Osobowy wkufionych połajbowych cz. 79

[Kaima]

Napisał amiii

Syn podjął się obrony Bońki,
bo twierdzi,
że w tym stadium to nie wiadomo czy tulipan
to już jest tulipan.
Że to tak jak z aborcją,
trwają dyskusje, od którego momentu jest człowiek.

Brawo, syn! To nie jest tulipan!
Curek tak spędza pochmurną i zimną niedzielę...

[akusia]

Dobranoc wszystkim i aby do jutra- mam nadzieję,
podobno nadzieja coś tam-coś tam ostatnia.
Życzę wszystkim miłego wieczoru i
miłych snów.
Myślę że jutro się zobaczymy.

[bogda]

Cześć wieczorkiem.
Drzemka mnie dopadła, no nie wiem jaka noc będzie.
Ale co robić, jak się pogoda skiepściła i zimno.
Syn wpadł na chwilę, ale nie pozwolił się zbliżać.
Jak to śmiesznie wyglądało.....
Akusiu, nie dawaj się stresowi, bo to osłabia naszą odporność.
Qrde....a sama jestem wkurzona, wszystko mnie drażni, najlepiej by przespać ten czas.
Toyka, też pracujesz zdalnie?
Kaimo, Córek zwinięty w kłębuszek słodko wygląda.
A jak znosi tą krzywdeńkę, coś mu zrobiła?
Jeszcze spacerując po wagonach widziałam złote rybki, Doktorek jakiś papier bio organic zareklamował , "wyprawę" Żaby na Majorkę....i więcej nie pamiętam.

[amiii]

Napisał Kaima

Brawo, syn! To nie jest tulipan!

"I ty, Brutusie, przeciw mnie?"

Curek tak spędza pochmurną i zimną niedzielę...

Ale że tak dzielnie zniósł ten zabieg.
Nie wiem jak to się odbywa
ale myślałam ,
że zwierzakowi zakłada się jakiś kołnierz, że rana, że szycie...
Ważne że już po, że z górki,
bo czas okrutny dla ludzi i zwierząt.

[amiii]

Napisał akusia

Myślę że jutro się zobaczymy.

Pewnie że tak , Akusiu.
I jutro i pojutrze i popojutrze.

Bogda, tak już teraz będzie,
będziemy wpadać w kanał
albo spędzać czas na Majorce,
będzie nami rzucać od ściany do ściany.
Trza się przyzwyczajać,
to dopiero początek izolacji,
ma być jeszcze gorzej,
żeby mogło być lepiej.
I nie ma co ,
muru szkoda.

[Siri]

Dziś nie mogę pisać postów z telefonu ,każą mi się logować....?!

Trzeba się przygotować na dalsze utrudnienia ....
lekko nie będzie ...

Do następnego razu ....

[amiii]

To ja jeszcze tylko kwiatki zostawiam,
bo nie wiadomo,
jak to z wieczorem będzie.
Nie wiadomo,
co człowieka za moment dopadnie,
sen, dołek, apatia?


.............................................

[Kaima]

Bogusiu, Amiii - Curek dobrze zniósł utratę klejnotów. Jak to się odbyło - nie wiem, ale dość szybko. Zostawiłam go w przychodni i 1,5 godz. miałam telefon, aby go odebrać, już był wybudzony. Mogę napisać, czym się teraz różni w wyglądzie. Pod ogonem miał coś jakby połówkę orzecha włoskiego. Teraz ma tylko pustą miękką torebkę, która z czasem przyschnie. Śmiesznie wygląda, bo jest posmarowana zielonym czymś. A ogon już mu nie odstaje i wreszcie wygląda przyzwoicie.

[amiii]

............................................

[bogda]

Bogda, tak już teraz będzie,
będziemy wpadać w kanał
albo spędzać czas na Majorce,
będzie nami rzucać od ściany do ściany.

To już wolę na Majorce, albo na Antarktydzie.
Bukiet bezcenny.

Dziś nie mogę pisać postów z telefonu ,każą mi się logować....?!

Ale do czego?
Do telefonu, czy do Seniorka?

Mogę napisać, czym się teraz różni w wyglądzie. Pod ogonem miał coś jakby połówkę orzecha włoskiego. Teraz ma tylko pustą miękką torebkę, która z czasem przyschnie.

To u panów kotów jest sprawniej, niż u koteczek, im muszą coś rozcinać i później chodzą w kubraczku.
To teraz już będziesz miała spokój.

Fajna wklejka Żabo.

[Siri]

https://www.youtube.com/watch?v=Q37gD-I9iM8

[amiii]

Napisał bogda

To już wolę na Majorce, albo na Antarktydzie.

Dziś byłam na Majorce
ale i chwilę na Antarktydzie.
Bo byłam z psem na spacerze
(chyba ja bardziej potrzebuję wyprowadzania niż pies),
było zimno jak nie wiem co.
Tak ze dwa stopnie najwyżej.
To ja już wolę tę Majorkę,
jak mi za gorąco,
to tylko krok do kuchni
i temperatura dla ludzi.

[bogda]

Fajnie Siri zagrałaś.

Tak ze dwa stopnie najwyżej.
To ja już wolę tę Majorkę,
jak mi za gorąco,
to tylko krok do kuchni
i temperatura dla ludzi.

To ja też wolę Majorkę.
Przynajmniej nie będę sama, we dwie raźniej.
A może jeszcze ktoś dojedzie.

[amiii]

Napisał bogda

To ja też wolę Majorkę.
Przynajmniej nie będę sama, we dwie raźniej.
A może jeszcze ktoś dojedzie.

Może.
Strój plażowy nie jest wymagany,
kolor kapci obojętny.
Prowiantu przynosić nie trzeba,
procenty mile widziane.
Chociaż przy tej temperaturze
to zalecana ostrożność co do ilości.

[amiii]

Napisał Kaima

A ogon już mu nie odstaje i wreszcie wygląda przyzwoicie.

[zula]

Już myślałam że mi padł laptop,się zawiesił i ani go wyłączyć.
Zostawiłam go otwartego bo syn przyjechał ze swoją Aśką zamknąć wędki,bo był na rybach a w bloku to nie ma gdzie ich schować.
I jak teraz zajrzałam do niego,to ani wte anie wewte.
Miałam cykora,bo mój się odmeldował i teraz ślubnego laptop.
Już bym na żadną Majorkę,ani nawet na Antarktydę.
Szczęście że się odwiesił.
To może na Majorkę jeszcze mi się uda.
Dostaje takie łańcuszki,żeby się błogosławić wzajemnie,ale to jest dołujące i nie wysyłałam nigdzie.
Nie wiem czy to dobrze.
Mam taką bardzo religijną rodzinę i dostaje od nich takie różne przykazania,a nie chcę ich urazić i prosić żeby nie przysyłali.
Teraz wyłączę lapcia,niech odpocznie,
Śpijcie dobrze!

[pluto37]

Napisał amiii

To ja jeszcze tylko kwiatki zostawiam,
bo nie wiadomo,
jak to z wieczorem będzie.
Nie wiadomo,
co człowieka za moment dopadnie,
sen, dołek, apatia?

Żabo! to nie ta grypa
Tej się chyba nie zwiedza z papierem po kraju

No i może nie wpadajcie nocą w melancholije i apatie.
Jutro też jest dzień u też cuś trza będzie robić

[pluto37]

Napisał amiii

....
Prowiantu przynosić nie trzeba,
procenty mile widziane.
Chociaż przy tej temperaturze
to zalecana ostrożność co do ilości.

to może degustujcie wolniej.
To wtedy ilość będzie wolniej poniewierać człowieka

[amiii]

Napisał zula

Już myślałam że mi padł laptop

Nawet nie gadaj!

To może na Majorkę jeszcze mi się uda.

Jasne,
żadna sztuka,
na pewno masz jakiś pokój od południowej strony.
Odsuń firanki i....
Majorka jak się patrzy.

Dostaje takie łańcuszki,żeby się błogosławić wzajemnie,ale to jest dołujące i nie wysyłałam nigdzie.
Nie wiem czy to dobrze.
Mam taką bardzo religijną rodzinę i dostaje od nich takie różne przykazania,a nie chcę ich urazić i prosić żeby nie przysyłali.

Ja widziałam gdzieś ostrzeżenie,
żeby nie odbierać i nie przesyłać tak łańcuszków,
bo przenoszą wirusy.
Ale jak nie otwierać,
przecież przyjdą i są.

Śpijcie dobrze!

Ty też.

[bogda]

Strój plażowy nie jest wymagany,
kolor kapci obojętny.

I to jest to.
Luzik po całości.

Dostaje takie łańcuszki,żeby się błogosławić wzajemnie,ale to jest dołujące i nie wysyłałam nigdzie.
Nie wiem czy to dobrze.

Zula, też takie dostaję i nigdzie nie wysyłam.
Nie trawię żadnych łańcuszków.
A teraz sobie dogodziłam psychicznie.
Obejrzałam reportaż z Wuhan, filmik nakręcony telefonem.
I po co mi to było.

No i może nie wpadajcie nocą w melancholije i apatie.
Jutro też jest dzień u też cuś trza będzie robić

A jak już się wpadło?