menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Rodzina, bliscy > Miłość, przyjaźń, związki, samotność
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Odpowiedz
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #341  
Nieprzeczytane 19-07-2017, 00:36
lublinianka55 lublinianka55 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jun 2017
Miasto: Lublin, Polska
Posty: 809
Domyślnie

Cytat:
Napisał Barbara1956
Pora późna więc jestem zmęczona i nie bardzo wiem jaki "o wiele poważniejszy problem" masz do rozwiązania.


Powazniejszym problemem od tego, czy umieszczenie wpisu niezupełnie na temat jest faux pas , jest tutaj problem: z kim zamieszkac na stare lata, lub, czy jednak mimo wszystko lepiej pozostawac samemu w swoich "czterech scianach".
Odpowiedź z Cytowaniem
  #342  
Nieprzeczytane 19-07-2017, 01:42
Barbara1956's Avatar
Barbara1956 Barbara1956 jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Jul 2017
Miasto: Warszawa
Posty: 253
Domyślnie Nic w życiu nie jest proste

Cytat:
Napisał lublinianka55
Powazniejszym problemem od tego, czy umieszczenie wpisu niezupełnie na temat jest faux pas , jest tutaj problem: z kim zamieszkac na stare lata, lub, czy jednak mimo wszystko lepiej pozostawac samemu w swoich "czterech scianach".

Ja też nie wynajmuję mieszkania bez potrzeby ale dlatego, że mnie albo mojej siostrze kiedyś ono się przyda. Może kiedyś będziemy mogły zamieszkać w lepszym domu starców? Każde pokolenie wychowywane jest w dość typowy sposób dla swoich czasów. Obecne - młode pokolenie nastawione jest na kumpelstwo z rodzicami i tylko branie. Oczywiście nie wszystkie dzieciaki są takie same ale niestety większość to egoiści i sami na to zapracowaliśmy.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #343  
Nieprzeczytane 19-07-2017, 06:53
Kaima's Avatar
Kaima Kaima jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2011
Miasto: Mazowsze
Posty: 18 709
Domyślnie

Lublinianko, zgadzam się z Tobą. Żeby być wzajemnym oparciem w trudnym czasie niedołęstwa, trzeba wcześniej razem zjeść beczkę soli ( może trochę przesadziłam - sól jest niezdrowa ), trzeba się znać i akceptować. Zastanawiałam się, z kim ze znajomych mi w realu osób mogłabym zamieszkać na stałe i chyba nie zdecydowałabym się na nikogo. Mam ten problem, że od kiedy wyprowadziłam się z akademika, mieszkam sama, a to nie ułatwia decyzji na wspólne zamieszkanie. Czasem myślę o sytuacji, jaką wspomniałaś. W razie udaru, zawału nie ma szans na ratunek - przecież nawet klucza do mojego mieszkania nie ma nikt.
I jeszcze wspomnę o jednej sprawie - koszty utrzymania mieszkania są niższe i łatwiej gospodarować dwiema emeryturami, niż jedną.
Ale mimo to chyba nie mogłabym...
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska)
Odpowiedź z Cytowaniem
  #344  
Nieprzeczytane 19-07-2017, 16:46
lublinianka55 lublinianka55 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jun 2017
Miasto: Lublin, Polska
Posty: 809
Domyślnie

Kaimo, a sprobuj moze tak: Wez kartke papieru, przedziel ją na pol rysujac pionowo kreske, po lewej stronie wypisz plusy mieszkania w samotnosci, po prawej minusy.
Wez druga karte i zrob to samo, ale w odniesieniu do mieszkania z kims.
Nastepnie porownaj oba zestawienia i zobacz, gdzie jest wiecej plusow.

Oczywiscie takie zestawienia beda roznie wygladaly u kazdej z nas, ale i charaktery przeciez mamy rozne.
Roznimy sie tez otwartoscia w stosunku do drugiego czlowieka, tolerancja, stopniem zaufania, temperamentem, poczuciem humoru ... itd., ale takie zestawienie moze byc calkiem ciekawe.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #345  
Nieprzeczytane 20-07-2017, 12:13
Anielka's Avatar
Anielka Anielka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2006
Miasto: pomorskie
Posty: 11 336
Domyślnie

Tak czytam i się zastanawiam co jest lepsze.
Mieszkam sama od wielu lat,kilka lat temu/6/zamieniłam mieszkanie na mniejsze,właśnie ze względów finansowych i zdrowowtnych/nie byłam w stanie wejść na 3-cie pietro,posprzątać mieszkania,wnieść zakupy/Czy teraz jest lepiej?Troszkę ,bo nizej o 16 stopni /schodów/,mniejszy metraż do sprzątania,zakupy ciężkie zamawiam do domu.Ale jest tez inny mankament.Nie mam tu znajonmych,trudno się w starszym wieku zaprzyjaźnic z kimś nowym,dzielnica niezbyt przyjazna,mieszkanko jednokpokojowe,więc z nikim zamieszkać nie mogę.
Chętnie zamieszkałabym ... nie ,nie z kimś ale blisko znajomej osoby.Nie wyobrażam sobie mieszkania z kimś obcym,a nawet z kimś bliskim.Jestem przyzwyczajona do decydowania o sobie,mam różne "fanaberie",lubie po nocy oglądać filmy/mam problemy ze spaniem.Choróbska różne mnie dotykają i wiem,że kiedy nagle będzie potrzebna pomoc na nikogo liczyć nie mogę .Klucza do mieszkania tez nikt nie ma,choc syn mieszka w tej samej miejscowości,ale ...nieważne.Jest jak jest ,jak ptrzebuję pomocy to o nią proszę,ale w sytuacji zagrozenia zycia????mogę liczyć na ....na cud.
Bardzo chciałabym zamiekszać na osiedlu,gdzie na każdym pietrze jest mieszkanko jedno pokojowe,gdzie obok mieszkaja młodzi ludzie ,przyjaźni a nie zapatrzeni tylko w swoje zycie,kariery i wyscigiem szczurów zajęci i od czasu do czasu zajrzą ,zapytaja,czy czegoś nie potrzeba,pomogą w zakupach,umyciu okien,czy innych drobiazgach.Ale to tylko marzenia,Bo Ci młodzi ludzie myśla,że nigdy się nie zestarzeją,że ciagle bedą zdrowi i pomoc nie będzie im potrzebna.A życie jest takie jakie jeste,pełne niespodzianek,złych ludzi i chorób.
No to tyle ,ale się nagadałam/napisałam.
Pozdrawiam serdecznie i radości wszystkim zyczę
__________________
1.-"Prawda jest taka, że ludzie dzielą się na przyzwoitych i kanalie, oba rodzaje człowieczeństwa są po obu stronach."
/maja59- senior/

Odpowiedź z Cytowaniem
  #346  
Nieprzeczytane 20-07-2017, 21:55
Dancia54's Avatar
Dancia54 Dancia54 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: May 2016
Miasto: Białystok
Posty: 2 171
Domyślnie

Wiesz Anielko ?
Czytając Twój post bardzo się wzruszyłam . Masz rację , w dzisiejszych czasach człowiek starszy , schorowany tylko innym zawadza , staje się ciężarem a młodzi zazwyczaj na nic nie mają czasu , mają swoje życie i nawet im przez myśl nie przejdzie , że z nimi kiedyś może być podobnie albo i gorzej . Nie twierdzę rzecz jasna , że jest to regułą ale jakże często tak bywa .
Anielko w tym momencie nie wiem nawet co Ci doradzić.... Czy opieka społeczna nie mogłaby Ci jakoś pomóc ? Wiem , że można załatwić aby taka opiekunka przychodziła nawet na 2 czy 4 godziny dziennie , zrobiłaby zakupy , ugotowałaby coś , sprzątnęłaby mieszkanie a nawet dotrzymałaby towarzystwa . U nas takimi sprawami zajmują się siostry PCK . Jeśli możesz , proszę - pisz , pozdrawiam Cię cieplutko i dużo wytrwałości i zdrówka życzę .
__________________
Danuta

Pokochaj siebie a inni pokochają Ciebie .
Odpowiedź z Cytowaniem
  #347  
Nieprzeczytane 23-07-2017, 10:19
danusiia's Avatar
danusiia danusiia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Aug 2012
Miasto: Kościerzyna Polska
Posty: 1 705
Domyślnie

Witam serdecznie w niedzielę!Po głebszym zastanowieniu pomyślałam,ze będę szukać jednak sposobu na zamieszkanie razem!Tylko nadal utrzymuję,e nie ma to jak "babiniec"!!Juz sama mysl na zamieszkanie z facetem zraża mnie!Mozna mieć fachowca dochodzacego-zapłacić ze wspólnej kasy za naprawę i niech sobie idzie-a nie mieszka z nami!!Zreszta co to z niego byłby za fachowiec??
Teraz druga sprawa-wspólne koszty,wspólne gospodarowanie pieniędzmi!Czy ktoś jeden tym się zajmie czy będziemy robić wspólną narade?Potem aby nie było pretensji gdzie i na co podziały się pieniądze?A kwestia leków-są rózne ceny i różne dolegliwości.Czy to też ze wspólnej kasy czy każda ma swoja a tylko część przeznacza do spółki?Mnóstwo jest pytań prawda?
Trzebaby to dobrze dopracować bo nie sztuka zamieszkać razem i czuć się wykorzystanym i głodnym!No głodnym bo są różne gusta i któraś nie je tego co inne! I znów problem-czy gotować na 2 albo 3 garyNo dosyć rozważań ale i to jest istotne!!Pozdrawiam serdecznie i życzę miłej niedzieli!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #348  
Nieprzeczytane 23-07-2017, 10:36
Kaima's Avatar
Kaima Kaima jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2011
Miasto: Mazowsze
Posty: 18 709
Domyślnie

Masz rację, Danusiu. Wszystko trzeba przewidzieć i uzgodnić przed podjęciem decyzji. A i tak pewnie wynikną jakieś sprawy, o których nie pomyślało się wcześniej. Myślę często o tym, co tutaj piszemy, chociaż nadal jestem na "nie".
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska)
Odpowiedź z Cytowaniem
  #349  
Nieprzeczytane 23-07-2017, 11:34
lublinianka55 lublinianka55 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jun 2017
Miasto: Lublin, Polska
Posty: 809
Domyślnie

Witajcie

Oto moje kolejne przemyslenia, moze zbiore je w punktach, dla wiekszej przejrzystosci:



1. Mieszkanie blisko, ale osobno.

M
ma swoje plusy, jednak trudnoscia jest znalezienie takiej osoby blisko, problemem wiec bedzie przeprowadzka jerdnej osoby w poblize drugiej, ale: jesli oba sa spoldzielcze, a nie wlasnosciowe, to co wtedy ?
Czekac, az sie zwolni podobne gdzies w poblizu ? Raczej nierealne.
W przypadku wlasnosciowego - sprzedajemy i kupujemy w poblizu ( ale tez rzadko sie tak ulozy, a poza tym cala ta przeprowadzka, remont, papiery w urzedach... ).
Poza tym ta opcja nie rozwiazuje jednego z najpowazniejszych problemow: znajoma wychodzi po poobiedniej herbatce o 18-stej, o 19 padamy i ... lezymy do nastepnego dnia.
Mija wiele godzin, a czasem minuty sie licza.
Czasem wystarczy podac szklanke wody, czy lek, zeby juz wrocic do siebie, lecz w przypadku mieszkania osobno nikt nam tej szklanki nie poda.


2. Mieszkac z mezczyzna, czy kobieta?

Wydaje mi sie, ze w tym wieku, to raczej kobietom juz nie romanse w glowie, a tym bardziej sex ( mowie o wiekszosci i absolutnie nie odbieram tego tym, ktore jednak marza o czyms takim, bo nic w tym zlego).
Dlatego tez mniejsze skrepowanie i wiekszy komfort swobody beda czuly mieszkajac z kobieta nawet, gdy wspołlokator bylby fajnym kumplem, czy przyjacielem ( jednak to facet ).

3. Sprawy finansowe.

Tu jest chyba najwiekszy problem i pole do nieporozumien.
Nie da sie tego zorganizowac, zeby bylo w 100% sprawiedliwie, tu trzeba isc na ustepstwa i to wzajemne.
Kazdy wklada do wspolnej kasy pewna pule pieniedzy, a czesc zachowuje dla siebie.
Oplaty licznikowe, abonamentowe..., to w miare proste - na pol ( chociaz jak sie ktos uprze, to i tu sie przyczepi: ty wiecej wody zuzywasz, a ty palisz wiecej swiatla..., ale to i tak pikuś).
Lekarstwa, odzywki, używki ... - kazdy placi za swoje ze swojej prywatnej kasy - tu nie ma problemu.
Jedzenie - tu jest chyba najwiekszy problem.
Mysle, ze w tym wypadku powinno sie postepowac podobnie, jak w malzenstwie - kupujemy ze wspolnej kasy, jest jedna wspolna lodowka, gotujemy wspolnie.
Specjalne przysmaki, czy rarytasy, rowniez uzywki..., ktore lubi tylko jedna z osob kupuje z wlasnej kasy.
Moze sobie polozyc w lodowce cos takiego i ta druga nie powinna jej wyzerac, dopoki nie zostanie poczestowana przez wlasciciela ( przy 2 osobach raczej wie sie, czy ja to kupilam, czy tez nie ja).
Redasumujac: to, co jemy oboje idzie ze wspolnej kasy, to na co ma ochote tylko jedna osoba, idzie z jej prywatnej.
Oczywiscie wszystko zalezy od kultury obu osob, ale przynajmniej u mnie wysoki poziom kultury osobistej zawsze stoi na pierwszym miejscu, to jest warunek konieczny, nie wyobrazam sobie mieszac z "cwaniakiem-burakiem".
Wiem, ze to nie wyczerpuje tematu, ale i tak sie teraz opisalam, wiec poki co, wystarczy.

Pozdrawiam
Odpowiedź z Cytowaniem
  #350  
Nieprzeczytane 23-07-2017, 13:02
frasag's Avatar
frasag frasag jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: Katowice
Posty: 1 674
Domyślnie Dzień dobry

Szanowne Koleżanki poruszyły prawie wszystkie problemy, które mogły by się pojawić przy wspólnym zamieszkaniu.
Pozwólcie Panie że ja dołożę jeszcze kilka które znam z obserwacji:
1.Wspólna szafa- czasem w przypadku zgodności rozmiarów pojawia się chęć pożyczenia czegoś od współlokatorki, choćby tylko na jedno wyjście, a nie każdy lubi swoje rzeczy pożyczać.
2.Utrzymanie porządku- ludzie są różni, jeden lubi wszystko wokół na wysoki połysk, a drugi nie przykłada do tego większej wagi.
3.Każdy z nas ma jakąś tam rodzinę i czasem zachodzi potrzeba wyjścia na jakieś spotkanie, a nie zawsze ktoś nas zaprosi z osobą towarzyszącą. Czy to nie spowoduje nieporozumień?
4.Zgodność charakterów- czy jedna osoba nie będzie chciała stawiać zawsze na swoim, być zawsze "na wierzchu"? Dużo decyzji trzeba podejmować a o kompromis czasem trudno.
Dlatego ja uważam że jednak lepiej osobno, ale blisko- to tylko moje zdanie i każdy sam powinien takie decyzje podejmować.
Pozdrawiam serdecznie.
__________________
Żyj tak, jakbyś miał umrzeć jutro- ucz się tak, jakbyś miał żyć wiecznie.(M.Gandhi)
Odpowiedź z Cytowaniem
  #351  
Nieprzeczytane 23-07-2017, 13:34
lublinianka55 lublinianka55 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jun 2017
Miasto: Lublin, Polska
Posty: 809
Domyślnie

Cytat:
Napisał frasag
1.Wspólna szafa- czasem w przypadku zgodności rozmiarów pojawia się chęć pożyczenia czegoś od współlokatorki, choćby tylko na jedno wyjście, a nie każdy lubi swoje rzeczy pożyczać.

2.Utrzymanie porządku- ludzie są różni, jeden lubi wszystko wokół na wysoki połysk, a drugi nie przykłada do tego większej wagi.

3.Każdy z nas ma jakąś tam rodzinę i czasem zachodzi potrzeba wyjścia na jakieś spotkanie, a nie zawsze ktoś nas zaprosi z osobą towarzyszącą. Czy to nie spowoduje nieporozumień?

4.Zgodność charakterów- czy jedna osoba nie będzie chciała stawiać zawsze na swoim, być zawsze "na wierzchu"? Dużo decyzji trzeba podejmować a o kompromis czasem trudno.
Dlatego ja uważam że jednak lepiej osobno, ale blisko- to tylko moje zdanie i każdy sam powinien takie decyzje podejmować.
Pozdrawiam serdecznie.


Witaj


Ad.1 Mysle, ze to pozyczanie, bardziej dotyczy osob mlodszych, starsze panie raczej niekoniecznie holduja temu zwyczajowi.
A tak na marginesie, to w moim przypadku kazda pani ma swoj pokoj i swoja szafe, wiec to tez jakies zabezpieczenie.

Ad2. Kazda ma w swoim pokoju taki porzadek, jak chce. Co do reszty mieszkania - kazdy sprzata po sobie i zostawia np. kuchnie czysta, bez garow w zlewie, czy wanne umyta, po kapieli, badz kabine prysznicowa ( u siebie akurat mam i to i to ) ..., a poza tym, to kwestia wczesniejszych ustalen, co i jak ma byc i albo pasuje, albo od razu rezygnujemy ze wspolnego zamieszkania.
Mnie korona z glowy nie spadnie, jesli czasem umyje szklanke po wspołlokatorce, innym razem ona postapi podobnie ( mam nadzieje ), a jesli nie, to sie delikatnie zwraca uwage i pyta, czy dotarlo.

Ad3. O tym juz tu pisalam wczesniej, chyba nie czytales, ale to nic, przypomne:
Kazda ma swoj pokoj, do tego jest trzeci duzy, z duzym balkonem i on jest wspolny, miedzy innymi do przyjmowania swoich gosci, rodziny itd.
Na takie spotkanie mozna zaprosic wspolokatarke, badz nie, w zaleznosci jak akurat nam pasuje, ale bez wzgledu na wybor organizotorki imprezy nikt nie strzela focha. Ma tu byc pelen luz i zero zobowiazan.
To samo tyczy sie wyjsc: czasem idziemy gdzies sobie razem, a czasem osobno i nic w tym zlego, tak ma byc.

Ad4. Co do charakterow: sa osoby, ktore nie maja potrzeby rzadzenia, one chetnie sie podporzadkuja i zrobia, co im sie sugeruje, bo dzieki temu nie musza myslec i maja wiele klopotow "z glowy". Ktos inny podejmuje decyzje, na ogol rozsadne i sluszne, wiec obie strony sa zadowolone.
W przypadku kiedy obie chca decydowac, siada sie spokojnie, rozwaza kazdy pomysl, plusy i minusy i wybiera ten lepszy ( w poprzednim poscie pisalam na temat kultury osobistej ).
Podsumowujac: jak w malzenstwie.


Ps. Oczywiscie przyjmuje Twoj wybor, ze wolisz sam i OK.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #352  
Nieprzeczytane 23-07-2017, 17:41
frasag's Avatar
frasag frasag jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: Katowice
Posty: 1 674
Domyślnie do:lublinianka

Pewnie masz rację, że chęć na cudze ciuszki i inne rzeczy przechodzi z wiekiem. Ja tylko opisałem swoje doświadczenia gdy w młodości mieszkałem na wulcu (hotel robotniczy) a potem na prywatnej kwaterze i nie miałem swojego pokoju. Ale to już stare dzieje i inny temat. Pozdrawiam
__________________
Żyj tak, jakbyś miał umrzeć jutro- ucz się tak, jakbyś miał żyć wiecznie.(M.Gandhi)
Odpowiedź z Cytowaniem
  #353  
Nieprzeczytane 23-07-2017, 22:08
Dancia54's Avatar
Dancia54 Dancia54 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: May 2016
Miasto: Białystok
Posty: 2 171
Domyślnie

Bardzo ciekawa dyskusja , śledzę ten wątek , czasem coś i od siebie dodam ale....
Sama takiego mieszkania nie posiadam i jakby co musiałabym się przytulić .
Były przedyskutowane różne kwestie ale co jeśli kandydatka czy kandydat na współlokatora ma niskie dochody ?
Druga sprawa - wtedy jednak musi być bogaty a nie biedny ?
Chyba sama odpowiem - musi mieć wystarczający i stały dochód aby sprostać wymaganiom właściciela domu czy mieszkania . Poza tym musi mieć środki na wszelkie opłaty nawet dzielone po połowie .
Reasumując - biedny emeryt czy rencista nawet nie ma co marzyć o takim rozwiązaniu.....
Pozdrawiam .
__________________
Danuta

Pokochaj siebie a inni pokochają Ciebie .
Odpowiedź z Cytowaniem
  #354  
Nieprzeczytane 24-07-2017, 01:11
Barbara1956's Avatar
Barbara1956 Barbara1956 jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Jul 2017
Miasto: Warszawa
Posty: 253
Domyślnie

Cytat:
Napisał lublinianka55
Powazniejszym problemem od tego, czy umieszczenie wpisu niezupełnie na temat jest faux pas , jest tutaj problem: z kim zamieszkac na stare lata, lub, czy jednak mimo wszystko lepiej pozostawac samemu w swoich "czterech scianach".

Na to pytanie nie ma odpowiedzi bo wszystko zależy od sytuacji. Niestety ważne jest tzw. szczęście - na kogo się trafi. Z porządnymi ludźmi wszystko jest prostsze ale człowiek to nie kiełbasa, którą oceni się po powąchaniu.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #355  
Nieprzeczytane 24-07-2017, 07:32
Kaima's Avatar
Kaima Kaima jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2011
Miasto: Mazowsze
Posty: 18 709
Domyślnie

Cytat:
Napisał Dancia54
Bardzo ciekawa dyskusja , śledzę ten wątek , czasem coś i od siebie dodam ale....
Sama takiego mieszkania nie posiadam i jakby co musiałabym się przytulić .
Były przedyskutowane różne kwestie ale co jeśli kandydatka czy kandydat na współlokatora ma niskie dochody ?
Druga sprawa - wtedy jednak musi być bogaty a nie biedny ?
Chyba sama odpowiem - musi mieć wystarczający i stały dochód aby sprostać wymaganiom właściciela domu czy mieszkania . Poza tym musi mieć środki na wszelkie opłaty nawet dzielone po połowie .
Reasumując - biedny emeryt czy rencista nawet nie ma co marzyć o takim rozwiązaniu.....
Pozdrawiam .
Mnie też podoba się ten wątek. Mamy różne zdania i to dobrze, naświetla problem wielostronnie. Co do wysokości dochodów, to nie w pełni zgadzam się z Tobą, Danciu. Jeśli ktoś ma niską emeryturę i jakoś daje sobie radę mieszkając w pojedynkę, to we dwójkę będzie łatwiej. A może na konto tej drugiej osoby też nie wpływają zawrotne sumy? Ja widzę kłopot w innym miejscu. Zakładamy, że osoba X przeprowadzi się do Y, a więc Y będzie właścicielem mieszkania. Boję się, aby nie wyszło, że nie mieszkają razem, lecz X mieszka u Y. Może X będzie czuć się skrępowana, może Y będzie rościć sobie więcej praw... nie wiadomo. Idealnym rozwiązaniem byłoby wspólne kupno mieszkania. Ale czy będzie nas stać? Dobrze byłoby zostawić stare mieszkania jako zabezpieczenie na wszelki wypadek i jako dodatkowe źródło dochodów z wynajmu.
Tak sobie rozmyślam... A jakie jest Wasze zdanie?
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska)
Odpowiedź z Cytowaniem
  #356  
Nieprzeczytane 24-07-2017, 16:04
danusiia's Avatar
danusiia danusiia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Aug 2012
Miasto: Kościerzyna Polska
Posty: 1 705
Domyślnie

Hej!chyba trzeba zatrzymać swoje mieszkanie na "czarną godzinę"i dla dodatkowych dochodów-np.na pampersy i leki!
Tylko jest jeszcze kwestia meldunku albo można mieszkać bez?!A sprawa pobierania z banku emerytury?Czy można powierzyć kartę do bankomatu mimo wszystko obcej osobie? Bo nie bede w stanie pójść sama wypłacić?Kto bedzie targał zakupy te ze wspólnej kasy?
To byłoby na tyle!Powoli dochodzę do wniosków ze jednak chyba lepiej samej dokąd można!!Ile przeznaczyc na opłaty i jedzenie dla wspólnoty?To strasznie trudne!Przy sumie 1134 zł niewiele zostanie "kieszonkowego".
No nic-pozdrawiam i dalej będę Was sledzić!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #357  
Nieprzeczytane 24-07-2017, 16:42
frasag's Avatar
frasag frasag jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: Katowice
Posty: 1 674
Domyślnie Szanowne Koleżanki:

Zostawienie swojego mieszkania na wynajem też czasem bokiem wychodzi. No chyba że mieszka się w tym samym domu i można opłat dopilnować osobiście, ale to trudne. Miałem po sąsiedzku taki przypadek, że lokator najpierw sam opłacał czynsz, ale krótko- później wykręcał się od kontaktu z właścicielem- wypłata opóźniona, musiał dłużej pracować, zapomniał itp. W końcu uzgodnili że zaklejoną kopertę będzie u mnie zostawiał do odbioru- ale i to było dobre tylko do czasu odczytu liczników ogrzewania i wody. Wtedy zaczęły się nieporozumienia czemu aż tak dużo. W końcu ten ktoś się wyprowadził a mieszkanie sprzedali bo więcej było kłopotów niż zysku. Pozdrawiam.
__________________
Żyj tak, jakbyś miał umrzeć jutro- ucz się tak, jakbyś miał żyć wiecznie.(M.Gandhi)
Odpowiedź z Cytowaniem
  #358  
Nieprzeczytane 24-07-2017, 19:02
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

Kazdy ma swoje "racje" i doswiadczenia. Jedno jest pewne, ze starosc nie udala sie Panu Bogu!
Co do zaufania. Trzeba je miec w koncu do kogos.
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #359  
Nieprzeczytane 24-07-2017, 22:37
lublinianka55 lublinianka55 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jun 2017
Miasto: Lublin, Polska
Posty: 809
Domyślnie

Cytat:
Napisał Kaima
Co do wysokości dochodów, to nie w pełni zgadzam się z Tobą, Danciu. Jeśli ktoś ma niską emeryturę i jakoś daje sobie radę mieszkając w pojedynkę, to we dwójkę będzie łatwiej. A może na konto tej drugiej osoby też nie wpływają zawrotne sumy? Ja widzę kłopot w innym miejscu. Zakładamy, że osoba X przeprowadzi się do Y, a więc Y będzie właścicielem mieszkania. Boję się, aby nie wyszło, że nie mieszkają razem, lecz X mieszka u Y. Może X będzie czuć się skrępowana, może Y będzie rościć sobie więcej praw... nie wiadomo. Idealnym rozwiązaniem byłoby wspólne kupno mieszkania. Ale czy będzie nas stać? Dobrze byłoby zostawić stare mieszkania jako zabezpieczenie na wszelki wypadek i jako dodatkowe źródło dochodów z wynajmu.
Tak sobie rozmyślam... A jakie jest Wasze zdanie?



Danusiu, ja tez mysle, ze tu nie chodzi o wysoka emeryture i zgadzam sie z tym, co Kaima pisze na ten temat.
Ja nie mieszkam w bloku, wiec nie wiem, jakie tam sa koszty utrzymania mieszkania, ale ze 3 lata temu obliczylam ( biorac srednia z 12 miesiecy ), ze miesiecznie wydaje na to 550 zl. W tym byly wszystkie oplaty licznikowe, TV, Internet, telefon, wywoz smieci, podatek od nieruchomosci, OC na samochod i coroczne badanie techniczne, chyba nawet i benzyna, jednym slowem wszystkie takie stale, konieczne oplaty.
W przypadku 2 osob z pewnoscia by to wzroslo, ale nie sadze, by bylo wiecej niz 800 zl. : 2 = 400 zl. na osobe.
To chyba nie jest duzo.

Odnosnie osob X i Y, wszystko jest do uzgodnienia na wstepie.
Do tego powinno sie podejsc sprawiedliwie, bo zakladajac, ze wszystko placimy po polowie - niby OK, ale osoba X, ktora sie przeprowadza do Y zostawia sobie swoje mieszkanie i je wynajmuje, ma z tego kase, jednak osoba Y juz nie bedzie miala takiej mozliwosci, na dodatkowa kase, wiec ?
Czyli tym tematem tez trzeba bedzie jakos sie zajac.

Wspolne kupno mieszkania odpada moim zdaniem - zbyt duze ryzyko, bo jesli po 3 miesiacach sie okaze, ze jednak nam to nie pasuje, to obie osoby sa na cacy zalatwione.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #360  
Nieprzeczytane 25-07-2017, 09:29
frasag's Avatar
frasag frasag jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: Katowice
Posty: 1 674
Domyślnie Witam

A i jeszcze:
Może się zdarzyć że właściciel(ka) mieszkania odejdzie wcześniej- zjawią się spadkobiercy i powiedzą: "spieprzaj dziadu". Ja tam wolę swoje- małe, droższe, ciasne- ale własne.
Miłego dzioneczka życzę.
__________________
Żyj tak, jakbyś miał umrzeć jutro- ucz się tak, jakbyś miał żyć wiecznie.(M.Gandhi)
Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

 



Podobne wątki
Wątek Autor wątku Senior Cafe Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Samotny jak bezdomny? - komentarze Basia. Ogólny 15 03-02-2018 20:57
Rozstania i powroty, czyli znowu razem! Style Miłość, przyjaźń, związki, samotność 0 28-07-2008 13:42
Rozstania i powroty, czyli znowu razem! Style Różności - wątki archiwalne 0 28-07-2008 13:39
Damą być Nika Społeczeństwo - wątki archiwalne 83 12-04-2008 15:49
60 w Skali Beauforta - młodzież i seniorzy razem - komentarze Dzidka Ogólny 48 10-08-2007 17:57

Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:43.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.