|
Wszystkie zwierzęta duże i małe Nasi podopieczni w domach i inne "co skaczą i fruwają" |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Wszystkie zwierzęta duże i małe Nasi podopieczni w domach i inne "co skaczą i fruwają" |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#5901
|
||||
|
||||
A teraz najważniejsze - koty! Mieszka tam ich czworo, jeden maine coon, a reszta normalne. Chodziły między stolikami, czasem wdrapały się na półki i w ogóle były bardzo spokojne. Nie wykazywały chęci do zabawy, nie garnęły się do gości - pewnie były zmęczone. One są tam na stałe - dzień i noc. Odniosłam wrażenie, że to ekskluzywne, ale jednak, schronisko. Obserwowałam opiekunkę - nie powierzyłabym jej Curka. Owszem, czasem rzuciła piłeczkę, pomachała wędką czy zaświeciła laserkiem, ale jakoś tak bez serca. Ani razu nie zagadała do kota, nie potarmosiła, nie pogłaskała... nie podobało mi się.
Mieszkańcy lokalu zmieniają się - czasem ktoś przygarnie kocisko do domu. Najwięcej było ich tam 8 jednocześnie.
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska) |
#5902
|
||||
|
||||
witam miłośników kocurków.Maja Zakopcia ma sie lepiej, je więcej, ładnie się załatwia...Jutro jadę w tatry...Zakopcia zostaje pod dobrą opieką... Miziam Wasze wszystkie cudne kociaki..białe, czarne, bure i rudego....
|
#5903
|
||||
|
||||
Nie tak łatwo jest uchwycić aparatem ziewającego kota. Moja kota mało ziewa, może raz na wieczór. Ula ma cierpliwość i czeka - inaczej się nie da.
Ala, uważaj w Tatrach, nie wybieraj się czasem na Orlą Perć, lepiej pochodź po dolinkach.Jesteś potrzebna - przynajmniej kotce, więc nie szarżuj. Kaimo, żadne miasto nie jest ciekawe w taką pogodę - kiedyś lubiłem posiedzieć w kawiarni, teraz to mnie nie bawi. Kawiarnia z kotami to fajna sprawa, ale jakoś mi dziwnie - koty służą za dekorację.
__________________
JanuszJanuszJanusz |
#5904
|
||||
|
||||
Cytat:
A co do kotów w kawiarni - myślę o tym od wczoraj i mam mieszane uczucia. Poczytałam w necie o Miau Cafe, wiem, skąd pomysł i pochwalam, ale to już nieaktualne. Zastanawiam się, co na to Sanepid. Owszem, na oko zwykłego człowieka jest czysto - nie ma kocich misek ani kuwet, wszystko w innym pomieszczeniu, gdzie goście nie wchodzą. Koty na pewno są zdrowe i pod opieką lekarską, nie opuszczają kawiarni, ale chodzą po podłodze i pewnie po stolikach też. Mogę wypić herbatę z kłaczkiem, ale to jest kłaczek Curka, a nie obcego kota. Curek wchodzi wszędzie, na stół, na blaty w kuchni, na płytę - tu poniosłam porażkę wychowawczą, bo próbowałam tłumaczyć i nie pozwalać - wiadomo jednak, kto rządzi w domu. Kawiarniane koty nie wyglądały na szczęśliwe i nie wiem, czy nie miały za zadanie przyciągać gości. Chociaż dla dzieci do 14 lat jest przeznaczony tylko 1 dzień w tygodniu. To akurat rozumiem, chciałyby bawić się z kotami non stop, a biedne kicie mogłyby nie wytrzymać. W Warszawie jest jeszcze jedna kocia kawiarnia, Miau Grau, i może kiedyś z ciekawości i dla porównania tam zajrzę.
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska) |
#5905
|
||||
|
||||
Kiedyś kawiarnia była takim klubem, miejscem spotkań ludzi znających się przynajmniej z widzenia. Fajnie było spotkać kogoś, pogawędzić leniwie... Takie małe, intymne kawiarenki są dobre dla par trzymających się za ręce i patrzących sobie w oczy. Ten czas już przeminął...Kończąc temat kawiarni po przemyśleniu doszedłem do wniosku, że taka kocia kawiarnia by mi nie odpowiadała, ale czego to ludzie się imają, żeby zarobić...
Wczoraj zobaczyłem, że Mimi coś łapczywie je na dywanie i myślałem, że to jakaś mysz czy ptaszek, a to była ryba, którą wyjąłem z zamrażalnika i postawiłem na talerzu na lodówce. Nie wiem dlaczego przestawiłem go na mikrofalę i stamtąd zwinęła ją moja kota. Strasznie pazerna jest na jedzenie. To już jest kot - dachowiec, Wyszła rano i wróciła ok. 17 chyba z głodu. A lało cały czas, wróciła cała mokra. Teraz też miauczała, żeby ją wypuścić. Wypuściłem. Coś czuję, że nasze więzy się rozluźniają. Widocznie charakterami nie pasujemy do siebie ...
__________________
JanuszJanuszJanusz |
#5906
|
||||
|
||||
Janusz, kota ma swoje sprawy, musi pilnować terytorium, ale zawsze wróci. Czasem zazdroszczę Ci apetytu Mimi. Chciałabym, aby Curek tak jadł. A on różnie - wczoraj zjadł prawie 30 deko, a dzisiaj tylko 10. Teraz jest chyba cieńszy od encyklopedii - oboje razem ważymy 73,80 kg, więc trochę mu przybyło. Jutro rozmrożę rybę, niech ma uciechę.
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska) |
#5907
|
||||
|
||||
Cytat:
Dobranoc! Miau!
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska) |
#5908
|
||||
|
||||
Zauważyłam, że grzejnik w łazience jest obluzowany. I nawet wiem, dlaczego...
Na razie przestanę pisać, bo widzę, że Curek zdominował wątek.
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska) |
#5909
|
||||
|
||||
Ależ ten Curek jest cudowny. Ta zieleń oczu jest naturalna? No i jak na prawdziwego kota przystało wchodzi wszędzie gdzie tylko da się wejść. Mimi już to przeszło, teraz jest "kotem zewnętrznym". Dziś od rana ją uczę - wyjdzie -zamykam okno. Tak zrobiłem i poszedłem się golić. Usłyszałem ciche miauczenie, prawie pisk. Stała za zamkniętym oknem. Wpuściłem ją i znowu zamknąłem. I się zaczęło - ona musi wyjść, miauczała. Wypuściłem ją, ale czekała, co zrobię. Zostawiłem uchylone. Tę rundę wygrała. Ale przecież robi się coraz zimniej. Ona jakoś tak cicho miauczy, że mogę nie usłyszeć. Coś muszę postanowić. Dajesz mi dobre rady "przystosować się". Łatwo powiedzieć, na razie nie ogrzewam, ale potem? Nie tak to miało wyglądać...
__________________
JanuszJanuszJanusz |
#5910
|
||||
|
||||
Cytat:
Janusz, nie wiem, skąd się wzięła zieleń oczu Curka. Myślę, że to za sprawą lampy błyskowej. W rzeczywistości Curek ma oczy miodowe... a może orzechowe... albo bursztynowe...lub piwne?
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska) |
#5911
|
||||
|
||||
Zielone oczy to rzadkość u normalnych (tzn naszych) kotów. Przeważają właśnie piwne, miodowe, żółte - czy jak jeszcze je nazwać.
U mnie zielonooka jest Kajusia, czarno - biała kotka. Szkoda, że nie mogę tutaj wstawić zdjęcia. Tak to już jest z charakterami. Koty, jak ludzie, mają różne charaktery, potrzeby i apetyty też. Z mojej trójcy każde jest inne. Ale na kolana przychodzi tylko największy łobuziak -biały Antoś. On jest pierwszy do głaskania i miziania. Ale też to największy łazik, bywalca krzaków i zarośli. Kaja i Bratek na pewno mnie kochają, ale okazują to w inny sposób niż jakieś tam czułości I oni też najkrócej bawią się na dworze. Wolą być w domu, ale nie na moim podołku ;-) Janusz, nie masz wyjścia - musisz zaakceptować kotkę taką jaka jest. Tak to niestety jest z nami - opiekunami kotów. Ludzie są po to, żeby im służyć i dogadzać, a jak pani kotka (pan kot) pozwoli, to nawet i pogłaskać będzie mógł A myślałeś o mojej propozycji kociego okienka w ludzkim oknie? Koszt niewielki, a wygoda dla was obu byłaby wielka. Jest takie przysłowie: rudy kotek w domu szczęście przynosi Pozdrawiam i głaski dla kociego przychówku posyłam. |
#5912
|
||||
|
||||
O matko, to znowu ja!
Cytat:
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska) |
#5913
|
||||
|
||||
A dzięki temu przysłowiu znalazłam kiedyś dom dla malucha z mojego piwnicznego schroniska dla bezdomniaczków. I teraz dorosły już rudzielec biega tak samo po górnych szafkach, jak Curek :-)
|
#5914
|
||||
|
||||
Cytat:
Kaimo, nie rozumiem co się dzieje: nie ma cię, tylko odpowiadasz - czyżby Curek cię śledził na Seniorku? Jeśli pisanie tutaj stanowi dla ciebie zagrożenie będziemy milczeć jak trusie.
__________________
JanuszJanuszJanusz |
#5915
|
||||
|
||||
Cytat:
A Curek, no cóż, dla dobrego samopoczucia musi coś zmalować. Dzisiaj powiesiłam świeżą rolkę papieru w łazience. Po chwili wisiała pusta tekturka - za to kot miał nowe posłanie na podłodze. Dobrze, że artykuł niereglamentowany...
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska) |
#5916
|
||||
|
||||
Nie przynudzasz, jesteś bardzo lakoniczna. Ale pomyślałem sobie, że to ja przynudzam, bo lubię pisać a nie każdy lubi czytać
__________________
JanuszJanuszJanusz |
#5917
|
||||
|
||||
Kaimo...Januszu... oboje nie przynudzacie i z przyjemnością Was się czyta. Nie opuszczajcie wątku....Curek i Mimi to kocia atrakcja, nie mówiąc już o pozostałych kotach.
Ja nie mam takich problemów ze swoimi pupilami. Moje kotki wolą siedzieć w domu niż wychodzić na zewnątrz. Wprawdzie Kicia kilkanaście dni temu wybrała się na spacer na trzy dni, ale jak wróciła wygłodniała nie rusza się z domu ani na krok. Dusia czasem okupuje okno, ale na zewnątrz wychodzi sporadycznie....zerka na ziemię z wysokości parapetu. To raczej domowe koty niż wychodzące, mimo, iż mają luz i wolny wybór. Co do żywienia - są bardzo wybredne. Czasem mokre jedzenie leży w misce cały dzień....czasem znika w tri miga. Nie rozumiem, ale nie dociekam. Pozdrawiam kociarzy i czekam na dalsze relacje....
__________________
|
#5918
|
||||
|
||||
Trochę to ckliwe, ale podoba mi się:
Głowy nie dam, ale w moim tłumaczeniu to wychodzi tak: Jestem Twoim przyjacielem, Twoim towarzyszem, Twoim KOTEM Ty jesteś Moim życiem, Moją miłością, Moim przewodnikiem. Będę twój, To szczera prawda, Aż do ostatniego uderzenia Mojego serca, (bo) JESTEM TWOIM KOTEM.
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska) |
#5919
|
||||
|
||||
Mimo niepewnej pogody zawiozłam Curka na działkę. Udało nam się pobyć 4 godz. i potem rozpadało się. Curek w tym czasie złowił dwie myszy - pierwszą, jeszcze prawie żywą, przyniósł mi do altanki. Bawił się nią, a gdy przestała się ruszać - stracił zainteresowanie. Drugą wyczaił w drodze z kukurydzy do altanki. Śmignął w powietrzu jak błyskawica i po myszy. Też chwilę bawił się i zostawił. Pozbierałam i wyrzuciłam w kukurydzę. Lepiej, że nie zjadł, bo mogły być najedzone trutką.
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska) |
#5920
|
||||
|
||||
Zazdroszczę ci Iza dobrze ułożonych kotków, Kaima, masz rozrabiakę, ale on młody jeszcze. Mój problem polega chyba na tym, że Mimi urodziła się poza domem i pół roku nie mieszkała w domu. Mój dom był jej pierwszym domem. Była bardzo nieśmiała i wycofana. Ja nie wprowadzałem żadnej dyscypliny, bo jestem zwolennikiem wychowania bezstresowego,zarówno dzieci jak zwierząt. Ale przywykłem już, że Mimi spędza cały czas na dworze wpadając tylko by się najeść. Problem w tym, że nie mogę trzymać cały czas uchylonego okna, bo się zrobiło zimno. Kociego okienka raczej nie zrobię - mam bardzo szczelne okna z podwójnymi szybami i nie chcę ryzykować, że mi będzie wiało, tylko że przez te okna nie słychać miauczenia Mimi. Na razie zamykam okno np. na godzinę a potem otwieram i wołam ją. Robię tak od dwóch dni więc jeszcze nie mam pewnych wyników.
Kaimo , wiersz i tłumaczenie dobre, ale chyba pasuje do pieska. Miałem przyjaciela, pieska Bingo, odszedł w wieku10 lat na raka. U mnie był 9 lat. Był z charakteru trochę jak Curek, ale był moim wielkim przyjacielem.Z Mimi jestem krótko, od Bożego Narodzenia, ale już się do niej przywiązałem. Jakoś sobie poradzę...
__________________
JanuszJanuszJanusz |
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
ktoś wygrał z tym "Prominentem" i odzyskał kasę? | konris | Zarządzanie finansami | 2 | 25-09-2012 12:34 |
Czy ktoś tu kocha koty? Część II. | weronika1 | Wszystkie zwierzęta duże i małe | 500 | 06-05-2010 22:57 |
Czy ktoś tu kocha koty? | GracekristGold | Wszystkie zwierzęta duże i małe | 547 | 06-05-2010 20:06 |
Wątek fotograficzny - "Czy znasz swój kraj ?" częśc XIV | ignesja | Podróże, turystyka | 527 | 22-04-2010 23:19 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|