wasze ulubione danie na kolacje

[barbarakoch]

to zdrowo tak cytrusy na noc?

[bogusława]

mowicie ze neptun przereklamowany? e tam, mi smakuje.
a co do podjadania nocnego to tez moja slabosc, ale wiecie co ja robie strasznego? np. smaze sobie jajka sadzone! albo wlasnie slodycze.eh to takie grzeszki starszej pani... ! O!

[Uka]

Najczęściej na kolację nie jem nic.Ostatni posiłek to kawa i coś słodkiego koło 16-17.00.

[bogusława]

uka i nie ssie Cie w zoladku jak o 16 konczysz jesc? a o ktorej idziesz spac?

[Uka]

Napisał bogusława

uka i nie ssie Cie w zoladku jak o 16 konczysz jesc? a o ktorej idziesz spac?

Bogusiu wyobraź sobie ,że nie !Chodzę spać późno koło 24.00.A zasypiam jeszcze później.

[tadeusz50]

Napisał uka

Bogusiu wyobraź sobie ,że nie !Chodzę spać późno koło 24.00.A zasypiam jeszcze później.

To kiedy Ty jadasz? Ja tam nie usnę z pustym brzusiem. Tak został po czasie kiedy pracowałem i często, gęsto wracałem z pracy w nocy.

[Uka]

Ja na szczęście nigdy nie pracowałam w nocy więc nie wiem jak to jest.
Jem śniadanie późno koło 11.00,potem obiad około 16.00 jak mąż wraca z pracy ( albo jak się na barszcz z krokietem załapię w Barze hi,hi, hi,) no i jak pisałam na deser kawa i coś słodkiego.Wieczorem tylko herbatka....czasami jabłko mi mąż wciśnie (za owocami nie przepadam !).

[tadeusz50]

Napisał uka

Ja na szczęście nigdy nie pracowałam w nocy więc nie wiem jak to jest.
Jem śniadanie późno koło 11.00,potem obiad około 16.00 jak mąż wraca z pracy ( albo jak się na barszcz z krokietem załapię w Barze hi,hi, hi,) no i jak pisałam na deser kawa i coś słodkiego.Wieczorem tylko herbatka....czasami jabłko mi mąż wciśnie (za owocami nie przepadam !).

Urszulko to w takim razie jesz w przedziale czasowym 6 godzin. Reszta głodówka. Pewnie tyko cień by ze mnie pozostał. Do rentgena wystarczyłaby słaba latarka.

[Uka]

Cień to nie bardzo. Ważę całe 62 kg. (162 cm) Jest to mój rekord ! Nigdy tyle nie ważyłam. Ale z wiekiem podobno się tyje Więc trzeba pokochać siebie taką jaką się jest .
Przynajmniej zmarszczki się naciągną hi, hi, hi.

[bogusława]

Napisał uka

Bogusiu wyobraź sobie ,że nie !Chodzę spać późno koło 24.00.A zasypiam jeszcze później.

oh to ściska mnie istna zazdrość w takim razie! ja jestem skazana na podjadanie i chodowanie brzuszka!

[bogusława]

mimo ze podjadam, to staram sie zdrowo! choc jednak czasem i na serniczek w nocy sie skusze, okropienstwo jedno no!

[Uka]

Bogusiu,z tymi słodyczami jest najgorzej.Mam na myśli ciasto. No bo jak pić kawę bez ciasta ? Nie smakuje .
Pozdrawiam serdecznie.

[Nika]

Ukusiu,Twoje wymiary..powaliły mnie na ziemię...kurczątko,jak poskromić apetyt po 18.00?Dla mnie niemożebne!!

[Jolina]

O rany !!!
Wprost trudno mi w to uwierzyć, że możnaostatni posiłek przed spaniem zjadać ok. 17.00, i co to za kolacja. Nie to nie do wiary.
Ja tak jak Tadeusz, Nika, z pustym żoładkiem nie zasnęła bym.
To paskudne ssanie....., też - szczególnie w soboty , niedziele nawet w nocy pojadam ciasto. No, ale też chodzę późno spać. Między 24.00 a 2.00.
Uko, jesteś fenomenem.

[Uka]

Nie jestem fenomenem. Po prostu tak się przyzwyczaiłam.
Jeżeli chodzi o wagę to zawsze byłam szczupła, to geny. Moja córka waży dokładnie tyle samo co ja w Jej wieku - 47 kg.
Moje 62kg obecnie to dla mnie za dużo. Nie śmiejcie się ,nie mogę się do tego przyzwyczaić.

[bogusława]

uka, zdradz nam wszystkim jak to robisz! poza genami, ktorych nie zapozyczymy od Ciebie, to moze jakies przepisy, jakies ogoly, co do Twojego menu? co w nim jest? mieso, ryby, makarony?

[barbarakoch]

uka: przeciez to wymarzona waga! wielu by tak chcialo zdradz swoj sekret

[dener]

pewnie kwestia przyzwyczajenia, teraz mamy takie czasy u mnie np. kolacja bywa drugim obiadem, nie oglądam tv wogole, biegam codziennie po pracy + dobra przemiana materii wystarcza na utrzymanie dobrej formy

[bogusława]

dener, to bardzo dobrze, wszyscy Ci zazdroscimy, ale ja jestem juz babuszka i biegac przeciez nie bede, bo kosci mi sie lamia raz dwa, moge jedynie spacerowac. i jesc zdrowo. a tv ogladam, choc wole jednak dobrą ksiązke.

[Jadzia_G]

Napisał uka

Nie jestem fenomenem. Po prostu tak się przyzwyczaiłam.
Jeżeli chodzi o wagę to zawsze byłam szczupła, to geny. Moja córka waży dokładnie tyle samo co ja w Jej wieku - 47 kg.
Moje 62kg obecnie to dla mnie za dużo. Nie śmiejcie się ,nie mogę się do tego przyzwyczaić.

Teraz już wiem skąd ta sylwetka - bo nie lubisz piec ciast (jak pisałaś) a nas tzn. mnie gubi to że piekę i choćbym nieraz nie chciała to dzieci mnie mobilizują.
W pewnym wieku - nie należy się odchudzać bo skóra już nie taka sprężysta. Jak bym ważyła 62 kg. byłabym szczęśliwa.