menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Styl życia > Wszystkie zwierzęta duże i małe
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Wszystkie zwierzęta duże i małe Nasi podopieczni w domach i inne "co skaczą i fruwają"

Odpowiedz
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #4581  
Nieprzeczytane 20-12-2013, 21:36
bronczyk's Avatar
bronczyk bronczyk jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Posty: 10 970
Domyślnie

Naprawdę śledzę nowinki, czytam dużo o zachowaniu zwierząt, ale nie polecałabym nikogo z ogłaszających się w internecie behawiorystów. Po pierwsze kotami rzadko kto interesuje się z tych osób zawodowo, po drugie jeśli porada ma być na podstawie informacji telefonicznej to przepraszam jest to coś w rodzaju leczenia na oko. Skutki wizyt u psów domorosłych behawiorystów znam. Dwa przypadki skończyły się uśpieniem czworonogów. Trzeci dwa lata trwało zanim wrócił do jakiej takiej formy psychicznej. Moje koty i jak myślę koty innych nie wymagają według mnie pomocy psychologa. Mają swoje humorki, od czasu do czasu złość je ogarnie, ale czy my zawsze jesteśmy siłą spokoju.
Izak przepraszam jeśli może uraziłam, ale znałam te dwa uśpione psy i bardzo mnie boli, że ktoś się podjął je wyciszyć, a stworzył bestie zagrażające wszystkim.
__________________
http://www.klub.senior.pl/moje/bronczyk/blog/
Juniorek- zapiski collie.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #4582  
Nieprzeczytane 20-12-2013, 22:13
estella's Avatar
estella estella jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2012
Miasto: Bory Tucholskie
Posty: 1 726
Domyślnie Izak !

Ja wprawdzie od niespełna 2 lat mieszkam z kochanymi kotami, ale na wątku są takie, które żyły tak od zawsze. Nie tylko mieszkają z kotami, dbają o ich zdrowie i samopoczucie, ale bogatą praktykę pogłębiają fachową literaturą, konsultacjami z zaufanymi weterynarzami i wymianą doświadczeń z innymi forumowiczkami.
Moje koty były bezdomne, chorowały, z zagrożeniem życia włącznie. Nie zawsze wiedziałam, co się dzieje i jak postąpić, ale tutaj koleżanki wiedziały. Nigdy się nie zawiodłam.
Wolę o problemie podyskutować tutaj, gdzie znane są moje koty i ja, niż zdawać się na zdalną opinię obcego człowieka, niekoniecznie rzeczywistego fachowca.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #4583  
Nieprzeczytane 21-12-2013, 07:25
Izak's Avatar
Izak Izak jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2012
Miasto: Kraków
Posty: 3 670
Domyślnie

Witam Was serdecznie jeżeli uważacie że tylko można zwierzęta przez behawiorystę uspać i tylko takich behawiorystów przez internet się znajduje to życzę Wam powodzenia i niech się zwierzęta żreją i tłamszą dalej a Wy możecie się w spokoju przyglądać i akceptować jak dotąd. Moje jakoś przez behawioryste nie zdechły i żyły nie stresując się nawzajem,ani nie walczyły ze sobą.
Życzę wszystkiego dobrego z okazji Świąt Bożego Narodzenia
__________________

Lodzia
Odpowiedź z Cytowaniem
  #4584  
Nieprzeczytane 21-12-2013, 07:48
Izak's Avatar
Izak Izak jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2012
Miasto: Kraków
Posty: 3 670
Domyślnie

Ja tylko chciałam podpowiedzieć co można żeby się nie stresowały, nikomu nic nie każe. Przepraszam że w ogóle tu weszłam więcej tego nie zrobię
__________________

Lodzia
Odpowiedź z Cytowaniem
  #4585  
Nieprzeczytane 21-12-2013, 15:02
krystynka's Avatar
krystynka krystynka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: pomorskie
Posty: 2 643
Domyślnie

Niewiarygodne przyjaźnie między zwierzętami. Przesympatyczne
http://www.ddww.info/?p=6070
Odpowiedź z Cytowaniem
  #4586  
Nieprzeczytane 21-12-2013, 17:24
Uka's Avatar
Uka Uka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: B-B
Posty: 13 427
Domyślnie

Witam koleżanki.
Ciekawe jak tam Wituś w nowym domku...?

A u nas oprócz jednej bezdomnej, której nikt nie chce, jest już następna...





Wesołych Świąt dla wszystkich opiekunów i zwierzaczków.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #4587  
Nieprzeczytane 21-12-2013, 20:59
bronczyk's Avatar
bronczyk bronczyk jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Posty: 10 970
Domyślnie

Krystynko rzeczywiście przesympatyczne zdjęcia. Sama kiedyś miałam w domu królika i jeden z psów bawił się z nim. Działo się wtedy na pokojach, ponieważ psiak duży i w porównaniu z kicającym króliczkiem wydawał się niezdarny.
Uko koteczki prześliczne. Znajdą dom. Może jeszcze nie trafiły na tego kogoś. Moje domowzięte dwa psy bardzo długo czekały na nas. Dziewczyny z fundacji już straciły nadzieję, że ktoś kiedyś o nie spyta. Jednak przyszedł ten dzień.
__________________
http://www.klub.senior.pl/moje/bronczyk/blog/
Juniorek- zapiski collie.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #4588  
Nieprzeczytane 22-12-2013, 08:29
kaiko's Avatar
kaiko kaiko jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Jun 2012
Miasto: Mazury Zach.,Polska
Posty: 463
Domyślnie Wituś już we własnym domku w Warszawie. Dziękuję wszystkim za wszystko!!!!

Wituś od wczoraj we włąsnym, cudownym domku!
Rodzina absolutnie cudowna!-taki spokój, miłośc i szacunek wzajemny, troska i zrozumienie!
Aż się wychodzic nie chciało!!!
Będzie tam szczęsliwy, juz jest szczęśliwy, nikt go nie atakuje, jest przytulany i głaskany, wszędzie mu wolno wchodzić, chodzi po domu z podniesionym ogonkiem i nadstawia łepus do glaskania i mruczy!



Ula kocinki cudne!
Oby znalazły takie dobre domy jak Wituś!!!!!

I dla wszystkich Was kartka świąteczna:

Odpowiedź z Cytowaniem
  #4589  
Nieprzeczytane 25-12-2013, 23:20
Jagoda52's Avatar
Jagoda52 Jagoda52 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Sosnowiec
Posty: 945
Domyślnie

Coś na wesoło
http://www.youtube.com/watch?v=ovVWlzuxyYs

http://www.youtube.com/watch?v=KX5i6FRFLZw
__________________
Istniejemy póki ktoś o nas pamięta.......
Odpowiedź z Cytowaniem
  #4590  
Nieprzeczytane 26-12-2013, 09:18
Alsko's Avatar
Alsko Alsko jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2007
Miasto: Warszawa
Posty: 34 899
Domyślnie

Cytat:
Napisał estella50
Teoretycznie to ją wiem o prawach rządzących stadem (...) Ale w praktyce ciężko mi znieść strach
Estello, teoria - to tylko teoria. Czy Ty nie jesteś trochę nadopiekuńcza?

Ma rację Krystynka.
W moim domu zwierzęta były od zawsze. Na pewno przede mną, a więc bardzo dawno temu.
Zawsze zdawałam się na instynkt (chyba go mam po rodzinnych babach, a i z obserwacji zachowań kotek-mam w stosunku do kociąt też) i jakoś nie miałam problemów z wprowadzaniem nowego mieszkańca, bez względu na to, czy to był pies, czy kot.
Np. taka sytuacja. Mieszkały ze mną dwa koty, które za sobą nie przepadały. Śmiałam się, że się sobą wzajemnie brzydzą. I stale konkurowały we wszystkim. Tak się złożyło, że zafundowałam im niespodziewajkę w postaci psiego dziecka.
Cała czujna, ale nie ingerująca obserwowałam sytuację.
Dwa futrzaki zgodnie siadły obok siebie (sytuacja do tej pory nie spotykana) na bezpiecznej wysokości stołeczka i stamtąd wpierw prowadziły obserwacje. A w pewnym momencie jednocześnie podjęły decyzję. Maluch wspiął się do nich cały rozemocjowany - i oberwał miękką łapą (bez pazurów! Gdybym ingerowała, te pazury na pewno by się pojawiły).
Potem nafukały, jedno plunęło i... jakimś sposobem w krótkim czasie przekazały mu wiedzę o hierarchii domowej. Wg kotów, oczywiście
Czyli: na szczycie drabiny koty, niżej ewentualnie, przypuśćmy, dajmy na to - pies, na samym dole dwułape
Jeszcze czasem były demonstracje, aż z czasem wszystko się unormowało tak dalece, że spały obok siebie lub na sobie.

A stosunek kotów do kotów bywa różny.
Jeśli któryś z nich jest słabszy - wszystko jedno, czy fizycznie, czy psychicznie - będzie gnębiony.
Do czasu. Raz i drugi albo ze strachu, albo ze złości odwinie się, fuknie, przyłoży, użyje pazurów lub zębów.
Nie zrobi tego, jeśli będzie miał parasol ochronny dwułapego.

Zawsze byłam w pogotowiu, żeby nie doszło do tragedii, ale z wyczuciem. Bo myślę, że zwierzęta muszą mieć możliwość ułożenia się między sobą samodzielnie.





Behawiorysta? Tak, ale w skrajnych przypadkach, kiedy psychika zwierzęcia jest całkiem zwichrowana przez jakąś ogromną traumę. Uważam, że w innych przypadkach to przesadyzm.


PS
Jeszcze do Estelli w sprawie ssania ucha.
Wiesz, co by zrobiła kocia matka, gdyby tak długo to robił? Stanowczo by mu to wyperswadowała.

A konkurencji i zazdrości wśród kotów nigdy nie umiałam wyplenić. Chyba się nie da.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #4591  
Nieprzeczytane 26-12-2013, 09:53
lidia3003 lidia3003 jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Nov 2012
Miasto: Polska
Posty: 1
Domyślnie

Cytat:
Napisał snikersik
Kocham koty. Mam jednego kota ale miałam znajomą która miała 5 kotów. Żyły w niesamowitej zgodzie i harmonii. Typowe kanapowce. Każdy kot to była smutna przygoda kociaka. Ja szanuję ludzi którzy pomagają kotom. Może blokowisko nie jest odpowiednim miejscem ale to lepsze niż kocia tułaczka i przymieranie głodem na mrozie.
Koty świetnie sobie radę dają na wolności. Po jednym koteczku jest dużo sprzątania są zniszczenia , a co dopiero 5 sztuk ?! uwielbiam koty , ale trzeba mieć "kota" w głowie żeby trzymać tyle zwierzaków w mieszkaniu bez podwórka czy parku Co na to sąsiedzi ? Musi być niesamowity fetor ulatniający się z mieszkania ?!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #4592  
Nieprzeczytane 26-12-2013, 10:48
Alsko's Avatar
Alsko Alsko jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2007
Miasto: Warszawa
Posty: 34 899
Domyślnie

Cytat:
Napisał lidia3003
Koty świetnie sobie radę dają na wolności.
Oj, chyba się mylisz!
Albo mówisz tak na podstawie obserwacji niewielu i to tych zdrowych i silnych. A i one bez dokarmiania i ciepłego schronienia...
Chore, słabe bezdomne giną i to wcale nie "łatwą śmiercią".
Dwukrotnie musiałam zapłacić dość duże pieniądze za odłowienie chorych zwierząt. A i tak jednego tylko po to, żeby skrócić jego cierpienie

Cytat:
Musi być niesamowity fetor ulatniający się z mieszkania ?!
Dlaczego musi??!
Kastrowane, korzystające z kuwety i fetor?
Odpowiedź z Cytowaniem
  #4593  
Nieprzeczytane 26-12-2013, 11:23
estella's Avatar
estella estella jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2012
Miasto: Bory Tucholskie
Posty: 1 726
Domyślnie lidia 3003

Troszkę poczułam się urażona Twoim stwierdzeniem o "fetorze" w mieszkaniu kotów. Mam wprawdzie "tylko" 3, ale w tej chwili pachnie u mnie kawą, bo mam świeżo sparzoną. A na co dzień, to na przykład praniem, albo obiadem, albo perfumami.
Koty, to czyste zwierzaki, w odróżnieniu od niektórych ludzi, którzy nie czują potrzeby mycia się i wypranych ubrań.
Wystarczy dbać o czystą kuwetę, tak jak dbamy o czyste ludzkie wc. Także, oczywiście, kastracja. I tyle !
Odpowiedź z Cytowaniem
  #4594  
Nieprzeczytane 26-12-2013, 12:03
toy_'s Avatar
toy_ toy_ jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jun 2009
Posty: 10 254
Domyślnie

hej kociarki czy znane jest wam forum https://forum.miau.pl/
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #4595  
Nieprzeczytane 26-12-2013, 12:37
estella's Avatar
estella estella jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2012
Miasto: Bory Tucholskie
Posty: 1 726
Uśmiech Alsko !

Masz rację - jestem nadopiekuńcza. I to mi przyrasta z wiekiem .
Ale zdroworozsądkowe przywracanie mnie do pionu tu na wątku bardzo dobrze mi robi ! Myślę, że moim kotkom też.
W ciągu dnia staram się nie słyszeć prychań i wrzasków Kai. Ale kątem oka zauważyłam (bo staram się nie patrzeć), że Kajusia zapędzona w róg, albo do swego ulubionego kartonu - wprawia w ruch swoją i prawą i lewą łapkę, kiedy rozbójnik Antoś zbliża się do niej. To znaczy, że bronić się umie.

Komedia zaczyna się wieczorem, kiedy zbieram się do sypialni.
Z doświadczenia wiem, że zanim wszyscy zasną, to upływają nawet 2 godziny. Wczoraj to były 3 !
Kaja, jak zwykle, ułożyła się do spania pod kocykiem na mojej pościeli najwcześniej. Kocurki czekały, aż ja zacznę się zbierać. Bratek od razu wskoczył na najwyższą szafę na swoje tam spanko, a Antoś na mojej pościeli zwinął się w kłębuszek obok schowanej obok Kajusi. Byłam wniebowzięta ! Wszystkie spokojnie śpią obok siebie i tam, gdzie lubią ! A ja mogę spokojnie poczytać...
Za wczesny jednak był mój zachwyt. Oczywiście zaczął Antolek. Wsunął się też pod kocyk i zaczął drążyć tunel w kierunku kotki, a ta najpierw zaczęła prychać, póżniej warczeć, a w końcu uciekła z łóżka i z sypialni. Antoś za nią, a za nimi zeskoczył z szafy Bratek. Zostałam sama z książką, ale nasłuchuję, czy gdzieś nie dzieje się jakiś wielki dramat. Spodziewałam się, że Kaja znowu będzie spała sama poza sypialnią, a kocurki wygodnie razem ze mną.
Tymczasem pierwsza do sypialni wróciła właśnie Kaja, a ja zachwycona zapraszam ją pod kocyk, pokazuję, że nikogo tam nie ma ( ) Ta chwilę popatrzyła, ale nie skorzystała. Zaczęła rozglądać się po terenie: zajrzała do bielizniarki, do szafy, do różnych wnęk w meblach. Zrozumiałam, że szuka innego miejsca dobrego dla niej do spania. No więc podścielam jakieś kocyki w tych wnękach, ustawiam karton w kącie itd. ...
W tym czasie wróciła kawalerka i teraz cała trójka bacznie obserwowała moje zabiegi. Do kartonu (ostatnio wszyscy uwielbiają małe i większe kartony ) wchodzili po kolei, do szafy też zaglądali wszyscy.
Pierwszy padł Antoś. Wskoczył na łóżko i natychmiast usnął zwinięty w kłębuszek. Kaja zniknęła gdzieś pod łóżkiem (tam też położyłam ręcznik), a Bratek ułożył się po raz pierwszy od niemowlęctwa obok mojej głowy (a nie na szafie !).
Było już około pierwszej w nocy. Zgasiłam światło. Zaczęłam zasypiać, kiedy poczułam, że jakieś kocię chodzi mi po nogach. Po futerku rozpoznałam Kaję ! Wyszła spod łóżka i ułożyła się niedaleko Antosia i Bratka, a ci nie zareagowali !
Spaliśmy razem spokojnie, aż do 6 rano, kiedy to, oczywiście, Antoś urządził nam pobudkę.

Reasumując: rzeczywiście koty pozbawione mojej interwencji same układają relacje między sobą, Kaja na tym chyba zyskuje, ale to zbyt krótki czas, żeby mieć pewność.

Pozdrawiam jeszcze świątecznie wszystkich piszących i czytających od siebie i moich trojaczków
Odpowiedź z Cytowaniem
  #4596  
Nieprzeczytane 26-12-2013, 13:07
Alsko's Avatar
Alsko Alsko jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2007
Miasto: Warszawa
Posty: 34 899
Domyślnie

Cytat:
Napisał estella50
Reasumując: rzeczywiście koty pozbawione mojej interwencji same układają relacje między sobą, Kaja na tym chyba zyskuje, ale to zbyt krótki czas, żeby mieć pewność.
Już niedługo, zobaczysz.
Czego Ci życzę



Cytat:
Komedia zaczyna się wieczorem, kiedy zbieram się do sypialni.
A takie zapisane obrazki - a masz ich bardzo dużo - zapisz sobie gdzieś w komputerze.
Jak zostaniesz babcią kilkunastoletnich dystyngowanych kotów - kiedy już okresy snu i powolnego przemieszczania się z fotela na kolana będą przeważały nad rozrabiactwem - powspominasz sobie, jak to drzewiej bywało
Odpowiedź z Cytowaniem
  #4597  
Nieprzeczytane 26-12-2013, 13:09
Alsko's Avatar
Alsko Alsko jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2007
Miasto: Warszawa
Posty: 34 899
Domyślnie

Toyku, znam tę stronę, ale teraz rzadko tam bywam.
Tak jak i tu.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #4598  
Nieprzeczytane 27-12-2013, 10:45
kaiko's Avatar
kaiko kaiko jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Jun 2012
Miasto: Mazury Zach.,Polska
Posty: 463
Domyślnie

Cytat:
Napisał lidia3003
Koty świetnie sobie radę dają na wolności. Po jednym koteczku jest dużo sprzątania są zniszczenia , a co dopiero 5 sztuk ?! uwielbiam koty , ale trzeba mieć "kota" w głowie żeby trzymać tyle zwierzaków w mieszkaniu bez podwórka czy parku Co na to sąsiedzi ? Musi być niesamowity fetor ulatniający się z mieszkania ?!
Lidia-fetor koci?
Do mnie wchodzą ludzie i sa zdziwieni,że mam koty, bo nic nie czuć!
Kuwety sie czyści i myje,żwirki sa super-zbrylające, zapachowe-od ludzi bardziej smierdzi, niz od kotów wierz mi!
I wybacz, ale kompletne bzdury piszesz mówiąc,że kot sobie świetnie poradzi na wolności!-koty umieraja z głodu, chorób, zimna i tylko człowiek sprawia,że części z nich udaje się przeżyć. Widziałas koty z wypłyniętymi oczyma?-maleńkie kocięta umierające z głodu?
Kto sprawił,że ona są na świecie?-nieodpowiedzialnośc ludzka, bo są osoby-niestety większość, która wypuszcza swoje koty niesterylizowane, kotki zachodzą w ciążę, a potem są wywalane z domu, by nie przyniosły kociąt.
Kot to nie sarna, zając ,lis-sama nazwa łacińska mówi-kot domowy!!-bez pomocy człowieka nie da sobie rady, bo jak upoluje mysz, skoro piwnice pozamykane?, gdzie znajdzie schronienie przed mrozem i deszczem?
Odpowiedź z Cytowaniem
  #4599  
Nieprzeczytane 27-12-2013, 14:02
toy_'s Avatar
toy_ toy_ jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jun 2009
Posty: 10 254
Domyślnie

Cytat:
Napisał Alsko
Toyku, znam tę stronę, ale teraz rzadko tam bywam.
Tak jak i tu.
kumpel moj...kociarz od 18 lat, poleca ze tam jest duzo rad w temacie
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #4600  
Nieprzeczytane 27-12-2013, 14:04
kaiko's Avatar
kaiko kaiko jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Jun 2012
Miasto: Mazury Zach.,Polska
Posty: 463
Domyślnie

Jestem userką Miau od 5 lat
Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

 



Podobne wątki
Wątek Autor wątku Senior Cafe Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
ktoś wygrał z tym "Prominentem" i odzyskał kasę? konris Zarządzanie finansami 2 25-09-2012 12:34
Czy ktoś tu kocha koty? Część II. weronika1 Wszystkie zwierzęta duże i małe 500 06-05-2010 22:57
Czy ktoś tu kocha koty? GracekristGold Wszystkie zwierzęta duże i małe 547 06-05-2010 20:06
Wątek fotograficzny - "Czy znasz swój kraj ?" częśc XIV ignesja Podróże, turystyka 527 22-04-2010 23:19

Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:48.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.