menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Zdrowie > Ogólny
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Ogólny Komentarze do artykułów z działu www.zdrowie.senior.pl.

Odpowiedz
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #21  
Nieprzeczytane 24-04-2008, 14:55
jaa199 jaa199 jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Apr 2008
Posty: 11
Domyślnie

Może to i dobre rozwiązania, ale nie jestem pewna co do skutków... Nie chce niczego z góry przekreślac, ale wiem już jak to będzie wyglądało. Będzie się wściekał, bo przecież "Ja nie jestem alkoholikiem!", a później i tak wszystko pójdzie na marne. Mam wątpliwości co do interwencji policji, w końcu tata nas nigdy nie bił, nawet nie krzyczał na nas. Zawsze od razu idzie spac. Akurat z wstydem nie mam problemu, zawsze twierdziłam i nadal tak myślę, że to on powinien się wstydzic, a nie ja! W końcu rodziców się nie wybiera...
Odpowiedź z Cytowaniem
  #22  
Nieprzeczytane 24-04-2008, 18:16
wuere'le's Avatar
wuere'le wuere'le jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2006
Miasto: Wielkopolska
Posty: 2 995
Domyślnie

Jest taki tygodnik "Angor". W tym tygodniku od jakiegoś czasu Marek Koprowski drukuje felietony pod tytułem "Spowiedź praktykującego alkoholika". Polecam tę lekturę, bo pozwala ona spojrzeć na problem w sposób szerszy.
Pozwolę sobie zacytować króciutki fragmencik tego felietonu, fragmencik, który pozwoli pojąć co czuje człowiek chory , alkoholik. Dodam, że autor opisuje, związane z tytułem fakty, w sposób do bólu autentyczny.
Cyt.:"Kac...... sprowadza się do tego, że potwornie chce się pić.
Ale nie dla tego, że potwornie chce się pić. Ale nie dlatego, że sucho w gębie. To cały organizm, każda z miliardów komórek wyje z osobna o cokolwiek, co ma w sobie procenty. Dlatego alkoholicy piją specyfiki, które omijali z obrzydzeniem, zanim popadli w uzależnienie.".
__________________
"...trzeba z żywymi naprzód iść..."

https://widzewieckomentuje.blogspot.com/
Odpowiedź z Cytowaniem
  #23  
Nieprzeczytane 24-04-2008, 18:33
tadeusz50's Avatar
tadeusz50 tadeusz50 jest offline
odszedł....
 
Zarejestrowany: Feb 2008
Miasto: Sosnowiec
Posty: 29 259
Domyślnie

Cytat:
Napisał jaa199
Może to i dobre rozwiązania, ale nie jestem pewna co do skutków... Nie chce niczego z góry przekreślac, ale wiem już jak to będzie wyglądało. Będzie się wściekał, bo przecież "Ja nie jestem alkoholikiem!", a później i tak wszystko pójdzie na marne. Mam wątpliwości co do interwencji policji, w końcu tata nas nigdy nie bił, nawet nie krzyczał na nas. Zawsze od razu idzie spac. Akurat z wstydem nie mam problemu, zawsze twierdziłam i nadal tak myślę, że to on powinien się wstydzic, a nie ja! W końcu rodziców się nie wybiera...
No toś mnie zagięła. Sam byłem taki sam, nigdy nie uderzyłem nikogo po alkoholu nie ubliżałem szłem spać. Nie pisałem o tym bo nikt by w to nie uwieżył. Moja droga do trzeżwości trwała bardzo długo i wielokrotnie byłem namawiany do poddania się leczeniu -mówiłem tak jak twój tata, ja nie jestem alkoholikiem. Kilkakrotnie dla świętego spokoju poddawałem się leczeniu ale bez wewnętrznego przekonania do pozytywnego skutku tego leczenia. Dopiero pobyt w zamkniętym ośrodku odwykowym pozwolił mi przejrzeć na oczy. Namawiajcie ojca do skutku mam nadzieję, że się uda. Powodzenia. Możesz pisać na priv, mnie jest obojętne. Napisz gdzie mieszkacie.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #24  
Nieprzeczytane 26-04-2008, 20:23
jaa199 jaa199 jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Apr 2008
Posty: 11
Post

Tak... Wiele osób nie umie uwierzy, że po alkoholu nie jest się agresywnym. Myślę, że nawet gdyby tata trafił na taki oddział zamknięty to i tak by to nic nie dało. On jest strasznie uparty tak samo jak ja i wydaje mi się, że ja bym zareagowała tak jak on na taką "propozycję". Mieszkamy na Śląsku. Tata był górnikiem i mówi, że piwo oczyszcza jego organizm z jakiegoś "pyłu". Ta, pier*olenie o Chopinie! Wszystko jest nie prawda, on sobie robi jakieś wymówki...
Odpowiedź z Cytowaniem
  #25  
Nieprzeczytane 26-04-2008, 21:16
tadeusz50's Avatar
tadeusz50 tadeusz50 jest offline
odszedł....
 
Zarejestrowany: Feb 2008
Miasto: Sosnowiec
Posty: 29 259
Domyślnie

Jaa199 mam wiele wspólnego ztwoim tatą. Mieszkam jak widać też na Śląsku, też byłem górnikiem. Przepłókiwanie gardła z pyłu węglowego bądż kamiennego tak ale 1-2 piwa, a nie skrzynka bądż beczka. Z tego co wiem istniał w Siemianowicach ośrodek leczenia alkoholizmu półotwarty. Pacjent przychodzi rano -trzeżwy- przez cały dzień poddawany jest terapii i na noc wraca do domu. Leczenie odwykowe w Przychodniach Odwykowych 1-2 razy w tygodniu po około 2godz.Próbójcie namówić tatę, wielokrotnie, zagrożcie opuszczenie go. Mama niech nie robi nic koło niego. Jedzonko, pranko itd niech sam robi. Czasami bywa skuteczne. Powodzenia.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #26  
Nieprzeczytane 26-04-2008, 21:22
tadeusz50's Avatar
tadeusz50 tadeusz50 jest offline
odszedł....
 
Zarejestrowany: Feb 2008
Miasto: Sosnowiec
Posty: 29 259
Domyślnie

Jeszcze jedno" jaa199 "poświęć trochę czasu i przeczytaj ten wątek od początku i drugi poniżej uzależnienia-alkoholizm. Wypowiedzi innych uzależnionych.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #27  
Nieprzeczytane 26-04-2008, 22:03
Malgorzata 50 Malgorzata 50 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2007
Miasto: Warszawa
Posty: 9 624
Domyślnie

Cytat:
Napisał tadeusz50
Małgorzato50- zamurowało mnie nie wiem co powiedzieć. Współczuję, wiem co przeżyłaś.
Nie chcę o tym opowiadać -skończylo się dobrze ...mam nadzieję
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie
Odpowiedź z Cytowaniem
  #28  
Nieprzeczytane 26-04-2008, 23:15
chickita's Avatar
chickita chickita jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Aug 2007
Miasto: wieś
Posty: 3 710
Domyślnie

Mam koleżanke, która ma taki kłopocik. Niestety nic do niej nie trafia. Bardzo sie pilnowała jak miała kuratora na karku ale sąd, po pół roku, doszedł do wniosku, ze jest poprawa i kurator został jej "zdjęty". Nie musze mówic jaki był efekt. Wszyscy o tym wiedzą. Lekarz pediatra, ludziska we wsi, rodzina. Machnęli ręką. Czemu? Doszli do wniosku, ze nie mozna poóc komuś kto sam tego nie chce. Zmuszenie, nawet odwiedziny policji, nic nie daja. Idzie na samo dno.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #29  
Nieprzeczytane 26-04-2008, 23:36
tadeusz50's Avatar
tadeusz50 tadeusz50 jest offline
odszedł....
 
Zarejestrowany: Feb 2008
Miasto: Sosnowiec
Posty: 29 259
Domyślnie

Gdyby leczenie uzależnienia (alkoholowego, nikotynowego, narkomani) bylo proste i przynosiło wysokie wyniki to nie było by problemu. Zatwardziałe wyjątki by zostały. Pisałem już wcześniej trzeba chcieć -ten uzależniony-.Wiele wody musi upłynąc w Wiśle aby to dotarło do niektórych. Ja naprawdę zawdzięczam swoim dorosłym dzieciom, że wierzyły we mnie i wytrwale suszyly mi glowę. Zaprzeczeniom moim o mojej chorobie nie bylo końca. Ja alkoholik? czy wyscie na głowy poupadali., wypiłem dwa piwa i o co wy chcecie ( w rzeczywistości co najmniej 10). Gdy dla świętego spokoju poddałem się zamkniętemu leczeniu (byłem wściekły na nich) nastąpił moment przełomowy dla mnie uwierzyłem i zrozumiałem co jest grane. Tak trwa do dzisiaj. Mam nadzieję, że do grobowej deski. Alkoholikiem zostaje się na zawsze, można być trzeżwym.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #30  
Nieprzeczytane 26-04-2008, 23:42
chickita's Avatar
chickita chickita jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Aug 2007
Miasto: wieś
Posty: 3 710
Domyślnie

Znam kilku. Rezultat rózny. jeden nie pił 13 lat. Dasz wiare? A potem poszedł w tango. Niestety długo nie pozył. Inny nie pije 8 i dalej w pionie. Jak ten człowiek na siebie bluzga to glowa mala. "lata zycia zmarnowane, gdzie ja byłem, idiota jeden?" Tez metoda, kazda dobra byle skuteczna była. Mój ojciec system olał i oprócz nafty i lepiku chlał wsio. Efekt? Rozwód, coraz mniejszy kontat ze mna i 4 lata temu zgon. Nie zdąrzyłam zapytac: Czy było warto?
Odpowiedź z Cytowaniem
  #31  
Nieprzeczytane 26-04-2008, 23:45
martunia's Avatar
martunia martunia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Nov 2007
Posty: 11 322
Domyślnie

Smutne bardzo.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #32  
Nieprzeczytane 26-04-2008, 23:49
tadeusz50's Avatar
tadeusz50 tadeusz50 jest offline
odszedł....
 
Zarejestrowany: Feb 2008
Miasto: Sosnowiec
Posty: 29 259
Domyślnie

Dlatego piszę, mam nadzieję, staram się wytwać w trzeżwości. Nie napisałem tu i nie napiszę "Będę trzeżwy do śmierci" . Niestety licho nie śpi.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #33  
Nieprzeczytane 26-04-2008, 23:51
chickita's Avatar
chickita chickita jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Aug 2007
Miasto: wieś
Posty: 3 710
Domyślnie

Nie wiem Maruniu czy smutne? Byłam zla, tyle mi zostało do dzis. W ramach manifestu nie poszłam na pogrzeb tylko po. Nie chciałam sie widziec z elita. Połozyłam lilje na grobie i małego aniołka. Ponieważ humorek, ponoc, mam po tatusiu, powiedziałam co o nim mysle, nie wiem po co bo wiedział doskonale. Nauczył mnie mase rzeczy a czego nie nauczył to powinnam go skopac bo mógł ale mu sie nie chciało. "Szklany bóg" był wazniejszy. szkoda, bo to był zdolny gośc.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #34  
Nieprzeczytane 28-04-2008, 14:09
jaa199 jaa199 jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Apr 2008
Posty: 11
Post

Najgorsze jest to, że alkoholik nie widzi tego co się złego dzieje przez ten alkohol... Kawał czasu minął od tego jak tata przez alkohol miał złamaną noge w paru miejscach - przez alkohol...! Ok. 5 lat temu spadł ze schodów, miał krwiaka na mózgu przez bity miesiąc leżał w szpitalu - przez alkohol...! Do dzisiaj twierdze, że to nie zostało do końca wyleczone! Prawie 3 lata temu, znikł... Nie było go w domu przez 8 dni jak się nie myle, mama zgłosiła zaginięcie na policji, ale w międzyczasie kolega taty przyszedł i powiedział, że widział go "na mieście". Policja go znalazła i wzięła na komieseriat tam dostał upomnienie i miał wrócic do domu, ale nie wrócił odrazu. Dopiero po jakiś 3 dniach się zjawił w drzwiach, a to wszystko przez alkohol...! Każdy sobie czasami jakieś piwo wypije, albo drinka, ale nie codziennie do pijanego!!!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #35  
Nieprzeczytane 28-04-2008, 21:38
tadeusz50's Avatar
tadeusz50 tadeusz50 jest offline
odszedł....
 
Zarejestrowany: Feb 2008
Miasto: Sosnowiec
Posty: 29 259
Domyślnie

Jaa199 tak to jest z chorobą alkoholową jeden kieliszek , jedno piwo nie wystarcza pije się do upadłego. Tu nie ma zmiłuj się, całkowita abstynencja do końca życia. W moim przypadku stało się coś o czym kłóciłem się z terapeutą. Chodziło o uroczystości rodzinne /chrzest, komunia, ślub/. W czasie terapi wiedziałem, że syn w niedługim czasie będzie się żenił. Spytałem się terapeuty to co na ślubie własnego syna nie mogę wypić toastu za zdrowie młodych? On odpowiedział, ależ możesz tylko po co tyle czasu męczysz się być trzeżwym? Oni jak mają być szczęśliwi to będą bez twojego toastu. Toast to pierwszy krok do "popłynięcia" i nie ma zmiłuj się. Zaproponował mi następujące wyjścia awaryjne. Zrezygnować z uczestnictwa w uroczystościach ślubnych lub zorganizować sobie możliwość opuszczenia tej uroczystości. Wybrałem tą drugą opcję, gdy poczułem, że zaczynam pragnąć alkoholu opuściłem wesele. Młodzi wiedzieli o tym, część gości znała mój problem innym powiedziałem, że przykro mi ale bardzo żle się czuję. Opowiadam ci fragmenty mojego życia aby uzmysłowić jak ono wyglądało. Walczcie z alkoholizmem taty- lub go opuście całkowicie. Wiem, że kochacie ojca i jest to bardzo trudne wręcz niemożliwe ale może jedyne wyjście. Wasze zdrowie i wasza przyszłość jest w waszych rękach. Albo wy i spokój albo życie i udręka z pijanym ojcem. Życzę powodzenia.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #36  
Nieprzeczytane 28-04-2008, 21:56
chickita's Avatar
chickita chickita jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Aug 2007
Miasto: wieś
Posty: 3 710
Domyślnie

Chyba najbardziej przykre jest to, ze człowiek musi dokonac wyboru. Wychodząc za mąż(wypowiadam sie jako kobieta, oczywiście), nie bierze sie pod uwage, ze za 5 lat zmieni sie męża i samochód. Teoretycznie ma byc to partner na całe zycie. Przypadłości "chodzą" po ludziach o czym świadczy niniejszy watek i doświadczenia zyciowe forumowiczów. Pozostaje tylko jedno pytanie. Czy warto poswięcic swoje życie i zycie wspónych dzieci aby ocalic czlowieka, który niekoniecznie tego chce? Przecież żeby zwalczyc własną słabośc trzeba, oprócz wsparcia i srodków pomocniczych, nade wszystko, chciec.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #37  
Nieprzeczytane 28-04-2008, 22:32
tadeusz50's Avatar
tadeusz50 tadeusz50 jest offline
odszedł....
 
Zarejestrowany: Feb 2008
Miasto: Sosnowiec
Posty: 29 259
Domyślnie

Chickita to co napisałaś to prawda trzeba chcieć. Ale trzeba dojrzeć do tego chciecia /to chyba nie po polskiemu/ ale tak mi wyszło.Teraz dziękuję swoim dzieciom, że potrafiły wytrwać z ciągle pijanym ojcem. Tylko tyle i aż tyle.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #38  
Nieprzeczytane 28-04-2008, 22:38
chickita's Avatar
chickita chickita jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Aug 2007
Miasto: wieś
Posty: 3 710
Domyślnie

Tadeuszu, to ostatnie zdanie "tylko tyle i aż tyle". Odzyskanie szacunku przez samego siebie trwa, przez rodzine, pomnóż przez 2. Jak sie zlamiesz to ja Ci nakopie wirtualnie a ONI juz Ci ręki nie podadzą. Ty wiesz i ja wiem. Trzymam kciukasy.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #39  
Nieprzeczytane 28-04-2008, 22:57
tadeusz50's Avatar
tadeusz50 tadeusz50 jest offline
odszedł....
 
Zarejestrowany: Feb 2008
Miasto: Sosnowiec
Posty: 29 259
Domyślnie

Mam nadzieję odejść z tego świata trzeżwy!!!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #40  
Nieprzeczytane 29-04-2008, 02:43
ma_ga ma_ga jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Apr 2008
Posty: 3
Domyślnie

jestem przerażona...mam wrażenie,że mój tata jest we wczesnym stadium alkoholizmu...lub też nie takim wczesnym,ale dopiero teraz zaczęłam to zauważać...ostatnio jestem więcej wieczorami w domu i zaobserwowałam,że tata pije. Wczoraj co jakiś czas wyciągał z szafy whisky(napoczętą wcześniej z kolegą z okazji jego urodzin),żeby się napić,a poźniej odłożył pustą butelkę,żeby nikt nie zobaczył alkoholu w szafce.Natomiast dziś schodził do piwnicy,żeby napić się wina,raz jak moja mama była w łazience,potem jak ja byłam w łazience.Kiedy zapytałam się,co tak często schodzi do piwnicy,to udał,że nie słyszy...jak już poszłam do siebie(mam pokój na górze) tata schował wino do swojej szafki i popijał,oczywiście w ukryciu.Wypił dziś co najmniej pół wina jeśli nie całe.Tata generalnie lubi alkohol,co jakiś czas kupuje sobie piwo,pije 2-3. Dosyć często wyjeżdża na turnieje lub zjazdy i tam zapewne też ma okazję,żeby się napić. Zorientowałam się,że nie wiem,kiedy mogłam mieć 100% pewność,że tata danego dnia nic nie pił. Teraz zauważyłam,że zaczął pić "coś mocniejszego" i się z tym ukrywa. Potem widzę,że jest wstawiony i zastanawiam się,co sobie myśli:że nadal nikt się nie pozna? Nie wiem co robić,mówiłam mamie i bratu,ale oni chyba trochę to bagatelizują...z tatą boję się rozmawiać tzn.nie jest agresywny,ale ma generalnie trudny charakter poza tym wiem,że to nic nie pomoże...z innych objawów to to,że jest niemiły dla mamy,oschły,prawie nie rozmawiają poza tym,nic mu się nie chce,nie chce iść do znajomych,nie chce mu się wyjeżdżać na wakacje itd. Mam wrażenie,że ta sytuacja jest nie do rozwiązania,jestem naprawdę zrozpaczona...
Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

 



Podobne wątki
Wątek Autor wątku Senior Cafe Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
alkoholizm kobiet jaras Uzależnienia 90 11-01-2019 12:25
alkoholizm, czy da się z tym żyć? jaras Uzależnienia 512 02-06-2009 08:09

Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wył.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:44.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.