W moim przekonaniu uciążliwość pielgrzymek, to w dużej mierze jest problem z cyklu naruszania zwyczajnych i obowiązujacych w całym cywilizowanym świecie zasad współżycia społecznego.
Nie widzę nic zdrożnego w tym żeby paulini, odpowiedzialni członkowie kurii w uzgodnieniu z władzami miasta zwrócili uwage wodzom pielgrzymek, ze używanie głośników podczas przemarszów jest nie wskazane.
Najwyższy i tak słyszy ich pienia.
Ale te stany wokalne wynikaja tez i z zaszłości w stosunkach wladze miejskie i kościelne. Przez lata wodzowie miejscy i wojewódzcy bez skrupułów wchodzili w poślady kurialistom co dziś trudno odkręcić.
Jakos sie to chyba zmienia, bo mimo stosunkowo niewielkiej odległości od klasztoru wyczynów kiboli jakos nie było słychać.
Okoliczne kościoły tez jakoś nie wrzucają głośników w charakterze pobudki, choc bywały spore awantury jeszcze przed rokiem.
Może presja grodzian i władz {SLD-owskich
] zrobiła wrażenie na odpowiedzialnych za te sprawy.
A jesli do tego dodać bardziej ogólne sprawy w relacjach panstwo-KK, to powoli chyba chyba idzie ku zadawalającej nas normalności ... fakt.
Pewne rzeczy juz się stały i trudno je odkręcić. Ale obejrzałem w mediach efekty pielgrzymki kibolskiej i tak sobie myślę, ze więcej w tym wrzawy medialnej niz to warte.
Taka publika to na wycieczce do Pcimia sie zbiera. Wrzaski o Tusku-matole moze dzis każdy pijaczyna pod barem wznieść bezkarnie, a race każdy gówniarz odpalić...
Cos mi sie zdaje, ze jeszcze za naszego żywota ujrzymy to co na Zachodzie stało sie faktem. Kościoły zostaną wystawione na aukcje. I stada biskupów szukających kandydatów na wiernych