Klub "Czyste Kominy" II

[elizka]

W dalszym ciągu ,od 1 maja 2004, jednej z najpięknejszych dat w moim życiorysie,nie palę.
Jeden raz przyszło mi do głowy by zapalić jednego (stresssss) i poprosiłam o papierosa od,palącego niestety syna,a on powiedział-nie,mamo,nie!.To mnie uratowało.Zapamiętam też i ten dzień.

[jasinek123]

U mnie jest podobnie ,ja nie palę ,żona nie pali
tylko syn i synowa niestety palą
ale oni są już dorośli i nic na to nie poradzę
nasze napominanie to rzucanie grochem o ścianę
a szczególnie synowa jest uparta
tak że tatuś i mamusia możemy tylko buczeć

[elizka]

Kiedyś znajomy mi powiedział a propos palenia ,a to nie tylko palenia dotyczy,jak wiadomo,:
przyjdzie czas i godzina ,a wtedy rzuci....
a my cieszmy się zwycięstwem...tylko że człowiek jakoś tak chce radości i dla innych.
Może niepotrzebnie tak się wtrącamy?Znowu wchodzi mi do głowy taka myśl,którą kiedyś usłyszałam:
Nie mów mi jak mam żyć,bo i tak nie umrzesz za mnie.Bardzo to smutne.

Palą,no to czekamy na ten ich czas i godzinę,a otuchy dodawajmy tym,którzy zaczęli walczyć.
Kto tam jeszcze?Kto?

Pomyśl czy stać cię na tę zabawę ? Policz zyski i straty,ot i wszystko.Zasada Robinsona!

[tadeusz50]

Przypominam ten wątek

Nie palę sześć lat, sześć miesięcy i dziesięć dni z czego jestem dumny

[snikersik]

Ja już nie palę 10 lat ,dwa miesiące i 12 dni . I nie zamierzam .

[Jadzia P.]

Ale jesteście skrupulatni
Ja nie pamietam który to był dzień....ale to był maj 1991 rok jak zerwałam z tym okropnym nałogiem...

Było to moje drugie podejście ....za pierwszym razem moja przerwa w paleniu trwała trzy lata...
Nie przypuszczałam, że tym razem będzie to rozstanie na zawsze....ale udało się !!!!!!!!!!

[tadeusz50]

Czas odświeżyć ten watek i może też ponownie policzyć czas wolności od dymu nikotynowego. Aktualny stan na dzień dzisiejszy.
6 lat
10 miesięcy
6 dni

[Baśka13]

Mój okres"abstynencji" - 7 miesięcy,13 dni!

[rena 880]

Paliłam 40 lat 20 września minie 9 lat jak nie palę
Baśka bądź silna i wytrwaj trzymam kciuki.

[Baśka13]

Wiesz,Reno,nie ciągnie mnie,zapominam już jak to było!

[wawik]

Nie palę 35 lat i 20 dni.

[tadeusz50]

Napisał wawik

Nie palę 35 lat i 20 dni.

Domyślam się, że nigdy nie paliłeś i podałeś swój wiek. Brawo. Ale my tu wspieramy się w porzuceniu nałogu.
ps.przepaliłem więcej lat niż Ty żyjesz - nie chciałbym mieć tego garbu, ale go mam

[wawik]

Napisał tadeusz50

Domyślam się, że nigdy nie paliłeś i podałeś swój wiek. Brawo. Ale my tu wspieramy się w porzuceniu nałogu.
ps.przepaliłem więcej lat niż Ty żyjesz - nie chciałbym mieć tego garbu, ale go mam

Tadeusz, wyluzuj.
Po 9-cio letniej przerwie zaczałem znowu palić 1967 roku po ponownym wcieleniu do armii jako rezerwista. (dwoje dzieciaków już biegało)

[basiag]

Fajny temat, przy okazji mogę się pochwalić że ja nie palę jakieś 3 lata. Może to nie wiele ale też nie liczę dokładnie. Długo mnie namawiali aż poszłam do na biorezonans i pomogło, najfajniejsze że nie mogłam przez dłuższy czas przebywać wśród palaczy bo czułam jaki to smród. Po pół roku jakoś był mały kryzys ale przeżyłam Pozdrawiam wszystkich chcących rzucić palenie !

[tadeusz50]

Witaj Basiu w klubie.
Mnie biorezonans nie pomógł ale znam osobę, która przestała palić po tej terapii. Nie pali dłużej niż ja.

[basiag]

Witaj Tadeusz,
Właśnie cała prawda chyba jest jednak taka że nie ma "cudownego środka" na rzucenie palenia. Każdy musi się samodzielnie zmierzyć z nałogiem korzystając z mniejszej lub większej pomocy.
Tak na marginesie może wspomnę czy może ktoś miałby możliwość odpowiedzi na poniższy temat
http://www.klub.senior.pl/choroby-ba...age2-7145.html
Wątek jest stary i chyba zapomniany a ja próbuje znaleźć jakąś opinie aby wiedzieć pod czyją opiekę oddaje mamę.

Wracając jeszcze do tematu nałogu nikotynowego, ja miałam wsparcie rodziny i to też bardzo pomogło

[Scarlett]

Może komuś się przyda.
http://www.dobryebook.pl/ebook-119-0323.html

[maluna]

Nie palę 15 lat i na pewno już nie wrócę
do tego okropnego nałogu!
Zachęcam wszystkich, do tego samego, bo
szkoda zdrowia i pieniędzy!

[Baśka13]

Oj,dzisiaj się tak zdenerwowałam,że poszłam do pokoju syna
zobaczyć czy nie zostawił przypadkiem jakiegoś papierosa.
Nie zostawił,a w popielniczce same kiepy.
Na szczęście nie byłam aż tak wkurzona,żeby je ...

[pluto37]

Napisał Baśka13

Oj,dzisiaj się tak zdenerwowałam,że poszłam do pokoju syna
zobaczyć czy nie zostawił przypadkiem jakiegoś papierosa.
Nie zostawił,a w popielniczce same kiepy.
Na szczęście nie byłam aż tak wkurzona,żeby je ...

Znam ten ból....sam byłem matką
Ale w związku z paleniem, to niedawno usłyszałem jak sobie radza hotele wielogwiazdkowe z palaczami, którym się zdaje, że jak w łazience hotelowej, czy pokoju zapalą papierosa, to sie nikt nie dowie.
Jedna ze znajomych będac na zbiorowym wypadzie do LasVegas zauwazyła taka historie.
Jedna ze współuczestniczek zapaliła wieczorową porą ze trzy fajki licząc na to, że nikt tego nie zauważy. Alarm przeciwdymny nie zadziałał, ale owa palaczka ze zdziwieniem zauważyła, że rachunek opiewał na opłate za noc plus dodatkowe 500$ na dezynfekcje pokoju.Czujniki zamontowane w pokojach rejestruja dym tytoniowy i podobny. Np z marychy.
Sądzę, że takie zwyczaje dość skutecznie leczą z nałogu.
Ludzie jeżdżą 'hotelują" w różnych miejscach, wiec i takie informacje mogą im się przydac.