Rozmowy lekkie, przyjemne i to, co nam na sercu leży.

[Pamira]

Anko ale u mnie na interii na jutro przewidują deszcze.
Skoro u Ciebie się już chmurzy, a zawsze deszcze przychodzą z zachodu,
więc może coś z nieba kapnie.

[wietrzyk]

Witam Was wszystkich bardzo serdecznie. Wróciłam cała i zdrowa ale jestem tak zabiegana ,ze zdjęcia ssą jeszcze w aparacie. I we Lwowie i nad morzem w uroczych Mechelinkach było super. Pogoda dopisała. Były miłe spotkania .Jestem zadowolona z pobytu.

we Wrocławiu upał...na działce sucho. Trawa wysycha..
nic nie można na to poradzić. Dzisiaj mam po pracy wizytę u lekarza a o 17 drugą a tu taki żar…

Powieję chłodnym wietrzykiem..może będzie lżej..

[ramzes101]

Witajcie, właśnie wróciłem z przychodni przyszpitalnej. Dwie i pół godziny czekania, bo gamonie nie wyznaczają godzin, tyko dzień. Szwy mam zdjęte, bardzo ładnie się zagoiło. Trochę bolało, ale dało się wytrzymać. Następna wizyta 10 lipca, z rentgenem i oceną stanu nowego biodra.Mirko, dziękuję za zainteresowanie.
Wiesiu, dla ciebie lepsza woda niż kawa albo mocna herbata, pij z umiarem. Co ty się tak dopytujesz o męskie pręty? Mój mocno sfatygowany, ale nowego mi nie dadzą . Aha, twój Frącuś jest super facet.
Małgosiu, cieszę się, że podobają nam się podobne rzeczy, szczególnie mnie rozbawił kurdupel Al Bano. Ja też nie jestem gigant, 176 cm a żona miała 172. I nie lubię chudych kobiet. Aniu, poleż sobie, kto cię goni?
Ircia, dla mnie rosołek z wołowiny, mniam.
Nic nie jadłem, ale nie mam apetytu z tego gorąca. Poleżę, podumam, może apetyt przyjdzie...
Jurek, zazdroszczę ci tego napędu. No cóż, młody jesteś...

Pozdrowienia.

[wiesia.]

Januszku,
pisałam o kręgosłupie Franka.
U mnie to jest pręt.

Ramzesie
proszę Al Bano nie nazywać kurduplem.

Alu,
czekamy na zdjęcia.

U nas duchota, Franka wysłałam z Seleną nad jeziora,
synowa pojechała, tak że mam tylko trzy psy.

[maluna]

Ooo...Janusz wrócił i zaraz zdał relację, brawo!
Dobrze, że jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej
U mnie gorąco, ale muszę skończyć gotowanie,
do potem...
Wiesia, pogłaskaj ode mnie Pumę, lubię ją

[lebuj]

Napisał Ramzes

Jurek, zazdroszczę ci tego napędu. No cóż, młody jesteś...

Januszu , ja nie taki młody , jak mogę - to się ruszam .

Mirko , dzięki za napoje , duchota okropna .

[Pamira]

Żar z nieba wysusza i wypala wszystko w około.
Zamiast trawy w około tylko siano i to bardzo mizerne.
Dziś resztę wody wyleję z beczki .
Co będzie dalej? Niech się dzieje wola nieba, jak mawiał Rejent Milczek z Zemsty.
Janusz fajnie, że się odezwałeś. Wyczuwam, że z twojej wypowiedzi optymizmem powiało.

[ramzes101]

Spałem teraz snem sprawiedliwych i obudziłem się głodny. Wczoraj syn mi przyniósł miskę zupy meksykańskiej do spróbowania, już wstawiłem do mikrofali.

Wiesiu, popatrz: Al Bano 166 cm.
Romina Power: 173 cm.
ale że cię lubię, nie będę nazywał tego kurdupla Al Bano kurduplem.

No tak, ja się obudziłem, a dziewczyny ucinają drzemkę poobiednią. Tak więc do potem.

[wiesia.]

Ramzesiuku
Romina jest, jak na kobietę wysoka.
Al Bano może być dla Ciebie kurduplem,
a ja widzę w nim seksownego faceta.

Masz apetyt to na zdrowie się ma naszemu koledze.

Mirko,
my mamy swoją wodę,
więc Franek podlewa rano i wieczorem.

Małgosiu,
też kocham te psiaki.
Pumę pocałowałam od Ciebie.

Młodzi pojechali i zapanowała cisza.

[wiesia.]

Przeczytałam fajny wiersz.

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net...&oe=5D8038 F2

[lebuj]

Wszystkie kolorowe krzewy kwiaty zgubiły ,czas więc na białe .

[ramzes101]

Wiesiu, super wiersz. Nie znałem go, choć Tetmajer nie jest mi obcy.Wiersz ten wyraża to co ja myślę. Smutne jest to, że od stu lat mentalność większości społeczeństwa się nie zmieniła.

[wiesia.]

Jurek,
a co to, kwitnie jabłoń?

Janusz
jasnowidz był z Tetmajera.

[szuanka]

Wiesiu, toż to jaśminowiec.

[wiesia.]

Napisał szuanka

Wiesiu, toż to jaśminowiec.

Aniu
kiedyś mieliśmy, ale ten krzew uwielbiają mszyce.

[maluna]

Dobry wieczór, zmordowana jestem , jak norka
Cały dzień przy garach, w teraz pojechałam jeszcze
do apteki , po moje zamówienie z doz.
Jutro będzie leżenie bykiem, bo obiad ugotowałam,
zrobiłam miskę sałatki jarzynowej i gar zupy dla Lusi.
Od upału odetchnęłam na chwilkę w aucie, no i w pokoju
gdzie mam laptopa, jest dość chłodno.
Aniu, dzięki za pomysł na ten napój z miodem, bardzo
mi smakuje
Jak widać, Polacy nie za bardzo podatni na zmiany, więc
historia się powtarza, dokładnie jak w tym wierszu
Wiesia, też wywaliłam jaśmin, bo wabił mszyce, a
miał pełne kwiaty i pachniał odurzająco
Na mojej byłej działce na Strzeszynku, teraz nie ma, wcale
wody, a susza okropna
Zięć chce naprawić abisynkę która jest obok w alejce.
Niestety, dopiero po urlopie, bo teraz jadą w Bieszczady.
Janusz, moja córka ma 175 cm wzrostu, a ja tylko 165,
bo się zdeptałam

[wiesia.]

Małgosiu
mamy wywierconą studnie od 35 lat
i założony hydrofor.
Wodę mamy cały rok.

Jaśmin pachnie,
a jaśminowiec tylko mszyce przyciąga.

Za żadne pieniądze nie siedziałabym cały dzień w kuchni.
Wlatuje i wylatuję.

[szuanka]

Jestem tak zmęczona upałem że nawet siedzieć nie mam siły. Jestem już przygotowana do spania więc tylko powiem Wam: Spokojnej nocy i wyłączam się.

[wiesia.]

Aniu,
obudzisz się w nocy i co będziesz robiła?

[maluna]

Ja, też jestem zmęczona, chyba tym upałem
Zaraz się umyję i jeszcze w łóżku, coś pooglądam,
albo poczytam, więc mówię Wam

DOBRANOC!......................