Przy kominku w lesniczówce

[kobra5]

[size="3"][b]GIENIU !!!

Ale ja PRZEŻYJĘ

[Jarosław II]

Napisał kobra5

Jarek a co wiążesz do tych haczyków???

Żyłkę albo plecionkę

[IMG][/IMG]

[gynek66]

Jarek ciągle wiąże, życie . Kobra to twój stary, chyba jest na tej fotce jak malućki był.
Zosia, a nie mówiłem jak chlapniesz to zarozki zdrowsza bydziesz

[kobra5]

Może i On kto Go wie ..a teraz taki urósł...

[gynek66]

Rośni, rośnie a nie widać

[kobra5]

Witam Zosię Enię Helenkę Gienia i Jarka ..może jeszcze ktoś zajrzy???

Jarek sorry że tak się dopytuję ale nigdy nie miałam okazji ..tzn te haczyki na żyłce czy plecione jak montujesz na tej żyłce co to na kołowrotku ???..całe życie myślałam że haczyk z przynętą montuje się bezpośrednio na tej żyłce..już nad wodą ..

[gynek66]

Szaro buro na dworze u nas. Temp. w plusie +4. Wiatr cholerny wieje.
Witam wszystkie leśniczanki i Jarka ku tymu
Pozdrawiam, miłego dnia.

[Jarosław II]

Napisał kobra5

Witam Zosię Enię Helenkę Gienia i Jarka ..może jeszcze ktoś zajrzy???

Jarek sorry że tak się dopytuję ale nigdy nie miałam okazji ..tzn te haczyki na żyłce czy plecione jak montujesz na tej żyłce co to na kołowrotku ???..całe życie myślałam że haczyk z przynętą montuje się bezpośrednio na tej żyłce..już nad wodą ..

Haczyki wiąże się na przyponach które są cieńsze i słabsze niż żyłka główna aby w razie zaczepu urwał się przypon a nie cały zestaw z żyłką główną.

[IMG][/IMG]

[kobra5]

Dzięki Jarek teraz mam jasność w temacie...nawet wiem gdzie i po co te ołowianki..(śruciny) U mnie dalej wietrzysko...tyle że mokre nie leci

[Wodniczka]

[color="DarkGreen"]Witajcie
Bogusiu,Eniu, Helenko, Jarku, Genku, dotarłam i ja do naszej leśniczówki,chociaż wiatr jeszcze szleje ,ale nie chlapie z góry, znowu obudził mnie dzwonek z rana 6.30, bo robotnicy zajęci byli kopaniem dołów by położyć rury pod gaz, więc patrzyłam jak to robi 10-cio chłopa i 2 małe koparki, o 14-tej nie było już pracowników.Jutro będzie to samo, a niech sobie robią pogoda sprzyja, może prędzej my doczekamy się utwardzonej drogi.To na tyle wieści z mojej strony.Do następnego wejścia.

[gynek66]

Witam.
Jarek, ty na ryby chodzisz. Może blisko mieszkasz jezior. A ty pracowałeś na kopalni, bo coś pisałeś na temat kopalni.
Fajnie ciemne niebo , gwiazdek niema ani wiatru.
Pozdrawiam Zosię, Helenkę, kobrę, Enię i inne seniorki które tutaj wchodzą.

[Jarosław II]

Napisał gynek66

Witam.
Jarek, ty na ryby chodzisz. Może blisko mieszkasz jezior. A ty pracowałeś na kopalni, bo coś pisałeś na temat kopalni.

Wszystko się zgadza.

[kobra5]

Wieczorowo witam no to mam pytanie jak pracowaliście na kopalni ..czy tam na dole jest cieplej niż na powierzchni ??..a gdzie górnicy mają te "sygnalizatory" po których docierają do nich ratownicy ?..bo w czasie akcji słyszy się że ratownicy namierzyli sygnał itp.
Miałam znajomego ratownika górniczego i tyle wiem ,że nie bardzo chciał opowiadać o akcjach kwitował tylko ..no było ciężko..ale emeryturę miał wysoką.. Może naiwne te pytania ale kto pyta nie błądzi a ja lubię mieć wieści z tzw.pierwszej ręki
Zosia z Ciebie to taka dobra dusza ..koparki ,robotnicy???..proszę bardzo niech robią..nie narzeka

[gynek66]

Wiesz, z tą kopalnią to jest różnie, Ja na dole robiłem tylko miesiąc, kolegi mi zabiło ,i więcej nie zjechałem na dół. Ile ja się napłakałem, nie daj Boże. Ja Ci o dole nic nie powiem. ratowniki to w konia grali, oni tylko czekali na jakiś tam zawał to mieli akcję. Bardzo dobrze zarabiali. Ja pracował na powierzchni, przeróbka mechaniczna 8 lat, 6 lat na koparkach. Potem zmieniłem dział i to był warsztat mechaniczny. Trochę za kowala, ślusarza,, naprawa aparatów spawalniczych- to po kursie w Katowicach.
Szlifierza, ostrzenie narzędzi górniczych od sznajdów po siekierki , piły i majzle.( Sznajdy to koronki do wierteł górniczych)Wiertają w ścianie w węglu w kamieniu.
Czasami po biurach też chodziłem, zamek w drzwiach naprawić, kawę wypić , jak panie postawiły i porajcować. nawet i czasami wino piłem w biurach, w wyższych sferach.
Nie narzekałem dobra prace miałem. Żadnej pracy się nie bałem- po biurach za klamki chwytać lubiłem Ale też już nie pracuję 33 lata, jestem na emeryturze.

[gynek66]

Witam leśniczówkę i wszystkie seniorki z Jarkiem włącznie.
Dobrego dnia życzę wszystkim.

[rafal2221]

Ten wątek naprawdę jest bardzo interesujący.Jestem pewny że dużo osób tym się zainteresuję.
____________________________________________
dom opieki wielkopolska

[kobra5]

Gieniu no to rzeczywiście ciekawa robota i ile różnych zajęć ...kiedyś siedziałam na koparce ale operowanie tymi dzwigniami to sztuka ..wolę jezdzić samochodem
To w domu złota rączka jesteś ??..Ciekawe gdzie Jarek na tej kopalni pracował ?..ale też chyba nie na dole
Pozdrawiam

[Jarosław II]

Napisał kobra5

[size="3"]Ciekawe gdzie Jarek na tej kopalni pracował ?..ale też chyba nie na dole
Pozdrawiam

Witam miłe towarzystwo. Po studiach na AGH po skończeniu wydziału Maszyn Górniczych poszedłem na kopalnię i dziesięć lat przepracowałem na dole kopalni. Przeszedłem wszystkie stopnie od dozorcy do nadsztygara (sztygar oddziału). Powiedziałem sobie dziesięć lat mi wystarczy do emerytury i poszedłem "na swoje". Na dole jest bardzo gorąco, gdyby nie wentylacja to można się ugrilować temp nawet do 50*. Ja pracowałem na różnych poziomach pod ziemią od 250m aż do 880. Sama świadomość, że jest człowiek uwięziony na takiej głębokości i w razie awarii prądu czy zawału skał stropowych może tam zostać jest przygnębiająca i nie każdy to zniesie

[Jarosław II]

Ratownicy to paniska i elita górnicza . Fakt to oni ratują ludzi w pięcioosobowych składach, ale wtedy kiedy nie ma akcji zjeżdżają na dół z całym sprzętem, na wszelki wypadek i robią różne roboty przygotowawcze do eksploatacji węgla na trudnych odcinkach, na tak zwanych "przodkach" gdzie nigdy nie wiadomo czy nie wywali metan czy tlenek węgla. Przodek to jest wstępne rozcinanie złoża mówiące o jego grubości czyli wysokości. Praca niebezpieczna bo jest tylko jedna droga ucieczki, bo przodek jest to ślepy korytarz

[gynek66]

Cześć Jarek. Ty możesz coś powiedzieć jaka robota na dole jest w kopalni, robiłeś w dozorze to też fucha. Chociaż tez was ganiali. Mój brat robił na dole 26 lat na oddziale przygotowawczym- jako przodowy. Na wszystkie 3 zmiany, jest już bez włosów na głowie z tego hełmu i strachu dołowego. Miał też dwa wypadki na dole z pobytem w szpitalu. Ciężka praca na dole jak, przodek ściana, tam gdzie kombajny chodzą. Ja składałem kombajny , ale na powierzchni. jak przyszły nowe z całą obudową. Potem były rozbierane i, transportowane na dany poziom na dół. Pierwsze chodniki na dole robi firma PRG. W takiej firmie robił kuzyn mój. Dwadzieścia pięć lat i, emerytura. Oni robili w kamieniu, przekopy . Jarek lepiej wie ode mnie.
Pozdrawiam