Otwieram nowy wątek "Czy ktoś tu kocha koty?"

[Kaima]

Alu, cieszę się z Bambuska. Mądry kot! Sprawdzałaś, czy sypia w domku, który mu przygotowałaś?Amiii, Curka z niedozwolonego miejsca trzeba wyciągać siłą - sam nie wyjdzie i jeszcze się broni, i robi się w dwójnasób ciężki. Sam otwierał sobie zamrażalnik, bo to z góry, podobnie jak szafki na obuwie, barek i jedną szafę. Średnio co drugi dzień przyklejam szeroką taśmę klejącą i mam jako tako zabezpieczone. Jeszcze nie wpadł na to, że taśmę można zdrapać.
Tajger to naprawdę dobrze wychowany kot. U nas na razie ja mówię do Curka, on patrzy na mnie i czasem coś miauknie. Mam wrażenie, że to coś w rodzaju: Przestań, nie mogę już słuchać. "Dźwięczny" jest wtedy, gdy jest głodny albo chce się bawić.

[wietrzyk]

oj dziewczyny ja tez bardzo się ciesze,ze Bambusek się odnalazł..bo to na pewno on..Nie wiem Kaimko czy on śpi w tym swoim domku ale na pewno przychodzi zjeść...Moja Zakopianka tez lubi się schować...ale to co Curek wyprawia to tylko album stworzyć.. a przy tym takie ma niewinne spojrzenie....niebywały kociak CI sie trafił...

Paulo Twój Tiger faktycznie dostojny...
a gdzie Janusz? Ciekawe co u Kitty...

[Paula]

Wieczorne pozdrowienia.
Fakty i mity o wspólnym życiu.....
"Pies ma pana a kot personel" - święta prawda....takie mam wrażenie obserwując swojego Tigera.

[Kaima]

[Pamira]

Ależ okaz z tego Tigera. Paulo ja też patrząc na niego odnoszę takie wrażenie.

[Paula]

Witaj Pamiro - no tak bo dwóch ludzi i kot to jest już stado. Mój Tiger dodał by jeszcze moje stado.

[Kaima]

Napisał Paula

"Pies ma pana, a kot personel" - święta prawda....

Święta prawda...
Ptak to jest ptak, pies to jest pies, a kot - osobistość.

[Kaima]

O, kinkiet się oberwał...

[amiii]

Kaimo, znów coś zbroiłaś!

[wietrzyk]

witajcie...
oczywiście Curek znowu dokonał odkrycia...
mój Babmusek przychodzi....wczoraj byłam jedzonka nie było...zostawiłam nowe... Tylko dwa razy go widziałam latem ale pewnie dlatego,ze na dłużej przychodziłam.Teraz przychodzę nakładam jedzonko ..zapale i idę...a kocio przychodzi pewnie jak wyczuje zapach jedzenia..



ale wczesniej przychodził inny kotek..tez czarny...i tamten to czasem poleżał po świerkiem..




a potem zobaczyłam tego drugiego i prawde mówiąc nie wiem, ktory teraz przychodzi..

[ramzes101]

Od pewnego czasu moja Kita śpi ze mną. Jak już się położę i zgaszę światło to za parę minut słyszę , jak zeskakuje z wersalki i za chwilę wskakuje na mój tapczan, bezceremonialnie przechodzi po mnie i układa się od ściany na kołdrze. Kładzie się nisko, prawie w nogach, tak że nie mogę jej sięgnąć, najwyżej mogę ją pociągnąć za koniec ogona. Kłopot w tym, że mój tapczanik jest jednoosobowy, ok. 90 cm szeroki, a ona zajmuje połowę. Leżę więc bez ruchu żeby nie spaść ale ostatnio już przesuwam ją bliżej ściany i zyskuję z 10 cm. Przecież gdybym przypuszczał, że będę miewał taką czarną damę w łóżku, to kupiłbym szeroki tapczan. Na razie nic nie robię, bo jej się może zmienić. Jestem przecież tylko personelem Jej Wysokości Kitty herbu Kotakita i co ja mam do gadania...

[wietrzyk]

Janusz....moja Zakopianka robi tak samo..gdzie by nie była jak tylko się położę zgaszę światełko..już myk...i po mnie na nogi..i śpi...czasem śpi obok mnie...przytulona jak dziecko.. no tylko ja mam szersze łózko....

[estella]

Janusz ma jedną damę, a ja mam 2 kawalerów w łóżku. Czarnego i białego. Czarny układa się wzdłuż mojego prawego boku, a biały albo na nogach, albo przy moim lewym boku. I jestem kompletnie zablokowana
W dodatku poganiają mnie, jak zbyt późno (wg nich) idę do łóżka. No cóż - jak się jest gospodynią u kotów, to trzeba się z obowiązków wywiązywać

[Paula]

Pozdrawiam miłośników kotów.
Zgadzam się z tym co piszecie i dodam jeszcze, że my jesteśmy jego stadem.
Tiger co wieczór robi obchód czy wszyscy są w komplecie. Jeżeli mąż siedzi do nocy przy komputerze 2- 3 noc
to kot głośno skarży się do mnie i doskonale rozumiem o co mu chodzi - on wie, że noc jest dla ludzi do spania bo jego pani już dawno śpi.
Obudzona informuję męża aby wreszcie się położył bo kot
jest niespokojny.
Zastanawiam się kto tu do kogo się dostosowuje..........

[Kaima]

Napisał ramzes101

Kłopot w tym, że mój tapczanik jest jednoosobowy, ok. 90 cm szeroki, a ona zajmuje połowę.

Od dwóch tygodni mam ten sam problem - mam nowe łóżko o szerokości 90 cm, bardzo ładne i wygodne. Ale cóż, Curkowi też się podoba. I jak kiedyś na wersalkę przychodził do mnie nocą sporadycznie, tak teraz wprowadził się na stałe. Plasuje się na kołdrze w centralnym punkcie, a ja wyginam się jak na rurze, żeby kotu nie przeszkadzać.
Zdjęcie byle jakie, ale to pierwsza reakcja kota na nowy mebel w domu. Jeszcze nie zdążyłam zagospodarować, a on już objął łóżko we władanie.

[ramzes101]

Dzień dobry, tu Kitty. Co się dzieje, że nikt się nie wpisuje, muszę pocieszać mojego kamerdynera Janusza, żeby nie było tak jak na obrazku.

[Paula]

Dobre.... Janusz....a Kitty pracuj nad zaufaniem pana do ciebie.....bo z wami kotami jest rożnie .....czasami zachowujecie się jak burżuje albo jak książęta z bajki....tylko wam służyć.....
Mój Tiger tak oblizuje się po jedzeniu......miłego dnia.

[Kaima]

Oj, Janusz! Maluczko, a Twoja fotografia będzie przedstawiała moją rzeczywistość... Tylko kolor kota się nie zgadza. Od kilku dni jestem chora, bardzo chora, bardzo ciężko chora na półpaśca. Już raz to przechodziłam i myślałam, że mam z głowy... chociaż wtedy to była kaszka w mleczku w porównaniu z obecnym.
Curek bardzo mi współczuje, nie domaga się zabaw, spędza dzień śpiąc na łóżku. Tylko czasem żałośnie pomiaukuje, gdy po napełnieniu miski pakuję się pod kołdrę. A powinnam znaleźć kuleczkę i pobawić się z kotem.

[Paula]

Kaima trzymaj się. Wiem z autopsji co to półpasiec.
Dobrych kilka lat temu przechodziłam to. Lekarz powiedziała, że na tą dolegliwość zwolnienia z pracy się nie dostaje więc chodziłam do pracy. Życzę ci szybkiego powrotu do zdrowia.

[Iza_bella]

Smutną wiadomość przyniosłaś Kaimko...nawet zastanawiałam się co u Was słychać? A to dopadło Cię takie choróbsko...biedni jesteście.
Szybkiej poprawy zdrowia życzę.
Moje pupilki całymi dniami i nocami śpią...nie w głowie im zabawy, może dlatego, że to starsze już damy. Na zewnątrz nie były pewnie ze 2 tygodnie....wczoraj tylko jedna patrzyła jak śnieg pada, a gdy otworzyłam jej okno zeskoczyła z parapetu do pokoju. Najlepszym miejscem do spania dla Kici jest ciepły kaloryfer, a dla Dusi łóżko.
Pozdrawiam kociarzy....