Dla tych co kochają psy cz.IV

[ewa1953]

Bey to łobuziak ale z wynoszeniem znalezionych przedmiotów to i tak jest zero w porównaniu do jego poprzednika. Kaj uwielbial wszelakie narzędzia.Wystarczyło na moment odłozyć np młotek,śróbowkręt,pazurki na działce i potem długie poszukiwanie gdzie to schował.
Mieliśmy okropną noc. Silana burza-grzmoty,blyskawice a Bey sie bal.Upierał się ,że chce wyjśc z mieszkania.W rezultacie nocka bezsenna bo dopiero nad ranem wpadlam na pomysl ,żeby wypryskać Adaptilem -pomogło naraszcie mogliśmy chwilkę pospac. Ogródek porzadnie podlany ale szykuje sie "potorka z burzy"już zaczyna grzmieć.Moze uda sie teraz troszkę pospać ..

[cha_ga]

U nas tez przed godziną była burza, ale mineło w miare spokojnie, podlało sie pieknie, nareszcie...a co to jest ten adaptil? Idziemy sprawdzic co urosło po deszczu...

[ewa1953]

Och znowu pięknie podlane.
Przykry obowiazek wykonany -wykupione OC i AC na autko /oj boli kwota ubezpieczenia/ .Pojechałam z Beyem -robił za maskotkę w Autosalonie .Akurat malo klientów wiec był wymiziany ,wyczochrany przez całą zaloge.Nawet dostalam dużą zniżkę na wymianę oleju.
Cha-ga pytałaś co to jest Adaptil -wklejam linka http://www.krakvet.pl/ceva-adaptil-s...l-p-10786.html
Ja go kupiłam na Sylwestra ,faktycznie podziałał wyciszająco.Stosuje też jak sunia sąsiadów ma cieczke i Bey wyje pod drzwiami.

[bronczyk]

Jakbym była bogata to kupiłabym sobie działkę. Koty miałyby atrakcje, a ja spokój. A tak to po psich zabawach, brak odpoczynku, ponieważ robię z siebie wiatrak i macham rączkami, aby kotykoty polowały na myszki umocowane na patyczkach. Zakupiliśmy takie dziwactwa jak rybki owinięte mięsem kurczaka i mamy wtedy prawdziwe łowy. Te smaczki ciągnę na nitce, mruczki się skradają i chwytają w paszczę. "Te dwie" oczywiście oczu nie spuszczają z cudnie pachnącego ruchomego przedmiotu. Nie daję się nabrać na niezwykłe podobieństwo Innusi i Naszki do kotów, a im tylko oczy błyszczą w przedpokoju. Jak Dusia i Mamrotek zostawią dobrości zaraz wpadają do pokoju i łyk, łyk nic nie ma.

[ewa1953]

"jak bym byla bogata kupiłabm działkę" cha cha ale dopiero byś była zmeczona.Jezeli myślisz ,że na działce psowate i kotowate zajmują sie same sobą to jesteś w wielkim błędzie.Wiesz jak to milo zmoczyć futro pod zraszaczem ,wytarzać w dołku/piaskowa panierka/a potem koniecznie wejśc pańci na kolanka albo na plecki jak akurat coś pieli ....Jak śmiesz takimi dobrociami ,zapachami machać suniom w zasiegu węchu i dować kotomkotom ? a co psowate to gorsze ? tylko resztki z kociego stołu im sie nalezą ? protestuję !!!!!

[cha_ga]

Moje sa tak nauczone,ze przy mnie raczej nie zabiorą kotu, ale niech tylko odejdzie od miseczki rzucaja sie oboje sprawdzic co tam zostało, nie wiem , kocie zawsze smakuje bardziej od własnego. ..odrobina zawisci czy co? a moze po prostu kocie karmy sa smaczniejsze? kot bardziej wybredny, wiadomo...ja juz zrezygnowałam z nadziei ze mojego kiedykolwiek podtuczę, nie podchodzi mu to nie je...no i dobrze, z głodu nie zginie bo poluje. ..Ewa, przyznasz jednak,ze działka czy ogród to takie przyjemne zmeczenie...moje nie kopia takich dołów jak Bey, ale tarzac sie w trawie kazdy lubi...ostatnio Kajke na siłe wykapałam, ale był z niej piękny pies!! Snieznobiała sierść w czarne łaty, czerwona obrózka na szyi...niestety zachwyt trwał krótko, bo juz po dwóch dniach wszystko wróciło do normy. ..Brutus nie dał sie wykapać, nie ma mowy... kapiel była w łazience, ale spryciule na wszelki wypadek nie zblizaja sie do mnie gdy biore do ręki ogrodowy wąż.. No cóz pozostaje nieustanne pranie i sprzatanie po brudasach, mój wybór i nikomu nic do tego

[ewa1953]

Chcę Wam pokazać jak wygląda Beyowa częśc działki !!
najpierw mozolna praca

przymiarka

[ewa1953]

e nie ten wcześniej wykopany jest bardziej wygodny

miejsca wypoczynkowe przygotowane ,teraz mogę trochę potargać węża


Tak "pracowicie "mija kolejny dzień działkowy .Zamiast zimnych mamy mokrych ogrodników.

[cha_ga]

Ewa, wspaniale! Bey szczęściarz,ze ma tak wyrozumiałą panią i do tego jeszcze swoja część działki! niektóre psy tak maja, ze kopia doły po to aby w nich poleżec, jakies atawistyczne odruchy, hi, hi...ja na szczęscie tego problemu nie mam...dziury sa czasem kopane, ale nie służą ani do spania, ani do lezenia, ani do zakopywania czegokolwiek...ot, zwykła ciekawość...U ciebie juz kwitnie bez i paprocie jakie wielkie...u nas jak zwykle wszystko rozwija sie pózniej, aktualnie kwitnie czeresnia, tez pieknie...

[ewa1953]

Na mojej częsci działki tulipany kończą kwitnienie,jeszcze pysznią sie narcyze ,swoje kwitnienie zaczeły irysy /teraz te najmniejsze/




wielbiam kwitnące kobierce floksa szydlatego /mam 4 kolory/,który na skalniaku szczelnie otula pobliskie kamienie ,tworząc barwną plamę.Poza tym kwinie skalnica.Zaczynają rododendrony i azalie.../to są fotki z wczoraj tzn 10.05.2013 nie wiem dlaczego przestawiła sie data w aparacie/

[bronczyk]

A ja myślę, że Bey nie chce tych kwiatowych piękności, ponieważ one trochę mogą powodować rozproszenie uwagi i brak skupienia przy podziwianiu psiej urody. Przy wysokich temperaturach zwierzęta szukają w wykopanych dołkach chłodu, a jak się ziemi na ciałko sypnie to słoneczko nie dojdzie, nie rozgrzeje bardziej. Czesiek wykopuje dołki, takie mini przed sikaniem. Pierwszy pies, u którego zauważyłam ten zwyczaj. Zawsze jedną łapką robi zagłębienie i dopiero pojawia się mocz.
Cha-ga brudny pies - szczęśliwy pies. A poważnie już teraz. Im częściej będziesz kąpała psinki tym szybciej będą brudzić białe łatki.

[ewa1953]

Dlatego nie protestuję jak kopie sobie jamkę ,jego "działka" jest na terenie zacienionym ,lekko wilgotnym/ przy paprociach jest teren dla roślin blotnych/.Kopania nauczyły go sunie tymczaski -szczęśliwe ,że po 3 latach na betonie nareszcie mają coś miekkiego pod łapkami .Na szczęście z Beyem doszliśmy do konsensusu i kopie na swoim terenie choć miał okres wkopywania sie pod jalowce płożace i inne iglaki/to mi sie nie podobalo/.
Bronczyk roślinki tworzą tło dla psiej urody szkoda,że nie ma roślin w bernenskich barwach....
Ja wstawiłam trochę fotek a nadal czekam na fotki Innulki i Czesława !
Z stwierdzeniem ,że wyprany szybciej sie brudzi nie mozna sie niezgodzić.Brudny /wg nas/ pies jest psem a nie pluszową maskotką.

[bronczyk]

Już, już wstawiam.

[cha_ga]

Bronczyk, twoje zdjecia jak zwykle sa przepiekne, umiesz fotografowac.. wyobrazałam sobie ,ze Czesinek jest wiekszy, a moze to nie jest Naszenka obok niego?...Ewa, ale masz piekne , duze oczko wodne, i tyle roslin, wyobrazam sobie ile to wymaga wysiłku i pracy, ale tez to lubie...podziwiam cie...co do kapieli to już kiedys pisałam, że Brutus nigdy jeszcze nie był kapany, co mnie wcale nie zachwyca bo niestety on nie wejdzie tez do morza, ani do rzeki ani nawet do oczka...Brutusa przyjdzie mi przechrzcic na Brudasa. ..Kajka była kapana dwa razy w swoim dwuletnim zyciu, ostatnio głownie dlatego,ze kleiła się cała od duowinu...no więc chcac nie chcąc muszę się z wami zgodzic/chociaz tak przyjemnie jest tarmosic czysciutkiego psa, ehhh... pomarzyc../

[ewa1953]

Koło Czesia jakaś nowa wielbicielka ? Naszeczka /?/rozbiegana a Innulka komuś pyszczy .Piękne ,szczególnie podziwiam jak Czesinek pięknie obrasta . Czy mi sie wydaje ,ze Czesinek jest bez szeleczek ? radzi sobie w pełnej swobodzie ?
Cha-ga Bey na szczęscie nie wchodzi do oczka ,nawet nie chce korzystać z przygotowanego dla niego baseniku /Kaj mógł prawie cały dzień lezec w wodzie,gdziekolwiek był obojętnej wielkości pojemnik z wodą to na 100% mój boksiu sie w nim moczyl/.Z oczkiem jest trochę pracy ale tylko na wiosne.Pielęgnacja kwiatów nie jest uciązliwa /podlewanie głównie kropelkowe,częste "pazurkowanie" między roślinami eliminuje chwasty/.

[bronczyk]

Czesio jest wielkości Innej. Na zdjęciu zaprzyjaźnia się z innym pieskiem. Naszeczka tak długo nie postoi. Ona jak to się mówi " kiju w ryju" i fruwać po świecie uwielbia. Innusia czeka czy pańcia ruszy świńskim truchtem i będzie się bawić z sunieczką. Jak uzna, że starsza pani rozgrzana to już z szetlandeczką kończy gimnastykę. Dni zimne to może dobrze mi robi przebieżka.

[cha_ga]

Aaaa, no to wyjasniła mi sie tajemnica wzrostu Czesia, cos mi tu nie grało, a to kolezanka...Ruszam do miasta, a potem do ogrodu, dzis kosimy trawe!!

[bronczyk]

Czesio i Inna w trakcie wykonywania obowiązków służbowych. Pilnują. Mnie w kuchni.

[ewa1953]

Widać ,że Czesio "padł" na posterunku.Pilnowanie kuchni to bardzo trudna ,wyczerpująca praca.
Widzicie nasze psy pracują Bey kopie,Kaja i Brutus stróżują,przesadzają kwiatki.Inna i Czesio też mają swoje zadania ale pokazę Wam jak pracuje beyowa znajoma /po kolorze futra/ wszak to pies pasterski....

oj gdzie to male ucieka ?

[bronczyk]

Fakt. Nikt darmozjadów nie trzyma. Pracowite czworonogi. Czesław lekko oko zmrużył, ot tak żeby pańcię zmylić, albo zmobilizować ją do poczęstunku.
A zobaczcie jak potrafią pilnie lekcje pobierać. Juniorek wręcz z uwielbieniem, ale Szokitek i Pynio-Mynio skupieniem mu dorównują. Koleżanka też chłonie wiadomości.