menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Zdrowie > Uzależnienia
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Uzależnienia Alkoholizm, palenie papierosów, narkomania ale też zakupoholizm, uzależnienie od hazardu czy nawet od telewizora - problemy seniorów z nałogami.

Odpowiedz
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #241  
Nieprzeczytane 03-06-2010, 18:04
Kyllyan's Avatar
Kyllyan Kyllyan jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: May 2010
Miasto: Gdańsk; Polska
Posty: 49
Domyślnie

Witajcie!
Mam na imię Sławek i jestem alkoholikiem
Nie piję od kwietnia 1988 roku. W międzyczasie przebiegłem parę maratonów, skończyłem resocjalizację na UW, a po ukończeniu odpowiednich szkoleń od 1992 roku pracowałem jako terapeuta uzależnień. Teraz jestem na emeryturze i szykuję się na camino de Santiago.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #242  
Nieprzeczytane 03-06-2010, 18:41
tadeusz50's Avatar
tadeusz50 tadeusz50 jest offline
odszedł....
 
Zarejestrowany: Feb 2008
Miasto: Sosnowiec
Posty: 29 259
Domyślnie

Cytat:
Napisał Kyllyan
Witajcie!
Mam na imię Sławek i jestem alkoholikiem
Nie piję od kwietnia 1988 roku. W międzyczasie przebiegłem parę maratonów, skończyłem resocjalizację na UW, a po ukończeniu odpowiednich szkoleń od 1992 roku pracowałem jako terapeuta uzależnień. Teraz jestem na emeryturze i szykuję się na camino de Santiago.
Witaj Sławku
Witam w gronie alkoholików. Staż trzeźwości masz wyśmienity i do tego jesteś terapeutą. Tobie zdecydowanie będzie łatwiej i lepiej udzielać porad.
__________________
Rak nie wyrok-pieprzyć raka
Z miłości do świata – pomagam klikając http://ciekawnik.pl/swiat-wokol-nas/...magam-klikajac
Odpowiedź z Cytowaniem
  #243  
Nieprzeczytane 24-06-2010, 18:33
tadeusz50's Avatar
tadeusz50 tadeusz50 jest offline
odszedł....
 
Zarejestrowany: Feb 2008
Miasto: Sosnowiec
Posty: 29 259
Domyślnie

Spóźnione życzenie na dzień ojca
http://www.youtube.com/watch?v=dd7gZ...eature=related
__________________
Rak nie wyrok-pieprzyć raka
Z miłości do świata – pomagam klikając http://ciekawnik.pl/swiat-wokol-nas/...magam-klikajac
Odpowiedź z Cytowaniem
  #244  
Nieprzeczytane 19-07-2010, 14:53
Dojrzaly67 Dojrzaly67 jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Jul 2010
Miasto: mieścina
Posty: 5
Domyślnie

Wielki szacunek dla ludzi, którzy w pore się przebudzili i mają siłę do walki z tym strasznym złem.
Na szczęście mi się to nigdy nie przydarzyło, a widziałem już wiele takich przypadków, które niestety źle się skończyły.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #245  
Nieprzeczytane 19-07-2010, 15:56
xyz58 xyz58 jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: May 2008
Posty: 339
Domyślnie

Cytat:
Napisał Dojrzaly67
Wielki szacunek dla ludzi, którzy w pore się przebudzili i mają siłę do walki z tym strasznym złem.
Na szczęście mi się to nigdy nie przydarzyło, a widziałem już wiele takich przypadków, które niestety źle się skończyły.
Dobrze to okresliles Dojrzaly 67 to straszliwe zlo. Ja osobiscie pisalem w swoim zyciu 3 piciorysy i zadaje sobie sprawe ,ze wiecej zla pominalem niz napisalem . Ilez to razy byl urwany film wiec skad moge wiedziec co sie wtenczas dzialo. Cos tam Rodzina ,przyjaciele powiedzieli ale nie wszystko.U mnie zwykle dobrze sie zaczynalo. dobre towarzystwo , dobre lokale ,dobre trunki a co bylo potem?Potam znajdowali mnie przypadkowi ludzie albo,policja w krzakach z rozbitym zakrwawionym lbem nierzadko bez butow o portfelu nie ma co pisac bo prawie ,ze oczywiste ,ze go niemoglo byc, budzilem sie za stalowymi drzwiami z kratami w oknach.Klawisz setki ani piwa nie podal a do rana kilka godzin to byla dopiero gehenna.Wreszcie puscili ale coz jak grosza w kieszeni nie ma nawet na autobus a do domu 7 km,. W jakim ja stanie wracalem wstyd bylo ludziom spojrzec w oczy, o czym myslalem oczywiscie skad by tu jakis grosz zlapac bo suszy . Kumple nie byli alkoholikami na drugi dzien nie pili nie rozumieli co to znaczy kac nie postawili.Ja nie " odpuszczalem " musialem kase zdobyc i znowu sie zaczelo.Osobiscie nie znajduje slow potepienia samego siebie . Ja tego nie wiem ale Rodzina znajomi wiedza ,ze bylem o niejednokrotnie o wlos od smierci ,opatrznosc chyba nade mna czuwala.Przykladowo czy ja wiedzialem ze na skzryzowaniu swiatlo jest czerwone?W moim przekonaniu prawda jest , ze zeby sie podniesc trzeba bardzo nisko upasc.Ja upadlem , podnioslem sie ale wiem ,ze to podnoszenie sie bedzie trwalo juz do konca zycia.Bolesne jest rowniez to, ze ani znajomi ani koledzy ani przyjaciele ani Rodzina nie wierza, ze ja juz nigdy pil nie bede. gdybym zachorowal nawet na raka kazdy by mial nadzieje ,ze wyjde , ze bede zyl a jesli idzie o alkoholizm mowi sie jedynie no narazie nie pije.

Ostatnio edytowane przez xyz58 : 19-07-2010 o 21:36.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #246  
Nieprzeczytane 21-07-2010, 13:25
szunaj szunaj jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Jan 2010
Miasto: kielce
Posty: 155
Domyślnie

Soczek 55 dobrze że tak piszesz bo to że osiągnąłeś dno i odbiłeś się od niego daje nadzieję innemu alkoholikowi który wciąż jeszcze cierpi i szuka nadziei na normalne życie.Nie ważne jest że pisałeś trzy piciorysy,ważne jest że nie pijesz,że trzeźwiejesz.To że nawet bliscy nie do końca wierzą w naszą trzeźwość,wpisane jest w naszą chorobę.Niepijący alkoholik w okresie swego picia tyle razy obiecywał poprawę, przysięgał, zaklinał się i szedł pić.Czasami i mnie zaboli kiedy słyszę,że nie do końca jestem wiarygodny ze swoją abstynencją,ale nawet nie próbuje tłumaczyć,bo wiem że jestem alkoholikiem,jestem chory i nie wolno mi powiedzieć że już więcej się nie napiję. Natomiast chcę już więcej nie pić i robię wszystko aby tak było. Pozdrawiam serdecznie,życząc pogody ducha i następnych 24 godzin
Odpowiedź z Cytowaniem
  #247  
Nieprzeczytane 21-07-2010, 16:16
xyz58 xyz58 jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: May 2008
Posty: 339
Domyślnie

Cytat:
Napisał szunaj
Soczek 55 dobrze że tak piszesz bo to że osiągnąłeś dno i odbiłeś się od niego daje nadzieję innemu alkoholikowi który wciąż jeszcze cierpi i szuka nadziei na normalne życie.Nie ważne jest że pisałeś trzy piciorysy,ważne jest że nie pijesz,że trzeźwiejesz.To że nawet bliscy nie do końca wierzą w naszą trzeźwość,wpisane jest w naszą chorobę.Niepijący alkoholik w okresie swego picia tyle razy obiecywał poprawę, przysięgał, zaklinał się i szedł pić.Czasami i mnie zaboli kiedy słyszę,że nie do końca jestem wiarygodny ze swoją abstynencją,ale nawet nie próbuje tłumaczyć,bo wiem że jestem alkoholikiem,jestem chory i nie wolno mi powiedzieć że już więcej się nie napiję. Natomiast chcę już więcej nie pić i robię wszystko aby tak było. Pozdrawiam serdecznie,życząc pogody ducha i następnych 24 godzin
Janusz , mnie tez boli , ale coz wzdycham gleboko i mam zal do siebie ,ze sam sobie na ta nieufnosc " zapracowalem" to po pierwszwe, a po drugie jak mam oczekiwac zaufania od innych skoro ja sam sobie nie wierze.Zdarza sie ze ktos na mityngi nie pije kilka miesciecy i zarzeka sie ,ze juz pil nie bedzie, ja mu nie przerywam bo takie sa zasady , ale w przerwie mowie mu , kolego nic z tego nie bedzie bo Ty jak widze nie rozumiesz istoty choroby alkoholowej, zacznij najpierw od jej zrozumienia.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #248  
Nieprzeczytane 21-07-2010, 16:30
tadeusz50's Avatar
tadeusz50 tadeusz50 jest offline
odszedł....
 
Zarejestrowany: Feb 2008
Miasto: Sosnowiec
Posty: 29 259
Domyślnie

Soczku, ale masz rację zwracając taką uwagę. Sam o ile dobrze pamiętam po terapii też mawiałem "już nigdy nie będę pił' teraz postaram się nie pić imam nadzieję w tym wytrwać. Pogody ducha bracia alkoholicy
__________________
Rak nie wyrok-pieprzyć raka
Z miłości do świata – pomagam klikając http://ciekawnik.pl/swiat-wokol-nas/...magam-klikajac
Odpowiedź z Cytowaniem
  #249  
Nieprzeczytane 21-07-2010, 17:00
helena62's Avatar
helena62 helena62 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Miasto: okolice Szczecina
Posty: 10 871
Domyślnie

Trzymajcie sie Panowie znam temat, wiem co czują żony i matki, powodzenia będzie dobrze bo to od Was zależy
__________________
“Szczęście pojawia się, gdy to, co myślisz, mówisz i robisz jest w harmonii.”...Gandhi
Odpowiedź z Cytowaniem
  #250  
Nieprzeczytane 21-07-2010, 17:58
xyz58 xyz58 jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: May 2008
Posty: 339
Domyślnie

Cytat:
Napisał tadeusz50
Soczku, ale masz rację zwracając taką uwagę. Sam o ile dobrze pamiętam po terapii też mawiałem "już nigdy nie będę pił' teraz postaram się nie pić imam nadzieję w tym wytrwać. Pogody ducha bracia alkoholicy

Tadziu ! Zycze Ci z calego serca w trwania w trzezwosci jako , ze z wlasnego doswiadczenia wiem ze konsekwencja picia byly tylko bardzo przykre , czesto nawet bolesne nastepstwa i tak jak w moim przypadku to ze ja ponosilem konsekaencje swojego picia to na wlasne zyczenie ,ale wciaz mnie dreczy sumienie czemu moja nic nie winna rodzina z koniecznosci tez musiala ponoscic moze bardziej przykre konsekwencje niz ja.Pogody ducha.Trzymaj sie.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #251  
Nieprzeczytane 21-07-2010, 19:19
xyz58 xyz58 jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: May 2008
Posty: 339
Domyślnie

Cytat:
Napisał helena62
Trzymajcie sie Panowie znam temat, wiem co czują żony i matki, powodzenia będzie dobrze bo to od Was zależy
Tak Helena. to jest chyba jedyna choroba , ze tylko sam chory ma najwiekszy wplyw na jej przebieg i skuteczne leczenie.Niestety sa alkoholicy ktorzy swoja chorobe traktuja jak katar co sam przechodzi. Osobiscie slyszalem litraz na terapii gdzie pacjent pisze ze w ciagu 30 lat picia wypil 100 piw i 5 butelek wodki.Jestem pelwn uznania dla terapeutki , ktora dala mu 1 5 minut na spakowanie sie.Ten pacjent przekroczyl granice zdrowego rozsadku i zarowno z nas alkoholikow jak personelu zakpil sobie.Bez komentarza.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #252  
Nieprzeczytane 05-09-2010, 12:06
szunaj szunaj jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Jan 2010
Miasto: kielce
Posty: 155
Domyślnie

Byłem wczoraj na ogólnopolskim zlocie Al-Anon w Sielpi i brałem udział w dwóch mitingach AA.Frekwencja na każdym mitingu to ponad sto osób,jako że były to mitingi otwarte uczestniczyły w nich kobiety z Al-non,jak również Ich partnerzy alkoholicy z AA. Z wypowiedzi wynikało że można ułożyć sobie normalne życie z alkoholikiem,choć była i wypowiedź krytyczna.Dla mnie udział w takich mitingach to duże doświadczenie i dowód na to że program AA pomaga nam alkoholikom na powrót do normalnego życia
Odpowiedź z Cytowaniem
  #253  
Nieprzeczytane 05-09-2010, 14:53
BUNIA's Avatar
BUNIA BUNIA jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2007
Miasto: Polska poludniowa
Posty: 3 066
Domyślnie

Pragne powiedzieć wszystkim ktorzy zmagają sie lub zmagali z wyjścia z bardzo wciągającego nałogu jakim jest alkoholizm iż chylę czoło przed Wami i zyczę wytrwalości w walce z pokusami i nałogiem
Z racjii pozazawodowej pracy społecznej uczestniczę m.in w szkoleniach które programem obejmują rodziny patologiczne glownie borykające sie z tym nalogiem .
Ponadto na sali sądowej widze ile małzeństw rozwodzi sie właśnie z powodu alkoholizmu jednej cz drugiej strony .
Trzeba pamietać ze niestety kobiety o wiel szybciej i jakby bardziej dogłębnie uzalezniaja sie . a leczenie ich trwa dłużej .
Wiem ze mittingi dają bardzo duźo- - poczucie wspólnoty , zbliżenis we wspólnej niedoli , wymiane doswiadczeń , wsparcie i pomoc.
__________________
BUNIEWO zaprasza
http://www.bialyjednorozec.waw.pl/st...y_Buniewo.html
[url]__________________

"Przyjaciele sa jak ciche anioly ,ktore podnosza nas,gdy skrzydla zapomnialy jak latac"
Odpowiedź z Cytowaniem
  #254  
Nieprzeczytane 10-09-2010, 09:35
szunaj szunaj jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Jan 2010
Miasto: kielce
Posty: 155
Domyślnie

Opowiem Wam historię usłyszaną na jednym z mitingów AA. W małej miejscowości żył mężczyzna,nazwijmy go Janek.Janek pił, pił coraz częściej,był alkoholikiem.Żona załatwiła mu terapię w odległym miejscu w Polsce,którą odbył i wrócił do swojej miejscowości.Tu na miejscu miał grupę AA gdzie się zgłosił,bo nadal chciał być trzeźwy.Reakcja najbliższych była natychmiastowa,zabroniono mu uczęszczać na mitingi AA.Janek stanął na rozdrożu,czy ma uczestniczyć w mitingach gdzie miał wsparcie w zmaganiu ze swoją chorobą,czy nic nie robić i w konsekwencji wrócić do picia.Trzeci raz spotykam się z podobnym przypadkiem.Człowiek który nadużywa alkoholu,szczególnie w małej miejscowości jest rozpoznawalny,znany i w pewien sposób tolerowany,bo jest on pijakiem.Kiedy podejmie leczenie,zacznie uczestniczyć we wspólnocie AA,wtedy jest alkoholikiem.Napisałem tą historię, bo dowodzi to jak mała jest wiedza na temat choroby alkoholowej w naszym społeczeństwie.Dajemy zezwolenie na picie,a szydzimy z tych którzy przyznali się do tego że są alkoholikami.Koniec tej historii jest taki,że Janek aby nie przynosić wstydu najbliższym kiedy ma czas i możliwość przyjeżdża na mitingi AA do Kielc.Wszystkim życzę pogody ducha.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #255  
Nieprzeczytane 10-09-2010, 10:02
tadeusz50's Avatar
tadeusz50 tadeusz50 jest offline
odszedł....
 
Zarejestrowany: Feb 2008
Miasto: Sosnowiec
Posty: 29 259
Domyślnie

Cytat:
Napisał szunaj
Opowiem Wam historię usłyszaną na jednym z mitingów AA. W małej miejscowości żył mężczyzna,nazwijmy go Janek.Janek pił, pił coraz częściej,był alkoholikiem.Żona załatwiła mu terapię w odległym miejscu w Polsce,którą odbył i wrócił do swojej miejscowości.Tu na miejscu miał grupę AA gdzie się zgłosił,bo nadal chciał być trzeźwy.Reakcja najbliższych była natychmiastowa,zabroniono mu uczęszczać na mitingi AA.Janek stanął na rozdrożu,czy ma uczestniczyć w mitingach gdzie miał wsparcie w zmaganiu ze swoją chorobą,czy nic nie robić i w konsekwencji wrócić do picia.Trzeci raz spotykam się z podobnym przypadkiem.Człowiek który nadużywa alkoholu,szczególnie w małej miejscowości jest rozpoznawalny,znany i w pewien sposób tolerowany,bo jest on pijakiem.Kiedy podejmie leczenie,zacznie uczestniczyć we wspólnocie AA,wtedy jest alkoholikiem.Napisałem tą historię, bo dowodzi to jak mała jest wiedza na temat choroby alkoholowej w naszym społeczeństwie.Dajemy zezwolenie na picie,a szydzimy z tych którzy przyznali się do tego że są alkoholikami.Koniec tej historii jest taki,że Janek aby nie przynosić wstydu najbliższym kiedy ma czas i możliwość przyjeżdża na mitingi AA do Kielc.Wszystkim życzę pogody ducha.


Tak szunaj sama prawda (ja na mitingi AA nie chodzę poza może wyjątkami) ale i tak bywa jak napisano w innym wątku. Pozwoliłem sobie go (cytat) tu przywlec.
Cytat:
A taki bezdomny-? Może Wam się wydam dziwaczką, ale znam takiego pana, który został bezdomnym przez własne nałogi z tytułem docenta /wydział niskich temp, UW/ , jak go widzę zawsze z nim rozmawiam, nieraz dam na piwko, opowiada mi niesamowite historie ze swojego obecnego życia, a znam go od ponad 30 lat, kiedy jeszcze był człowiekem szanowanym. Jak mi powiedział, nikt z tamtych lat z nim nie rozmawia oprócz mnie, A ja bardzo lubię z nim rozmawiać, chociaż niezbyt często go widuję , bo to jak mówi o sobie jest człowiekiem polskich dworców, więc krąży po Polsce, ale jak go długo nie ma- to poprostu brakuje mi tych opowieści,

Społeczeństwo uważa, że pijak, alkoholik musi być z dna społecznego niedouczony, bezrobotny itd.
__________________
Rak nie wyrok-pieprzyć raka
Z miłości do świata – pomagam klikając http://ciekawnik.pl/swiat-wokol-nas/...magam-klikajac
Odpowiedź z Cytowaniem
  #256  
Nieprzeczytane 10-09-2010, 14:35
xyz58 xyz58 jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: May 2008
Posty: 339
Domyślnie

Cytat:
Napisał szunaj
Opowiem Wam historię usłyszaną na jednym z mitingów AA. W małej miejscowości żył mężczyzna,nazwijmy go Janek.Janek pił, pił coraz częściej,był alkoholikiem.Żona załatwiła mu terapię w odległym miejscu w Polsce,którą odbył i wrócił do swojej miejscowości.Tu na miejscu miał grupę AA gdzie się zgłosił,bo nadal chciał być trzeźwy.Reakcja najbliższych była natychmiastowa,zabroniono mu uczęszczać na mitingi AA.Janek stanął na rozdrożu,czy ma uczestniczyć w mitingach gdzie miał wsparcie w zmaganiu ze swoją chorobą,czy nic nie robić i w konsekwencji wrócić do picia.Trzeci raz spotykam się z podobnym przypadkiem.Człowiek który nadużywa alkoholu,szczególnie w małej miejscowości jest rozpoznawalny,znany i w pewien sposób tolerowany,bo jest on pijakiem.Kiedy podejmie leczenie,zacznie uczestniczyć we wspólnocie AA,wtedy jest alkoholikiem.Napisałem tą historię, bo dowodzi to jak mała jest wiedza na temat choroby alkoholowej w naszym społeczeństwie.Dajemy zezwolenie na picie,a szydzimy z tych którzy przyznali się do tego że są alkoholikami.Koniec tej historii jest taki,że Janek aby nie przynosić wstydu najbliższym kiedy ma czas i możliwość przyjeżdża na mitingi AA do Kielc.Wszystkim życzę pogody ducha.

Janusz! przeczytalem twoja historie 2 razy.Osobiscie n/t alkoholizmu a zwlaszcza jego spozywania i skutkow wiem prawie wszystko, bylem na terapi , uczeszczalem na mityigi i doskonale wiem ,ze nie wszyscy .ktorzy tam chodza chca sie leczyc , Nikt mnie nie porzekona ,ze nie ma ma tam ludzi , ktorzy sie zglosili z innych przyczyn niz choroba alkoholowa. Zdarza sie ze choroba alkoholowa bywa tylko pretekstem i wiele ludzi o tym wie w tym terapeuci i koledzy z mityngow.Prawda jest ze alkoholik jest rozpoznawalny w swoim srodowisku i co ciekawe bacznie obserwowany przez ludzi tego samego pokroju , ktorzy niestety tez byli na terapi i tez bywaja na mityngach.celowo napisalem niestety bo sa i beda tacy ,ze mimo wszelkich prob niepiecia pija dalej.Oto moja historia: Kupowalem alkohol niewazne w jakim celu.Wychodzac ze sklepu spod ziemi wyrosl mi jakze "serdeczny" przyjaciel, znany mi z leczenia.Juz przed sklepem wiedzialem ze uznal on ,ze mnie " zlapalo".Mimo ze chcialem odejsc on szedl ze mna. Miarka sie przebrala kiedy stanol ze mna przy drzwiach wejsciowych do domu. Nie wytrzymalem i po mesku mu powiedziem ze niech s.... napic sie napewno nie napije.Zatem pozostaje wciaz otwarte pytanie czy rodzina wspomnianego Janka nie obawiala sie, ze Janek pozna w srodowisku ludzic chcacych wyjsc z nalogu , rowniez takich , ktorzy wiedzac o jego chorobie nie wciagna go na " liste znajomych"A moze Janek nie potrafi powiedziec wprost " spadaj"Moim skromnym zdaniem jezeli wspomniany Janek utrzymuje trzezwosc bez wsparcia wiec wypada mu tylko gratulowac.Czy nie znajduje sie trzezwi po kilka badz kilkanascie lat alkoholicy , ktorzy sami bez niczyjej pomocy postanowili byc trzezwymi i odwrotnie czy nie ma alkoholikow , ktorzy mimo kilkakrotnego leczenia pija dalej?
Odpowiedź z Cytowaniem
  #257  
Nieprzeczytane 10-09-2010, 19:00
szunaj szunaj jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Jan 2010
Miasto: kielce
Posty: 155
Domyślnie

Bogdan pisząc tą historię co innego miałem na myśli.Są osoby i ich najbliżsi którzy wstydzą się choroby alkoholowej i ja to rozumiem,bo nie jest to powód do chwały.Szukają ośrodków uzależnień w odległych miejscach,często płacąc za pobyt grube pieniądze,bo tam ich nikt nie zna.Wracając po odbytej terapii do domu nic dalej nie robią w kierunku trzeźwienia.Są osoby którym to się udaje(przykład Tadeusz),ale jest to piekielnie trudne,bo dobrze o tym wiem sam nic nie robiąc ze sobą przez 15 lat.Te osoby w czasie kiedy piły pokazywały się w różnych miejscach i ludzie widzieli że piją,teraz kiedy przestali pić wstydzą się że ktoś nazwie ich alkoholikiem.Sam dobrze wiesz do jakiego stanu potrafi się doprowadzić pijący alkoholik.Sam nie raz leżałem kilka kroków od domu bo padłem,bełkocząc próbowałem udowadniać swoje racje,za picie wódki zwalniano mnie z pracy i ludzie czasami mówili że za dużo pije.Kiedy przestałem pić dla swojego dobra mówiłem że jestem po terapii,że jestem alkoholikiem.Wtedy pojawiały się drwiące uśmieszki,dogadywania,wtedy byłem osądzany.Ludzie potrafią akceptować pijaka,natomiast alkoholik jest dla nich trędowaty,
Każdy ma prawo do swoich osądów,ale czasami nóż w kieszeni mi się otwiera słuchając ich poglądów
Odpowiedź z Cytowaniem
  #258  
Nieprzeczytane 10-09-2010, 19:49
xyz58 xyz58 jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: May 2008
Posty: 339
Domyślnie

Cytat:
Napisał szunaj
Bogdan pisząc tą historię co innego miałem na myśli.Są osoby i ich najbliżsi którzy wstydzą się choroby alkoholowej i ja to rozumiem,bo nie jest to powód do chwały.Szukają ośrodków uzależnień w odległych miejscach,często płacąc za pobyt grube pieniądze,bo tam ich nikt nie zna.Wracając po odbytej terapii do domu nic dalej nie robią w kierunku trzeźwienia.Są osoby którym to się udaje(przykład Tadeusz),ale jest to piekielnie trudne,bo dobrze o tym wiem sam nic nie robiąc ze sobą przez 15 lat.Te osoby w czasie kiedy piły pokazywały się w różnych miejscach i ludzie widzieli że piją,teraz kiedy przestali pić wstydzą się że ktoś nazwie ich alkoholikiem.Sam dobrze wiesz do jakiego stanu potrafi się doprowadzić pijący alkoholik.Sam nie raz leżałem kilka kroków od domu bo padłem,bełkocząc próbowałem udowadniać swoje racje,za picie wódki zwalniano mnie z pracy i ludzie czasami mówili że za dużo pije.Kiedy przestałem pić dla swojego dobra mówiłem że jestem po terapii,że jestem alkoholikiem.Wtedy pojawiały się drwiące uśmieszki,dogadywania,wtedy byłem osądzany.Ludzie potrafią akceptować pijaka,natomiast alkoholik jest dla nich trędowaty,
Każdy ma prawo do swoich osądów,ale czasami nóż w kieszeni mi się otwiera słuchając ich poglądów

Tak Janusz masz racje to tyczy sie rowniez mnie. Przeciez bywalo ,ze nie wstydzilem sie patrzec na slady swojej krwi gdzies na lawce lub klatce schodowej a wstydzilem sie patrzec ludziom w oczy kiedy wrocilem z odwyku , to jest paradoks ,ze podjecie leczenia ma znamiona wstydu i jest zle odbierane w odczuciu spolecznym. Uwazam ,ze alkoholik jest na tyle znany w swoim srodowisku ,ze nawet gdyby podjal leczenie po za granicami kraju to i tak alkoholikiem nie przestanie byc. Uwazam ,ze nie doczekam czasow , kiedy choroba alkoholowa bedzie tak samo odbierana w odczuciu spolecznym jak kazda inna choroba ,ze alkoholik nie bedzie piatnowany tylko uznany za czlowieka chorego.Sadze ze gdyby czesciej operwoano w potocznym jezyku pojeciami alkoholik , co swiadczylo by o znajomosci problemu alkoholizmu byc moze by nie bylo by poczucia wstydu ,ale ja zdaje sobie sprawe ,ze w stosunku do mnie uzywano slow pijak co w/g jednych jest to samo ,ale w/g innych nie to samo.Zgadzam sie z Toba ,ze sa ludzie , ktorzy po odbytej terapii nic dalej nie robia w tym kierunku i sa rozne tego przyczyny, ale jak sadze najbardziej prawdopodobna porzyczyna jest wlsnie wstyd i powiem Ci bo Ty wiesz gdzie to jest, ze sam jezdzilem do Skarzyska na mityngi.

Ostatnio edytowane przez xyz58 : 10-09-2010 o 20:25.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #259  
Nieprzeczytane 11-09-2010, 15:44
tadeusz50's Avatar
tadeusz50 tadeusz50 jest offline
odszedł....
 
Zarejestrowany: Feb 2008
Miasto: Sosnowiec
Posty: 29 259
Domyślnie

Znalazłem ciekawą propozycje leczenia alkoholizmu, przez hipnozę
http://www.trizna.pl/oferta.html

Cytat:
Cennik
Konsultacja psychiatryczna – 100 zł.
Leczenie alkoholizmu – 1500 zł
(rozmowa kwalifikacyjna
z terapeutą – obowiązkowa)

Mam pytanie do moich kolegów trzeźwych alkoholików co o tym sądzą.
Moim zdaniem to nabijanie kabzy (kieszeni, portfela) pana psychiatry.
__________________
Rak nie wyrok-pieprzyć raka
Z miłości do świata – pomagam klikając http://ciekawnik.pl/swiat-wokol-nas/...magam-klikajac
Odpowiedź z Cytowaniem
  #260  
Nieprzeczytane 16-09-2010, 09:38
szunaj szunaj jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Jan 2010
Miasto: kielce
Posty: 155
Domyślnie

Cytat:
Napisał tadeusz50
Znalazłem ciekawą propozycje leczenia alkoholizmu, przez hipnozę
http://www.trizna.pl/oferta.html



Mam pytanie do moich kolegów trzeźwych alkoholików co o tym sądzą.
Moim zdaniem to nabijanie kabzy (kieszeni, portfela) pana psychiatry.
Moim zdaniem jest to metoda o znikomej szansie na powodzenie.Dawno temu spotkałem się z podobną,która miała wyleczyć uzależnionego z palenia papierosów i nie spotkałem się z osobą której by to pomogło.Myślę że jest to oferta skierowana do ludzi którzy mają pieniądze,są uzależnieni i nie chcą się do tego przyznać.Obecnie leczenie alkoholizmu za pomocą psychoterapii prowadzone są w wielu ośrodkach. Zamknięte leczenie w szpitalach psychiatrycznych na oddziałach odwykowych jest bezpłatne,lecz są też prywatne kliniki gdzie koszt pobytu wynosi kilka tysięcy złotych za "turnus"(słyszałem już o 6000 zł).Są psychiatrzy,psycholodzy którzy na tym robią duże pieniądze.Chętnych mają,bo trafiają do nich ludzie na stanowiskach,osoby publiczne,ludzie których stać na to i nie chcą przebywać na terapii ze zwykłymi ludźmi, bo czują się oni "lepszymi alkoholikami".Kilka razy spotkałem się z takimi osobami "lepszymi alkoholikami" i nie rozumiem ich.Dla mnie nie ma różnicy czy ktoś pił alkohol z "górnej półki" czy "wynalazki".Jedni i drudzy są chorzy,uzależnieni,no może ci "lepsi" mają jeszcze szanse dołączyć do tych "gorszych"
Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

 



Podobne wątki
Wątek Autor wątku Senior Cafe Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Alkoholik, czy da się z nim żyć? Scarlett Uzależnienia 445 30-10-2022 21:02

Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:43.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.