Rozmowy lekkie, przyjemne i to, co nam na sercu leży.

[Kaima]

Małgosiu, Whartona przeczytałam wszystko, co w Polsce było wydane. I tylko jedna książka nie podobała mi się - "Franky Furbo". Po przeczytaniu "Niedobrego miejsca" będąc w Paryżu pochodziliśmy szlakiem bohaterów.

Z Whartona: Spóźnieni kochankowie

Na rue des Ciseaux
Mirabelle i Jacques wypili już
Poire Willams.
Paryski wieczór trwa snem gołębi
W Saint-Germain- des-Pres.
W aksamitnej witrynie
- tylko dla bogaczy-
Połyskuje szlachetnie
Liqueurde Poire Willams Forme Poire.

Widmowe światło
Pustej hali marketu
I likier gruszkowy
Najlepsza marka "Polmos".

Widocznie jesteśmy
nie dość spóźnieni.

[Pamira]

Jurek sama nazwa mówi za siebie - żywokost. Poczytaj na temat w necie.
Widzisz Wiesiu dobrze czasami się pomylić, przynajmniej rozwinie się dyskusja.
We Wągrowcu bywałam kiedyś często a dopiero teraz dzięki wam przypomniałam sobie,
o tym skrzyżowaniu. Jeszcze coś sobie przypomniałam, że ksiądz Wujek, który przetłumaczył biblię
na język polski wywodził się z Wągrowca.
Helciu tam pewnie można wypożyczyć fotele na kółkach, żeby słabszych na spacer wyprowadzić.
Może ktoś obcy mamie przemówi, bo często tak jest, że swoich się nie słucha, a obcych tak.
Efka widzę, że u Ciebie idzie ku dobremu, z czego się cieszę. Jak małżonek spokorniał,
to będziesz miała lżej. Więcej zadbasz o siebie. Małgosiu u ciebie widzę, też się stabilizuje sytuacja.
Tylko Basi nie widać, pewnie nas chce na dobre opuścić.

[wiesia.]

Napisał Pamira

Widzisz Wiesiu dobrze czasami się pomylić, przynajmniej rozwinie się dyskusja.

Mirko, masz rację, a przy okazji ile się naczytałam.

[maluna]

Irenko, widziałaś to?

.................

[eledand]

Napisał maluna

A czytałyście książkę „Spóźnieni kochankowie” Williama Whartona?
Bardzo mi się podobała, cudownie pisze o uczuciach,
a w ogóle, to mogę czytać o wszystkim, co on pisze,
nawet o odnawianiu domu

Poczytaj "TATO"
W tej chwili nie mam na uwadze tytułów,ale warto po tą Literaturę sięgnąć...

[ramzes101]

Zgodnie z obietnicą witam Jurka. Nie wiem czy ci te plastry pomogą, ale ja na moje biodro (długo przed operacją) dostałem plastry z opiatami, nazwy nie pamiętam. Było pięć plastrów, po czwartym odwiedziła mnie żona i koleżanka z kolegą. Na próżno Piotrek tłumaczył mi, że mama umarła półtora roku temu. Musiał wszystkie szafy otwierać, że jej tam nie ma. Nigdy nie brałem żadnych narkotyków, nie wiedziałem ,że tak zareaguję - plastry były legalne, na receptę. Po jednym dniu objawy tego amoku minęły.
Co do wieku - ja się nie skarżę, ostatecznie nie sam jestem tu po siedemdziesiątce. Zastanawia mnie tylko wola życia u większości z was. U mnie jej brak. Oczywiście nie będę prowokował wcześniejszego odejścia, ale wielkiego celu tej wegetacji nie widzę. Nic mnie nie boli, nie mam żadnych kłopotów, nie mam żadnych obowiązków i - nic mi się nie chce. Piotrek mi radzi, żebym pojechał na kurację, bo jeszcze nigdy nie byłem. Muszę pogadać z lekarką rodzinną.
Pozdrowienia

[Irenna]

Napisał maluna

Irenko, widziałaś to?

.................

Małgosiu,oplułam się ze śmiechu prawda,jak
nie wiem co,prawda!Widok mojej uciekającej
koszuli nocnej jest bezcenny!
Choćbyś była zła nie wiadomo jak,gdy przylezie do
łóżka rano i zacznie Cię myć,wybaczasz wszystko...

[szuanka]

Napisał ramzes101

Piotrek mi radzi, żebym pojechał na kurację, bo jeszcze nigdy nie byłem.

Masz mądrego syna więc go posłuchaj. Zmiana otoczenia, może ciekawe towarzystwo czasem działa cuda. Każdy dzień traktuj jak nagrodę i ciesz się bo powiem żeś smutas.

[szuanka]

Irenko, córki kot każdego ranka wskakiwał na parapet, z parapetu na moją poduszkę i od czubka głowy wędrował aż do miejsca gdzie wygodnie zwijał się w kłębek a ja nie miałam prawa przewrócić się na bok bo kotek śpi.
Plakacik mnie też rozbawił.
Ze zdziwieniem dowiedziałam się dziś że pogromca lasów nie żyje. Jakaś zacofana jestem.

[Irenna]

Napisał ramzes101

Zastanawia mnie tylko wola życia u większości z was. U mnie jej brak. Oczywiście nie będę prowokował wcześniejszego odejścia, ale wielkiego celu tej wegetacji nie widzę. Nic mnie nie boli, nie mam żadnych kłopotów, nie mam żadnych obowiązków i - nic mi się nie chce.

Byłam w takim okropnym stanie,gdy zapadłam na depresję wiele lat temu,
pisałam o tym.Gdy dostałam odpowiednie leki,mój stan z czasem zaczął się poprawiać,
zaczęło mnie interesować życie,po prostu zaczęłam widzieć to,przed czym przedtem uciekałam.
Zrób coś z tym...

[wiesia.]

Napisał szuanka

Ze zdziwieniem dowiedziałam się dziś że pogromca lasów nie żyje. Jakaś zacofana jestem.

Aniu
to jesteś do tyłu z trzy dni.

Janusz,
mądra podpowiedź syna, chociaż na rehabilitacji nie byłeś za szczęśliwy o ile dobrze pamiętam.

[Irenna]

Napisał szuanka

Irenko, córki kot każdego ranka wskakiwał na parapet, z parapetu na moją poduszkę i od czubka głowy wędrował aż do miejsca gdzie wygodnie zwijał się w kłębek a ja nie miałam prawa przewrócić się na bok bo kotek śpi.

Aniu,to kotek wędrowniczek,znalazł dobre miejsce na spanie...

[maluna]

Napisał wiesia.

Janusz,
mądra podpowiedź syna, chociaż na rehabilitacji nie byłeś za szczęśliwy o ile dobrze pamiętam.

Wiesia, tam był oddział rehabilitacyjny, a Janusz ma jechać
do sanatorium, to dwie różne sprawy i też jestem za
Dużo babek , imprezy, występy, spacerki za rączkę,
żyć nie umierać. Zapomni o samotności

[hutkow]

Pozdrawiam wszystkich jesiennie ale ze słoneczkiem,
tam gdzie słoneczko to nikomu nie grozi depresja.
U mnie dzisiaj słoneczko nawet nieźle grzało,
jutro ma być podobnie.
Życzę wszystkim zdrowych,pogodnych dni tego weekendu
bo w niedziele chyba wszyscy pójdziemy wybierać
swych wybranych kandydatów do sejmu.
I obyśmy wybrali właściwych.
Miłego wieczoru!

[szuanka]

Janusz, na sanatorium musisz czekać 2 lata, turnus rehabilitacyjny- wybierasz czas i miejsce, niestety, to kosztuje choć można zwrócić się z prośbą o dofinansowanie do PCPR-u /Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie/. Ja dopłacam do pokoju jednoosobowego i mam pełen komfort.
Nie korzystałam z tego rodzaju rehabilitacji już kilka lat, zamierzam nadrobić zaległości w przyszłym roku.

[wiesia.]

Napisał hutkow

bo w niedziele chyba wszyscy pójdziemy wybierać
swych wybranych kandydatów do sejmu.
I obyśmy wybrali właściwych.

Edziu,
miejmy nadzieję, ona umiera ostatnia.

Małgosiu,
masz rację sanatorium rządzi się innymi prawami i baletami.

[franka2]

Witam wszystkich.
Pogoda dopisuje więc jutro mam jeszcze rodzinę która myśli że jeszcze jest dużo grzybów oni będą mieć frajdę bo pochodzą po lesie a ja mam robotę bo upiekłam ciasto i przygotowałam obiad.
Ja mam grzyby dosłownie za płotem, bardzo lubię zbierać ale obierać i przerabiać już nie więc jak przyjeżdżają to co uzbieram to rozdaję. .
Odnośnie letnich wyjazdów to nie ma się czym chwalić Mazury jako miejsce wypoczynku mnie nie zachwyciły bo jednak wolę morski klimat, ale ponieważ byliśmy samochodem to po drodze zwiedzaliśmy ciekawe miejsca.
Widzieliśmy Gietrzwałd, Świętą Lipkę WilczySzaniec który zwiedzaliśmy z przewodnikiem i to miejsce najbardziej mnie zadziwiło. Pozdrawiam o Ukrainie napiszę póżniej bo mnie czas goni.

[ramzes101]

Napisał maluna

Wiesia,
Dużo babek , imprezy, występy, spacerki za rączkę,
żyć nie umierać. Zapomni o samotności

Żeby tak z którąś z was były te "spacerki za rączkę"...
Ale z obcymi kobietami? Nie, was już znam, aniołki nie jesteście ale można wytrzymać. Ale dziękuję za dobre rady.

[wiesia.]

Napisał ramzes101

Żeby tak z którąś z was były te "spacerki za rączkę"...
Ale z obcymi kobietami? Nie, was już znam, aniołki nie jesteście ale można wytrzymać.

Janusz zrobiły losowanie, która z Tobą pojedzie, hę?

Loniu,
robić przy grzybach też nie za bardzo lubię.
Czekam na wrażenia z Ukrainy.

[lebuj]

A ja jeszcze nigdy nie byłem w sanatorium .
Cierpliwie czekam na wiadomość z NFZ kiedy pojadę . Wstępnie się
czeka 21 miesięcy . Może się doczekam .....

Na razie śpijmy i dobrze śnijmy ...