menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Generacja 50Plus > Społeczeństwo
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Społeczeństwo Sprawy społeczne wielkie i całkiem małe. Religia, dyskryminacja, działalność charytatywna, problemy społeczne - nie tylko seniorów. UWAGA - bez polityki.

Odpowiedz
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #1  
Nieprzeczytane 29-07-2013, 18:14
ostatek's Avatar
ostatek ostatek jest offline
Stały bywalec
Moderator
 
Zarejestrowany: Jun 2008
Posty: 4 251
Żarówka Rozmowy... o religiach


Po sporach i naradach z sobą trwających kilka kaw, mnóstwo napojów chłodzących, setkę pytań i odpowiedzi, otwieram nowy wątek: Rozmowy... o religiach.
Wątek Kazimierza "Religioznawstwo i ekumenizm", zawierający w tytule "znawstwo" a więc wiedzę, zszedł śmiercią naturalną choć bardzo emocjonalną. Przyznaję, jako amator... posiadam zbyt dużo zapału i zbyt mało wiedzy. Wystarczą rozmowy?

Mam nadzieję, iż nowy wątek pod skromnym tytułem okaże się bardzo pojemny. Wspólne korzenie różnych religii (także tych starych i zapomnianych), ich geneza, rozwój, teologia, filozofia, archeologia, historia, mitologie, tradycje, obrzędy, obyczaje, ciekawostki, cuda i cudełka, zdarzenia niewyjaśnione, stowarzyszenia tajemne związane pośrednio lub bezpośrednio z kościołami i związkami religijnymi... sądzę, że znajdzie się także miejsce na pytania i wspólne szukanie odpowiedzi.

Najważniejszy w wątku będzie jednak Człowiek. Każdy z nas ma prawo do godności i szacunku niezależnie od poglądów i przynależności religijnej. Dlatego proszę o zwrócenie szczególnej uwagi na netykietę, niewszczynanie niepotrzebnych awantur, czy przypominanie starych; proszę o chwilę namysłu przed kliknięciem "zatwierdź wiadomość". Przed innym monitorem siedzi Człowiek.

W przedpokoju zostawiam skrzydła. One kojarzą się z aniołem, a ten z dobrem i opieką. A przecież jest tylko posłańcem... wieści mogą wydawać się dobre, złe lub ani takie, ani takie... jakie są? Jakie mają znaczenie dla naszego życia, świata, Kosmosu... Jeszcze nie wiemy i być może nie będziemy wiedzieć... warto przymierzyć skrzydła, spojrzeć wyżej, szerzej, głębiej? Nie wiem...
Zapraszam do wspólnych rozmów.

Jeśli temat nie wzbudzi zainteresowania, po prostu spadnie do archiwum. Obiecuję, nie będę ciągnąć go na siłę. Zgodnie z regulaminem KSC nie mam do niego większych praw niż pozostali forowicze. Otwieranie wątku przerwał mi Perun, bezbłędnie trafiający gromem w maszt antenowy. To chyba dobry znak...
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #2  
Nieprzeczytane 29-07-2013, 21:45
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

Ostatku, mialy byc emotikonki . Cos sie pokickalo. Brawo za nowy watek. Zycze duzo powodzenia i ciekawych dyskusji.
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #3  
Nieprzeczytane 31-07-2013, 21:04
waclaw46 waclaw46 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2008
Miasto: Kraków
Posty: 17 602
Domyślnie

Ostatku może jako pierwszy w temacie religijnym poruszę jak w pierwotnych wierzeniach Koreańskich wyobrażano sobie sprawę powstania świata.Dlaczego Korea by nie wywoływać niepotrzebnych skojarzeń do naszej rzeczywistości i niepotrzebnych emocji.Historia tego państwa w mgnieniu oka ,półwysep koreański zasiedlony 600 tys lat p.n.e. Legendarna data utworzenia Tanguna Dzoson -pierwszego państwa koreańskiego 2333 r.p.n.e.

Według Koreańczyków bóstwo było organizatorem życia na ziemi ,bogowie porządkują zjawiska przyrody.Mit mówi że z południa przybył Cychongyitongdza który miał dwoje oczu na czole i na tyle głowy .Oczy z przodu głowy przemieniły się w dwa słońca a z tyłu głowy w dwa księżyce. Synowie Padziwang , Tebjolwang Sebjolwang zestrzelili jedno słońce i jeden księżyc i tak nastał porządek.

Jest też potop bo ziemię nawiedziła gigantyczna powódź uratowało się rodzeństwo które dopłynęło do wielkiej góry mieli dzieci i odrodziła się ludzkość.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #4  
Nieprzeczytane 31-07-2013, 22:17
ostatek's Avatar
ostatek ostatek jest offline
Stały bywalec
Moderator
 
Zarejestrowany: Jun 2008
Posty: 4 251
Uśmiech

No patrzcie Państwo... a ja byłam przekonana, że obydwa państwa koreańskie, to: buddyzm, chrześcijaństwo (protestantyzm), konfucjanizm... i od XIX wieku - Religia Niebiańskiej Drogi, z ciekawym dogmatem głoszącym, iż Bóg i człowiek to jedno i to samo, więc służyć należy człowiekowi jak Bogu... W Północnej, ze zrozumiałych względów, popierany jest ateizm i religia stworzona przez Wielkiego Wodza, Kim Ir Sena. Streszczona mocno, do jednego zdania, głosi, iż otaczający nas świat jest rządzony i przeobrażany przez człowieka.
Zupełnie nie rozumiem dlaczego tłucze mi się po szarych, iż w obydwu państwach całkiem nieźle miewa się szamanizm, animizm i wiara w duchy.

Ups, powinnam się douczyć. Mało wiem o religiach Japonii, Chin, Korei (jednej i drugiej), nawet Indie z rozbuchanym hinduizmem i tysiącem bogów są bardzo trudne. Może dlatego 'popełniłam' wczoraj wpis o Sai Babie, który trochę się zdezaktualizował, jednak wkleję go bez poprawek.

Bardzo mnie zaciekawił ten mit.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5  
Nieprzeczytane 31-07-2013, 22:30
ostatek's Avatar
ostatek ostatek jest offline
Stały bywalec
Moderator
 
Zarejestrowany: Jun 2008
Posty: 4 251
Gaduła

"Wszechświat został stworzony z niczego Wolą Boga. Bóg jest Jedyną Istotą Doskonałą, nieskończoną, wieczną, dobrą, która świeci ponad i poza wszelkim zjawiskiem".
Brzmi znajomo? Tak... to Zaratustra, 570-500 p.n.e.; wg tradycji perskiej 660-583 p.n.e.

Przekładałam dziś książki na zakazanej półce, szukam tej nieszczęsnej "Literatury na świecie" z gnozą, katarami i O. Rahnem. Oczywiście, nie znalazłam. Natknęłam się za to na książeczkę podobnego formatu choć treści zgoła odmiennej, opowiadającej o cudach dokonywanych przez wielkich nauczycieli duchowych. Zaczyna się Zaratustrą i poprzez Buddę Gautamę, Jezusa, Mahometa, guru Nanaku... kończy na Sai Babie. Zainteresował mnie Nanak, żyjący w czasach średniowiecznych, założyciel religii Sikhów. Ostatecznie utknęłam w czasach najnowszych... przelatując po drodze cuda, które autor uważa za podobne do siebie i trudno się z nim nie zgodzić. Cudowne narodziny i znaki je zwiastujące, niezwykłe wydarzenia w dzieciństwie, w wieku dorosłym uzdrawianie, pomnażanie pokarmów, bilokacja, jasnowidzenie, czytanie w myślach, pokazywanie i przekazywanie mocy – czasem udowodnianie boskości (tzw. przemienienia), a nawet wskrzeszanie zmarłych. Ostatniego nie znalazłam u Buddy, ale mistyczny Wschód inaczej spostrzega śmierć. Ona jest przystankiem przed następnymi narodzinami, odpoczynkiem w kole wcieleń.

Każdy z nauczycieli był założycielem lub przynajmniej kamieniem węgielnym nowej religii. Z wyjątkiem Sai Baby. Ten nie stał się zaczynem nowego... kartkując książkę, czytając notatki na karteluszkach i marginesach, utwierdziłam się w 'starym' myśleniu, był łącznikiem międzyreligijnym. Szanował wszystkie, twierdząc, że jedna religia jest prawdziwa - religia miłości, jeden język – język serca a wszyscy ludzie mają jeden rodowód – rodowód duchowy.
"Niech różne wiary istnieją, niech kwitną. Niech chwała Boga będzie wyśpiewywana we wszystkich językach, na rozmaite tony. Szanujcie różnice pomiędzy różnymi religiami i uważajcie je za ważne tak długo, jak długo nie gaszą one płomienia jedności".
W Praśanti Nilajam (aśram Sathya Sai Baby w Puttaparthi, południowe Indie) stoi pomnik z symbolami religii świata:
- OM, hinduizm: proces Bycia i Stawania się;
- Gwiazda Dawida, judaizm: kiedyś pisałam, że symbolem judaizmu jest menora - zainteresowanych zapraszam: http://www.klub.senior.pl/moje/ostat...a...,4859.html
- Ogień, zaratustrianizm: zachęta do wrzucenia w ogień niższych instynktów i pobudek;
- Koło Dharmy, buddyzm: Prawo Przyczyny i Skutku, Koło Prawa;
- Krzyż, chrześcijaństwo: wyrzeczenie się własnego ja, miłość;
- Półksiężyc i Gwiazda, islam: wiara i lojalność wobec prawa i Boga.

Czy jest możliwe porozumienie między religiami, wzajemny szacunek, jedna Świątynia Wszystkich Wyznań? Taką świątynię pokazywała Babka Gratka w swoim blogu. Uściślam pytanie: czy jest to możliwe u nas, w Polsce? gdzie tak wielu ludzi poszukuje drogowskazów w religii, bo religia powinna być drogowskazem, powinna kierować człowieka do lepszości, rozwijać duchowo, poskramiać ego, uczyć pokory... pokory, której wyrazem jest poszanowanie innego człowieka i wszystkich istot żyjących...
Jest możliwe? A jeśli... to po co??

Zadałam mnóstwo pytań. Ciekawa jestem co o tym myślicie i czy myślicie, bo – być może – odpowiedzi są dla Was nieistotne, bez znaczenia. Jeśli tak jest, wątek zbędny, niech spada na dno.


Dziękuję za wyrazy: uznania, powątpiewania, ostrożną rozwagę i krytykę wątku, przekazywane różnymi drogami, także pozaforowymi. Bardzo bym nie chciała, by wątek stał się monologiem przerywanym ocenami mojej osoby. Do gadania z sobą mam blog... a i tam, bywa, z Plikostradą porozmawiam, dość jednostronnie, zresztą. Jej odpowiedzi idą małpią drogą i są nudnie przewidywalne.
Być może komentatorka nowego bloga ma rację pisząc, że wątek jest niewypałem, bo nikogo te religie nie obchodzą (hihi, czemu Wacław zadał kłam), więc co ja tu robię i po co piszę, przecież nie ma dla mnie miejsca...
Decyzja do Was należy. Nie poczuję się skrzywdzona odrzuceniem wątku.

Pozdrawiam.

PS - napisałam w nocy, ale dopiero teraz doczołgałam się do forum. Wpis jest posiwiały i zmarszczkami straszy. Darujcie, proszę. Jak zacznę poprawiać, będzie gorzej.
__________________

Ostatnio edytowane przez ostatek : 31-07-2013 o 23:07. Powód: link do bloga - menora
Odpowiedź z Cytowaniem
  #6  
Nieprzeczytane 01-08-2013, 19:54
Bianka's Avatar
Bianka Bianka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2007
Miasto: Warszawa
Posty: 6 197
Domyślnie

Cytat:
Napisał ostatek
[indent][indent]
Czy jest możliwe porozumienie między religiami, wzajemny szacunek, jedna Świątynia Wszystkich Wyznań? Taką świątynię pokazywała Babka Gratka w swoim blogu. Uściślam pytanie: czy jest to możliwe u nas, w Polsce? gdzie tak wielu ludzi poszukuje drogowskazów w religii, bo religia powinna być drogowskazem, powinna kierować człowieka do lepszości, rozwijać duchowo, poskramiać ego, uczyć pokory... pokory, której wyrazem jest poszanowanie innego człowieka i wszystkich istot żyjących...
Jest możliwe? A jeśli... to po co??

Zadałam mnóstwo pytań. Ciekawa jestem co o tym myślicie i czy myślicie, bo – być może – odpowiedzi są dla Was nieistotne, bez znaczenia. Jeśli tak jest, wątek zbędny, niech spada na dno.
Ostatku, obawiam się, że porozumienie i wzajemny szacunek między religiami to mrzonka. Jak może być inaczej, jeśli każda religia monoteistyczna promuje swojego, jedynego prawdziwego boga? Jak mogłoby to być możliwe w chrześcijaństwie, skoro jest ono religią misyjną? Jak taki szacunek może zaistnieć w islamie, jeśli za zabicie „niewiernego” zabójca idzie prosto do raju?
Szacunek, o którym mówisz możliwy jest tylko w politeizmie. W starożytności ludzie modlili się do wielu bogów, wszystkich szanowali, być może trochę z ostrożności , ale chyba też z przysłowiowym mlekiem matki wyssali tolerancję.
Poskramianie ego, pokora, poszanowanie innego człowieka, nie mówiąc już o innych istotach żyjących – to cechy osób bardzo nielicznych. Większość jest ambitna, często chorobliwie, stara się sięgnąć po władzę, choćby malutką Rozwój duchowy poprzez religię? To znowu dotyczy tylko garstki ludzi. Cichej garstki, która nie walczy, nie przebija się, nie reklamuje, a więc jest niezauważalna, albo traktowana jako życiowe niedorajdy przez znakomitą - zaradną - większość.
Tak mi się wydaje. Proszę mnie poprawić, jeśli się mylę.
__________________
Niespełnienie marzeń bywa czasem łutem szczęścia
Odpowiedź z Cytowaniem
  #7  
Nieprzeczytane 03-08-2013, 12:19
waclaw46 waclaw46 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2008
Miasto: Kraków
Posty: 17 602
Domyślnie

Chiny –Państwo Środka obok Egiptu Mezopotamii Indii stanowi jedną z kolebek cywilizacji. Państwowość chińska należy do najstarszych na świecie bo uformowała się 2200 r.p.n.e.

Stworzenie świata-kosmologia chińska . Nas początku był chaos z którym utożsamiano sobie z Hundunem którego wyobrażano sobie jako bezkształtną materię ale też wyobrażano sobie jako ptaka o sześciu nogach i czterech skrzydłach czy psa.

Z chaosu wyłoniły się dwa bóstwa Yin ziemia i Yang niebo Według innego mitu twórcą był Pangu który wydostał się z jaja z jego najcięższych części powstała ziemia a z najlżejszych niebo jego oddech stał się wiatrem a głos to grzmot . Prawe oko to słońce lewe to księżyc a broda to gwiazdy .Poszczególne części ciała to góry ,krew to woda a skóra zmieniła się w roślinność.

Ciekawym podejściem dopełniającym stworzenie świata w mitologi chińskiej jest śmierć Pangu . Świat nieładu dzięki nadprzyrodzonym mocom nabiera kształtu i sensu. W chińskiej wizji kosmologicznej ciekawostką w podaniach ludowych dla nas , jest to że stworzenie świata dokonano w ciągu 7 dni .
Odpowiedź z Cytowaniem
  #8  
Nieprzeczytane 03-08-2013, 14:58
ostatek's Avatar
ostatek ostatek jest offline
Stały bywalec
Moderator
 
Zarejestrowany: Jun 2008
Posty: 4 251
Gaduła

Bianko, gdybym tak wiedziała jak nie wiem...
Bóg w trzech religiach monoteistycznych jest wspólny, nazywany różnymi imionami. Żyd nie wypowiada Jego imienia przez szacunek; w ST znany jako JHWH, Pan, Elohim, Adonai. Chrześcijaństwo ma Trójcę Św. Islam – Allacha, Boga Jedynego. Wszystkie te religie znają i stosują Dekalog. W chrześcijaństwie zmieniony przez człowieka, w islamie rozsiany po Koranie. Dekalog, V Nie zabijaj! W Koranie: Nie będziesz zabijał. Ten, kto zabił człowieka, który nie popełnił zabójstwa i nie szerzył zgorszenia na ziemi, czyni tak, jakby zabił wszystkich ludzi. (5:32)

Ile razy przykazanie było łamane? A przecież, gdyby spojrzeć na nie szerzej i szerzej je zastosować, oznaczałoby również tolerancję i wzajemne zrozumienie. Na razie każdy kościół/religia twierdzi, iż jedynie ona zna prawdę i właściwe modlitwy gwarantujące zbawienie; amen i enter. A może każda z nich posiada tylko odrobinę duchowej prawdy? Reszta jest intencją i dziełem rozmaitych interpretatorów... którzy zamykają Królestwo Niebios przed ludźmi, sami nie wchodzą i nie pozwalają wejść innym (wg Mateusza 23, 13).

Zgadzam się, że religie politeistyczne były/są bardziej otwarte, przez co tolerancyjne. Jest w nich miejsce dla nieznanego boga. Przykładem niech będzie Wolin, sorry, sięgnęłam na ulubioną półkę. Zamieszkiwali tam, obok Słowian, Bałtowie, Skandynawowie, Grecy, germańscy Sasi i inni. Mieszanka kultur i religii. Słowiańscy władcy pozwalali wszystkim na pozostawanie w osadzie pod warunkiem, że nie będą oni obnosić się ze swoją wiarą. Tolerowano więc ludzi, sprzeciwiano się nawracaniu i stawianiu jednej religii ponad drugą.

Co do dalszej części postu... pomilczę chwilę, nie wiem co powiedzieć. Każda religia ma swoich mistyków. Problem nieśmiało rozszerzę na agnostyków i ateistów... w ostatnim przypadku trudno jest mówić o mistycyzmie, może tylko/aż o rozwoju duchowym (celowo nie mówię o halucynogenach czy zaburzeniach pracy mózgu, bo to inna działka)... któremu jednak nie sposób zaprzeczyć, choć można szukać różnych jego przyczyn, sposobów realizacji i skutków.


Wacławie, gen słowiański istnieje co najmniej 17 tys. lat. Na naszych ziemiach... 3,5 tysiąclecia? różne są obliczenia historyków, więc i to nie jest dalsze/bliższe błędu. Pamiętamy mit o stworzeniu świata... Świętowit (imię znaczy: Pan/Władca Świata; czasami pomijany w micie stworzenia), Swaróg lub Perun (częściej wymieniany jest Perun) i Weles... a na początku było światło i bezkresne morze... chaos; dualizm; trójdzielność świata; drzewo kosmiczne, etc. Ostatecznie Perun został władcą niebios, Weles – podziemi. Echhh, chyba pisałam o tym... ale chciałam zwrócić uwagę na podobieństwo mitów: chaos, niebo-ziemia. Częściowe podobieństwo, bo jak to w dualizmie... żaden ze słowiańskich bogów nie ma przewagi... gdy ją uzyska – nastąpi koniec świata.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #9  
Nieprzeczytane 03-08-2013, 20:49
wankabor's Avatar
wankabor wankabor jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jan 2008
Miasto: 25-019 Kielce
Posty: 19 308
Domyślnie

W tym wątku, pozwoliłam sobie troszkę "poszaleć". Niezupełnie na serio. Oczywiście nie tworzę żadnego nowego mitu-religii. Tylko rozważam, dlaczego na świecie jest takie multum różnych ideologii-mitów. Dochodzę do wniosku, że pragnieniem człowieka jest życie wieczne. Ale to niemożliwe. Matka natura (na szczęście) nie pozwala żyć wiecznie żadnej żywej istocie.
"Mądry" człowiek myślał, myślał i wymyślił, że po życiu doczesnym , człowieka czeka życie wieczne w zaświatach (czyściec;niebo; piekło) albo też reinkarnacja. Realizując to pragnienie , mądrale wymyślali (stwarzali) w różnych zakątkach świata i w różnych epokach, najdziwniejsze mity.
Dziś nawet nie sposób poznać je wszystkie.
Te mity, jako martwa natura, powstawały i ginęły. Ale niektóre
trwają nawet po kilka tysięcy lat.
I znów rozmyślam.Jaka jest tego przyczyna?
Z pewnością zależy od przywódców tych ideologii, ich metod działania np. posługując się obietnicą, strachem, groźbą , a nawet zbrodnią.
Prymitywny lud ( nie użyję tu słowa "motłoch") działa na zasadzie teorii psychologii tłumu, czyń to co wszyscy, bowiem bezpieczniej jest nie wychylać się. Przywódcy ideologii potrafią manipulować tłumem za pomocą symboli, haseł itp.. Przekonywanie za pomocą racjonalnej argumentacji jest im całkowicie obce.
Biedny lud, nawet nie zdawał i zdaje sobie sprawy, że staje się ofiarą cwaniaków.
Manipulatorzy mają w tej działalności swój interes, po pierwsze - zdobyć władzę, a po drugie -stworzyć sobie super
biznes.
No to powodzenia.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #10  
Nieprzeczytane 04-08-2013, 13:16
ostatek's Avatar
ostatek ostatek jest offline
Stały bywalec
Moderator
 
Zarejestrowany: Jun 2008
Posty: 4 251
Gaduła

W tym wątku jest miejsce na wszystko: na ateizm, wątpliwości, strzeliste akty wiary... a przede wszystkim na rozmowy. Porozmawiajmy więc, 'poszalejmy', mamy prawo do innego zdania, poglądu, przynależności do dowolnego kościoła czy ateizmu. Także do pytań, odpowiedzi i niewiedzy.

Zacznę od Demokryta ( 460-370 p.n.e.) i Lukrecjusza (99-55 p.n.e.), od filozofii i poezji jeszcze starożytnej, żeby nie było, iż to co powtórzę jest wymysłem naszych czasów. Wyjaśnienie przez nich zaprezentowane pokrywa się ze zdaniem Wankaborki. Bogów wykreowała obawa i chęć wyjaśnienia nieznanego. Człowiek wynalazł ich ze strachu przed nieznanymi siłami natury (burze, pioruny, susze, trzęsienia ziemi, klęski, głód, choroby, śmierć); w ten sposób próbował oswoić i zrozumieć świat. Jednym słowem: personifikacja sił natury, do której dołożono coś 'swojskiego', bardzo ludzkiego – modlitwy i ofiary, a więc coś na kształt przekupstwa, łagodzenie ofiarą gniewu bogów.
Postęp i rozwój społeczny zaowocował wzrostem roli i znaczenia królów, cesarzy i innych ziemskich władców. Jakoś tak równo z tym, zaczyna się wiara w najważniejszego boga, władcę całego panteonu lub w boga jedynego... i teraz przekonująco zaczyna brzmieć argument o stosownej nagrodzie lub karze po śmierci. Argument, którym można zdyscyplinować poddanych, zmusić do posłuszeństwa a nawet do ponoszenia ofiar dla ziemskich władców.
W wierze w zmartwychwstanie i życie po śmierci znajdziemy wpływy starych mitów i symboli płodności – 'zmartwychwstanie' Słońca (zachody i wschody) i 'grzebanie' w ziemi nasion, które narodzą się ponownie, więc odrodzą się, zmartwychwstaną.

Mijały wieki a nawet tysiąclecia. I co? Religie istnieją nadal. Wierzą ludzie o różnym poziomie wykształcenia i ilorazie inteligencji, prości i geniusze. Łaska, bardziej rozwinięty 'ośrodek religijny' w mózgu, potrzeba wiary w coś więcej, w siłę wyższą, brak zgody na całkowitą śmierć? Nie wiem...
Umiemy wyjaśnić zasadę pioruna, nie wiemy gdzie uderzy. Wierzący powie, że ręka bogów nim kierowała, nauka spróbuje przywołać okoliczności sprzyjające zdarzeniu. Jedna i druga nie umie przewidzieć miejsca uderzenia i siły gromu.

Nadal pozostajemy bezradni? Religia kontra nauka. Czy istnieją punkty styczne?

Powinnam jeszcze dodać religię przeciwko religii... ale to temat na całkiem inny wpis.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #11  
Nieprzeczytane 04-08-2013, 13:46
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

Cytat:
Napisał wankabor
Z pewnością zależy od przywódców tych ideologii, ich metod działania np. posługując się obietnicą, strachem, groźbą , a nawet zbrodnią.
Prymitywny lud ( nie użyję tu słowa "motłoch") działa na zasadzie teorii psychologii tłumu, czyń to co wszyscy, bowiem bezpieczniej jest nie wychylać się. Przywódcy ideologii potrafią manipulować tłumem za pomocą symboli, haseł itp.. Przekonywanie za pomocą racjonalnej argumentacji jest im całkowicie obce.
Biedny lud, nawet nie zdawał i zdaje sobie sprawy, że staje się ofiarą cwaniaków.
Manipulatorzy mają w tej działalności swój interes, po pierwsze - zdobyć władzę, a po drugie -stworzyć sobie super
biznes.
No to powodzenia.

Wando, "poszaleje" rowniez. Cofne sie do starozytnego Egiptu - manipulacji kaplanow aby utrzymac w ryzach prymitywny lud. Zacmienia slonca, mowiace filary.

Nie wiele sie zmienilo. Mimo, ze przeszlismy spora ewolucje. W kazdej religi sa manipulatorzy i wlasnie to jest ich zmora. Za gruby kesek aby przestali.
Cuda byly, sa i beda.
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #12  
Nieprzeczytane 04-08-2013, 14:15
waclaw46 waclaw46 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2008
Miasto: Kraków
Posty: 17 602
Domyślnie

Cytat:
Ostatek napisał- Religia kontra nauka. Czy istnieją punkty styczne
Może nie patrzmy na naukę i religię jako spór naukowy gdzie odgrywają rolę argumenty ,które podlegają sprawdzeniu przez inny ośrodek badawczy.Religia polega na wierze nie popartej żadnym dowodem naukowym .Zasady są drogą indoktrynacji zapis w podświadomości a kary za złamanie zasad są egzekwowane po śmierci .
Nie jest argumentem na wiarę , autorytety naukowe czy ilość wyznawców ,bo każdy umiera bez względu jaką religię wyznaje.
Religie też podlegają ewolucji i zmieniają się na przestrzeni wieków.Na religijność ma wpływ status materialny wyznawcy .
Odpowiedź z Cytowaniem
  #13  
Nieprzeczytane 04-08-2013, 19:53
ostatek's Avatar
ostatek ostatek jest offline
Stały bywalec
Moderator
 
Zarejestrowany: Jun 2008
Posty: 4 251
Gaduła

Wacławie, niezupełnie się zgadzam; to znaczy, nie ze wszystkim. Spór nauka-religia nie zostanie rozstrzygnięty, bo obydwie dziedziny mówią różnymi językami i mają różne cele. A jednak... myślałam o fizyce, historii, archeologii, geologii, astronomii, medycynie; o 'drobiazgach' jakimi jest np. filozofia (i inne 'nadbudowy') nie wspomnę, a które bywają jednak blisko religii. Potwierdzają fakty, zaprzeczają, szukają natchnienia w świętych pismach.

Buddyzm. W innym wątku pisałam o Dalajlamie i jego stwierdzeniu, iż buddyzm jest rzeczywiście nauką kontemplacyjną i że współczesna neurobiologia może skorzystać z ponad dwóch i pół tysiąca lat buddyjskich doświadczeń w pracy z umysłem. Od siebie dodam, że nie tylko neurobiologia, ale również medycyna, psychologia i inne dziedziny też.

Wg Macieja Kuczyńskiego - mistecki mędrzec już w XIII wieku, na długo przed odkryciem w Europie mikroskopu, malował przekroje komórek z jądrami, komórek jajowych, podziały komórkowe, komórki z podwójną helisą DNA, zespoły 23 ludzkich chromosomów obecnych w jaju tuż przed zapłodnieniem, typowe kształty podwajających się chromosomów, symbole 20 aminokwasów wchodzących w skład białek, znaki 4 zasad stanowiących litery kodu genetycznego i tak dalej.

Globalny potop, który został potwierdzony przez naukę, a o którym mówiło kilka religii.

Hinduizm, Wedy (Mahabharata, Ramayana, Bhagavata Purana). Robert Openheimer, twórca bomby atomowej, do opisu jej działania posłużył się cytatem z wymienionych pism (wybuch porównał do blasku jaśniejszego od tysiąca Słońc). Niels Bohr, twórca podstaw teorii o energii nuklearnej... studiował sanskryt i pisma wedyjskie. Ponoć robili to także inni fizycy.

Ponieważ większość rozmów kończy się na chrześcijaństwie w odmianie rzymsko-katolickiej, nie zostanę w tyle. Myślę, że nauka ma dużo do zrobienia i to nie w kwestii potwierdzania dogmatów czy zasad wiary. Weź pierwszy lepszy przykład – Sodoma i Gomora. Uczeni nie kwestionują istnienia miast, próbują rozwiązać zagadkę ich zagłady. Hipotezy są różne: od upadku asteroidy czy innego obiektu kosmicznego, przez pożar złóż ropy naftowej i asfaltu będącego wynikiem trzęsienia ziemi, do wybuchu nuklearnego. Pierwszą hipotezę uzasadniają tabliczki z Niniwy, na których nieznany człowiek, być może astronom (wtedy jeszcze astronomia nie istniała, więc określenia używam dla ułatwienia) zarejestrował pozycję planet i ruch obiektu przelatującego po niebie. O ile dobrze pamiętam, współcześni obliczyli dokładną datę kataklizmu. I w dalszym ciągu jest to jedna z hipotez. Nic nie wiadomo na pewno.

Jak widać, 'zagoniłam' do pracy naukowców wielu dziedzin. Począwszy od 'starożytników', znawców ówczesnej kultury, języków i tekstów, przez fachowców innych dziedzin wymienionych wyżej, aczkolwiek nie wszystkie wymieniłam. I nie jest to sprawa wyłącznie religii. To historia naszej planety, o której warto coś wiedzieć.

Śmierć jakoś mnie nie przekonuje; jest częścią życia, nie ma religii gwarantującej życie wieczne na ziemi, w dodatku w dobrym zdrowiu. Nauka też tego nie obiecuje. Czy istnieje po śmierci coś więcej i dalej? Religia, i owszem, obieca. Współczesna nauka milczy, skłaniając się do 'nieistnienia', ale tak naprawdę brak jest dowodów na jedno i drugie.

Wpływu zasobności majątkowej na religijność czy wiarę... nie załapałam. Sorry, nie rozumiem o co Ci chodzi. Może zechcesz rozszerzyć?

Mar-Basiu, manipulacje ludźmi istnieją od kiedy człowiek zaczął myśleć egoistycznie i jednostka poczuła się lepsza od pozostałych współplemieńców. Manipulują więc religie, ideologie, nauka, władcy... w celach bardzo różnych, czasami trudnych do zrozumienia i nigdy nie do zaakceptowania.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #14  
Nieprzeczytane 05-08-2013, 10:45
waclaw46 waclaw46 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2008
Miasto: Kraków
Posty: 17 602
Domyślnie

Ostatku w nauce stawiane tezy podlegają procesowi dowodowemu w różnych ośrodkach naukowych w wypadku braku potwierdzeń teza jest odrzucana jako błędna. W religii są prawdy objawione nie wymagające dowodu. Na wstępie mamy różne podejścia do dowodu co wyklucza porównywanie danych .
To ze jakiś guru coś powiedział nie jest to dowodem ,przecież wielu seniorów pisze różne rzeczy i dlatego mam to co oni piszą wierzyć bo bo to co piszą wynika z ich doświadczenia życiowego? Tym bardziej zapisy w literaturze religijnej z początku wieku mogą być ciekawe dla religioznawcy ,socjologa, psychologa czy badacza literatury ale nie są to traktaty naukowe w naszym rozumieniu.
Natchnienie to pojęcie subiektywne i można się jego doszukiwać wszędzie również po przeczytaniu dowolnej bajki dla dzieci.

Maciej Kuczyński napisał nie znaczy to że musi być to prawdą Erich Von Daniken też pisze konfabulując , aby korzystać z zdobyczy techniki , musimy dorosnąć do tej wiedzy.
Wiek XIII to Polska bez władzy centralnej, rozbicie dzielnicowe. Nie przesadzajmy z tymi odkryciami XIII wieku i możliwościami zwykłego mikroskopu i postępowi wiedzy w diagnostyce chemicznej .
Biblijny potop to mit , znamy takie zjawiska jak powódź czy tsunami ,nie zapominajmy że cywilizacje i osady ludzkie budowano nad rzekami, jeziorami bo do życia potrzebna jest woda pitna i system komunikacyjny ,na wyższym poziomie rozwoju.
Sodoma i Gomora nawet jak zostanie odkryta to jaki to będzie miało wpływ na nasze życie poza wiadomością medialną i archeologią. Czy to dowód na istnienie Boga?

Pierwsze pismo klinowe i sposób zapisu na tabliczce glinianej spowodował że gdy spalono miasto nastąpiło samoutwardzenie zapisu i wiemy jaki system zapisu liczb stosowano w matematyce.
Obecnie mamy obecnie prosty system dziesiętny i binarny ,prostszego nie ma , bo zero też trzeba było wymyślić.
Dobrze że stworzono archiwa królewskie to więcej o ich życiu wiemy.
Nic nie jest wieczne ani papier, papirus , skora nawet kamień jeżeli jest narażony na działanie zjawisk atmosferycznych znika wykuty napis.

Wyższy poziom życia i możliwość zaspokojenia potrzeb życiowych osłabiają motywacje do religii bo cóż może tej osobie której na dużo rzeczy ją stać zaoferować w życiu po życiu poza iluzją życia wiecznego ? Religia jest potrzebna do tworzenia życia w grupie bo wspólnie łatwiej jest zrealizować cele stojące przed grupą i łatwiejsze jest życie przywódcy. On może być pośrednikiem pomiędzy bogiem a ludźmi jak Królowa Angielska.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #15  
Nieprzeczytane 05-08-2013, 12:50
Bianka's Avatar
Bianka Bianka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2007
Miasto: Warszawa
Posty: 6 197
Domyślnie

Napisałam wyżej, że nasza religia NIE JEST W STANIE współpracować z innymi, nie jest w stanie zaakceptować innych kultur ani odmiennego myślenia. Zamarła w Średniowieczu. Co innego można myśleć, jeżeli publikowane są takie oto dziełka?

http://pl.gloria.tv/?media=414701

A tu krótki fragment z powyższego linku do pracy księdza Sawy:

Lista Zagrożeń
Podane praktyki są hasłowym zbiorem różnego typu metod, które są niebezpieczne dla duchowości chrześcijańskiej. Ich dokładny opis oraz powody dla których stanowią zagrożenie, będą systematycznie opisywane i wyjaśniane w serwisie ZagrożeniaDuchowe.pl

aikido akupresura akupunktura alchemia amulety antypedagogika amway antropozofia ARD aromaterapia astrobiologia astrologia ayurveda ayurvedyjski masażer głowy berła Horusa bezkrwawe operacje bioenergetyka Lowena bioenergoterapia biofeedback biorezonans komórkowy biorytm biostymulatory magnetyczne Bruno Gröning bryły AMAZ BSM capoeira channeling chiromancja chiropraktyka chirurgia fantomowa chodzenie po ogniu czary czerwona nitka czytanie z aury dekrety afiliacyjne dopalacze dyskoteki techno egzorcyzmy świeckie eksterioryzacja EMO enneagram ERD esencje dr Bacha eurytmia ezoteryzm fatalizm feng shui gimnastyka Bothmera gnoza grupy subkulturowe gra Satori gry komputerowe o charakterze okultystycznym Gwiezdne Wojny halloween Hare Kriszna Harry Potter herbaty jogińskie hipnoza holizm homeopatia horoskopy huna INDYGO irydologia jasnowidzenie joga kabała karma karty Tarota kinezjologia edukacyjna Denissona klątwy Kod Leonarda da Vinci kontrola umysłu kronika Akashy kurs cudów leczenie holotropowe leki Weleda magia magia chaosu magia runiczna mandala manga mantra mediumizm medycyna chińska medycyna Hildegardy medycyna holistyczna medycyna niekonwencjonalna medycyna transcendentalna medytacje wschodnie metoda Bronnikowa metoda Colina Tippinga metoda Reiki metoda Silvy metoda Zdenka Domancica miejsca mocy misy tybetańskie mudra muzyka death metal muzyka heavy metal muzyka satanistyczna muzyka techno NDE neopogaństwo Neurolingwistyczne Programowanie (NLP) New Age numerologia OOBE odmienne stany świadomości okultyzm oneironautyka parapsychologia pedagogika Steinera pierścień Atlantów piramidki energetyzujące pismo automatyczne płytki magnetyczne podróże astralne (poza ciałem) polarity pozytywne myślenie praca z mandalą prekognicja preparaty dr Nona przesądy psychologia zorientowana na proces psychoterapia praniczna psychotronika qi gong radiestezja radykalne wybaczanie (metoda Tippinga) rebirthing refleksoterapia Reiki reinkaracja regresing relaks z wizualizacją i afirmacją relatywizm rolnictwo biodynamiczne różdżki i wahadełka runy satanizm scjentologia sekty senniki shiatsu spirytyzm super nauczanie SITA symbol: głowa Bafometa symbol: krzyż celtycki symbol: krzyż egipski (Ankh) symbol: krzyż Nerona symbol: krzyż zamętu symbol: motyl symbol: pentagram symbol: rogata dłoń symbol: różokrzyż symbol: wstążka przeplatana symbol: ying-yang synchronizacja półkul mózgu synkretyzm szamanizm szkoły i przedszkola Waldorfskie sztuki walki szybkie czytanie świadome śnienie (lucid dreams) tabliczka ONIJA taekwondoo tai chi talizmany tarot tatuaże telekineza terapia kwiatowa Bacha terapia R. Monroe (OOBE, NDE) terapia Mora terapia regenerująca macierz teozofia terapia Berta Hellingera trans trening autogenny Schultza trzecie oko uzdrawianie Praniczne uzdrowienia okultystyczne używanie wahadełek v Vedic Art voodoo w warsztaty Tensegrity watsu wegetarianizm wiccanizm wolnomularstwo wróżby wróżby Andrzejkowe wychowanie kosmiczne w metodzie Montessori wychowanie przez ruch Martina Bakera wywoływanie duchów zabiegi na fantomach organów i matrycach zabobony zaklęcia zdjęcia Kiriliana zen znachorstwo znaki zodiaku żyły wodne

Cytat:
Napisał ostatek
...Każda religia ma swoich mistyków. Problem nieśmiało rozszerzę na agnostyków i ateistów... w ostatnim przypadku trudno jest mówić o mistycyzmie, może tylko/aż o rozwoju duchowym .
Ostatku, dlaczego nieśmiało? Rozwój duchowy zależy od człowieka, a nie od tego, czy wyznaje jakąś religię czy też nie. Religia może mu w tym pomagać - albo przeszkadzać (jak widać z tekstu pod linkiem powyżej, na przykład).
__________________
Niespełnienie marzeń bywa czasem łutem szczęścia

Ostatnio edytowane przez Bianka : 05-08-2013 o 13:05.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #16  
Nieprzeczytane 05-08-2013, 13:59
ostatek's Avatar
ostatek ostatek jest offline
Stały bywalec
Moderator
 
Zarejestrowany: Jun 2008
Posty: 4 251
Gaduła

Tia... spieramy się o to z Wacławem od zawsze. Ustalmy: nie szukam dowodów na istnienie bogów w żadnych świętych pismach jakie znam i o jakich słyszałam. Nie oczekuję także podobnego od naukowców różnej maści.
Powyższe nie znaczy, iż pisma traktuję jako bezwartościowe.
Jest w nich masa historii, także historii rozwoju człowieka, jego sposobu myślenia, patrzenia na świat i życie. I nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że nam – współczesnym jest to niepotrzebne. Powinniśmy zamknąć wszystkie wydziały filozoficzno-historyczne i część innych(?), bo takie np. filologie można ograniczyć do poprawnego (czyt. dającego się zrozumieć) mówienia, pisania i czytania; cała reszta (historia języka, literatura czy jej teoria, etc) są nikomu niepotrzebne. Niech zbędni naukowcy, zamiast smarować chleb masłem wiedzy też zbędnej, sieją, orzą, wytwarzają...
Jednocześnie Wacław przywołuje przykład Polski trzynastowiecznej. Skąd wie? Nie żyje żaden naoczny świadek tamtych czasów, nikt nie mógł o tym opowiedzieć... bazujemy na podręcznikach historii, źródłach czyli zapisach z epoki, nie mając gwarancji, iż one są obiektywne. Sądzę, że nie są, bo spisywane były w innych celach, jednak zawierają fakty, których nie da się zmienić najdowolniejszą nawet interpretacją.

Kiedyś spieraliśmy się ostro na tym forum o św. Stanisława. Święty czy zdrajca... skąd czerpaliśmy wiedzę... i po co to było potrzebne? Jeśli chodzi o to drugie - pies wie... przecież każdy z nas ma własną historię, własny życiorys wpisany w czasy nam współczesne. Wystarczy? Myślę, że nie.... dlatego rzetelnych badań 'sprawy' Sodomy i Gomory nie zamknie się w archeologii i doniesieniach medialnych; mam nadzieję. Kawałek dziejów naszej planety... nie tylko grajdołka, w którym siedzimy. I ja (na pewno nie tylko ja) jestem ciekawa, okrutnie. Pięć tysięcy lat z okładem... jak wyglądał wtedy świat? Niebo? Kosmos? Wiedza człowieka?

Potop globalny był. Twoje stwierdzenie jest gołosłowne. Nie podam linków, wszystkie zostały w 'struclu', do którego nie mam dostępu. Odnoszę niemiłe wrażenie, że pisałam i podawałam. Dla przypomnienia - mity o potopie zachowały się we wszystkich częściach świata, ale to przecież tylko przypadek, a mit to baśń... problem w tym, że mity spełniały określoną rolę, nie były bezwartościowe czy bezużyteczne.

Przywołałam Kuczyńskiego, bo jest postacią barwną i ciekawą. No i jest naszym rodakiem. I co? Najtrudniej jest być prorokiem (i mądrym człowiekiem) w naszym kraju. Świat naukowy będzie się zastanawiał, myślał i dyskutował. My powiemy 'nie'! Nie, bo nie!!

Bianko, do moich 'ulubieńców' ks. prof. Posackiego i dr Krajskiego dodajesz jeszcze jednego... ks. Sawę. Niezły kociołek przedstawił. Trochę mi gorzej... wszystko co dobre (i mnie interesuje) jest albo tuczące, albo szkodliwe, albo zakazane... jak żyć? No jak żyć?? Między innymi dlatego mówię/piszę nieśmiało. Może nie wolno???
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #17  
Nieprzeczytane 05-08-2013, 18:20
wankabor's Avatar
wankabor wankabor jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jan 2008
Miasto: 25-019 Kielce
Posty: 19 308
Domyślnie

Cytat:
Napisał Bianka
Napisałam wyżej, że nasza religia NIE JEST W STANIE współpracować z innymi, nie jest w stanie zaakceptować innych kultur ani odmiennego myślenia. Zamarła w Średniowieczu. Co innego można myśleć, jeżeli publikowane są takie oto dziełka?
http://pl.gloria.tv/?media=414701.

Bianko, napracowałaś się solidnie. Ja też, czytając Twój post.
Weszłam w powyższy link, okropnie długi. Część tekstu przeleciałam pobieżnie, a szczegółowo przeczytałam rozdział "Wybrane przestrzenie zagrożeń duchowych. Generalnie to źle ze mną. W życiu bardzo nagrzeszyłam. Co gorsze, nie spowiadałam się, bo posłuchałam mojego śp. znajomego ( niech mu ziemia lekka będzie) , który powiedział mi ,że trzeba być największym idiotą, aby samooskarżać się obcemu chłopu.
Podobno w niektórych religiach wierni spowiadają się publicznie. Nie jestem wierna, ale spróbuję zrobić rachunek sumienie w/g (nie wszystkich punktów) wytycznych zamieszczonych w powyższym linku.
1.Czy trwam w nałogu? tak, wyłącznie komputerowym,
2. Jaka jest moja więź z Jezusem? Od dawna Jezus jest moim idolem. To człowiek ( nie Bóg) z ludu dla ludu. Socjalista, tak jak ja. Na tamte czasy, śmiem stwierdzić, że rewolucjonista.
Papież Franciszek ( nawet mi się podoba) bierze przykład z Jezusa. Och żeby tylko tak jak Jezus nie skończył. Miej Go Panie w swojej opiece.
3. Mając naście lat, brałam udział w zbiorowym wywoływaniu duchów. bez skutków.
4. Co to mnie obchodzi czy w rodzinie były aborcje. Nie uważam aborcji za środek regulacji urodzin, ale w pewnych warunkach konieczny.
5. Nie przetrzymuję gniewu, nie szukam zemsty, ale nie przebaczam ( to chyba duża wada)
6. Nie wiem, czy koś rzucił na mnie urok, ja czasem mówię "idź do diabła" 7. Bardzo źle reaguje na osoby duchowne ( ale są wyjątki)
8. Nie wierzę w przesądy , bo moja śp babcia mówiła "że kto wierzy w gusła to mu głowa , a nawet pupa uschła"
9. Czy byłam u wróżki? Miałam jeden incydent.Koleżanka w pracy postawiła mi karty. Wyszło, że będę miała nieprzyjemne spotkanie z osoba służbową. Po pracy biegłam do autobusu nie zważając , że na skrzyżowaniu było czerwone światło. Złapał mnie milicjant , a ja wpadłam w niesamowity śmiech. Milicjant osłupiał, z powodu mojego zachowania.Powiedziałam mu , że wróżba się spełniła. Sam też się uśmiał i darował mi przestępstwo.
10. Drzewko szczęścia miałam, ale po pewnym czasie uschło. Szczęście raz było, raz go diabli wzięli.
11. Dawno temu w kościele św. Józefa w Kielcach uzdrowiciel Harris miał sesję uzdrawiającą. Byłam na tej sesji, gdzieś mnie dotknął, ale nie skutecznie. Straciłam tylko datek pieniężny W telewizji widziałam Kaszpirowskiego i Nowaka.
To tyle moich grzechów, więcej nie pamiętam, za nie wszystkie w ogóle nie żałuje.

Podsumowanie. Dyrdymały, banialuki, pozostaje tylko pustych śmiech.
Ale żeby coś takiego wymyślić, to trzeba mieć tytuł naukowy chyba z diabelskiego uniwersytetu.

Ostatnio edytowane przez wankabor : 05-08-2013 o 23:20.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #18  
Nieprzeczytane 06-08-2013, 12:06
wankabor's Avatar
wankabor wankabor jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jan 2008
Miasto: 25-019 Kielce
Posty: 19 308
Domyślnie

Ostatku, czy wiesz coś na ten temat? ów : Głównym przeciwnikiem ideologicznym wyznawców Chrystusa był mitraizm, dlatego burzono jemu poświęcone świątynie mordując przy tym kapłanów Mitry.
Ponieważ rywalizacja obu wyznań nie przynosiła przez długi czas rozstrzygnięcia, chrześcijaństwo przejęło od wyznawców Mitry wiele obrzędów, jak np.: chrzest, komunię, nabożeństwo w zamkniętych obiektach, święto Bożego Narodzenia obchodzone 25 grudnia ( był to dzień narodzin Mitry, którego matka była niepokalanie poczęta ) czy przeniesienie z soboty na niedzielę ( święty dzień Boga Mitry ) dnia odpoczynku jako dnia świątecznego.

Tym sposobem starano się przeciągnąć na swoją stronę wyznawców Mitry. Dochodziło nieraz do tragikomicznych sytuacji, w których wierni przychodzący do świątyni na modły po pewnym czasie orientowali się, że uczestniczą w obrzędach ku czci chrześcijańskiego Boga a nie Mitry. Z czasem różnice się zatarły, a chrześcijaństwo stało się jedyną i dominującą religią.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #19  
Nieprzeczytane 06-08-2013, 12:26
waclaw46 waclaw46 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2008
Miasto: Kraków
Posty: 17 602
Domyślnie

Ostatku twoje argumenty odnośnie wartości dzieł religijnych jako zródeł informacji naukowej są słabe , więcej informacji zdobywamy dzięki wykopaliskom archeologicznym i zdjęciom satelitarnym.

Zgadzam się z tobą Ostatku że informacja przesunięta w czasie o 1000 czy 2000 lat musi być potwierdzona z różnych źródeł informacyjnych z wykorzystaniem wiedzy archeologicznej.

Stan wiedzy też jest ważny bo nikt nie uwierzy że komputer mieli już Polacy w XIII wieku .Czy hindusi znali mechanikę kwantową w piątym wieku.
Nie jest rolą nauki szukanie wyrywkowych potwierdzeń historycznych w niektórych opowieściach mitycznych kierując się wyznaniem. Można to zrobić przy okazji ale zadaniem nauki jest poznanie historii wszystkich wyznań które obowiązywały na jakimś terenie.


Wiemy wiemy dzięki badaniom jak tworzyły się wyznania jak ewoluowały i dla czego jakieś wyznanie dominowało.Dla czego jakaś cywilizacja upadła co było przyczyną.Ważne jest by nie powtarzać błędów znanych z historii cywilizacji.

Z ciekawością przeczytałem Bianki informację na temat dziedzin pseudonauki która oferuje nam swoje opracowania że półki się od tego w księgarniach uginają .Widać że ludzie w to wierzą.Nawet sobie to skopiowałem.

Poglądy Wankabora są mi bliższe też uważam że indoktrynacja w jednym słusznym wyznaniu czy to judaizm,chrześcijaństwo czy islam zostawiają trwałe ślady w naszej podświadomości.Trudno się potem wyzwolić i samodzielnie myśleć i tolerancyjnie podchodzić do innych wyznań czy preferencji seksualnych występujących w ludzkiej populacji.
Tak samo jest trudno porzucić używki jak alkohol, papierosy,narkotyki i.t.d. To wszystko w sferze psychiki.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #20  
Nieprzeczytane 07-08-2013, 00:13
ostatek's Avatar
ostatek ostatek jest offline
Stały bywalec
Moderator
 
Zarejestrowany: Jun 2008
Posty: 4 251
Gaduła Wankaborko,

tak, wg posiadanej przeze mnie wiedzy, to prawda. Chrześcijaństwo, jak wszystkie inne religie, jest synkretyczne; zawiera w sobie naleciałości mitraistyczne ale także judaistyczne, buddyjskie, słowiańskie. Pierwszych jest faktycznie sporo... począwszy od daty Bożego Narodzenia, świętowania niedzieli, komunii, chrztu, duszy nieśmiertelnej, trójcy, po nakrycie głowy nazywane właśnie mitrą, będącą również synonimem godności kapłańskiej. Co prawda, inni mówią, że mitrę Mojżesz przyniósł z Egiptu. Przedstawia hieroglif oznaczający Amona, boga-stworzyciela z Teb, który później stopił się z dolnoegipskim bogiem-słońcem Re w boga Amona-Re. Przychylam się do drugiej koncepcji, także dlatego, że mitra w czasach starożytnych oznaczała po prostu nakrycie głowy.

Mitra, Deus Sol Invictus = Słońce Niezwyciężone. Na początek cudowne narodziny w grocie, później dar uzdrawiania i czynienia cudów – np. zamiana wody w wino, oczywiście weselne. Śmiertelnie ranny w walce z bykiem, zmartwychwstał po trzech dniach po czym objawił się uczniom, wszedł na wysoką górę, uniósł się w powietrze i wstąpił do nieba.

Justyn (filozof i męczennik) napisał, iż mitraizm jest diabelską parodią chrześcijaństwa. Podkreślam 'diabelskość' przedsięwzięcia, bo to zapamiętałam najdokładniej. Przyznaję, powinnam zapamiętać cytat. Ech, upał mózg mi wyżarł, nie pamiętam, nie funkcjonuję... staram się przetrwać.

Konstantyn Wielki, który był wyznawcą Mitry, a jednocześnie w chrześcijaństwie, które uczynił religią państwową, nosił zaszczytny tytuł 'Pontifex Maximus' (łac. najwyższy kapłan; dosłownie: najwyższy budowniczy mostów) – obecnie tytuł należny papieżowi, przeniósł część obrzędów i rytuałów mitraistycznych do chrześcijaństwa. Ponoć został wyznawcą kultu słońca do śmierci. Ponoć, bo źródła nie mówią wyraźnie jak to z tym chrztem Konstantyna było. Został ochrzczony kilka dni przed śmiercią? Przez Ariusza? Jeśli nie przez samego Ariusza to przez ariańskiego biskupa Euzebiusza z Nikomedii... a arianizm herezją był, więc…....... inni przysięgają, że władca został ochrzczony po śmierci, kiedy już protestować nie mógł.

Polecam książkę Karlheinza Deschnera pt. "I znowu zapiał kur". Jest tam rozdział, w którym autor przekonuje czytelników, iż chrześcijaństwo przeniosło najważniejsze wierzenia i obrzędy właśnie z mitraizmu. Oczywiście, od nas należy czy damy autorowi wiarę.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

 



Podobne wątki
Wątek Autor wątku Senior Cafe Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Rozmowy lekkie, przyjemne i to, co nam na sercu leży. Krycha. Humor, zabawa 98416 07-11-2014 20:07
Rozmowy w saunie Scarlett Humor, zabawa 1516 27-11-2012 01:55

Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:09.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.