Rozmowy lekkie, przyjemne i to, co nam na sercu leży.

[wiesia.]

Irenko,
dlaczego odrobaczasz Balu, jak on nie wychodzi na dwór?

Jureczku,
poznałam cięty języczek Ramzesika Wielkiego,
ale mnie to nie rusza.
Podejrzewam, że czyta posty w Rozmówkowie od początku
istnienia, jak książkę.

Jurek
ślicznie wygląda Twój warzywnik,
widać, ze jesteś pedantyczny.

Ewko,
w miarę szybko masz badania, więc się uspokój.

[eledand]

Napisał wiesia.

Irenko,
dlaczego odrobaczasz Balu, jak on nie wychodzi na dwór?




Ewko,
w miarę szybko masz badania, więc się uspokój.

To efekt Strajku Niepełnosprawnych w Sejmie....

Mamy w chwili obecnej,lepszy dostęp do Służby Zdrowia,łącznie z szybkimi terminami..

[wiesia.]

Napisał eledand

To efekt Strajku Niepełnosprawnych w Sejmie....
Mamy w chwili obecnej,lepszy dostęp do Służby Zdrowia,łącznie z szybkimi terminami..

To dlatego, ze masz grupę inwalidzką.

[eledand]

Tak Wiesiu.....

[lebuj]

Napisał Wiesia

Jurek
ślicznie wygląda Twój warzywnik,
widać, ze jesteś pedantyczny.

Wiesiu , dzięki .
Mam na ziemi już drugi rok włókninę , bo
ciężko mi by było pielić grządki a żony też nie chcę za bardzo
obciążać . I tak wiele prac robi za mnie chociaż nie przepada
za moim warzywniakiem i woli grzebać w kwiatkach .

[ramzes101]

Nie ma Małgosi, to niepokojące. Może w związku z chorobą męża? Wczoraj mówiła, że się poprawiło. Trudno, trzeba czekać...

[wiesia.]

Janusz,
to samo zauważyłam.
Mogłabym zadzwonić, ale nie chcę jej niepokoić.

[Pamira]

Janusz wyobraź sobie, że często rano podśpiewuję tę piosnkę.
A dziś dzięki Tobie nawet posłuchałam.
Jurek często spoglądałam na te zupki w Biedronce i się zastanawiałam, kupić? nie kupić?
ale chyba spróbuję. A ogródek masz nie wzorowy, ale wzorcowy.
Wiesiu już na początku Janusz wydał mi się zimny drań, trochę cyniczny,
ale sympatyczny z humorem i dający się lubić.
Ramzesie Wielki przepraszam jeżeli, ale chyba się nie obrazisz.
Wiem, że nie jesteśmy tu po to, aby się wzajemnie oceniać. Jednak czasami opinię możemy wyrazić.
Małgosi nie ma. Miała na dziś plany i pewnie się nimi zmęczyła, jak odpocznie, to da znać.
Jutro jadę do szpitala na kontrolę oka i już koniec leczenia.- Mam taką nadzieję.

[maluna]

Napisał ramzes101

Nie ma Małgosi, to niepokojące. Może w związku z chorobą męża? Wczoraj mówiła, że się poprawiło. Trudno, trzeba czekać...

Kochani, nie martwcie się, mam dużo nadprogramowych zajęć,
jestem zmęczona i nie mogę się zmobilizować
Jurek czuje się lepiej, chociaż trudno powiedzieć, że już dobrze.

[wiesia.]

Małgosiu,
o matulu, jak dobrze, że się odezwałaś.

Mirko,
wszystko w porządku, byle nie przekraczać granic.

[wietrzyk]

witam gadułkowo ..U mnie jest dalej gorąco..rano wydawało się,ze będzie chłodniej i jest w stosunku do dnia wczorajszego ale dla mnie za gorąco..Mieszkanie nagrzane...to dlatego..

Irenko ja nie odrobaczam swojej Zakopianki..bo ona nie wychodzi na dwór...a pazurki ścinam jej sama tyle,ze sąsiadka troszkę pomaga bo złości się przy obcinaniu

Krychno..ja tez piję dwie - 3 kawy dziennie ale to małe filiżaneczki to tak wszystkiego nazbierałaby się jedna szklanka..Lubie kawę .byle by nie nie była z mlekiem i bez cukru
Niczego nie słodze

Ewo..dobrze, masz szybki termin..a co do neurologa to szkoda Twojego zdrowia...Fajne te pięć pyszczków ..

Jubelku no warzywniak pierwsza klasa... ale U Ciebie jest inaczej możesz podlać kiedy tylko zechcesz..a ja w upały nie chodzę na działkę..nie wiem jak tam moje drobiazgi...

Wiesiu , teraz wiem że mieszkasz w Poznaniu..No nie jest to tak bardzo daleko..bliżej niż do Krakowa. Znam Poznań ale słabo.Gorzej niz Kraków, Warszawę czy Gdynię Koziołki widziałam..Był czas,ze pracował w Poznaniu mój syn. Rozwijała się wtedy siec banków Polbank i był dyrektorem regionalnym na Wielkopolskę..
Wtedy kupił tam mieszkanie .. na Głogowskiej...niestety we frankach...i teraz spłaca i spłaca i spłaca i końca nie widać..ale jest wynajmowane przez cały czas..i tyle dobrego. Mieszkanie jest bardzo ładne Mieszkał tam trzy lata i odwiedzałam go niekiedy Poznałam wtedy okolice Poznania m.in. Gniezno, Puszczykowo, i jeszcze coś tam...
Pamiętam taki piękny Browar..chodziłam tam na lody i kawę..

Malgosiu dobrze,ze mąż ma sie lepiej...

mam cos dla nas..

[wiesia.]

Alu,
jak jadę do centrum to jako rodowita poznanianka nie poznaję mojego miasta.
Wszystko zmienia się z dnia na dzień.
Rzadko jadę w okolice Starego Rynku,
jest to kawał drogi ode mnie.
Wiele osób wzięło kredyty w frankach i teraz spłacają.

[ramzes101]

No, Gosiu, kamień z serca. Popatrzcie, jak jesteśmy razem - wszystko jest fajnie, a jak tylko kogoś braknie do serca wkrada się niepokój, że coś jest nie tak...
Mirko, mimowolnie każdy każdego ocenia, ale trzeba być bardzo ostrożnym, żeby kogoś nie zranić. Jesteśmy sobie potrzebni, chociażby po to, żeby się wygadać, jak coś się dzieje nie tak.
Ja nie jestem "zimny drań", ja tylko nie jestem słodkosrajek, który wszystkim chciałby dogodzić.
Jesteście fajne, każda inna i każdą z was lubię.

[ditta hop]

Witajcie kochani.
Małgosiu dobrze, że uspokoiłaś nas co do Jurka.
Kurcze my jestesmy jak Stare dobre małżeństwo - wiemy o sobie dużo, martwimy sie o siebie i to czasami pomaga gdy mamy problem.
Deszczu nie było a miało padać i grzmieć, za to po porannym pochmurnym niebie nie było sladu . Żar lał sie z nieba jak diabli.
Jutro może wybiore sie z Lenka na targ? - ale wcześnie rano.

[ditta hop]

Witajcie kochani.
Małgosiu dobrze, że uspokoiłaś nas co do Jurka.
Kurcze my jestesmy jak Stare dobre małżeństwo - wiemy o sobie dużo, martwimy sie o siebie i to czasami pomaga gdy mamy problem.
Deszczu nie było a miało padać i grzmieć, za to po porannym pochmurnym niebie nie było sladu . Żar lał sie z nieba jak diabli.
Jutro może wybiore sie z Lenka na targ? - ale wcześnie rano.

[Irenna]

Wiesiu,Alu...młode koty trzeba odrobaczać często do
pierwszego roku życia, nawet jeśli kot nie wychodzi
na dwór,bo można coś przynieść na butach...potem to
już raz w roku.Został zniesiony obowiązek szczepień
przeciw wściekliźnie dla kotów nie wychodzących.
Ta przychodnia ma kłopoty finansowe i jest zamknięta
do odwołania,kto wie,czy nie splajtuje,a szkoda by było,
bo wety tam są wspaniałe.Ale wet chłopak obiecał,że
będzie przychodził do Balu,żebym nie musiała sama targać
kota ,no i dziś przyszedł,obciął szpony i poczęstował tabletką.
Takim sposobem Balu ma osobistego weta...
Jurek,warzywnik masz wspaniały,wszystko pięknie
rośnie...a ostrożnie z tymi kostkami lodu,byś sobie
czegoś nie odmroził...
Miłego wieczorku wszystkim!

[szuanka]

Grażynko, chyba seniorek figle płata bo Twój wpis dał 2 razy.
Janusz, ja też nie lubię słodzenia w kontaktach międzyludzkich bo wydaje mi się to nieszczere, kawy słodkiej też nie lubię.
To prawda, tu jest troszkę tak jak w rodzinie.
Telefon mam w t-mobilu i ktoś tam wpadł na rewelacyjny pomysł ażeby zakamuflować kwotę do zapłaty, nie wiem komu to potrzebne i po jakiego licha, czy nie mogło to pozostać jak do tej pory? Kwota do zapłaty i termin podany był w sms-ie i wszystko było proste. teraz trzeba się logować na swoje konto i jeden diabeł wie ile operacji wykonać ażeby dowiedzieć się ile mam do zapłaty. Wrrrrrrr.
Irenko, narobiłaś mi smaku na dobrą herbatę, dawno nie piłam, idę sobie zrobić, taką z imbirem, korzeniem imbiru.

[wiesia.]

Napisał ditta hop

Kurcze my jesteśmy jak Stare dobre małżeństwo - wiemy o sobie dużo, martwimy się o siebie i to czasami pomaga gdy mamy problem.

Grażynko
sama lepiej bym nie napisała.
Co chwilkę patrzyłam na Rozmówkowo,
czy jest wpis Małgosi.
Dobrze, ze się Małgosiu odezwałaś.

Irenko,
hihihi ile weterynarz ma lat?

[Irenna]

Napisał wiesia.

Irenko,
hihihi ile weterynarz ma lat?

Chyba ok 30-tki...łoj Wiesiu,co Ci chodzi po tej głowisi?

[wiesia.]

Napisał Irena 46

Chyba ok 30-tki...łoj Wiesiu,co Ci chodzi po tej głowisi?

Jest wielu młodszych panów,
które lubią starsze doświadczone dziewczyny z pięknym kotem i głową w chmurach.