|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
||||
Mój dziadek mówił, że trzeba ziemi zwrócić to, co drzewa rozrzucają. Liście się pozostawia zagrabione pod drzewa ,
w przypadku orzechów robię obwarzanki z 10 - 20 cm od pnia, w ten sposób, aby pień nie zgnił od ich wilgoci. Ja mam je gdzie składować, toteż grabię tylko trawnik przed domem, pozostałe użyźniają ziemię i nadbudowują skarpę. Wracam do bobrów; traktuję je jak uchodźców, przyszły nie proszone, ale niech sobie żyją, podzielę się; ziemi mam nadmiar, chaszcze - proszę bardzo, jabłkami poczęstuję, trawy nie żałuję, czasem drzewo też można skosztować i pociąć na kawałki ( będzie do kominka..) Musimy tylko uzgodnić warunki zabudowy i...to jest trudne. Z szacunkiem dla ich inteligencji, ale nie pod oknami od kuchni i niech nie rozbierają na budulec mostu, którym jeżdżę do chaty. W tamie znalazłam bloki betonowe, których nie idzie podnieść. Jak one je przetransportowały??? Pozdrawiam i wybywam do bobrów regulować wysokość tamy, potem do niezdrowej i w końcu na UTW. A wieczorem następna impreza, pisałam, że kumulacja....
__________________
Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić.... |
|
||||
Dzień dobry ...
Niestety nie mam pola ino balkon ale już posprzątany bo liście nie dolatują na 11 ... Zazdroszczę Gratce takiego widoku na zwierzęta jeszcze nie oswojone a może już trochę je oswoiła i polubiła ? Słonka u mnie nie ma - wilgotno trochę . https://www.youtube.com/watch?v=iqYivrzcfzg |
|
||||
Widzę, że nie jestem osamotniona w sprzątaniu liści.
Najwięcej mam właśnie z orzechów, co to do niczego się nie nadają. Zula, też ostatnio wywoziłam w chaszcze i rozwalałam na chwaściory, zobaczymy wiosną co i jak. A też za namową Gratki zaczęłam podgrabiać pod orzechy, ale obwarzanków nie robiłam. Część spaliłam, ale te nadgnite i mokre to już do ogniska się nie nadają. Motylko, z dębu to do mnie przylatują od sąsiada, w tym roku jakoś mniej, bo chyba wiatr je znosił w inną stronę. Gratko, z tymi bobrami to masz faktycznie problem. Ale jak one te bloki betonowe przeniosły, to kompletnie nie mam pojęcia. Coś musisz zrobić, inaczej będziesz mieszkać na wyspie. Imprezujesz ostro, ja też wybieram się dziś na UTW. Bachor, u mnie dziś też pochmurno. Od rana tańcujesz? |
|
||||
Motylko,dębów to ja nie mam,ale liście tulipanowca są tak samo skórzaste jak dębowe.
Gratko,no istny najazd,a one potrafią wiele zniszczyć. Widziałam wiele hektarów łąk zalanych,wyglądało to jak ogromne jezioro. Nawet kaczki i dzikie gęsi przylatywały. Bogusia,no zobaczymy,czy te liście powalczą z chwastami. Matko Bachor odpocznij,bo zadyszki dostaniesz. |
|
||||
Cytat:
To te bobry w sumie są dużym zagrożeniem. Słyszałam, że nawet mają jakąś ilość przeznaczyć do odstrzału, bo rolnicy bardzo narzekają. Z jednej strony żal zwierzaków, ale w końcu ludzie są ważniejsi. Albo powinni je odłowić i wypuścić na tereny niezamieszkałe. |
|
||||
U mnie słonko błyska, ale tylko 6 stopni.
Na moich osiedlowych trawnikach pracownicy Spółdzielni Mieszkaniowej usuwają liście za pomocą dmuchaw. Trochę hałasują, ale pany na uszach mają słuchawki tłumiące decybele. Ciekawe, czy taka dmuchawa zbierałaby również igły sosnowe i szyszki. |
|
||||
Radośnie witam, pomimo zachmurzonego nieba,
tęsknie już za tym pięknym słonkiem... jego brak spowalnia moje ruchy i nic mi się nie chce. Zmusiłam się do gotowania obiadu /szczawiowa z ryżem i łosoś z frytkami+surówka z marchewki/. Co do liści, to ja zostawiałam zgrabione aby jeże miały mieszkanie na zimę, a dopiero wiosną je spalałam. Teraz już ten problem jest poza mną. |
|
||||
Witam wieczorkiem...
Bachor tańczy od samiutkiego rana, to chyba jakiś maraton
jak w filmie... "Czyż nie dobija się koni". Wróbelko weszłam cichutko na paluszkach, chyba nie narobiłam rumoru? Motylko, Bogusiu, Zulo, Ado, HaBasiu Gratko Czytałam ciekawy artykuł na temat liści zalegających na trawnikach i w ogrodach... http://blogdlapuszczykowa.blogspot.c....html?spref=fb - Cz |
|
||||
Dziękuję Czesiu za ten link
uwielbiam Adama Wajraka i jego książki. Może tym artykułem przekonam ołtarzowego czyścioszka, że przesadza z tym grabieniem chociaż nie będzie to łatwe. Co dziwne to na łonie przenigdy jeszcze nie widziałam jeża No rzeczywiście Bachor roztańczony od wczoraj fajnie, że mu się chce |
|
||||
Czesia nawet w stopce ma jesienne liście i żołędzie.
Co do liści to powiem tak, koło domu wygrabiam i wyrzucam, zresztą są to liście z orzecha, wielkie i do niczego niezdane. A dalej na polu, w maliniaku i w moim buszu sobie leżą, tam mi specjalnie nie przeszkadzają. Dobrze gadać Wajrakowi, ale jak się poruszać na co dzień po takim dywanie liści, a jak wiatr zawieje to całe tumany pod drzwiami. Nie jestem ogrodową pedantką, ale to mnie denerwuje, o. U mnie kiedyś były jeże, nawet maluśkie widziałam, ale chyba kot sąsiadów pozagryzał. W tym roku nie widziałam, ale u drugiego sąsiada był jeż, nawet go podkarmia karmą dla psów. Byłam w szkółce, spotkałam się ze znajomymi, a jak wracałam, to coś mokrego zaczynało lecieć. No i to by było na tyle. |
|
||||
Dobry wieczór wszyściuchnym.
Teraz witam wszystkich tak jak należy. https://www.youtube.com/watch?v=JAl0haBWlHo Ostatnio edytowane przez akusia : 24-11-2016 o 19:50. |
|
||||
Cytat:
że te tumany pod drzwiami Ciebie wkurzają. Ale dlaczego ołtarzowego jak z nimi na wciąż nie jest chyba dlatego, że te "blaszane" z dębów do wiosny nie znikają O gadają, że zima ze śniegiem idzie. No widzisz Akusiu, a gadałaś, że nie dasz rady. Nie dość, że łobrazeczki wrzuciłaś to jeszcze tańczące Gratuluję i siupam winkiem |
|
||||
Akusiu, pięknie się przywitałaś.
Widzisz i już dajesz radę. Motylko, te dębowe to nawet do przyszłej jesieni nie znikną. Wiem, bo jak mi nawieje od sąsiada dalszego i schowają się w barwinek, albo inne krzaczory to se leżą i leżą. Zula, psy są niemożliwe. Sąsiad ma psa i kiedyś w nocy wszystkim zrobił pobudkę. Stał nad jeżem i ujadał cały czas, a wszyscy myśleli, że na jakiegoś złodzieja szczeka. |
|
||||
Mój Nikuś jak spotkał jeża, to ujadał prosząco i kopał pod jeżem dołek, żeby się jeż do tego dołka wturlał i odkrył brzuszek bez kolców.
Wówczas biegło się na miejsce zdarzenia i trzeba było głaskać psa ( mój piesek) i głaskać jeża (mój jeżuś), aż do uspokojenia psa. Potem razem z zadowolonym z siebie psem wracało się do domu. W tym roku koty sąsiada zapolowały na wiewiórki. Sąsiad mówił, że widział jak koty uśmierciły trzy rude kity. Wcześniej co rano śmigały za oknem, teraz tylko ptaki się pokazują. Pusto w ogrodzie bez wiewiórek. Tak jest w naturze, smutna selekcja.
__________________
Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić.... |
|
||||
Cytat:
U mnie też latała taka ruda, a teraz jej nie widzę. Kiedyś przegoniłam kota sąsiada, bo na nią polował, a przecież cały czas nie siedzę na polu. Żaby nie było, coś pisała, że na jakiś czas znika. A może się na nas łobraziła. |
|
||||
Brawo Akusia! Wybrałyśmy różne drogi przesiadając się na nowy sprzęt. Ja trzymam się nogami i rękami tego co znam i lubię, Ty rzuciłaś się na głęboką wodę.
Nawet mój syn się dziwił, dlaczego nie uczę się nowego, bo kiedyś takie nowinki sprawiały mi frajdę. To mu odpowiedziałam, że lubię logikę, a xp był najbardziej logicznym programem. I sobie myślę, że animatorzy W10 też to dostrzegli dając możliwość chodzenia po xp-kowych ścieżkach lub chodzeniem na skróty. |
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Osobowy wkufionych połajbowych cz. 78 | Alsko | Humor, zabawa - wątki archiwalne | 19146 | 12-06-2012 13:21 |
Osobowy wkufionych połajbowych...cz. 56 | tar-ninka | Humor, zabawa - wątki archiwalne | 515 | 13-01-2010 08:46 |
. . . Osobowy wkufionych połajbowych . . .cz.55 . . . | tar-ninka | Humor, zabawa - wątki archiwalne | 521 | 03-01-2010 08:31 |
... Osobowy wkufionych połajbowych . . . cz. 54 . . . | tar-ninka | Humor, zabawa - wątki archiwalne | 516 | 23-12-2009 20:21 |
. . . Osobowy wkufionych połajbowych . . . cz .52 | tar-ninka | Humor, zabawa - wątki archiwalne | 531 | 30-11-2009 08:56 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|