menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Generacja 50Plus > Humor, zabawa
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Odpowiedz
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #241  
Nieprzeczytane 07-11-2011, 09:41
Jendrek Jendrek jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Jan 2009
Miasto: Podkowa Leśna
Posty: 366
Domyślnie


Któregoś tam pięknego wieczoru jeździliśmy z kolegami w poszukiwaniu klem, bo samochód nie chciał odpalić. Trafiliśmy w końcu na stację
benzynową naszego monopolisty, za kasą siedzi urocze dziewczę, więc kolega podchodzi (wiadomo dziewczę to dziewczę) i pyta się:
- Są klemy?
Pani obsługująca z rozbrajającym uśmiechem również pyta:
- Do rąk czy do twarzy?

*********


Jedzie rajd samochodowy przez Europę. Co 600 km rajd zatrzymuje się aby zatankować paliwo. Po 8000 km tylko jeden samochód nie tankował
paliwa - ten, w którym jechali studenci z Polski.
Kierownik rajdu podchodzi i pyta:
- Słuchajcie, przejechaliśmy 8000km a Wy ani razu nie tankowaliście!
Dlaczego????

- Aaaaaa, bo my kasy nie mamy.
**********


Żona mówi do męża:
- Jesteś taka pierdoła, że gorszej nie ma na całym świecie. Za co się weźmiesz zawsze wszystko chrzanisz.Jakbyś wziął udział w konkursie na największą pierdołę to zająłbyś drugie miejsce.
- Dlaczego drugie? - pyta mąż.
- Bo taka jesteś właśnie pierdoła!
*********

Powiedz mi, kochanie, za co ty mnie tak kochasz: za piękną buzię, czyza rewelacyjną figurę? - pyta żona
- Za poczucie humoru - odparł mąż.
************

Obok siebie w autobusie stoją dwie osoby: Ona i On. Ona spojrzała, na niego, on na nią
- Informatyk (pomyślała studentka)
- Studentka (pomyślał bezdomny)
***********


Lekcja religii w szkole. Ksiądz mówi dzieciom o małżeństwie.
- Wiecie, że Arabowie mogą mieć kilka żon? To się nazywa poligamia.
Natomiast chrześcijanie mają tylko jedną żonę. A to się nazywa...
Może ktoś z Was wie?
W klasie cisza, nikt nie podnosi ręki.
- To się nazywa - podpowiada ksiądz - mono... mono...
Jaś podnosi w górę rączkę:
- Monotonia!
**********


Dopiekło facetowi życie, postanowił się powiesić...
Zmajstrował stryczek, przymocował go do żyrandola, wlazł na stołek,wsadził głowę w stryczek, patrzy, a tu na szafie niedopita flaszkawódki stoi!

- Co się ma wódka zmarnować? - pomyślał sobie.
Wysunął głowę ze stryczka, przystawił stołek do szafy, patrzy, a tam jeszcze zapomniane pół paczki papierosów.
- O! - pomyślał - i życie zaczyna się układać.
*********

Komisariat policji. Dyżurka. Dzwoni telefon. Dyżurny odbiera:
- Komisariat Policji, słucham?
- Dzień dobry. Czy to wasz komisariat wysyłał wczoraj wieczorem patrol na Lipową 74 mieszkania 3?
- Chwileczkę, już sprawdzam. Tak. Mieliśmy zgłoszenie naruszenia ciszy nocnej - głośna muzyka, krzyki...
- Mam prośbę. Czy możecie ich przysłać jeszcze raz? Zapomnieli zabrać czapkę i pistolet. No i zdjęcia obejrzą, fajne wyszły!

*********

Trzy kobiety, 30 latka, 40 latka i 50 latka spotykają się w barze i szukają rad na poprawienie swojego życia seksualnego. Wpadły na to, że
ubiorą się w lateks i szpilki. Na drugi dzień spotykają się w barze i opowiadają jak poszło, zaczyna najmłodsza:
- U mnie świetnie. Mąż wrócił, zobaczył mnie, rzucił wszystko i w sypialni kochaliśmy się 2h.

Druga na to:
- U mnie też super, wprawdzie trochę krócej, bo już nie może tyle co kiedyś, ale dawno się tak nie kochaliśmy.
Trzecia siedzi cicho.
- No a u Ciebie Anka? Jak było opowiadaj!
- Dajcie spokój mój wpadł do domu zobaczył mnie w lateksie z pejczem obok drzwi do sypialni i krzyczy: "CO NA OBIAD BATMANIE!"

*******
Canoe:

Indianie złapali Polaka, Francuza i Niemca i oznajmili im ,że ich zabiją a z ich skóry zrobią sobie canoe. Pozwolili im jednak na wybór
broni z jakiej chcą zginąć.

- Tak więc, Francuz poprosił o sztylet. Wziął go i poderżnął sobie gardło.
Indianie z jego skóry zrobili sobie canoe.
- Niemiec poprosił o pistolet. Wziął go i palnął sobie w łeb.
Indianie zrobili canoe
- Polak poprosił o widelec. Indianie cholernie zdziwieni ale w końcu dali mu widelec. Polak wziął go do ręki i waląc się nim po całym ciele krzyknął: JA wam kur..
dam canoe!!!

----------------------------------------------------------------


__________________


Hmm...
Odpowiedź z Cytowaniem
  #242  
Nieprzeczytane 07-11-2011, 09:52
Jendrek Jendrek jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Jan 2009
Miasto: Podkowa Leśna
Posty: 366
Domyślnie

__________________


Hmm...
Odpowiedź z Cytowaniem
  #243  
Nieprzeczytane 07-11-2011, 13:48
amiii's Avatar
amiii amiii jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Oct 2011
Posty: 31 836
Domyślnie

................
Odpowiedź z Cytowaniem
  #244  
Nieprzeczytane 07-11-2011, 19:23
alli's Avatar
alli alli jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2011
Miasto: Sląsk
Posty: 1 671
Domyślnie

PORADA SERWISOWA Do serwisu technicznego
Drogi serwisie techniczny W ubiegłym roku zmieniłam CHŁOPAKA na MĘŻA i zauważyłam znaczny spadek wydajności działania, w szczególności w aplikacjach KWIATY i BIŻUTERIA, które działały dotychczas bez zarzutu w CHŁOPAKU. Dodatkowo MĄŻ - widocznie samoistnie - odinstalował kilka wartościowych programów takich jak ROMANS i ZAINTERESOWANIE, a w zamian zainstalował zupełnie przeze mnie niechciane aplikacje PIŁKA NOŻNA i BOKS (he he). ROZMOWA nie działa zupełnie, a aplikacja SPRZĄTANIE DOMU po prostu zawiesza system. Uruchamiałam aplikacje wsparcia KŁÓTNIA aby naprawić problem, bezskutecznie.
Desperatka.

*----------------------------------------------------

Droga Desperatko
Na wstępie pragniemy zwrócić Twoją uwagę, iż CHŁOPAK jest pakietem rozrywkowym, podczas gdy MĄŻ jest systemem operacyjnym. Spróbuj wprowadzić komendę: C:\MYŚLAŁAM_ŻE_MNIE_KOCHASZ i ściągnąć ŁZY oraz zainstalować WINĘ. Jeśli wszystko zadziała jak powinno, MĄŻ powinien automatycznie włączyć aplikacje BIŻUTERIA i KWIATY. Pamiętaj jednak, iż nadużywanie tych aplikacji może doprowadzić MĘŻA do wystąpienia błędu GROBOWA_CISZA lub PIWO. PIWO jest bardzo nieprzyjemnym programem, który w pewnych sytuacjach może włączać plik GŁOŚNE_CHRAPANIE.MP3. Cokolwiek byś nie robiła, pamiętaj jednak, żeby nie instalować TEŚCIOWEJ. Nie próbuj też instalować nowego programu CHŁOPAK. To nie są współpracujące aplikacje i zniszczą MĘŻA. Sumując, MĄŻ jest wspaniałym programem, ale ma ograniczoną pamięć i nie może szybko włączać nowych funkcji. Musisz przemyśleć możliwość zakupu dodatkowego oprogramowania dla poprawienia pamięci i wydajności. Ja osobiście polecam GORĄCE_JEDZENIE lub SEX_BIELIZNĘ .
Powodzenia, Serwis techniczny
__________________

Kto nie ryzykuje ten nie pije szampana ......

Odpowiedź z Cytowaniem
  #245  
Nieprzeczytane 07-11-2011, 19:31
alli's Avatar
alli alli jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2011
Miasto: Sląsk
Posty: 1 671
Domyślnie

Mistrzostwa Swiata w kulturystyce.Trwa wywiad ze zwyciezca:
-ile lat Pan trenuje??-pyta redaktor
-yyyy….yyyyy…..
-To może inaczej, jaki największy ciezar Pan podnosi??
-eee…..eeeee….
-Mhh..Zadam Panu jedno zasadnicze pytanie: Po co panu głowa??
-jem niom-mowi osilek!
************************************************
O czwartej nad ranem u profesora dzwoni telefon. Profesor odbiera i słyszy:- Śpisz?
- Śpię - odpowiada zaspany profesor.
- A my się k***a jeszcze uczymy!
-----------------------------------------------------------------------------------

- Żyję z tobą jak Kopciuszek! - skarży się młoda żona mężowi.
- No widzisz, obiecywałem, że będzie jak w bajce
-----------------------------------------------------------------------------------
Mąż do żony:
- Słyszałaś, że wynaleziono kosmetyk, który upiększa kobiety?
- Nie tylko słyszałam, ale i go używam!
- No tak, od razu wiedziałem, że to oszustwo...
---------------------------------------------------------------------------------


Egzamin z medycyny z rozpoznawania narzadow. Na stole przed
egzaminatorami skrzynka z otworem na reke. W niej narzady do rozpoznawania.
Wchodzi pierwszy student, wklada reke, rozpoznaje nerke, wyjmuje ja, dostaje
5, wychodzi. Wchodzi drugi, grzebie, grzebie, w koncu rozpoznaje serce,
wyjmuje, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi trzeci, grzebie, grzebie, nie moze nic
rozpoznac, w koncu mówi:
- Kielbasa!
- Panie jaka kielbasa, czys Pan zwariowal?!
- No przeciez mówie, ze kielbasa.
- Prosze wyjac.
Student wyjmuje ze skrzynki kielbase. Zaklopotani egzaminatorzy
postanawiaja dac mu w koncu 5, student wychodzi, po czym jeden egzaminator
mówi do drugiego:
- Panie docencie, czym mysmy wczoraj ta wódke zagryzali?!
************************************************** ************************************
__________________

Kto nie ryzykuje ten nie pije szampana ......

Odpowiedź z Cytowaniem
  #246  
Nieprzeczytane 07-11-2011, 19:32
alli's Avatar
alli alli jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2011
Miasto: Sląsk
Posty: 1 671
Domyślnie

>Wojtek (żonaty od 11 lat) - Od lat kocham tę samą kobietę. Żona mnie
> >zabije, jak się dowie!
> >Zbyszek (żonaty od 23 lat) - Mamy z żoną sposób na szczęśliwe pożycie
> >małżeńskie. Dwa razy w tygodniu idziemy do przytulnej restauracji,
> >trochę wina, dobre jedzenie... Żona chodzi we wtorki, a ja w piątki.
> >Henryk (żonaty od 17 lat) - Ktoś mi ukradł wszystkie karty kredytowe,
> >ale nie zamierzam zgłosić tego na policję. Złodziej wydaje mniej niż
> >moja żona.
> >Mirek (żonaty od 12 lat) - Wszędzie zabieram moją żonę, ale Ona zawsze
> >znajduje drogę powrotną
> >Jurek (żonaty od 29 lat) - Zapytałem żonę: "Gdzie chciałaby pójść na
> >naszą rocznicę?"
> >Ona na to: "Gdzieś, gdzie jeszcze nie byłam" Więc odpowiadam: "Może do
> >kuchni ?"
> >Piotrek (żonaty od 3 miesięcy) - Zawsze trzymamy się za ręce. Jak
> >puszczę, to zaraz robi zakupy.
> >Michał (żonaty od 21 lat) - Żona ma elektryczną sokowirówkę, elektryczny
> >toster, elektryczny piecyk do chleba. Kiedyś powiedziała, że ma tyle
> >gadżetów, że nie ma gdzie usiąść. Więc jej kupiłem krzesło elektryczne.
> >Leon (żonaty od 11 lat) - Dostaliśmy z żoną pokój z łóżkiem wodnym w
> >hotelu. Żona nazwała go Morzem Martwym.
> >Władek (żonaty...... zdziwiony że kobiety tak długo żyją) - Żona zrobiła
> >sobie maseczkę błotną i wyglądała świetnie przez dwa dni. Potem błoto
> >odpadło...
__________________

Kto nie ryzykuje ten nie pije szampana ......

Odpowiedź z Cytowaniem
  #247  
Nieprzeczytane 07-11-2011, 22:45
amiii's Avatar
amiii amiii jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Oct 2011
Posty: 31 836
Domyślnie

................
Odpowiedź z Cytowaniem
  #248  
Nieprzeczytane 08-11-2011, 08:25
Jendrek Jendrek jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Jan 2009
Miasto: Podkowa Leśna
Posty: 366
Domyślnie

Oto kilka powodów, dla których lepiej jest mieć psa niż żonę:


1. Im później wracasz do domu, tym bardziej pies cieszy się z twojego
powrotu.
2. Pies nawet nie zwróci uwagi, jeżeli nazwiesz go imieniem innego psa.
3. Pies lubi, kiedy zostawiasz swoje skarpetki na podłodze.
4. Rodzice psa nie przychodzą do was w odwiedziny.
5. Na psa nigdy nie musisz czekać - zawsze jest gotowy do wyjścia.
6. Pies uważa, że jesteś całkiem zabawny gdy jesteś pijany.
7. Pies lubi polowania i łowienie ryb.
8. Pies nigdy nie obudzi cię w nocy z pytaniem, czy jak umrze to weźmiesz
sobie nowego psa.
9. Jeśli pies wyczuje od ciebie zapach innego psa, nie wkurzy się a tylko
go to zaciekawi.
11. Gdy pies odejdzie, nie zabierze Ci połowy twoich rzeczy.
__________________


Hmm...
Odpowiedź z Cytowaniem
  #249  
Nieprzeczytane 08-11-2011, 17:40
BaLeRiNa60 BaLeRiNa60 jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Nov 2011
Miasto: Koszalin
Posty: 50
Domyślnie

Zazdrosna zona robi wyrzuty mezowi ; widzisz nasz sasiad jak wychodzi caluje swoja zone tak czule - nie moglbys ty tak robic. No wiesz !!! przeciez ja nie znam tej kobiety
Odpowiedź z Cytowaniem
  #250  
Nieprzeczytane 08-11-2011, 21:28
alli's Avatar
alli alli jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2011
Miasto: Sląsk
Posty: 1 671
Domyślnie


__________________

Kto nie ryzykuje ten nie pije szampana ......

Odpowiedź z Cytowaniem
  #251  
Nieprzeczytane 08-11-2011, 22:04
amiii's Avatar
amiii amiii jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Oct 2011
Posty: 31 836
Domyślnie

.............
Odpowiedź z Cytowaniem
  #252  
Nieprzeczytane 08-11-2011, 22:44
alli's Avatar
alli alli jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2011
Miasto: Sląsk
Posty: 1 671
Domyślnie

Syn pyta ojca:
- Tato, co to jest POLITYKA?
Ojciec odpowiada:
- Zobacz, ja przynoszę pieniądze do domu, więc jestem KAPITALISTĄ, Twoja mama rządzi tymi pieniędzmi, więc jest RZĄDEM, dziadek uważa, żeby wszystko było na swoim miejscu, więc jest ZWIĄZKIEM ZAWODOWYM, nasz pokojówka jest KLASĄ ROBOTNICZĄ, a wszyscy mamy jeden cel, aby się Tobie lepiej wiodło! Ty jesteś LUDEM, a Twój młodszy brat, który leży jeszcze w pieluchach jest PRZYSZŁOŚCIĄ!!! Zrozumiałeś synku???
Chłopiec zastanawia się i mówi, że musi się z tym wszystkim jeszcze przespać. W nocy budzi chłopca płacz młodszego brata, który narobił w pieluchy i drze się wniebogłosy. A, że chłopiec nie wiedział co ma zrobić, poszedł do pokoju rodziców. W pokoju była tylko mama, ale spała tak mocno, że nie mógł jej dobudzić, więc poszedł do pokoju pokojówki, gdzie akurat zabawiał się z nią ojciec, a dziadek podglądał ich przez okno. Wszyscy byli tak sobą zajęci, że nie zauważyli, że chłopiec jest w pokoju. Malec postanowił więc, że pójdzie spać i o wszystkim zapomni. Rano ojciec pyta go:
- Synku, możesz mi powiedzieć własnymi słowami co to jest POLITYKA??
- TAK!!! - odpowiada syn. - KAPITALIZM wykorzystuje KLASĘ ROBOTNICZĄ, ZWIĄZKI ZAWODOWE się temu przyglądają, podczas gdy RZĄD śpi, LUD jest całkowicie ignorowany, a PRZYSZŁOŚĆ leży w gównie!!! TO JEST POLITYKA!!!
__________________

Kto nie ryzykuje ten nie pije szampana ......


Ostatnio edytowane przez alli : 09-11-2011 o 19:20.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #253  
Nieprzeczytane 08-11-2011, 22:46
alli's Avatar
alli alli jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2011
Miasto: Sląsk
Posty: 1 671
Domyślnie

Naukowcy z Instytutu Zdrowia dowiedli, ze w piwie znajduja sie zenskie
hormony.
Mowiac prostym jezykiem: wedlug nich mezczyzni, ktorzy pija piwo,
upodabniaja sie do kobiet.
Aby upewnic sie, ze jest to prawda, przeprowadzono badania.
Stu mezczyznom podano 10 piw i kazano je wypic w ciagu godziny.

Po godzinie okazalo sie, ze:

- wszyscy badani przytyli,
- mowili zdecydowanie za duzo i bez jakiegokolwiek sensu,
- zachowywali sie ponad miare wylewnie i uczuciowo,
- nie byli w stanie prowadzic samochodu ani racjonalnie myslec,
- klocili sie bez powodu,
- musieli siadac podczas oddawania moczu,
- nie byli zainteresowani uprawianiem seksu,
- odmawiali przyznania racji, gdy bylo oczywiste, ze sa w bledzie...

Jednak na szczescie okazalo sie, ze zmiany w ich zachowaniu sa prawie
calkowicie odwracalne bowiem po 24 godzinach:

- po efektach przytycia pozostal tylko rozciagniety miesien piwny (ale to
przeciez taki meski brzuszek..)

- zaczeli rozmawiac poslugujac sie jak zwykle zminimalizowanym zestawem 200
slow (w tym jakies 3 przymiotniki)

- ich uczuciowosc i wrazliwosc wrocila do poziomu żuka gnojarka

- prowadzili samochod w sposob absolutnie meski: pewnosc ze sa najlepiej
kierujacymi na drodze - 100%, przestrzeganie przepisow 25 %, kultura na
drodze - 0,1% (pozostaly sladowe efekty hormonalne)

- ich myslenie znow wrocilo na znajome, logiczne tory: "usmiecha sie -
podobam jej sie, nie usmiecha sie - pewnie lesbijka.."

- znow mogli z pelna precyzja obsikac deske klozetowa
__________________

Kto nie ryzykuje ten nie pije szampana ......

Odpowiedź z Cytowaniem
  #254  
Nieprzeczytane 08-11-2011, 22:47
alli's Avatar
alli alli jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2011
Miasto: Sląsk
Posty: 1 671
Domyślnie

Ojciec wraca z pracy i widzi, jak trójka jego dzieci siedzi
przed domem, ciągle ubrana w piżamy i bawi się w błocie wśród pustych pudełek po chińszczyźnie, porozrzucanych po całym ogródku.
Drzwi do auta żony były otwarte, podobnie jak drzwi wejściowe do domu i nie było najmniejszego śladu po psie.
Mężczyzna wszedł do domu i zobaczył jeszcze większy bałagan.
Lampa leżała przewrócona, a chodnik zawinięty pod samą ścianę.
Na środku pokoju głośno grał telewizor na kanale z kreskówkami, a jadalnia była zarzucona zabawkami i różnymi częściami garderoby.
W kuchni nie było lepiej: w zlewie stała góra naczyń, resztki śniadania były porozrzucane po stole, lodówka stała szeroko otwarta, psie jedzenie było wyrzucone na podłogę, stłuczona szklanka leżała pod stołem, a przy tylnich drzwiach była usypana kupka z piasku.
Mężczyzna szybko wbiegł na schody, depcząc przy okazji kolejne zabawki i kolejne ciuchy, ale nie zważał na to,tylko szukał swojej żony.
Zaniepokoił się, że może jest chora, albo że stało się coś poważnego.
Zobaczył, że spod drzwi do łazienki wypływa woda.
Zajrzał do środka i zobaczył mokre ręczniki na podłodze, rozlane mydło i kolejne porozrzucane zabawki. Kilometry papieru toaletowego leżały porozwijane między tym wszystkim, a lustro i ściany były wymalowane pastą do zębów.
Przyspieszył kroku i wszedł do sypialni, gdzie znalazł swoją żonę, leżącą na łóżku w piżamie i czytającą książkę. Spojrzała na niego, uśmiechnęła się zapytała jak mu minął dzień.
Popatrzył na nią z niedowierzaniem i zapytał:
- Co tu się dzisiaj działo?
Uśmiechnęła się ponownie i odpowiedziała:
- Pamiętasz, kochanie, że codziennie jak wracasz z pracy do
domu, to pytasz mnie, co ja do cholery dziś robiłam?
- Tak - odpowiedział z niechęcią.
- Więc dziś tego nie zrobiłam.
__________________

Kto nie ryzykuje ten nie pije szampana ......

Odpowiedź z Cytowaniem
  #255  
Nieprzeczytane 08-11-2011, 22:49
alli's Avatar
alli alli jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2011
Miasto: Sląsk
Posty: 1 671
Domyślnie

Wchodzi facet do domu i widzi, jak pakuje się jego dziewczyna.
- Co robisz kochanie? -Odchodzę od Ciebie... - Ale dlaczego?????
- Bo jesteś pedofilem!!!! - Mocne słowa jak na dziewięciolatkę...

Przychodzi facet do pracy pobity, podrapany itd. Kumpel go pyta:
- Kto ci to zrobił? - Żona... - Żona? za co!? - Powiedzialem do niej - ty.
- I za to cię pobiła? A jak dokładnie powiedziałeś?
- Ona mówi do mnie - już się nie kochaliśmy ze dwa lata...
- A ja do niej: - chyba ty...

Chłopak odprowadza swoją dziewczynę do domu po imprezie.
Kiedy dochodza do klatki, facet czuje się na wygranej pozycji, podpiera się dłonią o ścianę i mowi do dziewczyny: - kochanie, a gdybyś mi tak zrobiła laseczke... - tutaj? jesteś nienormalny... - noooo, tak szybciutko, nic się nie stanie... - nie! a jak wyjdzie ktoś z rodziny wyrzucić śmieci, albo jakiś sąsiad i mnie rozpozna... - ale to tylko "laska", nic wiecej... kobieto... - nie, a jak ktoś będzie wychodził... - no dawaj nie bądź taka...
- powiedziałam ci że nie i koniec! - no weź, tu się schylisz i nikt cię nie zobaczy, głupia... - nie! W tym momencie pojawia się siostra dziewczyny w koszuli nocnej, rozczochrana i mówi: - Tata mówi że już wyrzuciliśmy śmieci i masz mu zrobić tą laskę do cholery, a jak nie to ja mu zrobię, a jak nie, to tata mówi że zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie ręke z tego domofonu bo jest k***a 3 rano!

Dwóch przyjaciół wybrało się do baru na drinka. Jeden z nich zagląda do szklanki i woła do drugiego: - Stary! Pierwszy raz widzę kostkę lodu z dziurką! Drugi smętnym głosem odpowiada: - Mało widziałeś. Ja z taką żyje od 15 lat...

Sprzeczka małżeńska. Żona do męża rozkazującym tonem:
- Natychmiast wychodź spod tego stołu! - Nie wyjdę! - Mówię Ci wyłaź!
- Nie wyjdę! - Wyłaź ty tchórzu! - Nie wyjdę! Chłop musi mieć swoje zdanie!
__________________

Kto nie ryzykuje ten nie pije szampana ......

Odpowiedź z Cytowaniem
  #256  
Nieprzeczytane 09-11-2011, 13:41
ewikomega's Avatar
ewikomega ewikomega jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: 00-621warszawa
Posty: 6 878
Domyślnie

Wszystko spakowane - najlepsze sukienki, kostium kąpielowy, szorty....
Jestem bardzo podekscytowana wyjazdem.
Jest to mój pierwszy samotny wyjazd - nie mogę się doczekać!
--------------------------------------------------------------
Dzień 2
Początek dnia spędziłam na pokładzie - pięknie! Oglądałam wieloryby oraz delfiny.
Spotkałam kapitana - wygląda na bardzo interesującego mężczyznę.
--------------------------------------------------------------
Dzień 3
Dzisiaj basen. Gry na pokładzie: golf, tenis... Na obiad kapitan zaprosił mnie do swojego stolika. Czuję się zaszczycona zaproszeniem. Jest On bardzo interesujący i seksowny.
----------------------------------------------------------
Dzień 4

Wygrałam w kasynie 800$. Kapitan zaprosił mnie na obiad. Tym razem w jego kabinie. Jedzenie było wspaniałe z kawiorem i szampanem. Zaproponował mi pozostanie na noc. Odmówiłam. Przecież nie mogę zdradzać męża...
--------------------------------------------------------------
Dzień 5
Ponownie basen. Spaliłam się na słońcu. Weszłam pod pokład po drinka. Resztę dnia spędziłam w barze przy pianinie. Zauważył mnie kapitan, postawił mi kilka drinków.
Jest on naprawdę bardzo uroczy. Znowu zaproponował mi spędzenie nocy w jego kabinie... Ponownie odmówiłam. Trochę go to zdenerwowało. Powiedział, że jeżeli się nie zgodzę na jego warunki to zatopi statek ze wszystkimi pasażerami... Zszokowała mnie jego odpowiedź!!!
--------------------------------------------------------------
Dzień 6
Dzisiaj uratowałam 1600 ludzi... Dwa razy!!!
__________________

Większość obrazków i tekstów pochodzi z Internetu
Odpowiedź z Cytowaniem
  #257  
Nieprzeczytane 10-11-2011, 22:05
alli's Avatar
alli alli jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2011
Miasto: Sląsk
Posty: 1 671
Domyślnie

Złapał smok Niemca, Francuza i Maniusia.
Był to smok obyty, więc wiedział, że ofiarom przed śmiercią należy spełnić życzenie.
Niemiec zażyczył sobie sznapsa i parówek.
Kiedy skonsumował zamówione danie, sam został skonsumowany przez smoka.
Francuz poprosił o szampan i kobitkę.
I to życzenie zostało spełnione, Francuz należy do przeszłości.
Maniuś poprosił o worek prezerwatyw i chwilę na osobności.
Otrzymawszy wzmiankowany worek, Maniuś zamknął się w pokoju.
Mija godzina, druga, trzecia, wreszcie zniecierpliowny smok zagląda do pokoju, a tam Maniuś dławiąc się połyka ostatnią prezerwatywę i mówi:
-A teraz mnie ty cholero spróbuj przeżuć!
__________________

Kto nie ryzykuje ten nie pije szampana ......

Odpowiedź z Cytowaniem
  #258  
Nieprzeczytane 10-11-2011, 22:06
alli's Avatar
alli alli jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2011
Miasto: Sląsk
Posty: 1 671
Domyślnie

Pewien młody mężczyzna miał 3 przyjaciółki, po pewnym czasie
musiał się zdecydować, która w końcu poślubić. Dlatego
zrobił test.Każdej dal po 2.000 USD..
Pierwsza przyjaciółka poszła do sklepu, kupiła sobie
suknie, buty, piękny kapelusz. Poszła do fryzjera.
Przyszła z powrotem do gościa i mówi:
- Chce być najładniejsza dla Ciebie, ponieważ Cię kocham.
Druga przyjaciółka poszła do sklepu. Kupiła strój piłkarski,
telewizor, wideo i 1000 puszek piwa. Przyszła z powrotem
do gościa i mówi:
- To są moje prezenty dla Ciebie, ponieważ Cię kocham.
Trzecia przyjaciółka pomyślała ostro, wzięła te pieniądze
i wpakowała w inwestycje, z której po krótkim czasie
wyciągnęła podwójny wkład. Potem wzięła te pieniądze i wpakowała je w inna
inwestycje, która również pięknie prosperowała. I potem znowu to samo I
znowu to samo, tak ze po pewnym czasie z tych 2.000 UR. zrobiła majatek.
Przyszła z powrotem do gościa i mówi:
- Ja z tych pieniędzy bardzo dużo zarobiłam na nasza wspólna
przyszłość, ponieważ Cię kocham. Młody mężczyzna był zachwycony
wszystkimi przyjaciółkami, przemyślał wszystkie odpowiedzi.... i z którą się ożenił?
Z tą która miała największe cycki
MORAŁ:MĘŻCZYŹNI - W PRZECIWNIENSTWIE DO KOBIET NIE LECĄ NA KASĘ ! 8) 8) 8)
__________________

Kto nie ryzykuje ten nie pije szampana ......

Odpowiedź z Cytowaniem
  #259  
Nieprzeczytane 10-11-2011, 22:07
alli's Avatar
alli alli jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2011
Miasto: Sląsk
Posty: 1 671
Domyślnie

iabeł założył się z Polakiem, Ruskiem i Niemcem, który lepiej wytresuje psa.

Po roku czasu przychodzi do Ruska. Rusek, chudziutki, z wystającymi żebrami,
a pies spasiony, ze ledwo może się ruszać. Rusek wyciąga kiełbasę, daje psu, a ten
zaczyna służyć.

Potem poszedł do Niemca. Niemiec ledwie trzyma się na nogach, a pies jak beka,
łapy ma prawie w poziomie. Niemiec daje mu kiełbasę • pies zaczyna tańczyć.

Wreszcie przyszedł diabeł do Polaka. Ten zapasiony, ledwie mieści się w fotelu,
a psa prawie nie widać. Polak wyciąga kiełbasę, "pewnie też da psu" myśli
diabeł, a on sam zaczyna zjadać. Na to pies odzywa się ludzkim głosem:

• Józek no nie bądź taki , Daj gryza....
__________________

Kto nie ryzykuje ten nie pije szampana ......

Odpowiedź z Cytowaniem
  #260  
Nieprzeczytane 10-11-2011, 22:09
alli's Avatar
alli alli jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2011
Miasto: Sląsk
Posty: 1 671
Domyślnie

Z pamietnika przedszkolaka:
----- I widzisz jak zatykam Tobie skrzynkę, to Ty ze mną nie chcesz gaworzyć i sam powiedz czy mi to sie opłaca?



cz.I:
...dzisiaj znów mama zaprowadziła mnie do przedszkola, chociaż całą drogę musiała mnie ciągnąć. Czy ci dorośli naprawdę nie mogą zrozumieć, że człowiek czasami pragnie odpocząć od tego wrzasku i ciężkiej harówki. Na przykład wczoraj przez cały dzień robiliśmy błoto na podwórku, przez co dzisiaj czułem się wykończony. Ba, ale co to kogo obchodzi. Jak się ma prawie pięć lat to już się jest poważnym człowiekiem, a starzy traktują mnie ciągle jak dzieciaka. Jak sikam w majtki to wcale nie znaczy że jestem dziecko! Po prostu czasami nie zdążę dobiec do kibla. No ale dosyć tych narzekań. Nie było ostatecznie tak źle, najpierw z młodym Gałązką rzucaliśmy klockami w dziewczyny. Ten kto trafił w głowę dostawał premię. Wygrałbym, ale te głupie dziewuchy wogóle nie znają się na sporcie: od razu poleciały na skargę do pani. Całe szczęście że zaraz szliśmy na obiad, bo w tym kącie chybabym z nudów umarł. Po obiedzie pani pokazała nam alfabet. No kurewsko zajebista sprawa. Można sobie wszystko zapisać i potem nic nie trzeba pamiętać. W praktyce jednak okazało się że wcale nie jest to takie genialne. Pani pokazała nam literę to ją sobie zapisałem, no a skoro zapisałem to mogłem ją zapomnieć, tyle tylko że jak już zapomniałem to nie wiedziałem co zapisałem. Popieprzone to wszystko...

cz.II:
..wczoraj mama znów zawiozła mnie w wózku do przedszkola.Dobra by z niej była baba,tylko ma słabe przyspieszenie pod górke.Młody gałązka się chwali,że jego mama jak się spieszy , to wyprzedza nawet rowerowców.Co tam.Gruby Artur ma jeszcze gorzej.On już musi chodzić do przedszkola piechotą.Gruby Artur jest zresztą całkiem głupi.Przez całe dnie nic nie robi ,tylko zagląda dziewczynom pod sukienki.Naprawdę nie wiem ,co w tym ciekawego.Jak kiedyś zajrzałem cioci Basi to zobaczyłem tylko majtki.,a pod nie już nie zaglądałem.Zresztą jak kiedyś wujek Boguś próbował zajrzeć to dostał od cioci po pysku.Tata mówi że jak się ludzie biją to zawsze chodzi o pieniądze. Dziwne miejsce na przechowywanie portfela . No dobra , muszę kończyć bo idzie pani,żeby zabrać mnie z kąta......

cz.III:
...i znowu siedzę w przedszkolu jak ten palant, a za oknem śliczna pogoda. Już bym tak nie narzekał, żeby chociaż pani pozwoliła nam na 5 minut wyjść, ale NIE!!! Na podwórku jest błoto i się utaplamy. Mnie się do tej pory zdawało że to zaleta. Mieszać błoto mogę godzinami, chyba politykiem zostanę bo ostatnio słyszałem jak ktoś mówil że cała ta polityka to niezłe błoto. Politykiem to bym chciał zostać jeszcze z jednego powodu. Mama mówiła, że oni cały dzień nic nie robią tylko pierdzą w stołek, a mają z tego kupę forsy. Jako że ostatnio moje kieszonkowe uległo nadspodziewanemu zamrożeniu z okazji wylania do kibla mamy perfum żeby z butelki zrobić psiukawkę, postanowiłem z chłopakami trochę podreperować swój budżet. Młody Gałązka przyniósł stołek, Gruby Artur i ja objedliśmy się fasolówy i umówiliśmy się u Grzesia Klapidupy. Pierdzieliśmy w ten stołek cały dzień, a jedyne cośmy zarobili, to Gruby Artur w tyłek od swojej mamy bo tak się nadął że walnął bąka z kleksem. Forsy też żadnej nie dostaliśmy, tylko Grzesio przez tydzień musiał wietrzyć pokój bo się tam wejść nie dało. To chyba jednak tylko politycy tak potrafią. My mamy jeszcze za mało wprawy. Swoją drogą to w tym sejmie musi być niezły smród, jak tyle polityków w jednym miejscu. Zresztą co jakiś czas słychać że jest jakaś śmierdząca sprawa i że rozszedł się smród. Sie chłopaki poświęcają.... No dobra, dość tego leżakowania, trzeba się trochę pobawić...

cz.IV:
Życie młodego człowieka jest naprawdę ciężkie. Zawsze można dostać w tyłek, nawet jak się jest niewinnym. Inna sprawa że trochę winny byłem, ale to był nieszczęśliwy zbieg okoliczności. Było to tak: tata był w pracy a mama wyszła gdzieś po zakupy. Przyszedł do mnie młody Gałązka, Gruby Artur i Maniek zwany Letkim (zupełnie nie wiem dlaczego). Bawiliśmy się w kuchni w faraona, i mieliśmy zrobić mumię. Nikt nie chciał się zgłosić więc wybraliśmy na mumię Mańka. Maniek nie protestował, bo on jeszcze nie bardzo umie mówić. Owijaliśmy go taśmą samoprzylepną, aż tu nagle, gdy już byliśmy w połowie Maniek zaczął się drzeć "mamatijakupaja". Mówił to zawsze wtedy kiedy chciał kupę, no to go zaczęliśmy rozwijać. Tyle że ta taśma jakoś nie bardzo chciała go puścić. Gałązka wymyślił, że skoro nie możemy uwolnić go całego to chociaż rozkleimy mu spodnie i zaniesiemy do kibla żeby zrobił swoje. Tyle, że jak już zdjąłem Mańkowi gacie to on nagle zaczął. Nie zdążylibyśmy go donieść do kibla więc wstawiliśmy go do zlewu. Ja złapałem za szklankę i podstawiłem ją przed niego żeby nie zasikał mamie garnków a Gruby Artur łapał klocki. No i pech chciał, że jeden mu wypadł i wleciał wprost do grochówki która stała na kuchni. Próbowaliśmy go wyłowić sitkiem do herbaty, ale się nie udało, chyba sie rozpuścił. Myślałem że to będzie najgorsze, ale nie, tata zjadł i nawet się nie skrzywił. Wkurzył się o co innego: Artur po wszystkim wytarł ręce w ścierkę. Nie wiedziałem co z nią zrobić więc wrzuciłem ją do kibla i spuściłem wodę. W tym momencie sedes zamienił się w wulkan. Chciałem go trochę przetkać, najpierw ręką, potem szczoteczką do zębów mamy, ale nic nie pomogło. No to nawrzucaliśmy tam papieru żeby nie było widać ścierki i wróciliśmy do kuchni pełni nadziei że tata i mama nic nie zauważą. Niestety, cud się nie zdarzył. Następnym razem zacznę od pochowania mamie i tacie wszystkich pasków do spodni...

cz.V:
Dziś od samego rana postanowiłem być dobrym człowiekiem. Chciałem zrobić coś dla ludzkości. Jako że najbliższa ludzkość to moja mama i tata, postanowiłem im zrobić śniadanie. Kroić chleba jeszcze nie umiem, do patelni nie dosięgam, ale coś jednak zrobić trzeba. Pogrzebałem w szafkach i znalazłem kisiel malinowy. Nie bardzo wiedziałem jak się to robi więc poleciałem do młodego Gałązki, bo ten kujon już się trochę nauczył czytać i mógł przeczytać instrukcję. Okazało się że wystarczy do kubka wsypać trzy czubate łyżki cukru i to co jest w torebce, a potem zalać wrzącą wodą. Z wodą bym sobie poradził, ale przekopałem cały dom i okazało się że nigdzie nie ma ani jednej czubatej łyżki. Inna sprawa że ja nawet nie wiem jak taka czubata łyżka wygląda, więc dałem sobie spokój. Swoją dobroć przeniosłem na obiad. Chciałem trochę pomóc mamie. Mama powiedziała że na obiad będą ryby i mogę jej pomagać obtaczać te ryby w mące. Wszystko szło super dopóki nie wrócił z pracy tata. Strasznie się gdzieś spieszył i powiedział że jeść nie będzie. To po to ja się tak dla tej ludzkości męczę? Ze złości aż mi łzy napłynęły do oczu i zakręciło mnie w nosie. Tata właśnie podszedł w swoim nowym garniturze żeby pożegnać się z mamą, a ja w tym momencie kichnąłem: prosto w talerz z mąką! Chyba pobiłem rekord szybkości w zamykaniu się w łazience, bo tato ostatnio to coś nerwowy, a jak się zdenerwuje to bardzo szybko biega. No cóż, nie opłaca się poświęcać, nikt tego nie ceni...

cz.VI:
Chyba muszę zmienić swój stosunek do Grubego Artura. Okazał się bardzo mądrym człowiekiem. Zaczęło się od tego jak młodemu Gałązce zaklinowało się ***** w tyłku. Siedział w kiblu z pół godziny i gdyby mu mama nie pomogła widelcem to chyba by tam siedział do śmierci. No właśnie, teraz już wiem jak wygląda usrana śmierć o której tyle się słyszy od dorosłych. Tak mi się wydaje że to musi być straszna choroba i dużo ludzi na nią zapada. Kiedyś jak mi się udało spinaczem otworzyć taty biurko to nawet widziałem kasetę na której chyba były sfilmowane przypadki tej choroby, bo na okładce były jakieś panie z tak porozciąganymi otworami w tyłkach, że to co Gałązka zrobił to był mały pikuś w porównaniu z tym co one musiały przejść. Nawet pamiętam nazwę łacińską tej choroby, bo była nadrukowana na kasecie: Anale Perwersjum czy jakoś tak. Co jeszcze zauważyłem na tej kasecie to to, że tym paniom poodpadały siurki. Jak powiedziałem o tym Gałązce to się trochę przestraszył, ale kolektywnie sprawdziliśmy czy jemu to grozi i okazało się że jemu trzyma się dosyć mocno. W każdym razie mieliśmy go co tydzień kontrolować. To była tajemnica, ale w jakiś sposób dowiedział się o tym Gruby Artur. Zaczął się z nas śmiać świnia jedna, i powiedział że dziewczyny bez siurków się RODZĄ!!! Zaczęliśmy mu tłumaczyć że jest głupi, bo jakby miały wtedy sikać, ale potem przypomniałem sobie że i Baśka Smalec i Jolka z jednym zębem i nawet ta ruda Mariola jak sikają do piaskownicy to kucają. Kurde frans, faktycznie z nimi coś jest nie tak. Poszliśmy z młodym Gałązką do Baśki Smalec i kategorycznie zażądaliśmy żeby pokazała nam siurka. Faktycznie, zamiast niego miała tylko jakąś szparkę. No proszę, człowiek całe życie się uczy, a głupi umiera...

cz.VII:
Dzis dowiedziałem się o sobie bardzo niemiłej rzeczy. A wszystko przez Grzesia Klapidupę, Grubego Artura i mojego tatę, ale od początku. Dziś po obiedzie przyleciał do mnie Grzesio i zaczął mi opowiadać co mu się przytrafiło. Bawił się z chłopakami w chowanego i w nagłym przypływie geniuszu schował sie do skrzynki na piasek przed klatką, wtedy zobaczył przez szparę jak do skrzynki podeszło trzech panów w dresach, wygodnie sobie na niej usiedli i zaczęli coś popijać. Grzesio przez nich przesiedział w skrzyni trzy godziny, ale nie żałuje, bo dowiedział się bardzo ciekawych rzeczy i poznał parę fajnych przekleństw. Opowiedział mi wszystko i muszę przyznać że jedna rzecz mnie bardzo zainteresowała. Podobno każda dziewczyna ma przy sobie kakao tylko nie każdemu daje. Być może Grzesio coś przekręcił, ale jak się go dopytywałem to przysięgał że tak właśnie powiedzieli. A faceci byli na pewno bardzo mądrzy bo byli całkiem łysi, a mama mówi że jak komuś wychodzą włosy to musi być bardzo mądry. Interesowało mnie to dlatego że strasznie lubię kakao, więc jakbym je od jakiejś dziewczyny wycyganił to by było fajnie. Tyle że najwyraźniej te dziewuchy to straszne sknery. Myślałem, myślałem, aż w końcu wymyśliłem, że spytam o radę Grubego Artura. On z wszystkich chłopaków najlepiej zna się na kobietach. Gruby Artur powiedział mi, że jak chcę coś od dziewczyny to muszę być kurtularny i powiedzieć jej jakiś kontplement. Nie bardzo wiedziałem co to znaczy więc Arturo wyjaśnił że po prostu trzeba je prosić i zawsze mówić że coś mają ładne. Nie bardzo mi to pasowało, ale w końcu Gruby Artur to fachowiec; to on pierwszy odkrył że dziewczyny nie mają siurków. Pamiętając o wskazówkach przystąpiłem do działania. Akurat w pobliżu nie było żadnej innej dziewczyny jak tylko siostra młodego Gałązki. Wprawdzie jest już stara bo kończy gimnazjum, ale kiedy była młoda to była z niej całkiem niezła laska, widziałem ją na zdjęciach. Ułożyłem sobie przemowę i podszedłem do niej. Pamiętając nauki Grubego Artura powiedziałem, że słyszałem że ma ładne kakao i czy mogłaby mnie poczęstować. No i klops, nie podzieliła się, franca jedna. Jeszcze mnie tak zwymyślała, że gdybym to powtórzył to do końca życia nie obejrzałbym dobranocki. No i na koniec powiedziała że jestem zboczony: to już mnie trochę ubodło! Jak poszedłem z reklamacjami do Artura, to on stwierdził że miała rację, przecież kakao jest mdłe, jest na nim korzuch no i wogóle jest do kitu. Wtedy sobie uświadomiłem że nie znam nikogo kto lubiłby kakao. No i masz. Faktycznie jestem zboczony. Słyszałem że to można leczyć, tylko nie wiem gdzie. Postanowiłem porozmawiać z tatą: w końcu jest lekarzem i powinien wiedzieć takie rzeczy. Tyle, że jak spytałem go gdzie mogę się wyleczyć ze zboczenia, to najpierw zrobił oczy wielkie jak cycki cioci Basi, a potem posadził na stole i zaczął opowiadać jakieś koszmarne bzdety o pszczółkach i kwiatkach, o tym że jak się ludzie całują to się kochają i odwrotnie i tym podobne świństwa których aż się słuchać nie dało. Doszedłem do wniosku że tata jest bardziej zboczony niż ja, a skoro on się z tego nie leczy, a wręcz przeciwnie, jeszcze leczy innych, to i ja nie muszę się martwić Chociaż, jeśli to dziedziczne, a tata o tym nie wie to może muszę go uświadomić? Nie wiem, muszę to sobie jeszcze przemyśleć...
__________________

Kto nie ryzykuje ten nie pije szampana ......

Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

 



Podobne wątki
Wątek Autor wątku Senior Cafe Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Co śmieszy seniora? cz. IV - złote myśli i inne mądrości ludowe zenio Humor, zabawa - wątki archiwalne 701 25-04-2011 13:52
Prima Aprilis - najlepsze (i nie tylko) żarty Ewunia Humor, zabawa - wątki archiwalne 2 01-04-2011 08:32
Co śmieszy seniora cz. III - anegdoty, dowcipy, obrazki... :)) zenio Humor, zabawa - wątki archiwalne 525 21-09-2010 16:24
Co śmieszy seniora cz.II - angdoty, dowcipy, chumory... :-)) zenio Humor, zabawa - wątki archiwalne 539 28-01-2010 14:10
Co śmieszy seniora - anegdoty, dowcipy, rzarty :-) zenio Humor, zabawa - wątki archiwalne 512 15-06-2009 18:27

Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:07.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.