|
Opieka Uwaga: ogłoszenia dotyczące opieki nad starszymi osobami należy zamieszczać w dziale ogłoszenia. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Opieka Uwaga: ogłoszenia dotyczące opieki nad starszymi osobami należy zamieszczać w dziale ogłoszenia. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#21
|
||||
|
||||
Tak to już jest
Cytat:
|
#22
|
||||
|
||||
Witam
Desti... masz szczęście, że sobie o mnie przypomniałaś... bo już byłam zazdrosna.. hahaha A poważnie... czemu nie... Pozdrawiam |
#23
|
||||
|
||||
Pechowe sanatorium
Ja w sanatorium byłam tylko raz i mam dosyc. Miałam chyba jednak wyjątkowego pecha.
Był listopad. Zamówiłam pojedynczy pokoj i dostałam go. Ale - w pokoju tym przede mna mieszkała osoba paląca papierosy, wszystko cuchneło tak potwornie dymem z papierosów, wersalka, wykładzina - a ja niestety mam silne uczulenie na papierosowy dym.W pokoju zimno okna nieszczelne kaloryfery chłodne - wiec nawet o wywietrzeniu nie było mowy - zreszta podobno wietrzyli cały dzien.W łazience zimno o prysznicu mozna tylko pomarzyc...Z gniazdka pradowego wystawały niezabezpieczone druty. Za wersalką nie posprzatany popioł z papierosów. Nazajutrz z zapuchnietymi oczami od tego papierosowego zapachu ( uczulenie) z chrypką poszłam ze skargą. Przeniesli mnie do innej jedynki, pietro nizej, było znacznie cieplej i bez smrodu papierosowego ( na korytarzach niestety i tak wszyscy palili wiec czułam sie okropnie. Ciemne korytarze po zmierzchu na 20 pare lamp sufitowych swieciło sie jedna - dwie...Czajnik bezprzewodowy na pietrze co prawda był ale kuracjusze zabierali do pokoju i nie mozna było sie herbaty napic - grzałke miałam ale w pokoju z kolei gniazdko nie działało - na szczescie druty w tym pokoju z niego nie wystawały.. Cały pobyt wspominam okropnie kilka dni przed koncem turnusu zaczeli remont wyłaczyli kaloryfery całkowicie i na dodatek tłukli sie kuli sciany. Był listopad, ciemno wiec juz o zmroku raczej przesiadywało sie w budynku ( kawałek ciemna droga do miasta nie był bezpieczny nawet w tym czasie poraniono tam nozem jakas kobiete) Jedna jedyna swietlica i o dziwo działający telewizor. Było to 3 lata temu.Po przyjezdzie leczyłam zapuchniete oczy i podraznione gardło od wszedobylskiego dymu papierosowego ktory mnie silnie uczula. Nie mam ochoty juz na sanatorium. |
#24
|
||||
|
||||
Ditta, to mialas faktycznie pecha. W zadnym sanatorium , w ktorym bylam nie wolno bylo palic. Moze napisz gdzie to bylo, zebysmy tam nie trafili. Moze warto pisac o sanatoriach dobrych, przychylnych dla kuracjuszy i wskazywac te do ktorych lepiej nie jechac.
__________________
Pozdrawiam qrystyna 216 |
#25
|
||||
|
||||
Dobry pomysł z tymi opiniami dla poszczególnych ośrodków sanatoryjnych. Choć ja nie mogę narzekać, zawsze trafiałam na dobre ośrodki. Co prawda, jeździłam z z PFRONu jako opiekun mojego upośledzonego dziecka, i dalej jeździmy, tylko co dwa lata, więc takich problemów, jak palacze czy późne, wesołe zabawy, to nie u nas. Ale właśnie dlatego jest taka ciepła atmosfera na naszych turnusach rehabilitacyjnych, tam naprawdę wszystkie mamy "innych" dzieci czują się normalnie, bez tych "współczujących" spojrzeń i takich tam. Nic nikogo nie dziwi, staramy sie tylko, by humor zawsze nam dopisywał. A jak uwielbiają te wyjazdy nasze pociechy!
__________________
Żyć, to nie znaczy jeść, pić i spać. Żyć to kochać, działać, promieniować. Zenta Maurina Raudive http://czasnae-biznes.zlotemysli.pl/basinek.php |
#26
|
||||
|
||||
w sanatorium byłam raz jedyny dwa lata temu,i mam mieszane uczucia na ten temat. Było to w Sopocie w sanatorium MSWiA/sama nazwa źle sie od razu kojarzy/ale jeśli chodzi o sam budynek to nie było najgorzej.Zamówiłam sobie jednoosobowy pokój z widokiem na morze/nikt u mnie w pracy nie wierzył ze taki otrzymam/ale tak się stało i samym pokoikiem/bo trudno nazwać go było pokojem/byłam zachwycona.Pokoik był na Xpiętrze wiec widok z niego był zachwycający,miał też własną łazienkę z zawsze ciepłą wodą.Byłam tam na przełomie kwietnia i maja, miałam przez cały pobyt świetną pogodę,codziennie po zabiegach pokonywa łam dystans 3km do słynnego sopockiego mola,pięknym szlakiem spacerowym wzdłuż morza.Zabiegi nie były męczące,dobrze zaplanowane,posiłki miniaturowe co wówczas bardzo mi odpowiadało/bo właśnie się odchudzałam/W trakcie pobytu odbyłam kilka bardzo interesujących wycieczek w tym wypad do teatru muzycznego w Gdyni na pierwszy polski show taneczny słynny "Opentaniec".Zachodzi wobec tego pytanie skąd mieszane uczucia.
Otóz czułam się tam bardzo samotna,nie miałam z kim podzielić się miłymi wrażeniami.Większość kuracjuszy była zgoła zainteresowana zupełnie innymi rozrywkami,o których była już mowa w poprzednich postach,a spora część poprostu spędzała czas na piciu w pokojach. Jeśli chodzi o efekty zdrowotne/a w końcu po takie tam pojechałam/to były świetne,przez ca ly następny rok czułam się fizycznie doskonale,a wpływ cudownej nadmorskiej bryzy/wysyconej jodem/ spowodował że na długo zapomniałam o problemach z gardłem.Reasumując jestem za kuracją sanatoryjną i gdybym miała możliwość jeszcze raz pojechać to wiedziałabym czego mogę się spodziewać i odpowiednio do tego przygotować. |
#27
|
||||
|
||||
Już pisalam o pobycie w sanatorium.Da sie przeżyć.Ale spotkałam osoby,które tak potrafily zorganizować sobie życie,że tylko przemieszczały się.Osoby niepelnosprawne I grupy "niezdolne do samodzielnej egzystencji"mogą wziąc z sobą osobę do opieki za minimalną opłatą.Były takie "etatowe opiekunki",ba,nawet całe zorganizowane wyjazdy,zmieniali sie podopieczni,opiekunki rezydentki były przez sezon te same.Inne strony życia w sanatorium opiszę innym razem.
|
#28
|
||||
|
||||
do Sunshine
Ja rowniez bylam w tym samym sanatorium. Mnie sie podobalo, bo wszystkie zabiegi byly na miejscu. Lokalizacja budynku swietna. Jednak nikomu nie polecam pokoju jednoosobowego, kiedy jestes w dwojce masz z kim porozmawiac, masz z kim pojsc na spacer i nie czujesz sie samotna. Ja osoboscie polecam to sanatorium.
Identyczny budynek, chociaz z wieksza baza zabiegowa i basenem ma sanatorium Continental w Krynicy Gorskiej.
__________________
Pozdrawiam qrystyna 216 |
#29
|
||||
|
||||
to pechowe sanatorium
to było sanatorium KORONA w Muszynie
|
#30
|
|||
|
|||
jest jak myslałam
W sanatorium byłam raz - jako dziecko w 65r. Wieniec Zdrój -jesień, pełne posłuszeństwo i zależność od opiekunów, dryl wojskowy niemal, wszy... tak, tak - wszy niestety prędko usuwane na widok mojej mamy, która niespodziewanie wparowała na nie zapowiedziane odwiedziny. Wróciłam po 3 miesiacach bardziej chora, niz wyjechałam. Od tego czasu - mam dystans. Mam dystans również po tym, jak mój znajomy przywiózł z sanatorium notes pełen adresów, więcej pieniędzy niż przywiózł na kurację i... w ciągu pól roku rozszedł się z żoną. To nie nastraja dobrze...
Tak się złożyło, że od pewnego czasu mieszkam w miejscowości sanatoryjnej i codziennie mijam szare budynki, rozwieszone w oknach ręczniki. Sanatoryjni- chadzają zazwyczaj stadami i pewni swej anonimowości zachowują się głośno. Czasami są to promieniejące radością bywalczynie, a czasami wystraszone bezczynnością i oderwaniem od rodziny kobiety. Te raczej chodzą samotnie. Panowie zwykle w towarzystwie Pań. Promenada na razie pusta, w sezonie siadam na ławce w roli osoby-do-pogadania bo chętnie i anonimowo opowiadają mi o swoim życiu, a ja ponoć jestem dobrym słuchaczem - za to w domu nikt mi nie chrapie |
#31
|
||||
|
||||
A ja na to jak na lato!Uwielbiam plenerowe spotkania! A w takim doborowym towarzystwie to prawdziwa Frajda! Gdzie ta miejscowość? czy nie zbyt daleko od Krakowa?
|
#32
|
||||
|
||||
Poniewaz juz kilka razy bylam w sanatorium nie robia na mnie zadnego wrazenia "opiekunki i podopieczni", ani "panie do towarzystwa". Jechalam tam w okreslonym celu, a ze poznalam przy okazji ciekawych i milych ludzi, to mialam z kim porozmawiac i chodzic na spacery. Mam mile wspomnienia z tych wyjazdow i napewno bede jezdzic do sanatorium dopoki bede mogla.
__________________
Pozdrawiam qrystyna 216 |
#33
|
|||
|
|||
to może zacząć punktować sanatoria w jakiejś skali - np 1-6 (jak stopnie szkolne) to wtedy można mieć jakieś rozeznanie w temacie jak jest gdzie, pomimo odczuć subiektywnych - jakaś PRAWDA się wyłoni!
|
#34
|
||||
|
||||
Proszę bardzo:
Julianówek w Ciechocinku - 6 Budowlani w Augustowie - 6 Continental w Krynicy Górskiej - 6 Wiarus w Ciechocinku - 0 /na szczęście zamknięty już/
__________________
Pozdrawiam qrystyna 216 |
#35
|
||||
|
||||
jeszcze jedno- MSWiA w Sopocie - 5
__________________
Pozdrawiam qrystyna 216 |
#36
|
||||
|
||||
Litwa i jej baza sanatoryjna http://www.ultram.pl/strona.php?17001 np" san egle' i pozostałe w Druskiennikach też są super i tańsze od krajowych
|
#37
|
||||
|
||||
Sanatorium MSWiA, popieram, bo byłam kilkamaście lat temu w takinm sanatorium w Barcinku i bardzo sobie chwalę.
__________________
-Wiek dojrzały zaczyna się wtedy, kiedy człowiek zdaje sobie sprawę z tego. Zapraszam na bloga |
#38
|
|||
|
|||
Dalej, dalej miłe Panie - a jak jest winnych Sanatoriach?
|
#39
|
||||
|
||||
Byłam raz w życiu w sanatorium w Solcu-Zdroju, to było 7 lat temu. Pojechałam tam prywatnie postawiłam warunek: bez psa nie przyjeżdżam, zgodzili się więc wzięłam Figę i pojechałyśmy. Miejscowość bardzo urokliwa, zajmowałam 80 m mieszkanie, nade mną mieszkał jeden z właścicieli sanatorium. Kilka miesięcy wcześniej sanatorium wróciło do prawowitych właścicieli. Zaprzyjaźniliśmy się " z dziecicem" /tak go nazywałam/ on przedtem mieszkał w Warszawie i został oddelegowany przez rodzinę do zarządzania "majątkiem". Wśród kuracjuszy przeważali mieszkańcy Śląska, mówili gwarą i nie bardzo wiedziałam o co im chodzi. Nie jestem purytanką ale "małżeństwa sanatoryjne" mnie śmieszyły, panie "łapały" co się da żeby nie znaleźć się w sytuacji: "turnus mija a ja niczyja". W wekendy "małżeństwa" były w separacji bo do uzdrowiska przyjeżdżali legalni małżonkowie i małżonki z wizytą do swoich chorych biedactw. Zapomniałam napisać, że "atutem" tego sanatorium były kąpiele siarkowe /ponoć bardzo zdrowe/, wszyscy śmierdzieli siarkowodorem bo taką woń ma tamtejsza woda /ta do picia też/.
Nie lubię niczego robić na komendę, więc atmosfera mi nie odpowiadała, ja zaliczam się do "sów" i gimnastyka o godzinie 8 rano nie wprawiała mnie w euforię, wręcz przeciwnie. Jako kuracjuszce "prywatnej" dowalili mi tyle zabiegów, że od 8 rano do 15-ej latałam jak głupia żeby się wyrobić. Z ulgą wróciłam do domu a z "dziedzicem" przyjaźnimy się do dnia dzisiejszego. Ostatnio edytowane przez Basia. : 19-04-2007 o 16:08. |
#40
|
||||
|
||||
Mnie się udało być w sanatorium kilka razy.Byłam w Ciechocinku,Połczynie Zdroju,w Cieplicach/4 razy/Jestem bardzo zadowolona.Zawsze staralam sie być w pokoju z drugą osobą.Jednak im starsza to wole być sama,poniewarz chrapię,inni też,tak jak pisałyście niektóre panie przyjżdżają bardziej w celach towarzyskich a nie zdrowotnych a to czasami jest zabawne a czasami męczące.Więc staram sie taraz żeby być sama w pokoju.Lubię jak mi podadzą jedzonko,nie muszę się o nic martwić,odpoczywam,biore zabiegi,dużo spaceruję.Jedzonko może nie jest najlepsze ale to dobrze,zawsze udaje mi sie pare kilogramów zgubić.Chetnie znowu pojade jak nadzrzy sie okazja.
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
A może do sanatorium? - komentarze | emka46 | Ogólny | 629 | 20-12-2022 16:38 |
Upadek – traktuj go poważnie - komentarze | Jagoda | Ogólny | 7 | 20-08-2012 09:47 |
Sanatorium Połczyn 19-11-07 | myszek | Turystyczne | 15 | 14-11-2011 19:14 |
Sanatorium - Krynica | Boga | Turystyczne | 3 | 31-05-2011 15:32 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|