menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Zdrowie > Uzależnienia
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Uzależnienia Alkoholizm, palenie papierosów, narkomania ale też zakupoholizm, uzależnienie od hazardu czy nawet od telewizora - problemy seniorów z nałogami.

Odpowiedz
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #281  
Nieprzeczytane 19-08-2011, 09:42
MARYLCIA 54's Avatar
MARYLCIA 54 MARYLCIA 54 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2011
Posty: 6 384
Domyślnie

PRZEPRASZAM -- zdanie to nie zostało dokończone.
Zorientowałam się ale było już pozamiatane - wiadomość wysłałam.
PROSTUJĘ i jeszcze raz PRZEPRASZAM
"Tak poprostu już jest, że część społeczeństwa wpada w kajdany alkoholu i nie jest prawdą, że alkoholik gdyby chciał i miał silną wolę przestanie pić."
Miało brzmieć w dc... musi się leczyć i chcieć być trzeżwym.
Pozdrawiam.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #282  
Nieprzeczytane 23-08-2011, 17:22
MARYLCIA 54's Avatar
MARYLCIA 54 MARYLCIA 54 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2011
Posty: 6 384
Domyślnie

Cytat:
Napisał xyz58
Witam Cie, Marylciu nie bardzo pojmuje co Ty piszesz bo widze, ze walczysz z alkoholizmem z determinacja rowna tej z jaka kiedys walczono z rowniez smiercionosnymi chorobami np: cholera czy dzuma a dalej piszesz , ze nie jest prawda ,ze alkoholik gdyby mial silna wole przestanie pic . W takiej sytuacji zasadnym jest pytanie po co Ci ta walka skoro nie wierzysz, ze alkoholik nie przestanie pic?. tu przytocze maxyme a mianowicie kto chce szuka sposobu , kto nie chce szuka przyczyny. Tak jest z alkoholizmem, ze alkoholik potrafi znalezc tysiace przyczyn zeby nie popsuc sobie komfortu picia.Pisalem tu juz ze ja tym co z duma mowia ,ze nie pija rok lub dwa niebardzo wierze bo to zaden powod do dumy ale jak alysze i jestem pewnin ,ze ten czlowiek mowi prawde bo go znam ze nie pije 5 ,10 15 20 lat to tym ludziom oddaje prawie ze hold.Teoretycznie masz racje alkoholikiem sie jest do konca zycia ale nalezy rozrozniac trzezwychh alkoholikow od tych co trzezwymi byc nie chca.Odnoszac sie do Twoich przemyslen ,ze czlowiek rodzac sie nie przewidzial ze bedzia alkoholikiem lub wspoluzaleznonym . A co czlowiek przewidzial przychodzac na swiat. Nasze zachowania , przyzwyczajenia i w ogole sposob bycia ksztaltuje samo zycie, wszystko zalezy od tego jak splataja sie okolicznosci zyciowe .Do dzis pamietam zdarzenie ,ze matka trzyma dziecko na rekach pija alkohol , dziecko wsadza paluszek do kieliszka i oblizuje . Co robia rodzice tego dziecka? Sa bardzo dumni ,ze ich potomek nawet sie nie krzywi smakuujac alkohol . Czy ta rodzona nie wpoila juz od powicia ciag do alkoholu? czy nie srodowisko - bo rzadko geny- ma duzy wplyw ze czlowiek staje sie alkoholikiem?

Mam do Ciebie kilka grzecznościowych pytań :


W oparciu o jaką wiedzę jesteś gotów wyrażać tak zobowiązujące opinie ?

-- " ze walczysz z alkoholizmem z determinacja rowna tej z jaka kiedys walczono z rowniez smiercionosnymi chorobami np: cholera czy dzuma "

Czyżby na podstawie moich 2 komentarzy i jednej pomyłki za, którą przeprosiłam ?

Dlaczego tak uważasz ?

--" Nasze zachowania , przyzwyczajenia i w ogole sposob bycia ksztaltuje samo zycie, wszystko zalezy od tego jak splataja sie okolicznosci zyciowe."

Co spowodowało, że masz taki i pogląd ?

" Czy ta rodzona nie wpoila juz od powicia ciag do alkoholu? czy nie srodowisko - bo rzadko geny- ma duzy wplyw ze czlowiek staje sie alkoholikiem? "

Zaznaczam jeszcze raz, że są to pytania wyłącznie GRZECZNOŚCIOWE.

Pozdrawiam.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #283  
Nieprzeczytane 25-08-2011, 11:07
delfina's Avatar
delfina delfina jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Kielce
Posty: 183
Domyślnie

Witajcie w tym wątku! Po zapoznaniu się z w/w. opiniami , zgadzam się jednoznacznie że alkoholik : musi się przyznać do tej choroby, leczyć się, szukać sposobu - wyjścia z niej i chętnie przyjmować wyciągniętą dłoń pomocy. Oby jednak tych dłoni było,jak najwięcej.Serdecznie pozdrawiam.
__________________
Pieniądze szczęścia nie dają, ale nas w kozi róg często zapędzają...
Odpowiedź z Cytowaniem
  #284  
Nieprzeczytane 26-08-2011, 11:06
elza1302's Avatar
elza1302 elza1302 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2010
Posty: 1 849
Domyślnie

Jeżeli alkoholik chce się leczyć to trzeba go wspierać i walczyć razem z nim, ale...jak żyć z kimś, kiedy taki człowiek nie chce się przyznać ,że ma problem, nie chce się poddać leczeniu, ponieważ twierdzi, że może sam przestać pić?... i nie pije przez dwa tygodnie, ale przez kolejny tydzień prawie nie trzeźwieje? Jak można uwierzyć w jego słowa o zaprzestaniu picia? Jeżeli żadne argumenty do niego nie trafiają, jeżeli nie interesuje się dziećmi, jeżeli ciągle kłamie, jeżeli cały dom jest na głowie kobiety i jeszcze musi się martwić nie tylko o dzieci ale i o niego, to ile jeszcze może taka kobieta żyć w takim związku?? W jaki sposób może go nakłonić do leczenia?? Kiedy wszystkie argumenty zawodzą, wtedy kobieta decyduje się na rozwód, bo być może, kiedy on sięgnie dna, to albo podniesie się z tego dna albo skończy żywot samotnie bez rodziny. Życie z alkoholikiem ,który nie chce się leczyć to walka z wiatrakami i ogromna krzywda nie tylko dla kobiety ale przede wszystkim dla dzieci.
__________________
Daj każdemu dniu szansę stania się najpiękniejszym w całym twoim życiu./ Mark Twain /



Odpowiedź z Cytowaniem
  #285  
Nieprzeczytane 26-08-2011, 11:17
Scarlett Scarlett jest offline
Użytkownik zabanowany
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Posty: 27 416
Domyślnie

Cytat:
kobieta decyduje się na rozwód, bo być może, kiedy on sięgnie dna,

Sądzę, że rozwód dla alkoholika to nie jest jeszcze dno.
Dno jest wówczas, kiedy taki osobnik musi kołować kasę na picie,
przy okazji odwiedza meliny, bo tam mu postawią, albo śpi pod mostem, nie myje się, a w końcu ma porachunki z policją i trafia do domu dla bezdomnych, w którym pić nie można, a więc musi zwiewać na świeże powietrze w grono mu podobnych i tak kółko się zamyka, a wybór dalszego życia należy do niego.
Albo się otrzepie i będzie szukał pomocy, albo zdechnie jak pies.
Rozwód jest wybawieniem dla rodziny takiego osobnika, oczywiście gdy osoba dotknięta nałogiem z niego się wyniesie.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #286  
Nieprzeczytane 07-09-2011, 15:13
delfina's Avatar
delfina delfina jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Kielce
Posty: 183
Domyślnie

Witaj Elzo! Nic dodać nic ująć w Twojej opinii o alkoholikach. Smutna to prawda, ale ja spotkałam się z taką wypowiedzią, że jak sięgną dna to i potrafią się "odbić" z niego. Od czego to zależy? i co jest przyczyną tak pozytywnego zjawiska?. Naprawdę życzę wszystkim alkoholikom takiego zakończenia.Serdecznie pozdrawiam.
__________________
Pieniądze szczęścia nie dają, ale nas w kozi róg często zapędzają...
Odpowiedź z Cytowaniem
  #287  
Nieprzeczytane 11-09-2011, 09:05
elza1302's Avatar
elza1302 elza1302 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2010
Posty: 1 849
Domyślnie

Zgadza się, rozwód to jeszcze nie dno, ale na pewno pierwszy krok do lepszego życia dla dzieci i żony.Znałam kilku alkoholików, którzy po rozwodzie opamiętali się i zaczęli się leczyć, ale znałam też kilku, którzy skończyli na...cmentarzu. Skąd ich znałam? Pracowałam w dużej firmie i miałam kontakt z różnymi ludźmi, a także mój były mąż nadużywał alkoholu i nie chciał się leczyć.W wieku 39 lat miał 3 poważne zawały serca, ma wstawione stenty,...miał rodzinę, teraz jej nie ma...Gdy ktoś zrozumie ,że jest chory i chce się leczyć, to odbije się od dna, ale jak go przekonać? Nie wiem, bo nie udało mi się mojego byłego męża namówić do leczenia, próbowałam to robić, prosiłam, groziłam, dawałam kolejne szanse, umawiałam wizyty w poradni AA, chciałam żeby dzieci miały ojca, ja męża - niestety, nie udało się. Zdecydowałam się na rozwód po 18 latach małżeństwa.Miałam ten komfort ,że mój były mąż wyprowadził się od nas. Zostałam sama z 3 dzieci, które jeszcze się uczyły. Było ciężko, ale dałam radę i nie żałuję tej decyzji. Dzieci miały bezpieczny dom i matkę, na którą mogły zawsze liczyć...
__________________
Daj każdemu dniu szansę stania się najpiękniejszym w całym twoim życiu./ Mark Twain /



Odpowiedź z Cytowaniem
  #288  
Nieprzeczytane 17-09-2011, 12:08
xyz58 xyz58 jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: May 2008
Posty: 339
Domyślnie

Cytat:
Napisał MARYLCIA 54
Mam do Ciebie kilka grzecznościowych pytań :


W oparciu o jaką wiedzę jesteś gotów wyrażać tak zobowiązujące opinie ?

-- " ze walczysz z alkoholizmem z determinacja rowna tej z jaka kiedys walczono z rowniez smiercionosnymi chorobami np: cholera czy dzuma "

Czyżby na podstawie moich 2 komentarzy i jednej pomyłki za, którą przeprosiłam ?

Dlaczego tak uważasz ?

--" Nasze zachowania , przyzwyczajenia i w ogole sposob bycia ksztaltuje samo zycie, wszystko zalezy od tego jak splataja sie okolicznosci zyciowe."

Co spowodowało, że masz taki i pogląd ?

" Czy ta rodzona nie wpoila juz od powicia ciag do alkoholu? czy nie srodowisko - bo rzadko geny- ma duzy wplyw ze czlowiek staje sie alkoholikiem? "

Zaznaczam jeszcze raz, że są to pytania wyłącznie GRZECZNOŚCIOWE.

Pozdrawiam.
Witam Cie. Prosze mi odpowiedziec na jakze banalne pytanie .. Mianowicie czy znasz odpowiedz czy od poczatku rodzaju ludzkiego znasz skutek bez przyczyny.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #289  
Nieprzeczytane 26-09-2011, 20:19
katarzynah123 katarzynah123 jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Aug 2011
Miasto: Polska
Posty: 21
Domyślnie

z alkoholikiem nie da się żyć, doświadczyłam tego na własnej rodzinie. Jeśli alkoholik nie przyzna że ma problem z alkoholem to nie ma co mieć nadziei na poprawę. Kolejnym krokiem jest leczenie.
__________________
tester
e-ogrodnik
Odpowiedź z Cytowaniem
  #290  
Nieprzeczytane 02-10-2011, 12:11
fradam58 fradam58 jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Sep 2011
Miasto: Legnica Polska
Posty: 1
Domyślnie

Żeby leczenie było skuteczne to alkoholik musi sam się zdecydować na ten krok, leczenie pod przymusem nic nie daje
Odpowiedź z Cytowaniem
  #291  
Nieprzeczytane 04-10-2011, 20:34
xyz58 xyz58 jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: May 2008
Posty: 339
Domyślnie

Cytat:
Napisał katarzynah123
z alkoholikiem nie da się żyć, doświadczyłam tego na własnej rodzinie. Jeśli alkoholik nie przyzna że ma problem z alkoholem to nie ma co mieć nadziei na poprawę. Kolejnym krokiem jest leczenie.
A nawet jezeli alkoholik to co? Daje to garancje ,ze przestaniee pic na zawsze?
Otoz nie. samo przyznanie sie do alkoholizmu nic nie daje bo w slowach tylko chec widzimy a w wdzialaniu potege. I tu chodzi o takie dzialanie zeby bylo ono potega.Sama wiesz ,ze tysiace a moze nawet miliony alkoholikow zapewnia juz nigdy i czasem jeszcze tego samego dnia te deklaracje pokazuja, ze alkoholik lezy w rowie.Wyjscie z alkoholizmu udaje sie bardzo nielicznym osobom.Sam jestem alkoholikiem, mialem przerwy w piciu nawet 10 lat a mimo to do picia wracalm . teraz juz bardzo rzadko bo w moim wieku juz nie wpyada sie upijac.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #292  
Nieprzeczytane 04-10-2011, 20:39
Scarlett Scarlett jest offline
Użytkownik zabanowany
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Posty: 27 416
Domyślnie

Cytat:
juz bardzo rzadko bo w moim wieku juz nie wpyada sie upijac.
W młodszym wieku wypadało?
Niszcząc wszystko po drodze, bo się było młodym?
No lepiej późno niż wcale.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #293  
Nieprzeczytane 06-10-2011, 19:14
xyz58 xyz58 jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: May 2008
Posty: 339
Domyślnie

Cytat:
Napisał Scarlett
W młodszym wieku wypadało?
Niszcząc wszystko po drodze, bo się było młodym?
No lepiej późno niż wcale.

Skarlett, bardzo logicznie rozumujesz . Tak masz racje w zadnym wieku alkohol w nadmiarze nie jest usprawiedliwieniem . Racz jednak zauwazyc ze znaczna czsc alkoholikow nie zwaza na wiek tylko pije dotad az umrze ,nie potrafi sie opamietac nawet wtedy kiedy ma zdiagnozowana marskosc watroby lub raka .Podzielam Twoj poglad ,ze lpiej pozno niz wcale co mnie akurat dotyczy Znam czlowwieka , ktory ma 73 lata i i doslownie na kolanach idzie po wino.Zenujacym jest fakt ze takiemu czlowiekowi dla paru groszy zarobku wino podaja. Czy ta sklepowa posiada sumienie?Dlaczego wiele zon mimo alkoholizmu mezow nie zwaza na ich picie?

Odpowiedz jest prosta bo on ma np 3tys emerytury a ona nic stad tez czesto mysla a niech sie zapije przynajmniej mnie zostanie jego emerytura.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #294  
Nieprzeczytane 30-10-2011, 16:08
Scarlett Scarlett jest offline
Użytkownik zabanowany
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Posty: 27 416
Domyślnie

Cytat:
Mój syn uczył się choroby alkoholowej na mnie. I nie odszedł. Nie zostawił mnie, mimo że dla większości byłem śmieciem – mówi Tadeusz Broś w rozmowie z Szymonem Hołownią.


http://spoleczenstwo.newsweek.pl/alk...75589,1,1.html
Odpowiedź z Cytowaniem
  #295  
Nieprzeczytane 02-11-2011, 11:20
delfina's Avatar
delfina delfina jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Kielce
Posty: 183
Domyślnie

Witaj w tym Wątku! Scarlett! Naprawdę podziwiam Twojego syna za taką dojrzałość życiową - oby takich było więcej w naszym społeczeństwie.Oglądam TVN na tym odcinku i porównując - tragedie z tego tytuł twierdzę że wiele z nich byłyby uratowane. Przesyłam serdeczne pozdrowienia.
__________________
Pieniądze szczęścia nie dają, ale nas w kozi róg często zapędzają...
Odpowiedź z Cytowaniem
  #296  
Nieprzeczytane 02-11-2011, 11:24
Scarlett Scarlett jest offline
Użytkownik zabanowany
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Posty: 27 416
Domyślnie

Prostuję:

Delfino, to nie jest historia mojego syna. Jest to wywiad Brosia z Hołownią,:
Cytat:
"Alkoholik to nie menel". Broś do Hołowni
Odpowiedź z Cytowaniem
  #297  
Nieprzeczytane 07-11-2011, 11:30
Aniusia21 Aniusia21 jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Nov 2011
Posty: 1
Domyślnie

Życie pod jednym domem z alkoholikiem uwazam za całkowicie niemożliwe.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #298  
Nieprzeczytane 07-11-2011, 12:59
delfina's Avatar
delfina delfina jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Kielce
Posty: 183
Domyślnie

Witaj Scarlett w tym wątku! Ja spotkałam już takie przypadki tzw."odbicia się od dna" przy pomocy prawdziwego przyjaciela, tylko za mało jest takich pomocnych rąk w społeczeństwie,oby ich było jak najwięcej.Serdeczne pozdrowienia.
__________________
Pieniądze szczęścia nie dają, ale nas w kozi róg często zapędzają...
Odpowiedź z Cytowaniem
  #299  
Nieprzeczytane 05-01-2012, 10:07
Woj@ Woj@ jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: May 2011
Miasto: katowice
Posty: 31
Domyślnie

Żyłam z alkoholikiem przez długi czas i wiem, że dużo zależy i od rodziny i od samego alkoholika. Rodziny - bo też musi się leczyć i wyrwać z tej karuzeli kłamstwa, obietnic, przestać żyć według zegarka chorego. Alkoholika - bo musi sam postanowić, że chce się zmienić - na siłę nic to nie daje.

Najtrudniej jest "przestać się przejmować" to znaczy nie dać się wciągnąć w te wszystkie gry psychologiczne i emocjonalne. Ale to leczyć się musi cała rodzina, nie tylko alkoholik, a czasem jest trudno to wytłumaczyć, bo wszyscy mówią "to on ma problem, nie ja", bo problem alkoholika widać. Nam pomogło dopiero to, że wszyscy poszliśmy na zajęcia do Al-Anon i Alatin. I choć nie udało nam się "wyleczyć" naszego alkoholika, to nasze życie się poprawiło.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #300  
Nieprzeczytane 09-01-2012, 07:06
Himalaya's Avatar
Himalaya Himalaya jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Oct 2006
Miasto: Gdańsk Polska
Posty: 113
Domyślnie

Witam
Odpowiadając na pytanie - z alkoholikiem nie da się żyć na dłuższą metę, ale nim się odkryje , że to jest alkoholik to już wpadnie się w jego "sidła".
Ja żyłam z alkoholikiem 18 lat, ale to nie jest tak , że alkoholik spadnie na "dno" to ja spadłam na "dno" emocjonalne i wtedy poszłam na terapię dla żon alkoholików . Przez 3 lata bardzo dużo zrozumiałam a pan mąż jeszcze mnie odwoził na mitingi kilkudniowe i bardzo się cieszył , że ja się leczę bo przecież to ja jestem chora a nie ON. Efektem wyszkolenia był rozwód bo w końcu mogłam jako tako myśleć. Ex płaci na mnie alimenty ale w spadku mam silną nerwicę i rozchwianie emocjonalne.
Zapisałam się do przychodni Psychiatryczno-Geriatrycznej bo pomimo iż od rozwodu minęło 5 lat nadal jestem uzależniona tylko sama nie wiem już od czego . Mam 63 lata i szkoda mi reszty życia która mi pozostała .
Pozdrawiam Himalaya
Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

 



Podobne wątki
Wątek Autor wątku Senior Cafe Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Ja, alkoholik tadeusz50 Uzależnienia 339 19-09-2021 13:13
Mądre oszczędzanie, żyć z odsetek Tomekkzs Senior w banku 29 23-06-2015 19:49
Jak żyć w kryzysie ? Kazimierz Zarządzanie finansami 32 17-10-2009 10:21
alkoholizm, czy da się z tym żyć? jaras Uzależnienia 512 02-06-2009 07:09
Schizofrenia - jak żyć? - bezpłatne warsztaty admin Zaproszenia 0 16-02-2009 15:46

Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:26.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.