menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Rodzina, bliscy > Miłość, przyjaźń, związki, samotność
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Odpowiedz
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #801  
Nieprzeczytane 21-09-2010, 00:08
Arti's Avatar
Arti Arti jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Radom
Posty: 22 485
Domyślnie

Cytat:
Napisał Anielka
....medytuję ,spaceruję nad moim morzem (z kijkami,jakos szum morza dobrze na mnie działa),niedługo może pojade w góry moje ukochane Karkonosze.

a bursztyny są? Ja też lubię patrzeć na morze i słuchać morza. hm i na zachody słońca a szczególnie na moment kiedy to słońce przez chwilę wisi nad taflą wody kładąc drogę swym blaskiem ku brzegowi i plusk znika.
pozdrawiam ciepło.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #802  
Nieprzeczytane 21-09-2010, 00:20
Jolina's Avatar
Jolina Jolina jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: Koronowo
Posty: 25 105
Domyślnie Jolina Jolina jest niewidoczny Stały bywalec Zarejestrowany: Feb 2009 Posty: 5

Miła Anno....piszesz ,że tu przychodzą tylko ludzie nieszczęśliwi
poszukujący wsparcia, dobrej rady,żeby poczuć odrobinę ciepła,życzliwości. Tak po to też.Bo są tacy ludzie którzy tego potrzebują i na pewno w dużej części to znajdują. Bo jest tu dużo naprawdę życzliwych , rozumiejących , niosących uśmiech ludzi. Ale ja jestem przykładem , że nie tylko tacy tu przychodzą. Grzechem było by gdybym narzekała na swój los.
Gdybym głosiła ,że jestem nieszczęśliwa.
Nie zaprzeczam, że parę osób chciało na siłę widzieć mnie taką i śpieszyło zbyt gorliwie z dobrymi radami. A to tylko dla tego,że albo zbyt pośpiesznie mnie odczytywano,co jest nagminnym grzechem, albo z potrzebyudzielania dobrych rad i podkreślenia jakie to one są dzielne, a piszące
bezczynnie użalają się na swój los.
Nie wiem dlaczego nie chciały przyjąć do wiadomości, że ja tylko zasygnalizowałam, że są też ludzie którym do pełnego szczęścia potrzeba tylko ...w moim wypadku aż, po prostu koleżanki, sąsiadki z którą mogła bym wypić kawę w ogrodzie, porozmawiać o przeczytanej książce, obejrzanym filmie(w telewizji), ot... do takich babskich pogaduszek.
Bo tak się w moim ,życiu przez ostatnie trzynaście lat ułożyło,
że mam wokół siebie tylko mężczyzn...krewnych i znajomych.
A to ,że jestem sama choć mam męża, to inna sprawa. Ale to nie powód bym się nazywała nieszczęśliwą. I nigdy tak o sobie nie napisałam. To było tylko wyjaśnieniem dla dających rady, że nie mogę decydować swoim losem, bo mam chorującego męża którym obowiązkiem moim jest opiekować się, bo zasłużył sobie na to przez te 55 lat wspólnego życia.
Dlaczego więc piszę ,że sama choć nie sama. No bo tak jest. I żadne z nas nie ponosi winy. Lubimy się , szanujemy siebie, szanujemy to co było i mile wspominamy. A, żebyło, no trudno, czasem i tak bywa.
Dlatego kiedyś napisałam ,że odczuwam samotność choć nie jestem sama. Owszem napisałam też, że taki marazm mnie męczy. Ale to nie powód, aby przecinać nić która nas łączy.
Mogła bym to zrobić bez wyrzutów sumienia, ale jakieś dwadzieścia lat wcześniej, gdy oboje mieliśmy równe szanse na oddzielne życie.
Myślę, że dość obszernie opisałam swój status, aby wreszcie przestano mnie pouczać jak powinnam żyć i dawania dobrych rad typu...wyjścia do ludzi.
Serdecznie pozdrawiam wszystkich, bez wyjątku, bywalców tego wątku. Ale szczególnie serdecznie tych prawidłowo odbierających moje sygnały, znajdujących się w podobnej sytuacji.
__________________
Edytuj/Usuń Wiadomość
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #803  
Nieprzeczytane 21-09-2010, 00:57
Ania o.'s Avatar
Ania o. Ania o. jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Aug 2009
Miasto: Bydgoszcz
Posty: 3 755
Domyślnie

Jolinko świetnie opisałaś swoją sytuację. Jesteś mądrą kobietą. Piszę to z nieukrywanym uznaniem.
__________________
Jeśli warto wspomnij. Jeśli nie - zapomnij.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #804  
Nieprzeczytane 21-09-2010, 00:59
Arti's Avatar
Arti Arti jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Radom
Posty: 22 485
Domyślnie

Cytat:
Napisał Jolina
]... to ,że jestem sama choć mam męża, to inna sprawa. Ale to nie powód bym się nazywała nieszczęśliwą. I nigdy tak o sobie nie napisałam. To było tylko wyjaśnieniem dla dających rady, że nie mogę decydować swoim losem, bo mam chorującego męża którym obowiązkiem moim jest opiekować się, bo zasłużył sobie na to przez te 55 lat wspólnego życia.
Dlaczego więc piszę ,że sama choć nie sama.

sorry Jolino ale piszesz, że:
Cytat:
taki marazm mnie męczy.

wiem jak to jest opiekować się chorym i powiem Ci, że wychodziłam z domu a nawet wyjeżdżałam na sobotę i niedzielę, do teatru też chodziłam z ludźmi się spotykałam aby odreagować i nabrać sił. Organizowałam opiekę i telefon miałam przy sobie.
Mam koleżankę która opiekowała się chorym przez 9 lat i organizowała przyjęcia u siebie, wychodziła też, nawet była parę dni na badaniach w szpitalu czasem, chodziła na rehabilitacje. (zdrowie jej się posypało)
Powiem Ci, że rezygnowanie ze swojego życia nie jest dobre.
Wyjście Twoje na 1-2-3 godź gdzieś nie zaszkodzi Tobie i mężowi również.
hm nie pomyślałaś, że gdy Ty zachorujesz to kto nim się zajmie?
a kto Tobą?


piszesz też:

Cytat:
ja tylko zasygnalizowałam, że są też ludzie którym do pełnego szczęścia potrzeba tylko ...w moim wypadku aż, po prostu koleżanki, sąsiadki z którą mogła bym wypić kawę w ogrodzie, porozmawiać o przeczytanej książce, obejrzanym filmie(w telewizji), ot... do takich babskich pogaduszek.

ha tylko jak Ty nie wychodzisz do ludzi to jak ma ktoś do Ciebie przyjść?
No chyba, że poszukasz w swoim spisie telefonów i zaprosisz tego kogoś.

Dbanie o kogoś ok ale zadbać o siebie też trzeba.

Życie mnie zahartowało a bywało, że byłam rozłożona. Pomogli ludzie.
Nikt mi nie powiedział, że życie jest łatwe a Ty słyszałaś, że życie jest łatwe?
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #805  
Nieprzeczytane 21-09-2010, 08:31
Annamaria11's Avatar
Annamaria11 Annamaria11 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2010
Miasto: Gdańsk
Posty: 1 197
Domyślnie Rozmawiajmy.

O to właśnie chodzi, żeby rozmawiać, nawet polemizować, bo to zmusza do myślenia, zmusza do refleksji, pozwala obiektywnie spojrzeć na samego siebie. Pozdrawiam Wszystkich.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #806  
Nieprzeczytane 21-09-2010, 09:43
Jolina's Avatar
Jolina Jolina jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: Koronowo
Posty: 25 105
Domyślnie

Na miłość Boską, Artfilko....znowu dobre rady. Cała ta moja pisanina poszła na marne. A już myślałam ,że wystarczająco jasno wytłumaczyłam, że za żadnym wyjściem do ludzi nie tęsknię. Coś Ty się tak uparła na pouczaniu mnie jak mam żyć.
Dziękuję za troskę. Ale mi tej troski to właściwie nie potrzeba.
Nie dzieje mi się żadna krzywda. Nie skarżę się, bo nie mam na co. Nie jedna osoba pozazdrościła by mi takiego życia.
Mój mąż nie jest jakoś obłożnie chory. Wymaga mojej obecności tylko na tyle by wstrzyknąć insulinę bo sam sobie tego nie zrobi.Owszem , ma ograniczoną możliwość w poruszaniu się, ale jeszcze sobie radzi przy pomocy laski. Ja też byłam w szpitalu w zeszłym roku przez miesiąc czasu.
Wyjeżdżam od czasu do czasu do rodziny czy do pobliskiego miasta na 3-4 godziny. Ma kto się zaopiekować. Na szczęście czas kiedy wymagał mojej prawie stałej obecności, mam za sobą.Ale też mam już za sobą potrzebę wyjazdów do teatru , nie w głowie mi organizowanie przyjęć towarzyskich.
Te które są, rodzinne wystarczają mi w zupełności.
Artfilko, przecież ja nie robię z siebie samarytanki ani siostry miłosierdzia, czy męczennicy. Nie skarżę się dosłownie na nic, bo w zasadzie wszystko co potrzeba to mam.
Przecież wyraźnie pisałam...do pełnego szczęścia. Nie żyję w samotni. Przez nasz dom przewija się dużo osób, ale tak na co dzień to tylko rodzaju męskiego.I nie brak życia towarzyskiego, tylko tak zwyczajnie kogoś do takich zwykłych , nie koniecznie codziennych, babskich pogaduszek.
Noooo, mam nadzieję ,że teraz to już nawet dziecko by zrozumiało , co chcę wyrazić. Jaśniej już nie potrafię.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #807  
Nieprzeczytane 21-09-2010, 09:43
Regina_108's Avatar
Regina_108 Regina_108 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: May 2010
Miasto: Szczecin
Posty: 6 296
Domyślnie

Jolinko,bardzo mądrze napisałaś.Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego i pogodnego dnia.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #808  
Nieprzeczytane 21-09-2010, 09:57
Jolina's Avatar
Jolina Jolina jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: Koronowo
Posty: 25 105
Domyślnie

Aniu o, AnnoMario, Reginko, dziękuję za miłe słowa, ale gdyby któraś z Was była w "zasięgu reki" na moim osiedlu, to już by była ta pełnia szczęścia.
Jednak to, że mam Was wszystkie miłe koleżanki z seniorka w moim laptopku, rekompensuje ....no może nie zupełnie,ale jednak real.
Pozdrawiam i uśmiech zostawiam.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #809  
Nieprzeczytane 21-09-2010, 10:59
Arti's Avatar
Arti Arti jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Radom
Posty: 22 485
Domyślnie

Cytat:
Napisał Jolina
Na miłość Boską, Artfilko....znowu dobre rady. Cała ta moja pisanina poszła na marne.

ogólnie być może tak być może nie. Trochę osób czyta oprócz Ciebie.

Cytat:
A już myślałam ,że wystarczająco jasno wytłumaczyłam, że za żadnym wyjściem do ludzi nie tęsknię. Coś Ty się tak uparła na pouczaniu mnie jak mam żyć.

no cóż nieporozumienie zostało mi dojaśnione.
i nie było moim zamiarem pouczanie.

Cytat:
Dziękuję za troskę. Ale mi tej troski to właściwie nie potrzeba.
Nie dzieje mi się żadna krzywda. Nie skarżę się, bo nie mam na co.
Nie jedna osoba pozazdrościła by mi takiego życia.
Mój mąż nie jest jakoś obłożnie chory. Wymaga mojej obecności tylko na tyle by wstrzyknąć insulinę bo sam sobie tego nie zrobi.Owszem , ma ograniczoną możliwość w poruszaniu się, ale jeszcze sobie radzi przy pomocy laski. Ja też byłam w szpitalu w zeszłym roku przez miesiąc czasu.
Wyjeżdżam od czasu do czasu do rodziny czy do pobliskiego miasta na 3-4 godziny. Ma kto się zaopiekować. Na szczęście czas kiedy wymagał mojej prawie stałej obecności, mam za sobą.Ale też mam już za sobą potrzebę wyjazdów do teatru , nie w głowie mi organizowanie przyjęć towarzyskich.
Te które są, rodzinne wystarczają mi w zupełności.
Artfilko, przecież ja nie robię z siebie samarytanki ani siostry miłosierdzia, czy męczennicy. Nie skarżę się dosłownie na nic, bo w zasadzie wszystko co potrzeba to mam.
Przecież wyraźnie pisałam...do pełnego szczęścia. Nie żyję w samotni. Przez nasz dom przewija się dużo osób, ale tak na co dzień to tylko rodzaju męskiego.I nie brak życia towarzyskiego, tylko tak zwyczajnie kogoś do takich zwykłych , nie koniecznie codziennych, babskich pogaduszek.

aaa to moim zdaniem to nie samotnością bym to nazwała co odczuwasz a nudą.

Cytat:
Noooo, mam nadzieję ,że teraz to już nawet dziecko by zrozumiało , co chcę wyrazić. Jaśniej już nie potrafię.

powiedziałaś, że potrzebujesz.

Cytat:
tylko tak zwyczajnie kogoś do takich zwykłych , nie koniecznie codziennych, babskich pogaduszek.

marzenia czasem się spełniają.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #810  
Nieprzeczytane 21-09-2010, 11:29
Scarlett Scarlett jest offline
Użytkownik zabanowany
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Posty: 27 416
Domyślnie

Można ciąć na kawałki post Joliny oraz interpretować jak się chce i dalej udawać, że nic się z jej postu nie rozumie
Odpowiedź z Cytowaniem
  #811  
Nieprzeczytane 21-09-2010, 11:35
Jolina's Avatar
Jolina Jolina jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: Koronowo
Posty: 25 105
Domyślnie

Aniu o, chcę jeszcze dodać, że właściwie to niczym specjalnym nie zasłużyłam ani nie wyróżniam od
dużo , dużo podobnie żyjących jak ja. No, może jedynie tym się wyróżniam, że mam w śród najbliższych koło mnie osób prawie samych mężczyzn, po za córcia i wnuczką, i że wypadło na starość zamieszkać na osiedlu, gdzie po nas wybudowali się sami młodzi ludzie bez pokolenia starszych osób, czyli rodziców.No tak zrządził przypadek. Jak i to, że odeszły na drugą stronę tęczy moje bliskie mi koleżanki a ostatnie dwie , jedna nie wstaje z łóżka już ok. 8 lat po wylewie, a druga starsza ode mnie, też już nie wychodzi z domu. A mnie pozostają tylko wspomnienia dawnych, wspaniałych czasów, gdy byłyśmy razem. Ot, i to cała moja zasługa. Przyznasz, że nie jestem żadnym obiektem do podziwiania. Ale bardzo się cieszę, że po długim czasie odezwałaś się do mnie. Choćby po to warto było napisać ten post. Pozdrawiam Cię serdecznie.
__________________

Ostatnio edytowane przez Jolina : 21-09-2010 o 12:20.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #812  
Nieprzeczytane 21-09-2010, 12:03
tar-ninka's Avatar
tar-ninka tar-ninka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2006
Miasto: małopolska
Posty: 26 713
Domyślnie

Jolinko racja , fajnie miec blisko kogos z kim mozna zawsze pogadac ..
Ja mam to szczescie że mam przyjaciólkę w jak piszesz "zasiegu reki "
Jest odemnie starsza nie za bardzo zdrowa ,bardzo sie boję aby mi jej nie brakło..
Nie jest samotna , i nie odczuwa samotnosci ale doskonale mnie rozumie.
ja czasem sobie ponarzekam na swoj los, ona wyslucha i jest przy mnie .
I oto własnie chodzi .
Odpowiedź z Cytowaniem
  #813  
Nieprzeczytane 21-09-2010, 12:21
szunaj szunaj jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Jan 2010
Miasto: kielce
Posty: 155
Domyślnie

Ten wątek aż się prosi o wylewanie swych myśli,zdarzeń związanych z naszą samotnością.Większość inaczej samotność pojmuje,ale każdy po wylaniu tego co leży mu na sercu doznaje choć chwilowej ulgi.Byłem przez kilka lat samotny z własnego wyboru,bo sam uznałem że jest to dla mnie najlepsze wyjście,że już mi się nic dobrego nie przydarzy,że nic mi się już nie należy . Dziś widzę,że nie było to najlepsze rozwiązanie,ale ten okres dał mi wiele przemyśleń nad własnym życiem,nauczyłem się siebie, zaakceptowałem sam siebie.W tamtym okresie nie lubiłem rad "masz zrobić tak a nie inaczej,to będzie dla ciebie dobre".Jestem alkoholikiem i na mitingach AA jest taka dobra zasada nie KOP (nie krytykuj,nie oceniaj,nie pouczaj,mów o własnych doświadczeniach),mów o sytuacjach podobnych jakie Cię spotkały,bo taka wypowiedź daje innym szanse na znalezienie rozwiązania z danej sytuacji.Oczywiście słowa otuchy,uśmiech jest bardzo ważny, ale bez przesady bo to tylko nakręca drugą osobę jeszcze bardziej w złym kierunku(jaki ja jestem nieszczęśliwy,nikt mnie nie kocha).Moim zdaniem jeśli mamy już dość tej naszej samotności pomyślmy jak z tego wyjść.Każdy wie najlepiej czego mu brakuje,czego chciałby,więc należy coś zrobić w tym kierunku,nie czekać co życie przyniesie,ale samumu decydować o własnym losie.Najtrudniejszy jest pierwszy krok,czasami bardzo drastyczny,ale kiedy się go zrobi jest już łatwiej. Odwagi,ja to zrobiłem i pomogło.Cieplutko pozdrawiam wszystkich odwiedzających ten wątek
Odpowiedź z Cytowaniem
  #814  
Nieprzeczytane 21-09-2010, 12:30
Jolina's Avatar
Jolina Jolina jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: Koronowo
Posty: 25 105
Domyślnie

Sagulko, masz rację, tylko po co ...przecież można ten czas ciekawiej wykorzystać. Coś ciekawego napisać, opowiedzieć pokazać, niż tak uparcie tkwić i drążyć wcale nie zawikłaną sprawę.
Pozdrawiam i do spotkania na innych też watkach.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #815  
Nieprzeczytane 21-09-2010, 12:34
Scarlett Scarlett jest offline
Użytkownik zabanowany
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Posty: 27 416
Domyślnie

Pisałam rok czasu z pewną Panią, a mieszkamy od siebie dosłownie o 5 minut drogi. Nasze pisanie było nad wyraz ciepłe i prawie o wszystkim. Pocieszałyśmy się wspólnie w trudniejszych chwilach i naprawdę miałyśmy wspólny język. W pewnym momencie pomyślałam sobie, że może się spotkamy na wspólnej kawie i nasze pisanie przeniesiemy do normalnego, realnego życia. Zaprosiłam ją do siebie na kawę, oczywiście pisemnie, ale do dzisiaj nie otrzymałam odpowiedzi i jest mi trochę przykro. Nie narzucam się już ze swoją propozycją, bo taka już jestem, ale wydaje mi się, że ludzie jednak wolą siedzieć przed szklanym ekranem i wolą przesyłać wirtualnym znajomym wierszyki o przyjaźni ściągnięte z netu i to wydaje mi się zupełnie bez sensu.
Piszę o tym, ponieważ Jolina ma rację, że nie jest tak łatwo znaleźć bratnią duszę i takie rady, że zrób coś, wyjdź do ludzi, nie wszystkim się udaje.
Nie narzekam na swoją samotność, bo ją polubiłam, a tylko czasami mam ochotę coś zmienić, ale widocznie robię coś źle.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #816  
Nieprzeczytane 21-09-2010, 12:34
tar-ninka's Avatar
tar-ninka tar-ninka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2006
Miasto: małopolska
Posty: 26 713
Domyślnie

Witaj Szunaj ..
cyt.
nie KOP (nie krytykuj,nie oceniaj,nie pouczaj,mów o własnych doświadczeniach),mów o sytuacjach podobnych jakie Cię spotkały,bo taka wypowiedź daje innym szanse na znalezienie rozwiązania z danej sytuacji.Oczywiście słowa otuchy,uśmiech jest bardzo ważny,
---------------------------------
I własnie o to chodzi , chodzi o zrozumienie co kto pisze
Zastanowienie sie czy ten ktos oczekuje porady czy oceny..
czy chce powiedziedz ze jest mu w tej chwili żle ,samotnie ..ze chce do ludzi..
a gdzie ma to zrobic jak nie tu gdzie napewno bedzie zrozumiany.
Pozdrawiam .

Sagela dobrze robisz wszystko , ale moze ten ktos ma naprawde powod aby unikac spotkania
roznie sie plota ludzkie losy
Odpowiedź z Cytowaniem
  #817  
Nieprzeczytane 21-09-2010, 14:18
Ania o.'s Avatar
Ania o. Ania o. jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Aug 2009
Miasto: Bydgoszcz
Posty: 3 755
Domyślnie

Cytat:
Napisał Jolina
Aniu o, chcę jeszcze dodać, że właściwie to niczym specjalnym nie zasłużyłam ani nie wyróżniam od
dużo , dużo podobnie żyjących jak ja. No, może jedynie tym się wyróżniam, że mam w śród najbliższych koło mnie osób prawie samych mężczyzn, po za córcia i wnuczką, i że wypadło na starość zamieszkać na osiedlu, gdzie po nas wybudowali się sami młodzi ludzie bez pokolenia starszych osób, czyli rodziców.No tak zrządził przypadek. Jak i to, że odeszły na drugą stronę tęczy moje bliskie mi koleżanki a ostatnie dwie , jedna nie wstaje z łóżka już ok. 8 lat po wylewie, a druga starsza ode mnie, też już nie wychodzi z domu. A mnie pozostają tylko wspomnienia dawnych, wspaniałych czasów, gdy byłyśmy razem. Ot, i to cała moja zasługa. Przyznasz, że nie jestem żadnym obiektem do podziwiania. Ale bardzo się cieszę, że po długim czasie odezwałaś się do mnie. Choćby po to warto było napisać ten post. Pozdrawiam Cię serdecznie.

Jolinko to prawda, że długo (pół roku) nie odzywałam się ani do Ciebie ani do nikogo, bo moje życie stanęło na małej krawędzi ale - po poważnych perypetiach zdrowotnych - już wracam. Tym bardziej doceniam życie i jestem wyczulona na wszelkie jego niuanse.

Moje uznanie odniosłam do Twojej wypowiedzi dlatego, że pokazałaś mądrość życiową. Umiesz spojrzeć na swoje życie z dystansu i wypośrodkować co jest rzeczywiście ważne a co by się przydało ale skoro nam życie tego poskąpiło, to można taką sytuację zaakceptować bez bólu, żalu i frustracji z tego powodu. Nie jesteś malkontentką, nie narzekasz ale określasz swoją sytuację realnie, że byłoby fajnie i radośniej w codzienności gdyby ... Piszesz "... nie jestem żadnym obiektem do podziwiania." Jolinko nie podziwiam Ciebie, bo musiałabym Ci pomnik wystawić a moje emeryckie finanse by na ten cel nie wystarczyły. Wyraziłam dzisiaj o godz. 00:57 uznanie dla Twojego sposobu myślenia, mądrości życiowej i ładnego podejścia do tego na co mamy wpływ a na co nie. Jesteś przecież pogodną, aktywną osobą (pomimo niedosytu, o jakim piszesz, pomimo problemów życiowych) potrafisz się uśmiechać i cieszyć z tego co się w życiu udało.
To tyle rozwinięcia mojej myśli z poprzedniej wypowiedzi wyrażonej wówczas na skróty.
__________________
Jeśli warto wspomnij. Jeśli nie - zapomnij.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #818  
Nieprzeczytane 21-09-2010, 14:57
Jolina's Avatar
Jolina Jolina jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: Koronowo
Posty: 25 105
Domyślnie

Sagelko, ja też uważam tak jak Tarninka, że ta osoba musi mieć jakiś powód do unikania spotkania w realu. Może jakiś kompleks....nie wiem, czegoś się krępuje. Jeżeli utrzymujesz z nią nadal kontakt w seniorku...kto wie, może prędzej czy później wyjaśni Ci... dlaczego.
Jednak sama świadomość ,że masz kogoś tak bliskiego jest do pozazdroszczenia.
Wyobraź sobie ,że ja kiedyś wyszłam do koleżanki seniorkowej też z taką propozycją,że od czasu do czasu bywam w mieście i mogły byśmy się spotkać w znanej mi przytulnej kawiarence na pysznym serniczku. No cóż, koleżanka ta nie jest zwolenniczką bywania w kawiarni...
Też poczułam się zawiedziona. Ale takie jest życie. Mamy różne charaktery, upodobania i musimy to uszanować.
Słoneczny uśmiech przesyłam, bo właśnie zaświeciło słoneczko.

PS. SAGELKO, TARNINKO, ANIU..WIĘCEJ TAKICH ROZMÓW JAK TA, A MOŻE OBYŁA BYM SIĘ BEZ KOLEŻANKI W REALU.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #819  
Nieprzeczytane 21-09-2010, 15:58
Arti's Avatar
Arti Arti jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Radom
Posty: 22 485
Domyślnie

Cytat:
Napisał Jolina
Sagulko, masz rację, tylko po co ...przecież można ten czas ciekawiej wykorzystać. Coś ciekawego napisać, opowiedzieć pokazać, niż tak uparcie tkwić i drążyć wcale nie zawikłaną sprawę.
Pozdrawiam i do spotkania na innych też watkach.

pewnie, że można czas ciekawiej wykorzystać.Wróciłam ze spotkania koleżeńskiego umówiwszy się z racji pięknej pogody na spotkanie w ogródku u mnie.
Tylko widzisz Jolino jeśli już ktoś pisze w temacie samotność to czegoś chce lub chce coś zmienić. Tak to ja odbieram.
Nie jest to miłe uczucie czuć się samotnym, ale widzę, że pojęcie samotności w pełnym tego słowa znaczeniu jest różne.
Uważam, że temat samotności jest zawikłaną sprawą.
W Twoim przypadku potrzebujesz jak zrozumiałam od czasu do czasu koleżanki do pogadania, która by przychodziła do Ciebie towarzysko.
Nawet jak zaproponujesz spotkanie to być może, że ktoś przyjdzie, być może będzie przychodzić.
Znajomych nie masz, koleżanek też nie hm
Zanim będzie się koleżanką są etapy.
znajoma - koleżanka - dobra koleżanka - przyjaciółka.
No ale skoro sprawa Twa nie jest zawikłana jak piszesz to ok. Troski nie potrzebujesz też ok postaram się pamiętać.
Wychodzi, że mam jej w nadmiarze
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #820  
Nieprzeczytane 21-09-2010, 16:16
tar-ninka's Avatar
tar-ninka tar-ninka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2006
Miasto: małopolska
Posty: 26 713
Domyślnie

Cytat:
Napisał Jolina
Aniu o, chcę jeszcze dodać, że właściwie to niczym specjalnym nie zasłużyłam ani nie wyróżniam od
dużo , dużo podobnie żyjących jak ja. No, może jedynie tym się wyróżniam, że mam w śród najbliższych koło mnie osób prawie samych mężczyzn, po za córcia i wnuczką, i że wypadło na starość zamieszkać na osiedlu, gdzie po nas wybudowali się sami młodzi ludzie bez pokolenia starszych osób, czyli rodziców.No tak zrządził przypadek. Jak i to, że odeszły na drugą stronę tęczy moje bliskie mi koleżanki a ostatnie dwie , jedna nie wstaje z łóżka już ok. 8 lat po wylewie, a druga starsza ode mnie, też już nie wychodzi z domu. A mnie pozostają tylko wspomnienia dawnych, wspaniałych czasów, gdy byłyśmy razem. Ot, i to cała moja zasługa. Przyznasz, że nie jestem żadnym obiektem do podziwiania. Ale bardzo się cieszę, że po długim czasie odezwałaś się do mnie. Choćby po to warto było napisać ten post. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Artfilka gdybys uwaznie czytała wypowiedz Joliny ,zastanowilabys sie nim napisalas .a moze nie

artfilka cyt:
Znajomych nie masz, koleżanek też nie hm
Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

 



Podobne wątki
Wątek Autor wątku Senior Cafe Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
samotność w małżeństwie doda Miłość, przyjaźń, związki, samotność 419 15-11-2019 19:24
Internet pomaga pokona samotno - komentarze Ludgarda Ogólny 223 16-08-2011 09:55
Samotność może przyśpieszać procesy starzenia - komentarze AnnaHelena Ogólny 52 07-11-2010 14:53
......Samotność ...cz. II tar-ninka Miłość, przyjaźń, związki, samotność 515 05-04-2010 12:13
samotność tar-ninka Miłość, przyjaźń, związki, samotność 503 29-06-2008 20:00

Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:20.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.