Enia opowiedziała i przedstawiła nam Synagogę a mnie przypomniała się legenda związana z krakowskim Kazimierzem i cmentarzem Remuh./
Otóż jest takie miejsce , stary cmentarz, po którym pamiątką jest ogrodzony skwerek na ulicy Szerokiej
/ w tle Bożnica Remuh/
związany z tą legendą, która opowiada, że gdy przed wiekami do Krakowa dotarła straszna zaraza, "czarna śmierć", i ludzie zaczęli mrzeć jak muchy, krakowscy Żydzi przypomnieli sobie, że powstrzymać mór może ślub kalek zawarty na kirkucie/cmentarzu/ Znaleziono więc ślepego Feifla i garbatą Ryfkę i urządzono im w piątek na koszt gminy ślub i weselisko na starym cmentarzu / placyk na zdjęciu/
Wesele przeciągnęło się jednak, aż wzeszło słońce . Zaś u Żydów dzień święty, szabas, zaczynał się w piątkowy wieczór, trwał do sobotniego zmierzchu i nic wówczas nie wolno było robić.
Toteż nagle piekielna czeluść rozwarła się pod weselnikami i pochłonęła ich ziemia.
Od tej pory już nigdy nie urządzano ślubów w piątek, a na owym cmentarzu nie chowano zmarłych.