|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#241
|
||||
|
||||
Mały Szkot prosi o pieniądze na karuzelę. - Jeszcze czego! - oburza sie ojciec - Nie wystarczy ci, że Ziemia sie kręci?!
*** Nad umierającym Szkotem gromadzi się cala rodzina: - Czy zrobimy ojcu pogrzeb pierwszej klasy? - rzekł najstarszy syn konającego. - Nie widzę powodu. Wystarczy druga. - Trzecia także jest nie najgorsza - dodal młodszy syn. - Jeśli chcecie - powiedział ostatkiem sil Szkot - to mogę iść pieszo. *** Statek pasażerski zatonął na morzu. Po tygodniu Szkot otrzymuje depeszę: "Wczoraj zwłoki pańskiej żony pokryte małżami i ostrygami wyłowione zostały z morza". Szkot natychmiast depeszuje: "Małże i ostrygi sprzedać. Stop. Przynętę ponownie zanurzyć".
__________________
Rak nie wyrok-pieprzyć raka Z miłości do świata – pomagam klikając http://ciekawnik.pl/swiat-wokol-nas/...magam-klikajac |
#242
|
||||
|
||||
PRYSZNIC
Jak kobieta bierze prysznic Rozbiera sie i sortuje ubranie do koloru i temperatury prania w drodze do lazienki zaklada dlugi szlafrok, jak mija meza, zaslania wszystkie krytyczne czesci ciala. W lusterku oglada swoj nastroj, stwierdza, ze powinna trenowac miesnie brzucha. Pod prysznicem uzywa gabki do twarzy, szerszej gabki do ciala, szczoteczki do stop, szczoteczki do rak i pumeks. Myje wlosy szamponem ogorkowym, potem szamponem z 43-trzema witaminami jeszcze raz myje wlosy, aby upewnic sie, ze sa czyste naklada odzywke z grejfrutu i naturalnego olejku avocado. Myje twarz szczoteczka do twarzy z rozdrobniana morela, az zczerwienieje, reszte ciala myje emulsja z imbiru, orzecha i pomidora. Splukuje odzywke. Goli nogi i pod pachami. Wypuszcza wode. Gabka wyciera wszystkie krople wody, czysci umywalke i wanne. Wychodzi spod natrysku, wyciera sie recznikiem o wielkosci malego panstwa, wlosy wyciera recznikiem super wchlaniajacym wode, az beda suche. Obszukuje cale cialo czy nie ma pryszczy, wyrywa brwi peseta. Wraca do sypialni, ma na sobie dlugi szlafrok, a na glowie recznik. Mijajac meza, zaslania szczelnie wszystko Jak mezczyzna bierze prysznic 1. siada na brzegu lozka, rozbiera sie i rzuca rzeczy na kupe 2. nago leci do lazienki, mijajac zone, macha ptaszkiem i wola "hu, huu!" 3. patrzy w lusterko, oglada ptaszka i drapie sie po dupie 4. wchodzi pod prysznic 5. jeszcze raz sie drapie, teraz po jajach 6. wacha palce, upajajac sie meskim zapachem 7. bierze pierwszy lepszy szampon i rozprowadza go po calym ciele 8. smarcze w reke, i tak sie splucze 9. myje rowek i jednoczesnie pierdzi 10. puszczajac baki, cieszy sie jak to dziwnie pod natryskiem brzmi 11. wiekszasc czasu spedza na myciu czesci dolnych 12. myje pupe, wlosy zostaja na mydle 13. myje wlosy i twarz 14. szamponem tworzy fryzure irokeza 15. siusiu 16. splukuje sie i wychodzi spod natrysku 17. lekko wycierajac sie recznikiem, sam do siebie mowi, ile wody jest na posadzce, bo zapomnial zaciagnac zaslone 18. jeszcze raz patrzy w lusterko, ocenia wielkosc ptaszka 19. zostawia mokry dywanik i zapalone swiatlo 20. wraca do sypialni z recznikiem na biodrach, mijajac zone, uchyla recznika, macha ptaszkiem i wola "hu, huu!" 21. rzuca mokry recznik na lozko
__________________
Większość obrazków i tekstów pochodzi z Internetu |
#243
|
||||
|
||||
Ojciec wraz z synem handlują ziemniakami po uliczkach miast.
Zajeżdżają w kamienice i wołają " Ziemniaki! Ziemniaki! " Z trzeciego pietra babeczka się wychyla, że chce. - Trzy worki. - Synu idź - mówi do niego ojciec. Na górze babka pyta: Dobra. Ile placę? - 250 zł. - Hmm, nie mam tyle, ale pan jest dorosły, mi tez niczego nie brakuje, może seks? - Hmmm, wie pani, musiałbym się skonsultować z ojcem. - Ale, no wie pan, przecież pan jest już dorosły, po co takie pytania? - Jednak wolałbym zapytać. - Ale dlaczego? - W poprzednim roku przejebaliśmy 8 ton. |
#244
|
||||
|
||||
Środek nocy, z baru wychodzi nawalony facet i chce iść do domu, jednak nogi odmawiają mu posłuszeństwa. Pod barem stoi jedna taksówka, więc facet sprawdza swój portfel i wylicza że ma 15zł. Podchodzi więc do taksówkarza i pyta:
-Panie ile za kurs na Sienkiewicza? -O tej porze to 20. -A za 15 nie da rady? -Za 15 nie opłaca mi się silnika odpalać. -Panie niech Pan się zlituje, późno jest, zimno, ja jestem wcięty, do domu daleko. -Facet spadaj i nie zawracaj mi głowy. Więc nie było wyjścia facet poszedł na pieszo do domu. Następnego dnia idzie ten sam facet ulicą i widzi długą kolejkę taksówek a na samym końcu kolejki stoi ten niemiły taksówkarz. Facet podchodzi więc do pierwszej taksówki i mówi: - Ile za kurs na Sienkiewicza? - 20zł. - mówi taksiarz. - Ja dam panu 50zł za kurs ale w czasie jazdy zrobi mi pan loda. - Spadaj zboku bo zaraz ci dowalę. Facet podchodzi do 2 taksówki: Ile za kurs na Sienkiewicza? - 20zł. - mówi taksiarz. - Ja dam panu 50zł za kurs ale w czasie jazdy zrobi mi pan loda. - Spadaj zboku bo nie ręczę za siebie. Facet podchodził do każdej taksówki i sytuacja powtarzała się. Podchodzi do ostatniej taksówki - tej spod baru - i mówi do kierowcy: - Ile za kurs na Sienkiewicza? - 20zł. - mówi taksówkarz. - Ja dam panu 50zł za kurs ale pod warunkiem że ruszy pan powoli i pomacha do wszystkich swoich kolegów taksówkarzy.
__________________
Rak nie wyrok-pieprzyć raka Z miłości do świata – pomagam klikając http://ciekawnik.pl/swiat-wokol-nas/...magam-klikajac |
#245
|
||||
|
||||
o rany ...ludzie ...w świętokrzyskim sypią kawałami ...a czemu nie o Wąchocku ????...
Pozdrawiam miłych gości nas odwiedzających ...!! |
#246
|
||||
|
||||
poszukam o Wąchocku
__________________
Rak nie wyrok-pieprzyć raka Z miłości do świata – pomagam klikając http://ciekawnik.pl/swiat-wokol-nas/...magam-klikajac |
#247
|
||||
|
||||
Facet zobaczył na ulicy kobietę z idealnymi piersiami. Podbiegł do niej i spytał się:
- Czy dasz mi jedną ugryść za stówę? - Wal się pan! - To może za tysiąc? - Nie jestem dziwką! - A za 10.000 zł? Kobieta pomyślała sobie, że to spora sumka i warto ją zdobyć. - Dobrze, ale nie tu. Poszli w ciemny zaułek, gdzie kobieta rozebrała się od pasa w górę pokazując najpiękniejsze piersi na świecie. Facet zaczął je lizać, pieśić, ssać i całować, ale nie gryzł. W końcu zniecierpliwiona kobieta powiedziała: - To ugryzie pan czy nie?! - Nie, trochę drogo... |
#248
|
||||
|
||||
Dlaczego w Wąchocku brakło grzebieni???
- Bo sołtys zgubił 10 złotych i wszyscy przeczesują las. *** Jakiego zeza ma córka sołtysa w Wąchocku? - Takiego, że jak płacze to jej łzy po plecach ciekną! *** Dlaczego mieszkańcy Wąchocka chodzą po ulicach na czworaka? Żeby dowcipnisie mogli ich w dupe pocałować!!!!
__________________
Rak nie wyrok-pieprzyć raka Z miłości do świata – pomagam klikając http://ciekawnik.pl/swiat-wokol-nas/...magam-klikajac |
#249
|
||||
|
||||
Siedzi facet w barze już po którymś tam shocie z kolei... Zabrakło mu kasy... Rozgląda się pobarze i ujrzał słoik pełen studolarówek. Pyta się barmana:
- Po co jest ten słój? Wątpię by to napiwki były... - Ano, nie są to napiwki. Widzisz pan, mam konia na zapleczu, który ani do roboty ani nic. Ciągle jakiś smutny chodzi. Postawiłem więc ten słój i każdy kto go rozśmieszy może go wziąć. Jak się nie uda wrzuca stówkę do słoiczka. Koleś bardzo chętnie udał się na zaplecze. Nagle koń wybucha śmiechem, koleś zadowolony wychodzi z zaplecza, chwyta słoik i wychodzi z baru. Po miesiącu przypadkowo trafia do tego baru i znów widzi pełen słoik studolarówek. Idzie do barmana i pyta: - Panie co jest? Rozśmieszyłem go przecież! - Ta i do dzisiaj nie może przestać. Coś pan zrobił? Nawet pola zaorać nie można bo się kładzie i ryczy ze śmiechu. Postawiłem więc słoik znowu, dla tego który go zasmuci... - Koleś poszedł ponownie na zaplecze, wychodzi a koń płacze i wyje. Koleś łapie za słoik i wychodzi... Barman wybiegł za nim i pyta: - Te jak Pan żeś tego dokonał? - Za pierwszym razem, by go rozweselić powiedziałem, że mam większego od niego. To się śmiać zaczął. Barman na to - A dzisiaj? - Dzisiaj to ja mu go pokazałem |
#250
|
||||
|
||||
no to jeszcze o Wąchocku
Jakie sprytne są konie w Wąchocku? - Takie, że jak wóz zjeżdża z góry, to na dyszel wskakują. ************************************************* - Jak wybredny jest kot sołtysa w Wąchocku? - Jak mu dać kawę z mlekiem, to mleko wypije a kawę zostawi. ************************************************ - Dlaczego w Wąchocku nie ma płotów? - Bo wróżka przepowiedziała sołtysowi, że zdechnie jak pies pod płotem. |
#251
|
||||
|
||||
- Dlaczego w Wąchocku gaszą światła wieczorem ?
- Żeby mieszkańcy Starachowic nie myśleli, że mieszkają koło Nowego Jorku *********************************************** - Jakie pierogi robi żona sołtysa w Wąchocku ? - a takie, że jak jeden jej się wyślizgnął i wyleciał przez okno to zabił kwokę i 12 kurcząt ********************************************** |
#252
|
||||
|
||||
POZDRAWIAM - bawcie się dobrze |
#253
|
||||
|
||||
Wąchocka dziewczyna klęka w konfesjonale i mówi:
- Pobłogosław mnie Ojcze, gdyż zgrzeszyłam. - Co się stało moje dziecko? - Popełniłam grzech próżności. Dwa razy dziennie patrzę na siebie w lustrze i mówię sobie, jaka piękna jestem. Ksiądz obrócił się, dobrze przyjrzał się dziewczynce i mówi: - Mam dobre wieści dla ciebie, moje dziecko, to nie grzech to pomyłka. .................................................. ........................................ Raz u księdza kapucyna, tak spowiada się chłopczyna: - Całowałeś ? - Całowałem, prosze księdza. - Przeciesz to rozpusta, całowałeś dziewczę w usta?! - Trochę niżej, prosze ksiaędza. - Jak ja żyję? całowałeś dziewczę w szyję? - Trochę niżej, prosze księdza. - Co za gust. Całowałeś dziewczę w biust? - Trochę niżej, proszę księdza. - No to weźmy wszystko w kupę, całowałeś dziewczę w dupę? - Niechaj będę potępiony, całowałem z drugiej strony! .................................................. ............................. Idzie turysta przez miasto,wąskie kręte uliczki...i nagle widzi tabliczkę: BURDEL U SIÓSTR URSZULANEK 500M i strzałka w prawo przetarł oczy,przyjrzał eis jeszcze raz...nie to niemożliwe,myśli,jakiś dowcip czy co.idzie w prawo,kolejna tablica ze strzałką,prawo,lewo,przez jakieś wąskie zaułki,w końcu staje przed wielka derbowa brama,BURDEL U SIOSTRA URSZULANEK głusi wielka mosiężna tablica.to jakaś ściema-myśli,ale co szkodzi zapytać...wiec puka. drzwi się otwieraj,a tam zakonnica,całkiem młodą,niebrzydka -niech bezie pochwalony,co cie tu sprowadza synu? -ja w sprawie...eee...tych znakowa-jaka się turysta,czuja eis coraz głupiej -eee...o co chodzi,to jaki art? -ale nie,absolutnie,prośże wejdą-us miecha się zakonnica,otwierając drzwi szeroko,wchodzi wiec,wysoka sala,marmury,witraże,i kolejne drzwi z ta sama tajemnicza tablica BURDEL U SIÓSTR URSZULANEK -witamy w burdelu u sióstr urszulanek.oplata wynosi 150zlotych-mówi zakonnica -ale...jak to?co tu właściwie...eee -jesteśmy zakonem sióstr urszulanek.prowadzimy szkoły,sierocińce,domy starców,ośrodki pomocy bezdomnym,a tu kryzys,recesja,coraz trudniej zdobyci na to środki.trzeba byli wziąć sprawy we własne erce. -ale co tam się,eee,odbywa? -nie wolno mi odpowiadać na pytania,synu.musisz wejść zęby sie sam przekonać.oplata wynosi 150zlotych.bądź pewien,ze te pieniądze zostaną wydane na dobry cel. 150zlotych nie taki majątek,myśli turysta,a tak,cale życie będę się zastanawiał...a niech tam.zapłacił,zakonnica otworzyła przed nim drzwi -idz za znakami,synu,i bóg zapłać.idzie wiec długim ciemnawym korytarzem,w prawo,lewo,po schodach w gore,wszędzie pusto,i trafia do kolejnej sali,przy biurku siedzi inna zakonnica,młodsza i piękniejsza -niech będzie pochwalony,synu,co cie tu sprowadza? -ja do...eee -do burdelu?to tam tedy-wskazuje kolejne drzwi. -dzięki-mamrocze pod nosem turysta,naciska klamkę-zamknięte,patrzy,znajomy napis BURDEL U SIÓSTR URSZULANEK a pod spodem mniejszymi literami WSTEP 100ZL -ale,ja już raz płaciłem?-dziwi się -cóż synu,jeśli chcesz pójść dalej,musisz dopłacić 100zl-wzrusza ramionami zakonnica,uśmiechając sie figlarnie -ej,ale to nie w porządku... -oczywiście możesz zawrócić jak chcesz,i odzyskać swoje 150zlotych,masz wybór turysta podrapał się w głowę,100zl nie taka straszna kasa,myśli,zapłacił,drzwi się otworzyły...idzie dalej,w prawo,lewo,po schodach w dol,i w końcu jeszcze jedna salka,małe biureczko i kolejna siostrzyczka,piękna jak marzenie -niech będzie pochwalony,synu,co cie tu sprowadza? -no...ja.. -do burdelu?to tedy-wskazuje na ciemny korytarz,na końcu majaczą jakieś drzwi -ale musisz zapłacić jeszcze 50zl -no nie,to już przegięcie-wkurzył się turysta-już 2 razy płaciłem! -masz wolny wybór synu,możesz zawrócić,i dostaniesz z powrotem swoje pieniądze.ale to już ostatnie drzwi...-i spojrzała mu w oczy głęboko ok,myśli turysta,to w końcu tylko 50 zl...zapłacił,zakonnica poprowadziła go wąskiego korytarza,ciemno kompletnie,prawie zderzył się z drzwiami,wymacał zamek,klucz,przekręcił,nacisnął klamkę...a tam wielka,oślepiająca jasność,zamknął wiec oczy,poczuł pchniecie w plecy i usłyszał jak drzwi zatrzaskują się za nim - otwiera oczy...i jest znowu na ulicy,rozgląda się bezradnie,patrzy do tylu - a tam na drzwiach napis: WŁAŚNIE ZOSTAŁEŚ Wyruchany PRZEZ SIOSTRY URSZULANKI
__________________
"nie jestem absolutnie gruba, tylko moja bogata osobowość nie mieści się w mniejszym rozmiarze" http://mojezacisze-kundzia57.blogspot.com/ |
#254
|
||||
|
||||
dobry , dobry ...... Kundziu dobry ten kawał o turyście - a ten o dziewczynie z Wąchocka pierwszy raz słyszę ....
|
#255
|
||||
|
||||
- Dlaczego w Wąchocku wiąże się świnie w pęczki?
- Żeby jastrząb ich nie porwał *** - Dlaczego nie można dojechać do Wąchocka pociągiem? - Bo lekarz sołtysowi zalecił dużo żelaza i szyny rozkręcili. *** Co by było gdyby wszy świeciły? -Wąchock byłby Nowym Yorkiem
__________________
Rak nie wyrok-pieprzyć raka Z miłości do świata – pomagam klikając http://ciekawnik.pl/swiat-wokol-nas/...magam-klikajac |
#256
|
||||
|
||||
Lekarz radzi pacjentce:
– Zalecam pani częste kąpiele, dużo ruchu na świeżym powietrzu i bardzo proszę ubierać się ciepło. Po powrocie do domu pacjentka relacjonuje mężowi: – Lekarz polecił mi pojechać na tydzień na Bermudy, później w Alpy na narty... Ach! I upierał się jeszcze, żebyś mi kupił futro.
__________________
Rak nie wyrok-pieprzyć raka Z miłości do świata – pomagam klikając http://ciekawnik.pl/swiat-wokol-nas/...magam-klikajac |
#257
|
||||
|
||||
Staruszek siedzi na ławce obok placu,na którym dzieci kopią piłkę.Rzecz się dzieje w Wąchocku,oczywiście....hi,hi..
Trzeci raz zostaje uderzony piłką i zwraca się łagodnie do chłopców: -Nie moglibyście grać gdzie indziej? -Kiedy my bez pana nie możemy!Jest pan lewym słupkiem naszej bramki,proszę pana. |
#258
|
||||
|
||||
Cytat:
|
#259
|
||||
|
||||
-Co powiedziała elizka gdy wczoraj wróciłeś do domu o pierwszej w nocy- kolega pyta mojego staruszka.
-Nic nie powiedziała. -Naprawdę?Ona naprawdę jest fajna! -No,nie wiem.Ona wróciła o drugiej... |
#260
|
||||
|
||||
Czytam i czytam i doskonale się bawię hi!hihi!
|