|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#21
|
||||
|
||||
Oj Sanno, z tego co piszesz widze, ze Twojemu synowi pasuje taka sytuacja. Nie wyobrazam sobie aby synowa tak mogla traktowac matke swego meza.Ja za swoja tesciowa tez nie przepadam, ale nidgy nie dalam jej tego odczuc, chociaz nie raz wyczuwalam w jej postepowaniu przynajmniej niechec /synek ozenil sie z rozwodka z dzieckiem/. Robie to dla meza, ktory z moja mama ma swietny kontakt. Sama juz jestem tesciowa i chyba nie taka zla bo corka z mezem i wnusia bardzo czesto do nas przyjezdza a i nas ciagle zaprasza do siebie. Corka z tesciowa tez sie fajnie dogaduja, a co z tego wynika my tez sie spotykamy. Zwsze uczylam moje corki, tak jak to czynila moja mama, zo mozna kogos nie lubi ale szanowac trzeba.
|
#22
|
||||
|
||||
Zdumiewa mnie małostkowość i egoizm niektórych ludzi.Szarpią swoje i cudze nerwy , czasem latami , w imię czego? Nikt nie powiedział, że musimy wszystkich kochać ,ale dajmy im żyć.Mam wrazenie, ze wina leży po stronie młodych małżonków- on mało stanowczy, delikatnie mówiąc, ona zawzięta, a kto na tym najbardziej ucierpi? To dzieciątko, które na pewno jest zagubione w tej koszmarnej walce. Matka powinna brać pod uwaę dobro małego dziecka, przede wszystkim, a nie prywatne urazy, ambicje i nie wiadomo co jeszcze.Paskudna sytuacja.Nie nam ją osoądzać, bo nie znamy relacji syna , ani synowej, ale babci i wnusi serdecznie współczuję!
|
#23
|
||||
|
||||
Cytat:
|
#24
|
||||
|
||||
Feliksie masz rację jeżeli chodzi o nasze osobowości,tylko ja zostałam wychowana w szacunku dla starszych a moja synowa przejęła pałeczkę po swojej mamie która niestety już nie żyje ,tz.wrogość do teściowej choćby za to że żyje.W ich domu istniał taki konflikt.Syn usprawiedliwia tym synową .Nie chcę bronić tak do końca swego syna bo nie jeden raz mu to mówiłam że powinien z tym coś zrobić niestety on zawsze szukał pomocy u nas.Oni się nie kochają syn też załuje ,ale się stało i coś trzeba robić albo schować się w kąt i poczekać co bedzie dalej ,a jest coraz gorzej.Dojrzewam z mężem żeby im powiedzieć aby się wyprowadzili.Tylko dojeżdżać do pracy 50km. to spore utrudnienie a i nie wiadomo co z dzieckiem i to są nasze wątpliwości o które my się martwimy a nie synowa ,bo wszystkie problemy jej rodziny są problemami syna.
Być może za bardzo chronię swoje dziecko.Kontakt z synem mam bardzo rzadki ponieważ tak bardzo boi się żony a konkretnie awantur przez nią wszczynanych.Jest tak bezmyślna że nawet nie pomyśli że możemy im kazać się wyprowadzić.Feliksie jesteśmy naprawdę mocno tym zmęczeni,ale też nie chcemy zostać sami. Pozdrowienia Anna Ostatnio edytowane przez Sanna : 02-02-2007 o 17:07. |
#25
|
||||
|
||||
Niko kochanie przyznaję ci rację dziecko jest pogubioe w tej sytuacji.Wnuk nas nie widuje ale sprowokowałam spotkanie w ubiegłym roku kiedy byli na urlopie i odnalazłam ich na plaży .wnusio się ucieszył ale nie wiedział co ma zrobić ,kiedy go przytuliłam powiedział ,,mama się na was denerwuje,,.Myślicie że jak ona zareagowała ,,aleś ty szczery do bólu,, i to było wszystko próbowałam się odwołać do jej sumienia ,serca matki niestety efekt taki że ja ją prześladuję .Ponieważ było to listownie to nie mogła nakłamać bo był namacalny dowód.Pozdrawiam Anna
|
#26
|
||||
|
||||
Sanna,sprzedaj dom,kup im małe mieszkanie i olej to wszystko.
I tak żyjesz,jakbyś nie miała syna. Może wtedy ,będziesz go widziała częsciej.Tylko kupując mieszkanie,sporządź akt darowizny wyłącznie na syna. Tak sytuacja to trauma!! Pozdrawiam.. |
#27
|
||||
|
||||
okropne
Cytat:
|
#28
|
||||
|
||||
synowa
Cytat:
|
#29
|
||||
|
||||
Basiu nie masz za co przepraszać.Jest nam bardzo cięzko i dlatego napisałam o problemie który boli i to jak.Otrzymałam wiele rad i wiem że muszę z tym coś zrobić bo liczyłam że to jakoś samo się rozwiąże.Do młodych schodziłam gdy mnie poproszono częsciej zapraszałam do siebie a od dwuch lat synową widuję tylko z okna.wcześniej to też spotykałyśmy się okazji imienin bo w święta nie byliśmy rodziną wyjeżdzali na wieś do Tatusia.Zbieram się w sobie ale to nie takie proste.Synek zachowuje się jak struś.
|
#30
|
||||
|
||||
synowa
Wiem Sanno, że jest Ci ciężko i serdecznie współczuję. Niestety w życiu bywa różnie, trzymaj się!!!!!!!!!!!!! Mam nadzieję, że rozwiążesz ten przykry problem i przestaniesz się zadręczać. Najlepsze są sytuacje jasne, wtedy człowiek wie "na czym stoi". Pozdrowienia. Trzymam za Ciebie kciuki.
|
#31
|
||||
|
||||
synowa
Droga Sanno, jestem w podobnej sytuacji.Mam dwie cudowne wnusie: 8 i 5 lat, które kocham nad życie.Mieszkamy w jednym domu. Gdy między młodymi zaczęło się psuć, synowa ograniczyła moje kontakty z wnusiami.Mnie ma za nic. Horror.Wiele nocy przepłakałam ale nie mam na nic wpływu. Na starsze lata zamiast radości mam nerwy, stres i łzy.Nieraz myślę dlaczego los jest taki okrutny...
|
#32
|
||||
|
||||
Marylko a może to my źle wychowałyśmy naszych synów ,taka myśl mi się nasuneła skoro na to pozwalają.Może są pewni ze wszystko im wybaczymy.Pozdrawiam
|
#33
|
||||
|
||||
Do Jolity
Jolitko, do anioła to mi baaaaaardzo daleko. Jestem babusem despotycznym, niepokornym o bardzo mocnej psychice. Mój syn jedynak był wychowywany w przekonaniu, że matka to też człowiek i tak jak on ma swoje potrzeby. Jak kupowałam słodkości /oboje jesteśmy łasuchami/ to dzieliłam wszystko na pół i mój synek nie miał prawa ruszyć mojej części /a miał na to wielką ochotę bo swoją pochłaniał natychmiast/, jak kupowałam coś dziecku zawsze kupowałam coś dla siebie. Mieliśmy w domu dyżury i co drugi dzień każdemu przypadało sprzątanie mieszkania i odkurzanie /nie umiem żyć w mieszkaniu nie odkurzonym codziennie, choroba jakaś czy co?/. Dopóki młody człowiek studiował i był na moim utrzymaniu i razem ze mną mieszkał musiał stosować się do zwyczajów panujących w naszym domu. Kiedy skończył studia i się usamodzielnił nie wtrącam się do niczego i nie udzielam rad nieproszona. To działa w obie strony, synowej nie zrobiłam nigdy tego co usiłowała robić mnie moja teściowa i na co ja jej nigdy nie pozwoliłam. Moja teściowa zamiast złożyć mi życzenia po ślubie powiedziała: zabrałaś mi syna, odpowiedziałam: Pani też komuś zabrała. Wiem co to znaczy mieć wstrętną teściową i dlatego staram się taką nie być i chyba to mi się udaje. Z synową łączą mnie przyjacielskie relacje.
Ostatnio edytowane przez Basia. : 24-03-2007 o 22:49. |
#34
|
||||
|
||||
Kocham i lubię,z wydaje mi się wzajemnością (bo to nie to samo ) obie moje synowe,chociaż syna mam jednego.Po 10 latach pierwszy związek syna się rozleciał.Więź między mną a jego dziewczyną została do dziś,choć założyła nową rodzinę, ma córeczkę,a ja przyszywaną wnusie.Od 3 lat mam drugą synową,z która też mam bardzo dobry kontakt.
|
#35
|
|||
|
|||
synowe
Też jestem teściową. Z zieńciem i synową jestem na ty i nie ma w tym żadnego braku szacunku.(prawda ,że dzieli nas odległość). Tak myśle że w życiu nic na siłę, jeżeli rzeczowe próby porozumienia z synową nie dały rezultatu nie można sie poniżać, bo jak się samemu siebie nie uszanuje, to nikt nie uszanuje. Nie stosujcie takiej wyczekujacej postawy-spełnie każde życzenie tylko pozwolicie mi ogladac wnuka . Pozostawcie rodzinę syna samych sobie,nie osaczajcie swoją dobrocią, dajcie szansę synowi do podejmowania samodzielnych decyzji. Zróbcie coś dla siebie a może jeżeli jeszcze z mężem macie dużo uczuć macieżyńskich i sił np. załóżcie rodzinny dom dziecka ,czy pogotowie opiekuńcze, lub weźcie na wychowanie dziecko, albo chociaż wyjedźcie do rodziony, znajomych , na wczasy. Mozna poinformować młodych że rozważacie sprzedaż domu i kupienie sobie coś mniejszego a resztę pieniędzy przeznaczycie na wycieczki.Niech synowa nie tkwi w przekonaniu że jeszcze troszke was podręczy a będziecie jeśc jej z ręki. Trochę dyplomacji. Zawsze najpierw pomyślcie o sobie, co nie przeszkadza pomóc jeżeli ktoś grzecznie poprosi.
Wiśta wio , łatwo powiedzieć , ale to jest naprawdę wykonalne . Pozdrawiam i wieże ,że synowa bedzie jeszcze zabiegała o względy teściowej. |
#36
|
||||
|
||||
Idzie w słusznym kierunku
Za radą kogoś z Forumowiczów poluzowałam w stosunkach z synową, tzn. pokazałam jej wyselekcjonowany fragment mego prywatnego oblicza, czyli tego, który mam na wyłączny użytek. Chyba zrobiło jej to dobrze.
Mam świetną synową, nieprzerwanie świetniejącą z upływem czasu. Bozia poskąpiła mi w córkach i paru innych osobach ludzkich, pewnie jako poźne zadośuczynienie dostałam synową na medal. |
#37
|
|||
|
|||
i tu zgodze się z Tobą...znam osobiście osoby, ktore chwala się dobrymi relacjami z synowymi a tak naprawde nie widzę aby synowa do nich zagladala-tylko syn....nie mam jeszcze synowej ale moze bede miala, obydwoje mieszkaja daleko na stancji i przypadkiem dowiedzialam sie ze juz bardzo sie kłoca..a o co??? to co bedzie po slubie??? Bardzo rzadko dzwonumy do syna, czesto wyczulam przez tel. ze cos nie tak...widzial przyszla synowa 3 razy i z rozmowy wynikalo, ze to "dama" ze chcialaby od razu miec fortune, bogactwo..
|
#38
|
|||
|
|||
i tu zgodze się z Tobą...znam osobiście osoby, ktore chwala się dobrymi relacjami z synowymi a tak naprawde nie widzę aby synowa do nich zagladala-tylko syn....nie mam jeszcze synowej ale moze bede miala, obydwoje mieszkaja daleko na stancji i przypadkiem dowiedzialam sie ze juz bardzo sie kłoca..a o co??? to co bedzie po slubie??? Bardzo rzadko dzwonumy do syna, czesto wyczulam przez tel. ze cos nie tak...widzial przyszla synowa 3 razy i z rozmowy wynikalo, ze to "dama" ze chcialaby od razu miec fortune, bogactwo..
|
#39
|
|||
|
|||
Witajcie .Pól roku temu przeszłam wstrząs psychiczny bo moja niedoszła teściowa w ostatnim momencie wybiła mojemu narzeczonemu miesiąc przed slubem ożenek ze mną.Ale to nie o to chodzi.Pewnie tak było zapisane w gwiazdach.To co przezyłam przez te kobiętę to koszmar.Marzyłam i marzę o dziecku i to o dziewczynce .teraz modle sie żeby nie mieć córki i żeby nie musiała przechodzic tego co ja.Ta osoba paralizowała mnie na każdym kroku.jesli ubrałam bluzke wyżej zabudowaną to sugerowała że powinnam załozyć z dekoldem żeby pokazac sie jej znajomym.Informowała że mam sie usmiechac i zawsze odpowiadać twierdząco i nie rozwijąc swoich mysli bo są głupie , infantylne i nie zyciowe.Do stołu podawał jej syn bo ja nie moge bo jeszcze cos wyleję albo że zrobie jakąs gape .Wchodziła mi do łazienki i nawet tam nie miałam swoich chwil intymnych .Szok przezyłam kiedy na wczasach razem z nimi ona poprosiła o pokój czteroosobowy .A mielismy po 26 lat i plany ślubne.Nawet spokojnie nie mogłam (pierdnąć a cos powiedziec to juz wogle , milczenie owiec trwało tak długo .Wczesniejsze mamy moich ex były normalne i nie miałam z nimi problemu czy to ze mna jest cos nie tak czy ta kobieta chciała zawładnąc nie dośc nad synem to i jeszcze nade mną , on razem z nia pracował , mieszkał i nawet nie był zatrudniony i nie zarabiał .W ten sposób był tak uzalezniony od niej że nie może sam myśleć i robic co uważa za stosowne .Dla mnie to ubezwłasnowolnienie .i czy to jest zdrowa miłość matki do dziecka powiedzcie mi drogie panie ?????Mnie rodzice nauczyli szacunku do starszych i nie odzywałam sie wtedy do tej kobiety po prostu tolerowałam ją skoro nie dała sie polubić.A ona nawet nie szanowała mnie na tyle że chociażby kochałam na zabój jej syna.Ona włozyła mu tabletki poporonne do potrfela i oznajmiła mu że jest za młoda na babcie....Brak mi słów może cos zasugerujecie jak zyc z taka kobietą???????
|
#40
|
|||
|
|||
Zadałam te przewrotne pytanie gdyby na domiar złego znowu trafiła mi sie podobna kobieta jak ta wczesniejsza niedoszła teściowa
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Czy lubicie pracować na działce? | Eliza | Dom, wnętrza, ogród | 188 | 28-09-2023 09:54 |
Czy lubicie zmiany w mieszkaniach? | Ewunia | Dom, wnętrza, ogród | 124 | 22-06-2020 10:10 |
Czy lubicie Harrego Pottera? | Bianka | Książka, literatura, poezja | 52 | 26-02-2020 14:28 |
Jak poznaliście swoich mężów, żony, partnerów ? | destiny | Miłość, przyjaźń, związki, samotność | 36 | 19-03-2009 09:06 |
Brytyjczycy niewiele wiedzą o swoich dziadkach - komentarze | Nika | Ogólny | 1 | 24-02-2007 14:46 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|