Cytat:
Napisał pluto37
Ja bym proponował najpierw rower i na ruchliwą jezdnię.
Przeżyje, się znaczy i autem sobie krzywdy nie zrobi
|
Ojtamojtam......
Tu nie chodzi o pojazd - auto, rower, motor, miotła.....
Tu chodzi o rozziew pomiędzy potencjalnie rosnącą prędkością np miotły, a prędkością naszego osobistego procesora zainstalowanego w naszej głowie. Niestety nasz osobisty procesor starzeje się razem z nami, bywa, że szybciej od reszty podzespołów i zaczyna strasznie mulić i wtedy zanim przepracuje otrzymane z zewnątrz(sytuacja na drodze)dane, to babcia lub dziadzio już spowodowali kraksę. Jeśli babcia lub dziadzio jeżdżą od dziesiątek lat to jest szansa, że procesor był na bieżąco konserwowany, a oprogramowanie nieustannie aktualizowane i sprzęt jest ogólnie w niezłym stanie.
Choć oczywiście do czasu - przed kilku dniami w tv pokazywali wyczyny 92 latka za kierownicą. To co wyczyniał i czym się to skończyło przeczy prawom fizyki lub raczej fizjologii - warto zaznaczyć, że nie był pod wpływem.
Tak więc moim skromnym zdaniem(prawo jazdy od lipiec 1971)jak mawiał pewien pan, jeśli nie wiesz jak się zachować, to zachowuj się przyzwoicie......, uwzględnij nieubłagany upływ czasu i nie próbuj nadrabiać zaległości z młodości, nie wyręczaj młodych lub młodych inaczej lecz z dużym doświadczeniem, od robienia jatki na drogach.
Uważam, że leciwi kierowcy, ale ze stażem, powinni gdzieś tak w okolicach siedemdziesiątki, przechodzić cyklicznie obowiązkowe testy kontrolne i to nie z teorii lecz psychomotoryczne oraz z jazdy w ruchu drogowym.
W naszym wspólnym interesie.