwuznacznych odpowiedzi. Ponoć problem okazał się na tyle poważny, że na początku lat 70-tych zajęły się nim ówczesne władze. W tym czasie miejsce "ruskich" zajęły u nas "pierogi legnickie", które od pierwowzoru odróżnia jeden składnik, a mianowicie żółty ser.

Pierogi to pierwotnie z Chin dotarły przez Rosję aż do Francji.
I taki cytat z tej strony http://www.obcyjezykpolski.interia.p...archive&id=305 Ów zwyczaj przyrządzania tego rodzaju pierogów z nadzieniem ziemniaczano-serowym należy więc obowiązkowo łączyć z Polakami i Ukraińcami, tyle że my nazywamy je dziś pierogami ruskimi, a Ukraińcy pierogami polskimi. Z tego wynika że pierogi legnickie powstały z nakazu odgórnego. Na pewno wzbogacają menu Legniczan ale w całej Polsce ruskie pierogi znane są od zaprzeszłych lat i niekoniecznie musiały przyjść z przesiedleńcami ze wschodu.

[Vika]

Wszystko jedno skąd tak naprawdę pochodzą, ale smakowite!
A Legniczanom się nie dziwię,skojarzenie po prostu.
Ja dziś wysiliłam się jedynie na racuszki,bo szybko musiałam cos na podwieczorek przygotować,a z reszty ciasta po dodaniu rodzynek
wyrosła i już upieczona piękna baba.
Racuchy wszystkim smakowały

[Jolina]

A może ktoś zna łatwy sposób na ciasto chruścikowe ? bo na tradycyjne już nie mam sił w rekach,a to tłuczenie wałkiem, szkoda gadać.
Już gdzieś pytałam,,,ale do trzech razy sztuka

[Malwina]

JOlinko rzadne inne na faworki nie będzie tak cieniutkie i delikatne jak to tradycyjne "tłuczone" z kieliszkiem spirytusu w środku...musisz wybrać, albo smaczek albo nazwę faworki-chrust.....

[czarna]

Już mam w przepis w głowie na legnickie.......wkrótce je sporzadzę.

No i chciałam z Malwiną wpaść do Rozi na pierogi,to nakryła tylko dla 2 osób!

[Jadzia_G]

Jolinko ! mam sprawdzony przepis na faworki - bez żadnego tłuczenia wałkiem - robię je co roku i rozpływają się w ustach
0,5 szkl. mąki
4 żółtka
łyżka spirytusu
płaska łyżeczka cukru i tyle samo soli
śmietana gęsta (ile zabierze mąka)
Dokładnie wyrobić - wywałkować ....... i cała filozofia.
Wprawdzie nie ma ich dużo ale za to smak .......rewelacyjny.

[Malwina]

no to jest Jadziu ten tradycyjny sposób, tylko nasze babcie , mamy je tłukły wałkiem parę minut dla pulchności( a moze wcale nie tzreba, tylko tak tradycja nakazywała....też spróbuję nie tłuc)no ale nawałkowac sie tzreba jeśli chcesz większą ilość...i nasmażyc tez, naodsączać...faworki są wg mnie pyszne ,ale baaardzo pracochłonne....

[Jadzia_G]

Napisał Malwina

no to jest Jadziu ten tradycyjny sposób, tylko nasze babcie , mamy je tłukły wałkiem parę minut dla pulchności( a moze wcale nie tzreba, tylko tak tradycja nakazywała....też spróbuję nie tłuc)no ale nawałkowac sie tzreba jeśli chcesz większą ilość...i nasmażyc tez, naodsączać...faworki są wg mnie pyszne ,ale baaardzo pracochłonne....

Ano nie da się ukryć jako że .......bez pracy nie ma kołaczy hi,hi

[elizka]

Napisał dziunia_50

Dziękuje Elizko!!!!

Ciasto z przepisu w poście 323
Zaraz dam fotki.
To jest z połowy porcji wszystkich składników.
Nie daję cukru,ale trochę soli.Jednak do drożdzy sypę płaską łyżkę cukru


dodaję masło i polewam mlekiem


wstawiam pod zapalona lampkę dp piekarnika na 3 godziny
przykrywać nie trzeba,zdejmę zaraz tę pokrywkę...

[elizka]

Do pracujących drożdży dosypuję mąkę,mieszam wszystko łyżką drewnianą i lekko zarabiam w kulę.



Rozkładam do foremki na pizzę..ups! ciasta jest za duzo i wyjdzie śmieszna mala słona bułeczka.Mam foremki silikonowe,są wspaniałe.



Ciasto znowu rosnie pod lampka pół godziny,a potem smaruję pizzę ketchupem,posypuję oregano,wykładam usmażone pieczarki z cebulką i kiełbaską,posypuję serem mozzarella- ambasador


i do pieca na 30 minut.
Ciasto nie jest cieniutkie,ale lekko maślane kruche i dobre.Bułeczka ma smak wysoce oryginalny...hi,hi..

Żadnego wyrabiania, walenia o stół,podrzucania...itd,chociaż to tez jest fajne,jednak nie tym razem.



Strasznie kaloryczne....oj jej....

Syn powiedział:Dobry ten twój placek z mięsem....o qrna!! A moze to kulinarne odkrycie...hi,hi..

[Tesara]

Mój przepis na faworki.
Dostałam go dawno temu od cioci. Ona tłukła wałkiem, ja robię mikserem

8 żółtek
1 łyżka spirytusu
1 łyżka rumu (niekoniecznie)
mały cukier waniliowy (niekoniecznie)
2 łyżki cukru pudru
szczypta soli
2 łyżki miękkiego masła
2 łyżki gęstej kwaśnej śmietany
około 2 - 2,5 szklanek mąki
Ubić zóltka z cukrem, dodawać nie przestając ubijać, spirytus, rum, cukier waniliowy, śmietanę i sól. Dodać miekkie masło i ubijać, aż całe masło zostanie roztarte. Makę wsypywać stopniowo, ciągle ubijając aż do momentu kiedy powstanie elastyczne, dość zwarte ciasto. Wyjąć na stolnicę wysypaną mąką, lekko wyrobić.
Dalej wiadomo jak
Do tłuszczu w którym smażę dodaję na początku kieliczek spirytusu lub wódki.
Są bardzo kruche i z dużą ilością pęcherzy

[Rozia]

Napisał herald

Chciałaś powiedzieć męskie owłosione zręczne dłonie. Nie dość że ci lepi pierogi to tak bez szacunku. Te "łapska" pewnie wyczyniają inne cuda kulinarne. Ale i tak dobrze że pokazałaś że to facet lepi. Znam kilku którzy też to robią.

Ano wyczyniaja i z tego powodu ciagle klotnie w domu - tez bym czasem cos w kuchni zrobila smacznego!Ale "one" zawsze pierwsze!

[herald]

Napisał Rozia

Ano wyczyniaja i z tego powodu ciagle klotnie w domu - tez bym czasem cos w kuchni zrobila smacznego! Ale "one" zawsze pierwsze!

Teraz rozumiem Twój lekki sarkazm. A to egoista. Z drugiej strony jako kucharz amator, przysposobiony niestety z powodów losowych, zaopatrzeniowiec, i zdany na myślenie koncepcyjne co by tu wykombinować, czasami chciałbym żeby mnie ktoś wywalił z tej kuchni i podał takie śliczne z wyglądu i smaczne w domyśle pierożki jakie zrobiliście. Twoja koncepcja a wykonanie jego.

[Rozia]

Napisał tadeusz50

Trochę nie na temat ale związane z tematem.
"Węgiel przywiozłem" - mówi wozak, na to koń się odwraca i mówi, "Ty przywiozłeś?"
Tak to z tymi pierogami było?

Furmanskie poczucie humoru!

[tadeusz50]

ha, ha u pewnej osóbki zostałem furmanem. Cóż też zawód co prawda wymarły i do tego u mieszczucha od pokoleń. Pomijając wszystko każda praca -uczciwa- wymaga szacunku. Wielmożna pani Roziu. Pewnie jakieś szlacheckie albo i hrabiowskie pochodzenie. Coooo
ps. znasz bajkę o wężu?

[elizka]

Czy można poprosić o Wasze doświadczenia na polu naleśników?
Po pierwsze super ciasto,a po drugie nadzienia.Co wy na to?