Rozmowy lekkie, przyjemne i to, co nam na sercu leży.

[kobra5]

Eniu i dlatego nie pojmuję tych co paroma językami władają ..jak im się nie myli???
Wiesiu ..mnie to nawet strach Jurka powitać ...może jutro dopiero zaglądnie.. Grażynko gdybyś była bliżej to razem połaziłybyśmy po lesie..jak biorę koleżanki to dla nich zbieram a tak to kroję i na suszarkę wrzucam tyle dziś wyszło...jak wyschną może będzie trzy garści

[wiesia.]

Bogusiu
ja mało, że nie rozumiem to zazdroszczę.
Uczyłam się wieki temu niemieckiego.
Angielski to dla mnie chiński.

Grażynko
Selena ma też takie wejścia.
Zmieniła się pani od tańca i pyrka stwierdziła,
że nie będzie chodzić.

[Pamira]

"z tymi obostrzeniami jest różnie i dziwnie, w szkołach nauka zdalna,
ale kluby sportowe dla dzieci czynne, trenują organizują zawody...''

Też nie mogę tego pojąć, ale się nie wypowiadam. Na ulicy mam maskę pod brodą,
nasuwam na usta i nos gdy wchodzę do sklepu, albo z kimś się na słowo zatrzymuję.
Eniu uzdolniona twoja wnuczka i szkoda, że wnuczka Grażynki zrezygnowała.
To taki piękny sport. U nas na UTW były języki angielski i niemiecki, lecz ja jestem kompletna noga.
W liceum niemiecki też mi szedł jak po grudzie. Moja jedna córka też musiała kuć, żeby umieć,
natomiast druga lekko i francuski i angielski opanowała. Tak już jest, że nie wszyscy są uzdolnieni.
Koberko kiedy ty przestaniesz zbierać te prawdziwe? Mój brat mieszkał
w Jasieniu koło Lubska i od wiosny do późnej jesieni siedział w lesie.
Różne grzyby, ale to różne znosił do domu, nie wspomnę o jagodach, jeżynach, czy borówkach.
U nas rosną też grzyby, ale takiego wyboru ani ilości nie ma. Zresztą ja nie odziedziczyłam
po babci zdolności grzybiarskich, brat pewnie tak.
Takie zbierałam w 2o14r ale gdzież mi tam do ciebie.

**********

[kobra5]

Kochane ..ja tylko słowo w sprawie tych nagłych decyzji na nie...to może być poważny sygnał ale też całkiem błaha (nie dla dziecka !) sprawa..dzieci w tym wieku są wrażliwe na krytykę i opinie rówieśników ..słowo wróblem wyleci a wołem wróci..Ale też o czym piszą w necie ..wychodzą sprawy molestowania dzieci przez trenerów ..co prawda dotyczy to szkolenia dzieci na szczeblu ogólnopolskim i mistrzowskim ale ..jednak ...trzeba być czujnym

[kobra5]

O Mirka co za cudne okazy podgrzybka ...U nas też się trafia ale nie taki dorodny...

[wietrzyk]

witajcie kochani..też mam takie marnawe dni....
a poza tym zaplatałam sie po uszy w karki świąteczne..a to czas zabiera..

pochwale tylko kilkoma



wysyłam kartki nie wysyłam smsów...tak mam

Grażynko...no faktycznie taka nagła decyzja jest zastanawiająca...może jednak delikatnie da się wyciągnąć...szkoda byłoby talentu...

jest herbata

[Krycha.]

Dzień dobry , Alu.
Dzięki za pyszny poczęstunek i kolekcję kartek świątecznych.
Są bardzo ładne i na pewno ucieszą odbiorców.

Nie wysyłam życzeń telefonicznych , zostaję przy tradycyjnych kartkach,
jednak kupuję gotowe, nie zdobyłam się na własną produkcję.
Może szkoda!

U mnie znowu pada, trochę upierdliwa ta pogoda,
niestety , poprawić się nie da!

Wszystkim życzę spokojnego dnia!

[Pamira]

Dzień dobry Koberko, Alu , Krysiu ....
Szaro mglisto u mnie. Wież kościoła nie widzę z progu domu.
Zrobiłam fotkę, ale wstawię historyczną ukazującą szarą jesień

Pozdrowienia przesyłam i życzenia ciepła i słoneczka.

[Krycha.]

Dzień dobry , Mirko.

Jeśli chcesz , możemy popracować wspólnie nad Twoim problemem.
Podłącz komórkę do laptopa , ja zadzwonię ze stacjonarnego na stacjonarny

i możemy pokombinować z szukaniem fotek.
Jeśli masz darmowe rozmowy w stacjonarnym , jak ja ,
to zadzwoń Ty, czekam na sygnał.

[szuanka]

Dzień dobry, witam miłe koleżanki i podziwiam rękodzieło.
Kiedyś i ja robiłam kartki świąteczne ale dawno tego zaniechałam wobec takiej masy pięknych i gotowych.
Ciasto z truskawkami, mmmm marzenie do wiosny.
Mirka, dobrze jest mieć zainstalowany program Team Viever ja to nazywam szpiegiem, w każdej chwili można uzyskać pomoc od innej osoby która ten program ma.
Włączacie ten program i osoba pomagająca pyta czy może wejść na Twój komputer, Ty zezwalasz i od tego momentu tamta osoba operuje Twoim komputerem, Ty tylko śledzisz ruchy kursora i uczysz się.
W ten sposób córka nie jeden raz wybawiła mnie z opresji.
Pozdrawiam....

[Krycha.]

Witaj , Aniu.
Program bardzo dobry, jednak ja nie chcę z niego korzystać.
To zbyt daleko idące uprawnienia. W rodzinie to pasuje,
jednak według mnie, tylko w rodzinie ,
lub między dobrze się znającymi osobami.

[wiesia.]

Alu za herbatę i ciacho

Kartki piękne, widać masz zacięcie do takich robótek.

Aniu
tak, mam z moim komputerowcem.
Jak już jestem bezsilna, dzwonię, a on naprawia.
Chyba ten program używa też nasza Małgosia.

Mirko
co chcesz piękne podgrzybki.

Krysiu,
kartek nie wysyłam, bo rodziny
i znajomych poza Poznaniem nie mam.

Czaruś dzisiaj idzie do fryzjera, więc pańcia zestresowana.
Sama chyba będę miała włosy długie,
bo nie chcę dla pierdoły ryzykować.

Wszystkich serdecznie pozdrawiam.

[szuanka]

Krysiu, przecież w każdej chwili możesz myszką zastopować jeśli osoba pomagająca się zagalopuje, trzeba tylko śledzić ruchy kursora. Ale to fakt, trzeba mieć zaufanie do pomagiera.

[Krycha.]

Moim zdaniem znajomość taka jak nasza w tym forum,
jest niewystarczająca. Sama nie potrzebuję żadnej pomocy,
mogłabym jej udzielać jednak wolę telefonicznie,
to mniej zobowiązujące a może się udać.

[szuanka]

Masz rację, też nie wiem czy wpuściłabym osobę mało znaną do mojego komputera.
Pogoda bardzo przyjemna i ciepło ale ciężka. Wyszłam tylko do sklepu po chleb, to tylko przez ulicę, parę kroków a wróciłam zmęczona jakbym kilometry przeszła.

[Pamira]

Wróciłam, co chciałam zobaczyłam, kupiłam, chorą odwiedziłam. Po wilgotnym zamglonym ranku
słonko zaświeciło. Teraz jest ok. Zaraz pójdę piecyk naszykować, żebym cieplutko miała.
Krysiu miła już myślałam do Ciebie zadzwonić, ale nie chciałam zakłócać twojego spokoju.
Już nie raz mi pomogłaś przez te 10 lat bycia na rozmówkach. Dziękuję, zadzwonię po 18 godz.

[maluna]

Cześć kochani!
Jestem zawalona domową robotą, bo choroby zrobiły swoje.
Ala, nie wysyłam kartek i nie robię, kiedyś malowałam
kartki pędzelkiem, teraz nie mam czasu, ani chęci, do tego
znaczki, coraz droższe, więc wolę maile, SMS-y i telefony
z życzeniami do rodziny i znajomych.
Taki biszkopcik z galaretką i owocami potrafię zrobić
i nawet zimą z brzoskwiniami z puszki się udaje.
Krysiu, u nas też okropna pogoda, czuję ją w kościach.
Wiesia, dobrze pamiętałaś, że używam programu łączącego
komputery, ale tylko córka ma dostęp.
Mam do niej zaufanie
bo jest informatyczką i nawet trudne problemy rozwiązuje.
Aniu, ja nie śledzę poczynań córki, bo to się dla mnie, za szybko dzieje.
Dzisiaj piekę placek drożdżowy z owocami i kruszonką
specjalnie dla męża, duszę mięso na jutro, a potem jeszcze
mam warzywka gotowe na sałatkę.
Muszę podlizać się Jurkowi, po tych chorobach...

[Krycha.]

Niby jestem zadowolona z bytu singielki,
ale gdy Małgosia pisze o podlizywaniu,
z łezką w oku wspominam te czasy.
Mój pikny nie był specjalnie hołubiony, jednak zdarzało się!
Małżeństwo to nie tylko przedłużanie gatunku,
są wzloty i upadki , jest też przywiązanie i szacunek.



Dbajcie o siebie i swoich bliskich,
no i aby do wiosny!!

[Krycha.]

Mirko , zadzwoń , może coś nam się uda!

[maluna]

Małżeństwo to nie tylko przedłużanie gatunku,
są wzloty i upadki , jest też przywiązanie i szacunek.

Masz racje Krysiu, często to drugie jest trwalsze i bardziej
potrzebne na stare lata.
U nas już po obiedzie, placki dwa upieczone,
jeden z owocami, drugi tylko z kruszonką.
Idę odpocząć, a potem razem pokroimy sałatkę, bo coś trzeba robić razem
Porządki zostawiam na jutro, bo siły mi się wyczerpały.
Mąż zabezpieczył róże na zimę i zgrabił liście, czyli
wszystko jest o.k.