Panna Jesienna...moje wiersze

[maluna]

niby liść jesienny,
w powietrzu się unosi
tęsknota za tym,
co odeszło bezpowrotnie...

Irenko, samo życie i my,
którym zostały
wspomnienia...

[Irenna]

Mirko,tak naprawdę nie wiemy,co będzie jutro,a planujemy zawsze coś...
Wiesiu,co ja bym dała,żeby on jeszcze był ze mną...jestem bezradna...
Elizko,bo to wcale nie jest łatwe...ale też nie zawsze chcemy...
Małgosiu,tych wspomnień coraz więcej...
Dziękuję Wam,kochane dziewczyny,wlewacie otuchę w moje serducho...

[Irenna]

kocham cię życie,
chyba za bardzo,
bo ponad życie,
choć pędzisz już z górki
i ciągniesz mnie za sobą,
staram się bardzo,lecz
nie zawsze nadążyć mogę...
zatrzymaj się życie
choć na moment,
niech sobie makijaż poprawię
i podrapię się w nogę,
niech chwilkę odpocznę
i znów mogę ruszać w drogę...
tylko weź mnie za rękę,
moje kochane życie,
pójdźmy powoli razem tam,
gdzie tak gwiazdy świecą...

[Kaima]

Zwykły dzień, ulica, samochody, zakupy, sprzątanie - ot, nic ciekawego. Nie doceniamy, nie wiemy, jaką to ma wartość. Trzeba mieć wielką wrażliwość, aby zauważyć wyjątkowość każdego zdarzenia, i talent, aby przekazać to innym.
Irenko, Twoje wiersze pozwalają mi innymi oczami patrzeć na świat.

[ignesja]

Napisał Kaima

Zwykły dzień, ulica, samochody, zakupy, sprzątanie - ot, nic ciekawego. Nie doceniamy, nie wiemy, jaką to ma wartość. Trzeba mieć wielką wrażliwość, aby zauważyć wyjątkowość każdego zdarzenia, i talent, aby przekazać to innym.
Irenko, Twoje wiersze pozwalają mi innymi oczami patrzeć na świat.

Pięknie to napisałaś Krysiu, prozą też można wzbudzić refleksję, uwrażliwić...
Irenko, fajnie,że piszesz wiersze, z ostatniej puli bardzo mnie rozweselił ten o bigosie /kapuście/, mam tak samo...miłej soboty

[Irenna]

Kaimko,Agnieszko...dzięki serdeczne za Wasze odwiedziny tutaj,za dobre słowa...

[Kaima]

A co to za porządki? Nie ma dzisiaj nowego wiersza?

[Irenna]

Napisał Kaima

A co to za porządki? Nie ma dzisiaj nowego wiersza?

Kaimko,hihihi...nie zdążyłam nic wymyślić...

[Irenna]

cisza zapełniła dom,
rozpełzła się po kątach,
szczelna niby kit
zalepiła szpary w oknach...

cisza dzwoni w uszach,
puste echo biega po mieszkaniu,
tylko wiatr swawolnie
bawi się firaną...

koci ogon mignął w śnie,
tylko się uśmiechnął,
zajęty swoimi sprawami
pobiegł gdzieś daleko...

tuż za grubością powiek,
tuż za biciem serca,
wyciągnięta dłoń
natrafia na puste miejsce...

[elizka]

To po prostu nie do uwierzenia - taka sama tęsknota jak i moja, i ten koci ogon.....

W zeszłym tygodniu były dzieci i wnuczki ,dom żył i z radochy stał do góry nogami , a dziś....
dobrze chociaż,że ten koci ogon się uśmiecha .

Najlepsze to,że ktoś rozumie
__________________________
No nie,nie jestem sama.
- O której śniadanie, co dziś na obiad, kolacja w końcu będzie....?
- A wiesz co,cyrk przyjeżdża! Rozbijają się tuż obok nas na stadionie. Może pójdziesz ze mną- co?
- Idź sama, nie wygłupiaj się.

[hutkow]

Hej a gdzież to podziała się moja Panna Jesienna,
poczytałbym sobie ale nie o jesieni,nie o ciszy nie o kocim ogonie!
https://youtu.be/PQ2knjmgaZA

[Irenna]

Elizko,tęsknota uwiera i boli,jak drzazga pod paznokciem...i wcale nie mija tak szybko..a koci ogon poszedł sobie ode mnie i za nim tak tęsknię cholernie...
"- Idź sama, nie wygłupiaj się." Nie sama,a jednak sama...czasem może?
Edziu,a czymże ma pisać panna jesienna,jak nie o jesieni,o kocich ogonach i o ciszy? No o czym?
Dziękuję Wam,za to,że jesteście ze mną...nawet wtedy,gdy płaczę za kocim ogonem...

[Irenna]

jesień tuż,tuż,
zaparkowała pod domem,
jeszcze nie ma odwagi
pokazać się nikomu,
skrada się na palcach,
słońcem się zasłania,
lecz deszczem coraz częściej
wszystko wokół zrasza,
wiatr spuszcza ze smyczy,
buszuje w gałęziach,
boćki z łąk zielonych
za morza wypędza...
jeszcze słońce grzeje,
jeszcze kwiaty pachną,
poczekaj,jesieni,
zostaw trochę lata...

[maluna]

Dopiero wiosna była, a tu już o jesieni...
Nasze życie "pędzi z górki"

[Irenna]

Za szybko Małgosiu,gdyby można było czas zatrzymać...
Dziękuję!

[Irenna]

Spodobało mi się...
( z netu)

Życie ZACINA SIĘ po 50-tce [humoreska]

A po cóż mu SPA i fitness,
nordic walking i pilates?
Kiedy i bez tego kwitnie
wypinając chudą klatę.

Skronie prószy mu siwizna,
mięsień piwny ma na piątkę,
statystyczny ON - mężczyzna
co przekroczył pięćdziesiątkę!

Wcześniej rączym był jeleniem,
kopał piłkę, wsiadł na rower.
Dziś ostatnie gra wcielenie
- wygodnictwo fotelowe.

Jeszcze nie żre prostamolu
bilobilu też nie chłepce,
to lekarstwa dla ramolów
on zaś się zestarzeć nie chce!

A tymczasem pilot w łapie
i zabawa w programistę.
Ciepłe miejsce na kanapie
oraz myśli niebyt czyste.

Ech, poderwać by dzierlatkę,
złożyć w trawie jędrne ciało,
potem skoczyć na prywatkę
i zaszaleć by się chciało!

Lecz gdy przejdzie zadufanie
to pod nosem cicho nuci:
nim zabierzesz moc mi, Panie
wcześniej, proszę, weź i chuci.

- ERROR

[Irenna]

sen przychodzi o świcie,
pachnie miętą i rumiankiem,
gorzko-słodkim zapachem
nasyca się poranek...

poduszka powieki przymyka,
chłonie ulotny zapach,
chciałaby tak trwać w zachwycie
i pamiętać barwy lata...

słońce całuje powieki
ciepłymi promykami,
rozmarzoną poduszkę
obsypuje uśmiechami...

[ignesja]

No fajny, pogodny wierszyk, też się rozmarzyłam czytając go, a zamiast "poduszka" wklejałam sobie "staruszka" hi hi hi, czułam te promyki na swoich powiekach, bo akurat mam sypialnię od wschodu i lubię jak mnie budzi słoneczko...pozdrawiam Cię.

[Kaima]

Dodatek do ogona.

[Ligia]

Ireno, poczytałam Twoje wiersze i aż ścisnęło mi serce. Ze wzruszenia. Tak pięknie, tak prawdziwie piszesz. A mnie chyba słów brakuje z tego wzruszenia. Jak mogłam nie odwiedzić tych stron wcześniej, taka gapa ze mnie. Zachwyca mnie w poetach, że potrafią nazwać, ubrać w słowa to, co często ja czuję, widzę, przeżywam.