menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Styl życia > Dom, wnętrza, ogród
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Odpowiedz
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #201  
Nieprzeczytane 20-04-2011, 22:16
hania.m's Avatar
hania.m hania.m jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Nov 2009
Posty: 8 480
Domyślnie


Stół Wielkanocny Podhalan z Chicago- bardzo tradycyjny
__________________


"Nie poddawaj się bezwolnie nieubłaganemu losowi.
W pełni wykorzystaj czas, który będzie Ci jeszcze dany przeżyć"
-Jan Paweł II-



Odpowiedź z Cytowaniem
  #202  
Nieprzeczytane 20-04-2011, 22:39
hania.m's Avatar
hania.m hania.m jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Nov 2009
Posty: 8 480
Domyślnie

__________________


"Nie poddawaj się bezwolnie nieubłaganemu losowi.
W pełni wykorzystaj czas, który będzie Ci jeszcze dany przeżyć"
-Jan Paweł II-



Odpowiedź z Cytowaniem
  #203  
Nieprzeczytane 23-04-2011, 01:02
hania.m's Avatar
hania.m hania.m jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Nov 2009
Posty: 8 480
Domyślnie


Dla wszystkich odwiedzających ten wątek-
Wesołych Świąt.
__________________


"Nie poddawaj się bezwolnie nieubłaganemu losowi.
W pełni wykorzystaj czas, który będzie Ci jeszcze dany przeżyć"
-Jan Paweł II-



Odpowiedź z Cytowaniem
  #204  
Nieprzeczytane 23-04-2011, 19:42
elizka's Avatar
elizka elizka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: May 2007
Miasto: Polska
Posty: 11 514
Domyślnie

Jutro taki ważny dzień.
Musimy pamietać o najważniejszym.Ważne,aby nie zatracić tego co najistotniejsze.

Pozwolę sobie odwołac sie do najdawniejszych obrazów.One sa swiadectwem i dekoracją także.


" Najbardziej rozpowszechnionym motywem w sztuce chrześcijańskiej stało się spotkanie Marii Magdaleny z Jezusem. Uczennica wzięła swojego Mistrza za ogrodnika. „Noli me tangere” (Nie dotykaj mnie) – tajemnicze słowa Jezusa, które wypowiada do Magdaleny, stały się nazwą własną sceny inspirującej przez wieki największych artystów.



„Noli me tangere”. Spotkanie Marii Magdaleny ze Zmartwychwstałym. Fresk Fra Angelico (1440, Florencja) fot. Wisipix

Od XIV wieku Chrystus bywa pokazywany jako ogrodnik, z łopatą, grabiami i kapeluszem. Jezus jako ogrodnik – ten wizerunek ma swoją biblijną głębię. Pierwotnym powołaniem człowieka, według Księgi Rodzaju, było uprawianie ogrodu. Człowiek przez grzech porzucił Boży ogród i wybrał życie z dala od źródeł. Jezus przez swoje zmartwychwstanie przywraca człowieczeństwu jego pierwotny kształt. Wprowadza nas na powrót do Bożego ogrodu, w którym nie ma już śmierci ani grzechu. Najdoskonalszy obraz Zmartwychwstałego pozostanie tylko niedoskonałym odbiciem największej Nadziei. Słowa „Noli me tangere” stoją na straży niewymownej tajemnicy. Zbliżamy się do niej, kiedy wytrwale szukamy Jezusa wśród żyjących.http://biblia.wiara.pl/doc/488254.Ob...wychwstalego/6

Alleluja kochani!!

Ostatnio edytowane przez elizka : 23-04-2011 o 20:09.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #205  
Nieprzeczytane 23-04-2011, 20:31
elizka's Avatar
elizka elizka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: May 2007
Miasto: Polska
Posty: 11 514
Domyślnie

Wielka sobota
to dzien nadziei i modlitewnego oczekiwania na Zmartwychwstanie spoczywajacego w
grobie Jezusa Chrystusa.

Udajac sie w ten dzien z koszyczkiem do koscioła, zazwyczaj najpierw wierni adoruja
Najswietszy Sakrament przy Grobie Panskim, a potem daja do poswiecenia przygotowane pieczołowicie smaczne
pokarmy.
Przyniesione do domu pokarmy stawia sie na wielkanocnym stole, nakrytym białym obrusem.

Nigdy w świeconym nie może
zabraknać chrzanu i pieprzu - są to symbole gorzkich ziół, z którymi spożywano paschalnego baranka
Nie może zabraknąć soli, która ma chronić ludzi od zepsucia.

To wszystko jest
święcone i stanowi świąteczny pokarm dla naszego ciała, będący owocem ziemi i pracy rak ludzkich

Z pisankami związanych jest wiele różnorodnych gier takich jak: „walatka”,
która polega na uderzaniu pisanką o pisankę.
Inna pisankowa zabawa to „burda”,
która polega na rzucaniu do siebie pisanek

http://www.publikacje.edu.pl/pdf/6941.pdf

No to można rzucać!!!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #206  
Nieprzeczytane 23-04-2011, 20:36
elizka's Avatar
elizka elizka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: May 2007
Miasto: Polska
Posty: 11 514
Domyślnie

Rzucam!!




Alleluja!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #207  
Nieprzeczytane 24-04-2011, 23:13
elizka's Avatar
elizka elizka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: May 2007
Miasto: Polska
Posty: 11 514
Domyślnie



koszyk prawie pusty...

Jutro śmigus!!!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #208  
Nieprzeczytane 26-04-2011, 22:07
nutaDo's Avatar
nutaDo nutaDo jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2008
Posty: 6 950
Domyślnie

Śmigus Dyngus

__________________
'Wznieś serce nad zło" J. Cygan
Odpowiedź z Cytowaniem
  #209  
Nieprzeczytane 26-04-2011, 22:19
nutaDo's Avatar
nutaDo nutaDo jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2008
Posty: 6 950
Domyślnie

W cieszyńskiem, bicie witkami interpretuje się jako "suszenie" konieczne po wcześniejszym oblaniu wodą.
__________________
'Wznieś serce nad zło" J. Cygan
Odpowiedź z Cytowaniem
  #210  
Nieprzeczytane 28-04-2011, 19:19
nutaDo's Avatar
nutaDo nutaDo jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2008
Posty: 6 950
Domyślnie

Jesteśmy jeszcze w okresie świąt Wielkanocnych, proponuję obejrzenie obrzędów Paschy cerkwi prawosławnej.

Pascha w Monasterze św. Onufrego w Jabłecznej.

http://www.youtube.com/watch?v=qoIcS...eature=related
__________________
'Wznieś serce nad zło" J. Cygan
Odpowiedź z Cytowaniem
  #211  
Nieprzeczytane 23-01-2012, 22:20
Kartki Kartki jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Jan 2012
Miasto: Łódź
Posty: 1
Domyślnie Piękne karteczki

Co nowego na zbliżające się święta 2012
Odpowiedź z Cytowaniem
  #212  
Nieprzeczytane 26-02-2012, 18:19
Władzio's Avatar
Władzio Władzio jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Dec 2011
Posty: 20
Domyślnie

Cytat:
Napisał Kartki
Co nowego na zbliżające się święta 2012
Post się już zaczął, a same święta wielkanocne przypadają w tym roku 8-9 kwietnia.
Jak ta zima się spóźniała, to bałem się, że będzie trwać do samej Wielkanocy, ale dziś czytałem, że zima kończy się za dwa dni. To mi odpowiada.
__________________
Władzio
Świeży amator kalendarzy
Odpowiedź z Cytowaniem
  #213  
Nieprzeczytane 28-03-2012, 14:45
nutaDo's Avatar
nutaDo nutaDo jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2008
Posty: 6 950
Domyślnie Niedziela Palmowa

Mazowiecka palma

Palmy święcone w warszawskich kościołach często są wzorowane na palmach innych regionów. Ale mazowieckie i podlaskie wsie pozostały wierne tradycji. Osią palemki są witki wierzby z kwiatami (zwanymi baziami lub koćkami), pręty trzciny wodnej zakończone wiechami lub gałązki brzozy, które wcześniej wstawione do wody rozwinęły się. Taka oś jest opleciona "borówcyną" (zielonymi krzewinkami borówki brusznicy) lub barwinkiem i ozdobiona świeżymi lub suszonymi kwiatami. W niektórych miejscach do palmy daje się jedynie witki "liwiny", czyli wierzby iwy. Unika zaś "rokiciny" - wierzby rokity - ponieważ ta druga jest diabelska.

Procesja Palmowa - na Kurpiach
__________________
'Wznieś serce nad zło" J. Cygan
Odpowiedź z Cytowaniem
  #214  
Nieprzeczytane 28-03-2012, 14:54
nutaDo's Avatar
nutaDo nutaDo jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2008
Posty: 6 950
Domyślnie Niedziela Palmowa

W Polsce Niedziela Palmowa nazywana była też Niedzielą Kwietną, bo zwykle przypada w kwietniu, kiedy pokazują się pierwsze kwiaty. W tym dniu po sumie odbywały się w kościołach przedstawienia pasyjne.
Za czasów króla Zygmunta III istniały zrzeszenia aktorów-amatorów, którzy w roli Chrystusa, Kajfasza, Piłata i Judasza chodzili po miastach i wioskach i odtwarzali misterium męki Pańskiej. Najlepiej i najwystawniej organizowały ten rodzaj przedstawienia klasztory. Do dziś pasyjne misteria ludowe odbywają się w każdy Wielki Tydzień w Kalwarii Zebrzydowskiej.
__________________
'Wznieś serce nad zło" J. Cygan
Odpowiedź z Cytowaniem
  #215  
Nieprzeczytane 28-03-2012, 16:21
ostatek's Avatar
ostatek ostatek jest offline
Stały bywalec
Moderator
 
Zarejestrowany: Jun 2008
Posty: 4 251
Uśmiech

W 2011 r. Misterium Męki Pańskiej odbyło się na Torze Treningowym Wyścigów Konnych na Służewcu, w sobotę przed Niedzielą Palmową. Do tej pory prezentowane było w Poznaniu. W 2012 roku można było zobaczyć je w Warszawie 24 marca, a tydzień później 31 marca na poznańskiej Cytadeli. Na widowisko może przyjść każdy, wstęp jest bezpłatny.
Bardzo ważne było to, że wśród rekwizytów użytych w realizacji Misterium w 2011 roku była m.in. najstarsza polska relikwia, która w 968 r. przybyła do naszego kraju z Rzymu: miecz, którym św. Piotr miał odciąć ucho sługi arcykapłana w czasie pojmania Jezusa w Ogrodzie Oliwnym.

...Zapiski na skrawku dysku... Misterium Męki Pańskiej i miecz św. Piotra... http://www.klub.senior.pl/moje/nudna...a...,8203.html

Powtarzam się... ale święta też się powtarzają w każdym roku...
http://www.klub.senior.pl/moje/nudna...re--,4713.html
http://www.klub.senior.pl/moje/nudna...a...,4728.html
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #216  
Nieprzeczytane 28-03-2012, 17:56
nutaDo's Avatar
nutaDo nutaDo jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2008
Posty: 6 950
Domyślnie

Jakże jestem Ci wdzięczna -Nudna snutko - /kojarzy mi się to ze smutkiem, ale tylko kojarzy. Na pewno nie nudna./ - tyle ciekawych wiadomości.
Ja skromnie dorzucę na temat palmy:

Palma od złego

Palma jest troskliwie przechowywana w izbie, a tu i ówdzie stawiana w oknie, zwłaszcza gdy nadciąga burza lub wichura. Niegdyś uważano ją za środek chroniący "od złego", "od żywiołów", a zwłaszcza "od pioruna" - w tym celu wtykano ją w słomiane poszycie dachu. Ponadto palma pomagała odejść z tego świata: wkładano ją konającemu do ręki, "żeby się nie męczył". "Ździebko palmy" włożone zmarłemu do trumny miało mu zapewnić spokojny sen wieczny.
__________________
'Wznieś serce nad zło" J. Cygan
Odpowiedź z Cytowaniem
  #217  
Nieprzeczytane 29-03-2012, 18:27
nutaDo's Avatar
nutaDo nutaDo jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2008
Posty: 6 950
Domyślnie

__________________
'Wznieś serce nad zło" J. Cygan
Odpowiedź z Cytowaniem
  #218  
Nieprzeczytane 29-03-2012, 18:50
nutaDo's Avatar
nutaDo nutaDo jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2008
Posty: 6 950
Domyślnie Obrzędy i tradycje śląskie

Wielkanoc we wsiach gminy Ujazd

Czas Wielkanocy rozpoczyna się w Niedzielę Palmową. W tym dniu święci się palmy. U nas na Śląsku palmy do święcenia zawsze wykonuje się z wierzbowych witek, bo one pierwsze rozwijają się wiosną. Po poświęceniu palmy w kościele i powrocie do domu domownicy łykają po jednym albo po trzy "wierzbowe kotki", gdyż wierzono iż chronią one przed chorobami gardła.

Wielki Czwartek

W tym dniu mszą Wieczerzy Pańskiej rozpoczyna się obchód największych świąt - Wielkanocy. W czwartek gospodarz z poświęconej palmy robi krzyżyki, które w Wielki Piątek wyniesie w pole. Gospodynie na Śląsku kończą porządki przedświąteczne w środę. W kościołach milkną dzwony, a zamiast nich używa się drewnianych klekotek, kołatek.

Wielki Piątek Gospodarz przed wschodem słońca zanosi zrobione krzyżyki na swoje pola i ogrody. Wbija je do ziemi, aby chroniły ją przed gradem, suszą i powodziami. Wcześnie rano wszyscy idą do rzeczki, w której woda płynęła z zachodu na wschód, aby w milczeniu obmyć się zimną wodą: "To tak musiało być, bo to Pan Jezus też nogi moł w rzyce". Teraz nie ma już takich czystych źródeł jak kiedyś, więc wiele osób myje się w domu. Obmywanie ma zabezpieczyć przed wszelkimi chorobami. Piątek to dzień ścisłego postu i był to dzień bez radia i bez telewizora.

Wielka Sobota to dzień, w którym każda gospodyni piecze świąteczne ciasta. Jest to dzień wody, ognia i święconego jedzenia. Od poświęconego ognia zapalano świecę gromnice, które chronią dom w czasie burzy. Poświęconą wodę wlewało się do domowych kropielniczek. Po południu w Wielką Sobotę niesie się do święcenia jedzenie tzw. "święcone", w wiklinowym koszyczku przykrytym białą własnoręcznie wykonaną serwetką.

Niedziela Wielkanocna

Ten dzień spędza się w gronie rodzinnym, nikt nikogo nie odwiedza. W tym dniu po mszy wszyscy domownicy zasiadają do uroczystego śniadania, na którym zjada się poświęcone pokarmy. Na Śląsku niedziela to dzień bez dymu i ognia, czyli w tym dniu nie gotowano na piecu. Dla dzieci to najprzyjemniejszy dzień świąteczny, gdyż "szukają zająca" w gniazdach wcześniej zrobionych przez siebie na podwórku lub w ogrodzie.

Lany Poniedziałek czyli śmigus dyngus

"Jak tak dyngus boł, jak my jakoł dziołcha łapali, jeden wiadro, jeden ją trzymoł i ku studni i przy plompie my ją lali".

Tradycja lania wodą dziewcząt była jest i będzie zawsze żywa. Każda dziewczyna musiała być polana co oznaczało, że będzie w życiu szczęśliwa. Za polanie każdy chłopiec otrzymywał kroszonkę (pisankę). Obecnie oprócz pisanek chłopcy otrzymują czekoladowe jaja, batony, lizaki.

Ciekawostki
Kolor kroszonek (pisanek) robionych na Śląsku ma swoje istotne znaczenie:
czerwony - miłość
zielony - nadzieja
żółty - dla chłopaka którego się nie chce
czarny - dla ważnych ludzi - księdza, sołtysa

W Wielkim Tygodniu na polu nie pracuje nikt, gdyż według wierzeń pola obsiane w tym czasie nie wydadzą plonu.

Do farbowania jaj - "kroszonek" nasze dziewczęta używają najczęściej naturalnych barwników: cebuli, pędów młodego, kory dębu i brzozy.

Na Śląsku kobiety wykonują kroszonki wyskrobując wzory na barwionej powierzchni jajka, czasem oklejają je sitowiem.

We wtorek po Wielkanocy dziewczyny goniły chłopców , którzy ich mocno polali, miotłami.
__________________
'Wznieś serce nad zło" J. Cygan
Odpowiedź z Cytowaniem
  #219  
Nieprzeczytane 29-03-2012, 23:15
Vika's Avatar
Vika Vika jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Polska
Posty: 6 226
Domyślnie

Piękne i bardzo ciekawe obyczaje. Podobne zresztą w wielu innych regionach.
Jedno jest wspólne. Tradycje przechowuje wieś.
W miastach co najwyżej łobuziaki przed kościołem wyleją wiadro wody nawet na staruszkę, albo rzucą torbę foliową z wodą ze szczytu bloku.
Palemki,niestety sztuczne zwykle z marketu,czasem gdy ktoś ma bliżej, z bazaru.
Ja w tym roku przygotowałam już wczoraj w cieplejszy dzionek taką jak ta;


Z przyjemnością czytam ten wątek, tak pięknie
Nutko i inne koleżanki opracowujecie materiały,
naprawdę miło popatrzeć ,poczytać aż łza się w oku kręci ze wzruszenia.
Pozdrawiam.
__________________
„Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu.”Mały Książę
http://www.okruszek.org.pl/
https://www.pajacyk.pl/
https://polskieserce.pl/
Odpowiedź z Cytowaniem
  #220  
Nieprzeczytane 31-03-2012, 12:05
nutaDo's Avatar
nutaDo nutaDo jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2008
Posty: 6 950
Domyślnie

Tradycje Wielkiego Tygodnia w dworze polskim opisała Kinga z Trzecielskich z Dynowa:
W sobotę przed Palmową Niedziela przynosił grabarz Socha kilka dużych, ładnych palm, przetykanych „baziami”, czyli jak się dawniej mówiło „kotkami”. Nazajutrz szliśmy jak zwykle na sumę, aby być obecnym na ceremonii poświęcenia palm, procesji i otwierania zamkniętych podczas procesji drzwi kościelnych.
We Wtorek Wielkiego Tygodnia rozpoczynało się pieczenie święconego. Nie była to zwykła kulinarna, gospodarska czynność jaką jest dziś, ale coś jakby obrzęd absorbujący wszystkich domowników.
Już z końcem Wielkiego Postu Mama wybierała się do Przemyśla po świąteczne sprawunki i przywoziła całymi kilogramami figi, daktyle, rodzynki, tzw. „cykatę” i „arancini” czyli smażoną skórkę pomarańczową. Chowała to wszystko do dużej szafy stojącej w „Kamiennej Sieni”. W kuchni rozpoczynał się taki ruch, że cały ten budynek drżał i trzeszczał w posadach. Robiono torty: ”cygański”, „dobosz” i inne i olbrzymi przekładaniec, nazywany przez nas „głodny”, bo pochłaniał całe warstwy bakalii i konfitur. Nieodłączną części składową były rumiane, wysokie baby, pachnące rumem. Te się piekło dopiero w Wielki Piątek i leżały do Wielkiej Soboty na warstwie siana, aby się nie pogniotły.
Nabożeństwa rozpoczynała Ciemna Jutrznia w Wielką Środę. W Dynowie istniał odwieczny lokalny zwyczaj, że podczas tej Jutrzni chłopcy opatrzeni kołatkami szli gremialnie na dzwonnicę „spuszczać kota”. Zwyczaj ten polegał na tym, że jakiegoś kota umieszczano w glinianym, zwykle pękniętym garnku, ( bo całego byłaby żadna baba na to nie dała) i zrzucano ten garnek z okiennej dzwonnicy na ziemię. Garnek naturalnie tłukł się w kawałki, kot, któremu nigdy nic się nie stało, uciekał jak szalony, a zgraja chłopczysków, kołatając kołatkami i wrzeszcząc jak stado djabłów, pędziła za nim. Zwykle z kościoła wychodził wtedy stary kościelny Michał Wolański i beształ chłopców, że przeszkadzają w Jutrzni. Zwyczaj ten od czasu pierwszej wojny światowej został zarzucony a miał podobno symbolizować samobójczą śmierć Judasza.
Wielki Czwartek. Rano suma, dzwony bijące na „Gloria”, nasze przepiękne dzwony dynowskie sprzed pierwszej wojny. Zdaje mi się do dziś, ze nigdzie tak ślicznego dźwięku dzwonów nie słyszałam. Braliśmy zawsze udział we wszystkich nabożeństwach i liturgicznych ceremoniach Wielkiego Tygodnia. Nasza ławka „ kolatorska” o pulpicie nakrytym czerwonym suknem była tak nami wypełniona, że Tata kazał zrobić drugą, mniejszą koło balasków i zawsze przez całe dalsze życie i do ostatnich lat życia w niej siadał. Znając doskonale łacinę, odpowiadał księdzu razem z organistą. Irytował się, gdy wadliwie, lub niedbale ktoś po łacinie coś powiedział czy zaśpiewał; kochał ten język i znał znacznie lepiej niż niejeden ksiądz.
W Wielki Piątek cały nieomal ranek spędzaliśmy w kościele, a po południu już biegaliśmy na „własna rękę” do Bożego Grobu, gdzie nasza dziecinną wyobraźnię bardzo zajmowała bijąca, z beczki umieszczonej za oknem, fontanna i kanarki w klatkach ćwierkające w kaplicy św. Antoniego, gdzie zawsze umieszczano „Boży Grób”. W domu nadal robota i ruch z wykańczaniem „święconego”. Ubierało się torty, lukrowało baby, szynki gotowały się w dużych kotłach i sprawiały swoim zapachem nieznośna pokutę wyposzczonym żołądkom.
W domu panowała cisza, nikt nie śpiewał, nie wolno było, broń Boże, dotknąć klawisza fortepianu od Czwartku do Soboty, gdy dzwony znowu zabrzmiały podczas Mszy Św. na „Gloria”.
Wielkosobotni ranek znowu wypełniony nabożeństwem o wielkanocnym, już radosnym tonie.
W powietrzu unosiły się dźwięki kołatek. Często, o ile była pogoda, ptaszki w ogrodzie po wiosennemu świergotały, z Kościoła dochodził dźwięk wielkopostnych pieśni. Cudowna, przepojona wiarą, wiosna, radością i starą tradycją, atmosfera.
W naszym domu, na ogół, kuchnia była skromna, a tryb życia raczej surowy, spartański, ale na Wielkanoc trzymano się danych zwyczajów i „Święcone” było sute i ładne.
W salonie stał duży stół nakryty pięknym obrusem na „24 osoby”, po rogach wysokie baby, na środku, na honorowym miejscu „pakowaniec”, „turek”, „dziady” - placki mazurki, a na brzegach stały półmiski dymiących i lśniących wędlin.
Tekluńcia przynosiła pisanki pisane woskiem i szpilką przy małej kuchence w garderobie. Na środku stał baranek z masła, „arcydzieło” rzeźbiarskie kucharza Wojciecha, z oczami z pieprzu i czerwoną chorągiewką.
Wielką ozdobą święconego były kwiaty. Ogrodnik Gubernat przynosił kilkadziesiąt wazoników rozkwitłych hiacyntów, cynerarii, laków pachnących i aksamitnych. Każde wolne miejsce było nimi zajęte. Zapach ich mieszał się z charakterystycznym zapachem ciast i wędlin, a torty i lukrowane obsypane kolorowym maczkiem baby, mieniły się rozmaitymi barwami. Ładne było to nasze dynowskie święcone, pełne uroku rzeczy dawnych, tradycji i swoistej atmosfery.
Około drugiej po południu przyjeżdżał ksiądz proboszcz Sałustowicz. Zbieraliśmy się wszyscy w salonie, ksiądz ubrany w najładniejszą komżę i stułę z białego atłasu haftowaną prawdziwymi perłami w winne grona, rozpoczynał ceremonię święcenia. Obok niego honorowa asysta, dwóch mieszczan dynowskich w narodowym stroju: czarna czamara przepasana barwnym pasem, podobnym do kontuszowego, wysoka czapka z siwego baranka ozdobiona w tyle paroma kokardkami z białej wstążki i pałasz.
Widzę dotąd piękną postać ks. Sałustowicza nad pokrytym kwiatami stołem, czuję dotąd uroczysty nastrój tej jedynej w roku chwili.
Obok naszego stołu był drugi ze święconym dla służby i „dziadów”.
Po święceniu należała do tradycji kawa z babą, którą w tym celu rozpoczynano krajać.
W Wielka Sobotę po południu Mama z kucharzem i z nami rozdzielała święcone pomiędzy służbę. Dostawali dużą „paschę”, czyli kołacz, pieróg z kapustą, kiełbasę, wędzonkę, ser i pisanki. Podobne święcone dostawało też kilkunastu ubogich, których Mama zawsze lubiła i nigdy żaden bez hojnego datku od nas nie odszedł. Mama w ogóle była bardzo wrażliwa na ludzka biedę, do najnędzniejszych żebraków (a było ich wtedy kilku w okolicy) mówiła serdecznie. Ukochanym Świętym Mamy był św. Franciszek, „ Biedaczyna” z Assyżu i miała do niego wielkie nabożeństwo. Należała do Trzeciego zakonu św. Franciszka, czyli tzw. „Tercjarzy”.
Nazajutrz Wielka Niedziela! O czwartej rano budził nas huk moździerza z ogrodu na „wikarówce”. Było to hasło do wstawania na Rezurekcję, która się rozpoczynała o 5 tej rano. Szło się do kościoła często przy rannej zorzy. W kościele całą noc ludzie śpiewali pieśni.
__________________
'Wznieś serce nad zło" J. Cygan
Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

 



Podobne wątki
Wątek Autor wątku Senior Cafe Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Bukiety kwiatowe, dekoracje stolu, kompozycje...... Mar-Basia Dom, wnętrza, ogród 66 10-07-2014 10:51
Zwyczaje i przesądy wigilijno- noworoczne zayas Sztuka, kulturoznawstwo 31 14-12-2009 15:52
Wielkanocne tradycje Nika Różności - wątki archiwalne 44 09-04-2007 19:08

Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:00.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.