Rozmowy lekkie, przyjemne i to, co nam na sercu leży.

[milac]

Irenko minęłyśmy się w drzwiach.

[Irenna]

Napisał milac

Irenko minęłyśmy się w drzwiach.

Dobrze,że nie rozlałyśmy kawy...

[wiesia.]

U nas raz pada kapuśniak, a za chwilkę wychodzi słońce.

Frącek dzwonił, ze jest 50-ty w kolejce po słodkie,
ale się nie zraża i stoi.
Dobrze, że ma takie samozaparcie, bo ja pewnie zrezygnowałabym........ kolejki to dla mnie przypomnienie zaraz PRL-u.

Danusiu
takiej synowej to pozazdrościć.

Helenko
chyba nie zachorujesz na święta.

Bigosu i sałatki nie robię, bo nie ma kto jeść.

U mnie Wigilia, jak co roku o 16,00,
a potem młodzi jadą do drugich rodziców.
W pierwsze święto przyjeżdżają na obiad ,
a potem jesteśmy sami.

Dzisiaj wszystko wyciągnę z zamrażalnika,
a jutro przyszykuję do pieczenia na niedzielę.
Robię wszystko na luziku.

Wszystkie dziewczyny pozdrawiam i życzę miłego dnia.

[wietrzyk]

witam serdecznie ...u mnie bez zmian....
ale przyszłam nie użalać się tylko złożyć życzenia

[maluna]

Cześć babeczki!
U mnie, też po staremu, Georg łupie orzechy do piernika,
bo uwielbiam, taki własny, nie za słodki, ale z bakaliami.
Rano odebrał biszkopt (co, ja bym ,bez niego zrobiła)
i kupił sobie pierogi na obiad
Po południu zrobię słodkie, czyli krem i upiekę piernik.
Ostatnie odkurzanie będzie w sobotę, a potem
mogą być święta
Wiesia, twój Frącek ma cierpliwość, podziwiam
Eniu, w Lidlu były takie łapki na kijku, do podnoszenia,
bez schylania, chyba około 20zł.
To świetne urządzenie, leciutkie, a podniesiesz nawet
małą metalową łyżeczkę, bo ma magnes.
Ja przez kolana, to mogę uklęknąć, gorzej ze wstaniem,
muszę się czegoś chwycić
Polecam, dla mających problemy z kręgosłupem itp.
Do potem...

[Pamira]

Dzień dobry
Przychodzę się przywitać i dobrego samopoczucia życzyć nie najlepszebo moje
Planowałam dziś wykonać parę czynności, ale chyba nic z tego nie będzie.
Jestem zdechła jak rzadko. Długo leżakowałam, może to dlatego.
A może dlatego, że dziś nie popedałowałam sobie, chyba jednak zaraz gdzieś wyruszę.
Wybywam, do potem....

[wiesia.]

Małgosiu
Frąckowi, jak po kaczce spływa.
Jutro też sprzątamy, zrobię zrazy, a ryby Frącuś.

Mirko
w taka pogodę to tylko wyjście z Czarkiem jest wstanie wyrzucić mnie z domu.

Dzisiaj jestem jakaś podenerwowana........,
eeeee pewnie ta pogoda.

[enia60]

Eniu, w Lidlu były takie łapki na kijku, do podnoszenia,
bez schylania, chyba około 20zł.
To świetne urządzenie, leciutkie, a podniesiesz nawet
małą metalową łyżeczkę, bo ma magnes.
Ja przez kolana, to mogę uklęknąć, gorzej ze wstaniem,
muszę się czegoś chwycić
Polecam, dla mających problemy z kręgosłupem itp.
Do potem...

powiedz Małgosiu czy te łapki były teraz w Lidlu t.j.w tej dostawie ,pójdę jutro
pomyslałam ze mogą być w medycznych sklepach ?
dziekuję za wiadomość bo nie wiedziałam że takie istnieją

[hutkow]

Pięknie witam wszystkie dziewczyny uściskami i
niedługo będzie nam miło radośnie przynajmniej kilka dni.
Więc kończmy roboty,odpocznijmy i pomyślmy ile to
zabrało nam czasu aby udały się Święta!!

[maluna]

Napisał enia60

powiedz Małgosiu czy te łapki były teraz w Lidlu t.j.w tej dostawie ,pójdę jutro
pomyslałam ze mogą być w medycznych sklepach ?
dziekuję za wiadomość bo nie wiedziałam że takie istnieją

Eniu, one były dość dawno, chyba w tym czasie,
co kijki
do maszerowania, były też jakieś laski.
Jak zobaczę w gazetce to zaraz
dam znać.
W sklepie medycznym będą pewnie droższe
Upiekłam piernik, wyszedł plaskaty , bo blaszka
dość duża, a ciasta mało. Nie martwię się, przełożę
powidłami i pokroję w kwadraty
Chwila odpoczynku i robię krem do drugiego placka.
Znajomy Jurka przyniósł swojską szynkę i boczek, pieknie
pachną, aż mi jęzor ucieka

[Pamira]

Wczoraj o tej porze był wieczór. Dziś słońce od godz świeci.
Kalejdoskop pogodowy, bo już powoli chmury się nasuwają.
Rowerem nigdzie nie pojechałam, trochę się po obejściu się pokręciłam,
piec naszykowałam i zapaliłam i zaraz lepiej się poczułam,
a może to dzięki temu, że słońce się pokazało???

[szuanka]

Dzień dobry....
Ciemno cały dzień, pada deszcz a na dodatek seniorek wcale nie chciał mnie wpuścić. Nie wiem czy to wina internetu czy "seniorka".
Pozdrawiam wszystkich w ten paskudny szary piątek i wcale nie wiem czy będę mogła ten post wysłać.

[Pamira]

Nigdy piernika nie piekłam, to była mamy robota,
makowiec zwijany też mama zawsze piekła i tort makowy na nowy rok.
Jak nagle odeszła córki już były w szkole średniej, więc one przejęły sztafetę.
Jakoś do pieczenia nigdy nie miałam ciągot, wolałam gotowanie, przyrządzać garmażerkę i desery.
Odkąd zostałam sama w ogóle nie piekę, córki i synowa zawsze coś podrzucą.
A jak nie to sobie kupię.

[Pamira]

Anko udało się. Piszesz, że dzień nieciekawy. U mnie wczoraj taki był.
Dziś jest trochę lepiej, nawet przez dłuższą chwilę świeciło słonko.
Miałam pojechać do zielone na stroik, ale dziś nie dałam rady.

[sandra.]

I ja zaglądam do gadułkowa i wszystkich pozdrawiam. Teraz jest jeszcze jasno a nawet dzisiaj słońce do nas zawitało ale mój organizm jakoś źle znosi takie zmiany pogody bo już w nocy z bólu nie mogłam się przekręcić na łóżku a w dzień bóle mi towarzyszą. Ale najważniejsze że wszystko kupiłam bez kolejek a nie tak jak Frącek który stał i mógł korzonki zapuścić . Nawet więcej pozałatwiałam jak myślałam że uda się , ale ciężko mi teraz się ruszać.
Ale niedługo już święta to sobie damy na luz , poodpoczywamy aż do znudzenia albo i nie


Edwardzie i ja życzę Ci miłych i spokojnych Świąt , uśmiechu i miłych chwil w rodzinnym gronie spędzonych , wszystkiego najlepszego .

[wiesia.]

Helenko
nie zaglądam na profil,
a za kwiatki dziękuję.

Małgosiu
smak świeżo wędzonego roznosi się po domu.
Rozumiem, że ślinka leci.

Basiu
Frącuś przyszedł i na narzeka na nogę,
zrobiła się ostroga, która go boli.

Mirko
całe życie nie lubiłam słodkiego
i nie nauczyłam się piec.
Kawałek mogę zjeść z cukierni.

Aniu
piszesz na nowym laptopku?

Pospałam popołudniu, jest mnie to potrzebne,
jak powietrze.

[sandra.]

Wiesiu , to współczuję Frąckowi bo mój wujek miał ostrogę i wiem że bardzo cierpiał , wyślij go do lekarza bo to diabelstwo tylko rośnie i boli, czym dłużej tym gorzej, biedny Frącek

[maluna]

Wiesia, wyślij męża do sklepu medycznego, po specjalną
wkładkę na ostrogę, tam może sobie dopasować
i nie będzie się męczył w święta
Do lekarza i tak musi iść
Trochę ogarnęłam robotę, placki gotowe, a jutro
do fryzjerki rano idę, bo wyglądam, jak Baba Jaga
Najchętniej, to już bym się walnęła na moje łoże,
ale na Jureczka muszę poczekać , bo zarabia na chleb
i święta

[wiesia.]

Napisał maluna

Do lekarza i tak musi iść

Małgosiu, Basiu
nie znacie Frącka hihi już odwiedził lekarza.
Dostał skierowanie na jakieś rozbijanie.
Poszedł i chciał się zapisać....... termin sierpień 2018 rok.
Wykupił za kasę i w styczniu idzie na rehabilitację.
Teraz nie miej mamony to tylko cierp i umieraj.
Przykro to napisać, ale taka jest prawda.

[sandra.]

Małgosiu , takie wkładki na ostrogi są też w aptekach ale masz rację że lekarz będzie niezbędny.