A To Polska Właśnie

[amelia]

Napisał zen

Jeżeli chodzi o powodzie, to w PRL też były, ale trzeba przyznać, że bardziej dbano np.o meliorację pól i łąk.

A jeszcze wczesniej obowiazywal szarwark

http://pl.wikipedia.org/wiki/Szarwark

[Stalin]

bo natura jest nieuświadomiona politycznie, robi powodzie bez względu na ustrój...
A w 1997 podczas wielkiej wody w Semie zarządzono modlitwy o pogodę, to dopiero średniowiecze było....

[waclaw46]

Beż zbiorników retencyjnych i terenów na poldery ciągle będziemy mieli powodzie a zwiększanie ilości świętych czy modły w kościele nie poprawią sytuacji.Jest jedna tylko nauka wprowadzić obowiązek ubezpieczeń a nie ubezpieczonym nie pomagać.

[Honoratka]

Napisał tadeusz50

Suche? powodzie za PRL-u


http://archiwum.wiz.pl/1997/97101500.asp

co tu komentować jak są fakty

Na wtorek w Tczewie zapowiadają 1030 cm /wysokość fali/
maksymalne zabezpieczenie to 800 m,już po podwyzszeniu wałow i modernizacji.To nie stan naszych urządzeń jest winien,tylko dłudość i wysokość fali powodziowej.I po co się kłócić?Ja mieszkam w odległości 100 m od wału i Wisłę obserwuję na co dzień!

[Honoratka]

Napisał waclaw46

Beż zbiorników retencyjnych i terenów na poldery ciągle będziemy mieli powodzie a zwiększanie ilości świętych czy modły w kościele nie poprawią sytuacji.Jest jedna tylko nauka wprowadzić obowiązek ubezpieczeń a nie ubezpieczonym nie pomagać.

Ależ Wacławie rolnicy są ubezpieczeni,przecież nadal obowiązuje nakaz ubezpieczenia budynków i budowli oraz co najmniej połowa upraw.Przecież co roku płacę składkę to wiem

[amelia]

Czy rolnicy placa obowiazkowe skladki dotowane przez panstwo?

http://www.ppr.pl/artykul-obowiazkow...82-dzial-1.php

Obowiązkowe ubezpieczenia
04.03.2010

Już od ponad półtora roku rolnicy maja obowiązek ubezpieczania upraw i zwierząt. Pomimo dopłat z budżetu państwa i kar za brak polisy nadal niewielu gospodarzy się ubezpiecza.
Po wyjątkowo śnieżnej zimie nadeszło ciepłe przedwiośnie. Śnieg, który jeszcze kilka dni temu obficie zalegał na polach, teraz szybko topnieje.

Wprawdzie powodzi na wielką skalę nie ma jednak w wielu rejonach kraju dochodzi do wylewu rzek, zalań i podtopień pól i upraw rolnych. Najbardziej poszkodowanym pomoże państwo ale pod jednym warunkiem - zniszczone uprawy musza być ubezpieczone. Jednak rolnicy się nie ubezpieczają. Dlaczego ryzykują?


A powinno byc mniej wiecej tak:

http://ubezpieczenia-rolnicze.rolnic...-rolnikow.html

http://www.podrb.pl/archiwum/177-ube...odarskich.html

[MarekNik]

Mądry Polak przed szkodą,bo się szybko uczy
i czas wielu oferentów z kampanii wykluczył.
Głodni wyją dziennikarze.Wyciągają ręce.
Słabo kłamstwem się handluje.Krzyczą bierzcie więcej.

Telewizja chce debaty sprzedawać na raty.
Materiały propagandy oddano na szmaty.
Nikt już nie chce tanio kupić sprzedajnego pióra.
Skąd się nagle u nas wzięła ta dekoniunktura?

Ktoś ją znalazł na ulicach i nazwał "Milczeniem"
a milczenie może krzyczeć,może kłaść się cieniem
i od kasy wyjadaczy odepchnąć skutecznie.
Ludzie i tak wszystko wiedzą. Prasa -niekoniecznie.

Niech tam sobie Ameryka produkuje show-y
Z tych wyborów PiaRowiec wróci całkiem goły.

[wankabor]

Napisał amelia

A jeszcze wczesniej obowiazywal szarwark

http://pl.wikipedia.org/wiki/Szarwark

A czy to coś złego, że społeczność lokalna pracowała dla wspólnego dobra.
Teraz, ale to już nie ta sama społeczność (bezszarwarkowa) zanieczyszcza środowisko ( np. wywożąc śnieci do lasu, odprowadza ścieki do rzek) , wokół brud i smród to jest OK czyli "wyższy" poziom cywilizacji.

[POLA]

Ekranik
Panik.

[POLA]

masz rację, bardzo brudzimy, oj bardzo:
http://en.kendincos.net/video-jllnvn...%85taczki.html

[amelia]

Napisał wankabor

A czy to coś złego, że społeczność lokalna pracowała dla wspólnego dobra.
Teraz, ale to już nie ta sama społeczność (bezszarwarkowa) zanieczyszcza środowisko ( np. wywożąc śnieci do lasu, odprowadza ścieki do rzek) , wokół brud i smród to jest OK czyli "wyższy" poziom cywilizacji.

A czy ja gdzies napisalam, ze to cos zlego.

Praca na rzecz srodowiska w ktorym sie zyje jest w swiecie postrzegana jako niezaprzeczalne prawo.

To tak zwane czyny spoleczne pod sztandarami PZPR wypaczyly i zohydzily wielowiekowa tradycje wspolnych wysilkow na rzecz spolecznosci.

Sama kiedys sluzbowo organizowalam i zabezpieczalam przez caly piatkowy dzien (do poznego wieczoru, - po poludniu spolecznie)) prace uczniow szkoly przyzakladowej przy porzadkowaniu terenu nowopowstalego obiektu, a pozniej w sobotnie popoludnie obejrzalam w TV pania sekretarz zakladowego POP jak pozowala oparta o lopate i opowiadala o sobotnim czynie partyjnym jej POP na rzecz tego obiektu i pokazywala ile fajnych prac ci czlonkowie PZPR wykonali.

Po tym doswiadczeniu zadne czyny spoleczne mnie juz nie "krecily"

[Honoratka]

A mnie kręciły i kręcą dalej-i nic że ktoś się chwali tym co my zrobiliśmy.Wykonana praca i tak zostanie dla nas i bedzie służyc całemu społeczeństwu nie tylko chwalipiętom

[Idalka]

Spojrzenie satyrykow na nasza rzeczywistosc jest bardzo trafne

to dlaczego nie wynająć jednej wielkiej agencji ochrony dla całego naszego kraju, niech pilnuje. Nie musi być to koniecznie nasza polska agencja, ogłosić przetarg, zgodnie z obecnymi przepisami i jak wygrają Czesi, to trudno. Będzie tanio i bezpiecznie. A my się zajmiemy tym, co naprawdę potrafimy.

Ja poszlabym dalej ,nie tylko niech pilnuje,niech rzadzi.....taka agencja....tylko pytanie ....a kto nad agencja?Wiadomo ten co placi ...wiec kto?


Pan Tadeusz dalej

Właśnie mam prośbę o listy na mój adres mailowy z odpowiedzią na jedno pytanie: co my potrafimy i co robimy najlepiej na świecie.

Moja odpowiedz....najlepiej na swiecie sie klocimy.

[amelia]

Napisał Honoratka

A mnie kręciły i kręcą dalej-i nic że ktoś się chwali tym co my zrobiliśmy.Wykonana praca i tak zostanie dla nas i bedzie służyc całemu społeczeństwu nie tylko chwalipiętom

Byc moze nie musialas tlumaczyc sie kilkudziesieciu mlodym niezepsutym jeszcze dzieciakom prawie, rozzalonym i zawiadzionym tym, ze zostaly wykorzystane w perfidny sposob i przekonanym ze nie warto sie angazowac.
To byla dla nich prawdziwa szkola "w co sie gra w tym kraju i w tym ustroju"
A wystarczylo tylko "nie chwalic sie" w mediach. A pani sekretarz byla zadna sukcesu.

[tadeusz50]

Pytanie do #122
Uczciwość nakazuje podanie źródła cytatu. Ble, ble, ble mogę wszędzie wpisać i każdemu dowalić, chociaż Tadeuszów tu jest dużo a może chodzi o Mickiewiczowskiego "Pana Tadeusza"?? Może komuś się nudzi? Później będzie rety bo mnie biją!!!

[wankabor]

Napisał Honoratka

A mnie kręciły i kręcą dalej-i nic że ktoś się chwali tym co my zrobiliśmy.Wykonana praca i tak zostanie dla nas i bedzie służyc całemu społeczeństwu nie tylko chwalipiętom

Nie tylko mądre , ale święte słowa Honoratko.

[Idalka]

Napisał tadeusz50

Pytanie do #122
Uczciwość nakazuje podanie źródła cytatu. Ble, ble, ble mogę wszędzie wpisać i każdemu dowalić, chociaż Tadeuszów tu jest dużo a może chodzi o Mickiewiczowskiego "Pana Tadeusza"?? Może komuś się nudzi? Później będzie rety bo mnie biją!!!

przeciez nie Ty....O matko ....Satyryk Tadeusz Drozda ...uwazam ze to czytelne,dla inteligentnych ludzi,introwertyk wszedzie widzi siebie.

[tadeusz50]

Napisał Idalka

Pytanie do #122
Uczciwość nakazuje podanie źródła cytatu. Ble, ble, ble mogę wszędzie wpisać i każdemu dowalić, chociaż Tadeuszów tu jest dużo a może chodzi o Mickiewiczowskiego "Pana Tadeusza"?? Może komuś się nudzi? Później będzie rety bo mnie biją!!![/QUOTE]



przeciez nie Ty....O matko ....Satyryk Tadeusz Drozda ...uwazam ze to czytelne,dla inteligentnych ludzi,introwertyk wszedzie widzi siebie.

Cóż każdy średnio inteligentny czyta, że Tadeuszów jest dużo. Introwertyczka wszędzie widzi siebie. ble, ble ble.
Czytamy ze zrozumieniem??

[wibi]

Napisał amelia

To tak zwane czyny spoleczne pod sztandarami PZPR wypaczyly i zohydzily wielowiekowa tradycje wspolnych wysilkow na rzecz spolecznosci.

Sama kiedys sluzbowo organizowalam i zabezpieczalam przez caly piatkowy dzien ........ Po tym doswiadczeniu zadne czyny spoleczne mnie juz nie "krecily"

Też mnie wówczas te czyny społeczne się nie podobały gdyż mając jedną czy dwie niedziele wolne musiałem iść na jakiś czyn.Teraz oceniam je inaczej gdyż to co wtedy zrobiono istnieje do dziś (jak np.mini park obok osiedla w którym mieszkam),wprawdzie bardzo zaniedbany i niektórych ścieżek juz nie widać ale jest a pewnie bez tej społecznej pracy by go nie było.I jeszcze jedno amelio,pewnie zapomniałas, że te czyny nie były w piatki a w niedziele gdyż soboty były dniami roboczymi a piatek dniem prawie w połowie tygodnia.Dopiero od 1980 roku solidarność zażądała wolnych sobót i to zostało spełnione,ba dla niektórych wolny jest teraz cały rok, tak sobie "poprawili" (nie mówię tu o emerytach a ludziach w wieku produkcyjnym).

[amelia]

Napisał wibi

Też mnie wówczas te czyny społeczne się nie podobały gdyż mając jedną czy dwie niedziele wolne musiałem iść na jakiś czyn.Teraz oceniam je inaczej gdyż to co wtedy zrobiono istnieje do dziś (jak np.mini park obok osiedla w którym mieszkam),wprawdzie bardzo zaniedbany i niektórych ścieżek juz nie widać ale jest a pewnie bez tej społecznej pracy by go nie było.I jeszcze jedno amelio,pewnie zapomniałas, że te czyny nie były w piatki a w niedziele gdyż soboty były dniami roboczymi a piatek dniem prawie w połowie tygodnia.Dopiero od 1980 roku solidarność zażądała wolnych sobót i to zostało spełnione,ba dla niektórych wolny jest teraz cały rok, tak sobie "poprawili" (nie mówię tu o emerytach a ludziach w wieku produkcyjnym).

wibi
nie siej znow dezinformacji
wolne soboty wprowadzil tow. Gierek na poczatku lat siedemdziesiatych - wprawdzie nie wszystkie, ale byly juz wtedy

W okresie PRL-u wolna sobota była dniem wolnym od pracy, wprowadzonym w poprzednio istniejącym 6-dniowym tygodniu pracy.
Wolne soboty były wprowadzane na podstawie dekretów Rady Państwa z 1972[1] i 1973[2] stopniowo, początkowo (w 1973) dwa razy w roku (za odpracowaniem), następnie sześć w 1974[3]; poczynając od 1975 było to 12 dni w roku, potem dwie i trzy soboty miesięcznie.
Pierwszą wolną sobotą był dzień 21 lipca 1973 (przed przypadającym nazajutrz Narodowym Świętem Odrodzenia Polski).
Na początku 1981 roku wprowadzono zasadę, która stanowiła, że co druga sobota była wolna. Nie dotrzymano porozumienia ze strajkującymi, podpisanego w Jastrzębiu 3 września 1980, które gwarantowało wszystkie wolne soboty. Następne porozumienie z 30 stycznia 1981 r. mówiło o tym, że trzy soboty w miesiącu miały być wolne. Pod koniec PRL-u prawie wszystkie soboty były wolne.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Wolna_sobota_(PRL)