Osobowy wkufionych połajbowych cz. 79

[amiii]

Cześć.
U mnie chłodno wręcz, tylko 16 stopni teraz.


.................

Napisał gratka

Puszczę im jutro Zenka, może uciekną?

Specjalistkę poznać od razu, to musi zadziałać.



Dużo cienia i mimo wszystko fajnego dnia.

[Frat]

Napisał amiii

A to tak trzeba było od początku,
na molekuły to najlepszy Bros w sprayu.
Ewentualnie gęsta siatka.
A nie kulkami celować.

Molekuły, korpuskuły nie boją się w siatce dziury
Bros ich także nie odstraszy, bo zbyt małe mają masy
Lepiej rozgnieść je kulkami lub zębami trzonowymi
z dobrym zgryzem siłą ścisku rozgnieść atom w szczęk zacisku.
Będzie nowa to metoda, by atomu wielka siła z gęby uwalniana była.

[Frat]

Napisał gratka

U mnie nad strumykiem mieszka plus minus liczba Avogadro moli.
A mam tylko dwie kulki netto
Puszczę im jutro Zenka, może uciekną?

Dobranoc!

Gratko, w tym stanie zagrożenia widziałbym tylko miotacz ognia. Nie wiem tylko, czy strumyka by nie wysuszył...

[amiii]

Napisał Frat

Molekuły, korpuskuły nie boją się w siatce dziury
Bros ich także nie odstraszy, bo zbyt małe mają masy
Lepiej rozgnieść je kulkami lub zębami trzonowymi
z dobrym zgryzem siłą ścisku rozgnieść atom w szczęk zacisku.
Będzie nowa to metoda, by atomu wielka siła z gęby uwalniana była.

Szłam do sklepu i myślałam,
w co to ja się wpakowałam.
Avogadro słabo znałam,
z kim innym się zadawałam.
Molekuły czy atomy,
toż to dla mnie są fantomy.
Ni to głaskać, ni to zjeść,
a tym bardziej "toto" zgnieść.
Gratka to "fizyczne zwierzę",
mówi "Zenek" , ja jej wierzę.

[alodia1949]

zazdraszczam 16 stopni pana C.
oraz zdolności do rymowania
ja mam je - zdolności - raczej do
rymnięcia

u nas chłodniej ale w pomieszczeniach
duchota i potem oblewanie się

FRAT - Avogarda sprawdziłam u wujka G. bo
to nie moje klimaty

a propos moli kupiłam na nie klejące
bardzo pułapki, bo od kiedy sklep
mnie nimi obdarował NIC nie pomaga
mycie szafek octem, listki bobkowe,
lawenda

w miejscu gdzie laser mnie głaszcze
są wystawione koło recepcji książki
myślałam, że na sprzedaż ale zapytałam
i okazało się, że są do wzięcia
to wzięłam - Michała Rusinka "Limeryki i inne wariacje"
autor był sekretarzem Wisławy Szymborskiej

[Frat]

Napisał amiii

Szłam do sklepu i myślałam,
w co to ja się wpakowałam.
Avogadro słabo znałam,
z kim innym się zadawałam.
Molekuły czy atomy,
toż to dla mnie są fantomy.
Ni to głaskać, ni to zjeść,
a tym bardziej "toto" zgnieść.
Gratka to "fizyczne zwierzę",
mówi "Zenek" , ja jej wierzę.

Pana Av. nie znam nawet z widzenia,
do sklepu zaglądam z przyzwyczajenia,
głupie rymy mącą w głowie,
molekuły piję sobie,
H2O i kofeina, by nie paść jak sucha trzcina.
Gratka ma talentów wiele, manualne, naukowe,
Ale wciąż zachodzę w głowę, czy te mole nad strumykiem
Zenek sam przepędzi krzykiem.

[alodia1949]

żeby mi nie było za dobrze (jakie dobrze?)
zaszkodziły mi lody i musiałam skrócić czas masażu

diabeł stróż mój czuwa nieustannie, a upał
wręcz uwielbia

[gratka]

Napisał Frat

Ale wciąż zachodzę w głowę, czy te mole nad strumykiem
Zenek sam przepędzi krzykiem.

Bedzie prozą.
Tylko Zenka można zastosować nad strumykiem, a to z powodu takiego,
że oprócz komarów mieszkają tam robaczki świętojańskie - inaczej świetliki,
które przyświecają mi wokół tarasu nastrojowo aczkolwiek nieco migotliwie.
I za to je lubię i żadnych miotaczy ognia nie zastosuję. Zakładam, że upojny
śpiew Zenka część komarów wypłoszy, część może nawet
nie przeżyje, a zostaną przy życiu tylko odporne na disco polo.
Z takimi idzie się dogadać kogo mają żreć w pierwszej kolejności.

[amiii]

Napisał Frat

Pana Av. nie znam nawet z widzenia,
do sklepu zaglądam z przyzwyczajenia,
głupie rymy mącą w głowie,
molekuły piję sobie,
H2O i kofeina, by nie paść jak sucha trzcina.
Gratka ma talentów wiele, manualne, naukowe,
Ale wciąż zachodzę w głowę, czy te mole nad strumykiem
Zenek sam przepędzi krzykiem.

Ty do sklepu z przyzwyczajenia?
Bo ja gdy chcę coś do jedzenia.
Od H2O szampana wolę,
sok jakiś albo zimną colę.
A co do moli znad strumienia,
to słysząc Zenka wdzięczne pienia,
a już szczególnie "Oczy zielone",
bankowo gady padną zemdlone.
A wtedy to już łatwym łupem,
packa na muchy i leżą trupem.

[gratka]

Alodio udało Ci się z książką Rusinka. On fajnie pisze i nawet rymuje.
Podobnie jak Wisława lubi językowe wariacje.
Jest wykładowcą literaturoznawstwa na UJ.

[gratka]

A co do moli znad strumienia,
to słysząc Zenka wdzięczne pienia,
a już szczególnie "Oczy zielone",
bankowo gady padną zemdlone.

O to, to! Żabo dokładnie w punkt trafiłaś.

[amiii]

Napisał gratka

O to, to! Żabo dokładnie w punkt trafiłaś.

Czyli w mola!

[bogda]

Cześć wieczorkiem.
Wierszem gadają, to i mole uciekają.
Bo co by nie powiedzieć, to Zenek też rymuje.
I pewnie nie wie, jaki jest sławny i użyteczny\pożyteczny.

to wzięłam - Michała Rusinka "Limeryki i inne wariacje"
autor był sekretarzem Wisławy Szymborskiej

Alodio, to jednak Twój diabeł nie jest taki do końca zły.
Najgorsze to przywlec mola ze sklepu...

Tylko Zenka można zastosować nad strumykiem, a to z powodu takiego,
że oprócz komarów mieszkają tam robaczki świętojańskie - inaczej świetliki,
które przyświecają mi wokół tarasu nastrojowo aczkolwiek nieco migotliwie.
I za to je lubię i żadnych miotaczy ognia nie zastosuję.

Popatrz Gratko, a ja nie widziałam nigdy robaczków świętojańskich.
Pewnie za wcześnie chodzę spać.
U mnie już tak pięknie zanosiło się na deszcz, spadło 5 kropli i finito, tyle, że się ochłodziło.
A od jutra znowu żar z nieba.

[amiii]

To ja dobranoc powiem,
bo wyjście mam.

I to wrzucę,
bo trzy dni temu zrobione
a on się niedługo zaokrągli.


................................

[bogda]

Żabo, fotka niesamowita...cudny rogalik.
Co znaczy dobry sprzęt.

Dobrej nocki Wszyściuchnym życzę.

[bogda]

Dzień dobry.
Dziś na razie pochmurno i 19 stopni, wszystko oddycha.
Zobaczymy jak będzie później.
Wstałam jakaś mało przytomna, muszę się kawą podeprzeć.
Jeszcze do sklepu skoczyć po ziemniaki i warzywa.
Dobrego i mniej upalnego dnia Wam życzę.

[Frat]

Napisał gratka

Bedzie prozą.
Tylko Zenka można zastosować nad strumykiem, a to z powodu takiego,
że oprócz komarów mieszkają tam robaczki świętojańskie - inaczej świetliki,
które przyświecają mi wokół tarasu nastrojowo aczkolwiek nieco migotliwie.
I za to je lubię i żadnych miotaczy ognia nie zastosuję. Zakładam, że upojny
śpiew Zenka część komarów wypłoszy, część może nawet
nie przeżyje, a zostaną przy życiu tylko odporne na disco polo.
Z takimi idzie się dogadać kogo mają żreć w pierwszej kolejności.

Sprawdziłem wokal Zenka, dotąd mi nieznany, czego natychmiast przestałem się wstydzić.
Zgadzam się z wnioskami dotyczącymi strumyka, a świętojańskie robaczki niech żyją w pokoju.

[Siri]

Napisał Frat

a świętojańskie robaczki niech żyją w pokoju.

Jak syn przyjedzie to pójdziemy szukać tych świetlików.

W dzieciństwie mieszkałam przy Ogrodzie miejskim i chodziliśmy gromadnie szukać świetlików.
Duża frajda.

[alodia1949]

GRATKO - mam takie skrzywienie, że jak zobaczę
leżące książki to się zbliżam i przeglądam

BOGDA - anioł stróż podsunął mi książkę
diabeł zatruł lodami bo nie znosi jak
mi się coś uda - ZAWSZE tak mam

dostałam sms-owy alert, za oknem pada

w planie mam/muszę jechać na laser
a potem z koleżanką na sutasz

a propos owady:

[Frat]

Napisał amiii

Od H2O szampana wolę,
sok jakiś albo zimną colę.

H2O lekceważona, prowokacja to szalona,
w Konstytucji zapis nowy jest niezbędny narodowi.
Obowiązek picia wody niechaj naród nam uzdrowi.