|
Humor, zabawa - wątki archiwalne Humor, zabawa - wątki archiwalne (ostatni post starszy niż 60 dni oraz poprzednie części aktualnie aktywnych wątków) |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Humor, zabawa - wątki archiwalne Humor, zabawa - wątki archiwalne (ostatni post starszy niż 60 dni oraz poprzednie części aktualnie aktywnych wątków) |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#21
|
|||
|
|||
Cytat:
Terroryści porwali w/w i grożą, że ją spalą. Trwa składka. Wolontariusz podchodzi do taryfiarza na postoju i referuje sprawę - złotówa, i ci dają? - owszem dają - a po ile? - tak po dwa, trzy litry benzyny. |
#22
|
|||
|
|||
Kobitka poszła do dentysty. Leży na fotelu. W ustach gaziki, facio dłubie jej w zębach. Krew się leje, pot i łzy. Nagle – telefon. Dzwoni i dzwoni. Kobitka bezradna. Dentysta w końcu się zlitował. Bierze komórkę:
- Halo... Kto mówi? - Jak kto, kto mówi?! MĄŻ! - Aaaa... Mąż... OK., zaraz kończymy. Żona tylko wypluje i natychmiast oddzwoni. |
#23
|
||||
|
||||
Dentysta schyla sie wlasnie nad pacjentem i ma zamiar
rozpoczac borowanie, gdy nagle zastyga w bezruchu i pyta nieufnie: - Czy mi sie to tylko wydaje, czy tez trzyma pan reke na moich jadrach? Pacjent spokojnym glosem: - To tylko taka mala asekuracja. Bo przeciez nie chodzi o to, zebysmy sobie ból zadawali... Prawda, Panie Doktorze...? |
#24
|
|||
|
|||
Do ginekologa przychodzi piękna dziewczyna. Jest tak piękna, że lekarz całkiem zapomina o swoim profesjonalizmie i nie zadając ani jednego pytania każe się jej rozebrać. Kiedy dziewczyna staje przed nim naga, podniecony lekarz zaczyna dotykać wewnętrznej strony jej ud i cichym, lekko drżącym głosem pyta:
- Czy wie pani co robię? - Tak - odpowiada dziewczyna. - Sprawdza pan czy nie mam żadnych podrażnień naskórka lub zmian dermatologicznych... - Słusznie - odpowiada lekarz, zaczynając pieścić jej piersi. - A teraz? Wie pani co robię? - Tak. Sprawdza pan czy nie mam wewnętrznych zgrubień lub guzków. - Ma pani rację - odpowiada podniecony do granic ginekolog i rozpoczyna z dziewczyną regularny stosunek. - A czy wie pani, co teraz robię? – pyta. - Tak - odpowiada nie speszona dziewczyna. - Łapie pan rzeżączkę. |
#25
|
|||
|
|||
Wchodzi pielegniarz na reanimacje i mowi do pacjenta:
- Niech sie pan porzadnie zaciagnie, bede zmienial butle... Budzi sie facet po operacji. Wola siostre: - Siostro... dlaczego tu jest tak ciemno... - Bo zaslonilismy wszystkie okna... - Po co? - Zeby pan sie nie przestraszyl... - Czego?? - Po drugiej stronie ulicy jest pozar i widac ogromny ogien. Nie chcielismy zeby od razu po wybudzeniu zobaczyl pan taki obrazek bo moglby pan pomyslec ze operacja sie nie udala... Ostatnio edytowane przez kufa86 : 21-04-2008 o 02:34. |
#26
|
||||
|
||||
Przylatuje drwal prosto z lasu do lekarza i wrzeszczyanie doktorze!! Panie doktorze!!! worek mi urwało!!- Mosznowy?pyta doktor. Ni mom- odpowiada drwal.
|
#27
|
|||
|
|||
Był sobie kościół i był sobie bar po drugiej stronie ulicy. Proboszcz od dawna
zabiegał o to, by bar zamknąć, lecz właścicielowi wciąż udawało się jakoś swój interes bez szkody dla zysku prowadzić. Ksiądz groził karą boską, wyklinał, przeklinał i wzywał wiernych do modlitwy, aby niewygodnego przedsiębiorcę z pomocą bożą usunąć. Bez efektu. Aż kiedyś przydarzyła się burza, pioruny waliły gdzie popadnie, a jeden rzeczywiście trafił w knajpkę, która niewiele myśląc wzięła się i spaliła do imentu. Właściciel także się nie zastanawiał, tylko wziął i z miejsca podał proboszcza do sądu, za to, iż to z jego przyczyny szkodę on sam jako człowiek interesu poniósł. Proboszcz oczywiście zaprzeczył: "To jakiś absurd!", a po jego stronie opowiedziała się większość wiernych z parafii. Rzecz jasna wkrótce spotkali się wszyscy w sądzie. Na rozprawie sędzia rozłożył przed sobą akta, przewertował, potoczył wzrokiem po sali i powiedział: - Nie wiem, co się tu kurde dzieje, ale z tego, co widzę w tych papierach, to mamy tu jednego szynkarza, który wierzy w potęgę sił boskich i setkę parafian wraz z księdzem, którzy temu stanowczo zaprzeczają... Leci wróbel. Stęka, "kwęka", poci się ale twardo trzyma w dziobie antylopę. Całą tą sytuację obserwują dwie wrony : - Co on wyprawia ? - pyta jedna - A wiesz, słyszałam, że ma trochę przejebane. Kukułka podrzuciła mu jajo krokodyla. |
#28
|
||||
|
||||
Przychodzi baba do lekarza z czarnym językiem
- Co pani jest? - Panie doktorze, pół litra mi się rozlało na świeżym asfalcie.
__________________
Człowiek jest wart tyle, ile od siebie może dać innym. |
#29
|
||||
|
||||
Przychodzi Jurand ze Spychowa do Danuśki. Cały poobijany, bez oka (no wiecie jaki, bo był film).
Danuśka go pyta: kto cię tak urządził? Jurand pokazuje na ciele znak krzyża.... Na to Danuśka: - Naprawdę? Na pogotowiu?
__________________
Człowiek jest wart tyle, ile od siebie może dać innym. |
#30
|
||||
|
||||
Pacjent do psychiatry: - Panie doktorze, moja żona uważa, że jestem szalony, bo lubię kiełbaski. - To nonsens. Ja też lubię kiełbaski. - mówi lekarz. - To świetnie. Musi pan doktor kiedyś mnie odwiedzić i zobaczyć moją kolekcję. Mam ich ponad sto!
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron. Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi! |
#31
|
|||
|
|||
Za co siedzisz?
Za powolność. ????????????? On pierwszy podkablował moderatorce. |
#32
|
||||
|
||||
Przychodzi facet na badanie słuchu. Lekarz zaczyna:
– Proszę powtarzać za mną – i szepcze półgłosem: – Sześćdziesiąt sześć. – Trzydzieści trzy – mówi pacjent. – No tak – notuje lekarz – 50 procent utraty słuchu.
__________________
Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić.... |
#33
|
||||
|
||||
Sala operacyjna, pacjent leży na leżance, podchodzi anestezjolog.
- Dzień dobry, dzisiaj ma pan operację, będę pana usypiał, ale mam jeszcze jedno pytanie. Czy leczy się pan w naszym szpitalu prywatnie, czy na kasę chorych? Pacjent na to: - Na kasę chorych. Na to anestezjolog: - Aaaaa... kotki dwa... Pacjent leżący w szpitalu zwraca się do lekarza: - Panie doktorze, dlaczego lekarstwa muszę popijać taką wstrętną herbatą? - Siostro! Proszę zabrać kaczkę ze stolika!!! Do apteki wchodzi pacjent,podchodzi do okienka i podaje receptę.Na recepcie jest pieczątka lekarza z sąsiedniej przychodni i następująca treść:CCNWKCMJ-DMJSINS. Pani magister ogląda długo receptę i w zaden sposób nie może rozszyfrować o jaki lek chodzi.Idzie więc do kolegi w sąsiednim okienku,a ten błyskawicznie podaje jakąś buteleczkę i kasuje należność.Pacjent zadowolony wychodzi a zdziwiona aptekarka pyta kolegę skąd wiedział co lekarz napisał. -Ach to nic trudnego.To do mnie napisał mój kolega lekarz: Cześć Czesiu Nie Wiem K..wa Co Mu Jest-Daj Mu Jakiś Syrop I Niech Spie...la
__________________
Im bardziej poznaję ludzi,tym bardziej kocham moje psy. |
#34
|
||||
|
||||
Dobre, wszystkie.
|
#35
|
||||
|
||||
Przychodzi baba do lekarza z dzieckiem. Lekarz przebadał dziecko, sprawdził jego wagę i znalazł coś niewłaściwego:
- Czy dziecko było karmione piersią czy z butelki? - Piersią. Lekarz polecił kobiecie się rozebrać do pasa, po czym przez chwile naciskał, gniótł, kręcił i ściskał obie jej piersi szczegółowo je badając. Kiedy kobieta się ubierała stwierdził: - Nic dziwnego, że dziecko ma za niską wagę. Nie ma pani mleka. - Wiem. Jestem jego babcią, ale cieszę się, że tu przyszłam. |
#36
|
|||
|
|||
|
#37
|
||||
|
||||
__________________
Idioci wygrywają często. Mają nad nami przewagę liczebną. |
#38
|
||||
|
||||
Przychodzi do lekarza mąż z ciężko chorą żoną. Po jej dokładnym zbadaniu lekarz każe ją posadzić w poczekalni, a męża zaprasza na rozmowę.Pana żona jest faktycznie bardzo chora - może nawet śmiertelnie, ale jest jeszcze jeden lek, który może jej pomóc, a może i uzdrowić całkowicie.Tym lekiem jest duuuuużo seksu!!!.W poczekalni żona pyta - no i co - no i co? UMRZESZ NIESTETY.
|
#39
|
||||
|
||||
Weronika1 i Kazik
Bardzo fajne są wasze obrazki. Strasznie mnie rozbawiły. Więcej takich.
__________________
Nie rób drugiemu co tobie nie miłe. |
#40
|
|||
|
|||
|