Osobowy wkufionych połajbowych cz. 79

[Jarosław II]

Napisał bogda

Jarku, wędkarstwo niestety nas nie interesuje, co nie znaczy, że nie możesz tutaj wszystko opisywać, przynajmniej czegoś nowego się dowiemy.

Bogusiu, robiłem to na prośbę, sam bym się nie odważył.

[alodia1949]

JAREK - dzięki skopiowałam sobie tekst na worda i oczywiście mam pytania:

co to znaczy: czy to jest na spławik i przepływankę czy na grunt.
co to przepływanka, co tu znaczy grunt
bo ja kojarzę tylko wędkę i haczyk ze spławikiem

czyli te zwyczajne to wędki składane?
z czego są zrobione?

co to jest przynęta przelotowa?
pewnie znajdę w internecie zdjęcia/rysunki tych wędek?

co to znaczy: uzbrojona wędka?

co to jest siedzenie "kombajn"?

jaka jest różnica między przynętą a zanętą?
i co to jest (robaki, żywność , inne? - co można samemu, bez wydatków pozyskać/zrobić?)

z Twojego opisu wynika, że trzeba mieć jakąś miarkę do ryb.
czy wędkarze mają jakąś specjalną? ile musi mieć ryba,
aby jej nie wrzucić do wody?

jakich ryb w naszych wodach jest najwięcej?
jakie Ty najbardziej lubisz łowić i jeść, dlaczego?

po czym poznać, że w danej wodzie nie warto wędkować?

czy wędkowałeś za granicą Polski, jeśli tak to gdzie?
czy trzeba mieć pozwolenie z tamtego kraju?

na priv podam Ci mój adres mailowy
i tam możesz mi przesłać odpowiedzi

z góry dziękuję

[Siri]

[gratka]

Alodia - czyżbyś połknęła haczyk wędkarstwa?
Ja mam szacunek dla wędkarzy za spokój z jakim trwają nad zbiornikami wodnymi,
no i za to, że czasem udaje im się wzbogacić menu domowe.

Widziałam w Giżycku starszą kobietę wędkującą w kanale, a obok niej dwa koty
wpatrzone w wodę, a może w spławik i wyraźnie czekające na rybę.
Poruszył mnie ten obraz; nie trzeba hurtowni rybnych, sklepów, pośredników
- chcesz jeść? bierz wędkę i czekaj aż się ryba da nabrać na sztuczkę.
A przy okazji odbywa się selekcja wśród ryb. Pozostają przy życiu spryciury.

Zdrowodności Wam!

[bogda]

Dzień dobry.
Hej Siri i Gratko.
Gratko, Alodia potrzebuje informacji do swojego opowiadania.
A wiadomo, Jarek znawca tematu, to teraz go "molestuje".
Zresztą sama Ci dokładniej wytłumaczy.
I dalej ponurość za oknem, nawet mi się wstawać nie chciało, ale całego dnia nie spędzę w łóżku.
Trzeba się brać do jakiejś roboty.
Zaraz lecę na zakupy, żeby jutro mieć już spokój.
Dobrego dnia Wam życzę.

[amiii]

Cześć o poranku.
Tak mam ochotę przekopać grządkę
ale ziemia mokra.
U mnie przedwiośnie niefajne jest.


To tylko przedstawię jeszcze jednego mojego znajomego:


..............


Słońca, słońca, słońca Wam.

[elik13]

Dzień dobry

U mnie żółte usiłuje się przecisnąć.

serducho jest, nawet pracuje, co prawda trochę nadwyrężone, za pół roku do kontroli.

Bogusia najważniejsze, że serducho pracuje,
a kontrolować absolutnie trzeba

Żabo ten Twój znajomy wygląda
jak z piachu ulepiony

Gratko, Siri

Pogodniejszego dnia

[bogda]

Hej Żabo i Motylko.

To tylko przedstawię jeszcze jednego mojego znajomego:

Żabo, to chyba bardziej znajoma, części garderoby na to wskazują.
Ale też piękna.
Przedwiośnie generalnie jest do kitu, to czekamy na prawdziwą wiosnę.
Motylko, u mnie też widać kawałki lazurów, to może i żółte choć na chwilę się pokaże.
No to wylatam...trzymajcie się w zdrowiu.

[Jarosław II]

Napisał alodia1949

JAREK - dzięki oczywiście mam pytania:

Irenko teorię przeczytaj a praktykę przećwiczymy, dwa tygodnie nie starczy.

Szaro i ponuro to coś dla zainteresowanej przemycę.

co to znaczy: czy to jest na spławik i przepływankę czy na grunt.
Na spławik znaczy, że sygnalizatorem jest spławik kiedy jest branie ryby to spławik się zanurza. Przepływanka jest w rzece a nawet w jeziorze jak jest wiatr i spławik z przynętą płynie, do pewnego miejsca i wtedy zacinamy i powtarzamy czynność, to znaczy zarzucamy. Na grunt jest wtedy jak przynęta leży na dnie nieruchomo i obserwujemy szczytówkę wędki i ona sygnalizuje branie ryby

czyli te zwyczajne to wędki składane? z czego są zrobione?
Dawniej wędki były robione z bambusa i były dwu, trzy lub cztero składane z segmentów , Potem były robione z włókna szklanego przez wiele lat. Teraz są robione technologią kosmiczną to znaczy z włókien węglowych. Są bardzo lekkie i bardzo mocne. Osobna sprawa to wędki teleskopowe gdzie elementy wysuwane się ze środka nawet do długości 9 metrów. Mogą byś z przelotkami przez które przechodzi żyłka lub bez przelotek tzw, „baty”, gdzie żyłka jest przywiązana na końcu na stałe

co to jest przynęta przelotowa?
Przynęta przelotowa to znaczy, że ciężarek z przynętą leży na dnie ale jak ryba weźmie to przynęta przechodzi przez ciężarek a ciężarek dalej leży nieruchomo.

co to znaczy: uzbrojona wędka?
Wędka uzbrojona to znaczy gotowa do łowienia posiadająca żyłkę, spławik lub ciężarek, stoper aby obciążenie lub spławik się nie przesuwał, i przypon z haczykiem. Dodatkowym wyposażeniem jest kołowrotek

co to jest siedzenie "kombajn"?
Kombajn to takie siedzisko wyposażone w uchwyty do wędek, siatki, podnóżek, stolik do zanęt i przynęt i kilka szufladek na potrzebne akcesoria

jaka jest różnica między przynętą a zanętą?
i co to jest (robaki, żywność , inne? - co można samemu, bez wydatków pozyskać/zrobić?)
Przynęta jest na haczyku. Może to by robak , biały czerwony i różne wynalazki wydobyte z dna jak ochotki. Może być przynęta roślinna w postaci ugotowanych ziaren, może być w postaci gotowej pasty a ostatnio gotowe kulki proteinowe

z Twojego opisu wynika, że trzeba mieć jakąś miarkę do ryb.
czy wędkarze mają jakąś specjalną? ile musi mieć ryba,
aby jej nie wrzucić do wody?
Miarka do ryb jest obowiązkowa, może być zwykła metrówka albo są maty już z ze skalą. Każda ryba ma inny wymiar ochronny jak i okres ochronny na rozmnażanie czyli tarło. To jest w regulaminie i nie wszędzie w Polsce jest jednakowo

jakich ryb w naszych wodach jest najwięcej?
Najwięcej jest drobnicy w postaci płoci, wzdręg, okoni małych leszczy i krąpi

jakie Ty najbardziej lubisz łowić i jeść, dlaczego?
Z łowieniem to jest zawsze niewiadoma, zakłada się przynętę i nie wiadomo co weźmie. Ja przez 50 lat wyrobiłem sobie swoje techniki łowienia i staram się łowić selektywnie, to co chcę ale jest tylko 30-40% sukcesu. Najczęściej mi biorą wtedy jak pojadę po piwo.
Najlepiej lubię łowić sandacze, karpie, szczupaki, liny, duże leszcze, a jeść sandacze. To ryba królewska za którą w dawnych wiekach chłopu groziła kara śmierci a przynajmniej chłosty.

po czym poznać, że w danej wodzie nie warto wędkować?
To jest obserwacja wody i tak zwane czytanie wody, Tego się uczy całe życie. Najważniejsze to wiedzieć jakie w danej wodzie są ryby i dać odpowiednią zanętę przynętę i czas. Nieraz trzeba nęcić kilka dni aby mieć sukcesy na wodzie, która wydaje się bezrybna

Za granicą nie łowiłem z wyjątkiem Czech na Orawie, trzeba zezwolenie

[lebuj]

O, jeny, jeny, ale przespałem fajne dysputy.

A wybudziłem się dzisiaj o 9,30 (rekord świata pobity).
Przynajmniej nie czułem bólu, nie musiałem "windować w dół" i wrzucać
z powrotem na kanapę mojej nogi po powrocie np. z WC.

Napisał alodia

na priv podam Ci mój adres mailowy
i tam możesz mi przesłać odpowiedzi

Irenko, gdybym się wcześniej wybudził, to protestowałbym
od razu z rana, bo ja też miałem te pytania.

Napisał Jarek

Szaro i ponuro to coś dla zainteresowanej przemycę.

Jarek, stań się przemytnikiem na stałe, bo pewnie nie tylko
mnie i Irenkę te Twoje dokładne objaśnienia interesują.

Napisał gratka

A przy okazji odbywa się selekcja wśród ryb. Pozostają przy życiu spryciury.

Gratko, to tak samo, jak na lądzie wśród ludzisk.
Pamiętam, jak się bardzo wkurzyłem, jak siedząc kiedyś w Szpitalu na SOR,
przeczytałem pierwszy raz po "polskiemu" i "angielskiemu" duży napis
SEGREGACJA. Poczułem się śmieciem.

Napisał amiii

Jurek,
fajne i pomysłowe szafki.

A Twoja bardzo fajna ta blondynka. Czyżby stojąca przy drodze ?

A moje szafki co do milimetra zaprojektowane przeze mnie,
aby wykorzystać pozostałe w "podziemiu" materiały.

Słupek stojący jest głęboki na 37cm, a szafka nad lodówką 57cm.
Wreszcie "luzują się" pozostałe kuchenne szafki, a blat jest wreszcie
"roboczy", bo poznikały stojące tam do tej pory sokowirówki,
frytkownice, i inne sprzęty.

Chyba się za bardzo nie zdziwicie, że na dość długim blacie
pozostał chlebak do chleba i maszynka do jego krojenia.

Jak stolarz robi stolarzowi, to ten drugi stolarz na pewno ma uwagi.
Ja też mam, ale byłem cicho, bo zrobił mi bardzo szybko,
za tani pieniądz, żona układa, a stale jeszcze są "luzy" i porządek w kuchni.

[alodia1949]

JAREK - bardzo dziękuję
tylko się nie zdziw gdy ten wątek
tez będzie z humorem, bo w tej konwencji
jest cała powieść

przeniosłam sobie obie odpowiedzi na worda
i w trakcie pisania będę do nich sięgać,
ewentualnie Cię dopytywać

GRATKO - do mojej powieści blogowej
"Upalne miasto" wprowadziłam postać
wędkarza (będzie na blogu za kilka
sobót) i pomyślałam, że skoro mamy
tu fachowca to go "wykorzystam"

AMIII, BOGDA - to znajomy/znajoma a może ono?
kapelutek ma fikuśny

JUREK - czyli ból zelżał?

[lebuj]

Musiałem przerwać poprzedni post, bo w jednym tyle "gadać" nie wypada...

Napisał bogda

Alodia potrzebuje informacji do swojego opowiadania.
A wiadomo, Jarek znawca tematu, to teraz go "molestuje".

Bogusiu, ważne, że my jej nie "podkablujemy" i nie pójdzie siedzieć.

Napisał alodia

JAREK - dzięki za link i chęć pomocy
wprowadziłam do powieści nową postać
jest wędkarzem więc przyda mi się trochę
rzeczowych ale podstawowych informacji:

Irenko, już widzę na ostatniej stronie: konsultant Jarosław II

JUREK - czyli ból zelżał?

Jest o wiele mniejszy, chociaż wczoraj musiałem brać Nimesil...



A ja sobie czekam na telefon od przedstawiciela firmy
wypożyczającej szyny CPM. Jestem nerwowy, bo telefon nie dzwoni...



Nad ranem i do południa oglądałem, jak przerzucają nad siatką
piłkę tenisową w Australii. Nie, nie z kangurami.
Pewnie też ogląda Pluto, ciekawe, bo miał fajne komentarze.
Chopie, gdzie Ty jesteś ?
Kiedyś post kończyłeś tak:

Napisał Pluto

Kończę, bo zagadam Was na amen

I właśnie takich zakończeń brak.

Sie miejta.

[Jarosław II]

Napisał alodia1949

[color="Blue"][size="4"][font="Franklin Gothic Medium"]JAREK - bardzo dziękuję
tylko się nie zdziw gdy ten wątek
tez będzie z humorem, bo w tej konwencji
jest cała powieść

przeniosłam sobie obie odpowiedzi na worda
i w trakcie pisania będę do nich sięgać,
ewentualnie Cię dopytywać

Moja książka poradnik tak się zaczyna.
Poradnik młodego wyczynowca.
„Zasady ustalają ryby a my jesteśmy po drugiej stronie zestawu i dostosowujemy się do tych zasad”.

Wstęp.

Od początku mojej przygody z wędkarstwem pociągał mnie profesjonalizm. Nie koniecznie trzeba być wyczynowcem, aby być profesjonalistą, ale nigdy odwrotnie. Wiadomo, że rywalizacja sportowa to stres i dlatego powinno się być profesjonalistą, aby ten stres ograniczyć a jednocześnie, aby nie tracić niepotrzebnie czasu mieć już pewne rzeczy przyswojone i opanowane. Mała rutyna nie zaszkodzi, ale nie można na niej całkowicie polegać. Moim mottem życiowym było zawsze i jest nadal „Uczyć się od lepszych to nie wstyd”. W tym małym poradniku nie wszystko sam wymyśliłem, ale zasłyszane i podejrzane rzeczy na pewno przetestowałem i przekażę chętnie młodym adeptom tej „branży”. Wiele a nawet wszystko można wykorzystać w wędkowaniu amatorskim i rekreacyjnym, co na pewno zaowocuje dobrymi wynikami. Nie podam tu „czarodziejskich” przepisów zapewniających miejsca na „pudle”, bo to wiąże się z wieloletnią ciężką pracą i wieloma innymi czynnikami jak znajomość wody, doświadczeniem osobistym a w szczególności dokładnością i precyzją podania rybie zanęty i przynęty. Bardzo wiele też od nas samych zależy jak dokładnie przygotujemy wcześniej nasze zanęty i przynęty. To przełoży się na nasze wyniki i osiągnięcia. Będę chciał tu napisać takie rzeczy, których nie znajdzie się w książkach. Z tego też powodu nie mogłem jej wydać.

Irenko mój poradnik kończy się w ten sposób

„Otworki” i „zamki” i "gondole".

[alodia1949]

JAREK - a chciałam Cię już prosić o wypożyczenie tej książki - poradnika
tak naprawdę dlaczego jej nie wydałeś? można na własny koszt
i dlaczego kończy się tak jak podałeś?
czy to są nazwy rozdziałów?

JUREK - sadzają (i to nie wszystkich) za molestowanie dzieci a nie dorosłych,
chyba że jest to w miejscu pracy
a Ty nie możesz sam zadzwonić do nich?

dzisiaj najpierw dżdżyło a potem deszczyło
ale musiałam wyjść z chaty, aby coś kupić
i wykupić

[Jarosław II]

Napisał alodia1949

JAREK - a chciałam Cię już prosić o wypożyczenie tej książki - poradnika
tak naprawdę dlaczego jej nie wydałeś? można na własny koszt
i dlaczego kończy się tak jak podałeś?
czy to są nazwy rozdziałów?

Jest tylko w formie elektronicznej w brudnopisie. Dałem do przeczytania znajomym wyczynowcom z najwyższej półki i powiedzieli, mi, że w żadnym wypadku, bo ujawniam tam tajemnice tego sportu, pilnie strzeżone. Pewnie z czasem one już nie będą miały takiej wagi ale pięć rozdziałów musiał bym wyjąć. Tobie by się to nie przydało, bo pisane jest fachowym językiem tak jak gwara więzienna. Tam jest subkultura więzienna a tu subkultura wędkarska.

[lebuj]

Napisał bogda

a Ty nie możesz sam zadzwonić do nich?

Bogusiu, dzwoniłem wczoraj, to tłumaczył, że musi jechać z żoną
na SOR do Szpitala i że zadzwoni (przyjedzie).
Jest godz. 17.00 i nie przyjechał, ani nie zadzwonił, że przyjedzie.
Może jeszcze siedzi na SOR-e ?

Napisał Jarek

Moja książka poradnik tak się zaczyna.
Poradnik młodego wyczynowca.
„Zasady ustalają ryby a my jesteśmy po drugiej stronie zestawu i dostosowujemy się do tych zasad”.

Jarek, podoba mi się początek, super wstęp, na pewno książkę
też będzie się czytało, wracając do poprzedniej strony kilka razy.

Gdybym był ciut młodszy, albo ciut zdrowszy, to pewnie połknąłbym
"bakcyla" wędkarstwa i też prosił Ciebie o jeden egzemplarz.

A może tak kierownictwo ciuchci pozwoliłoby na umieszczanie
twoich profesjonalnych porad w tematycznych odcinkach.
Pewnie nie tylko ja z ciekawością bym sobie poczytał.

[lebuj]

- z ostatniej chwili:
dzwoniłem i jeszcze raz uwierzyłem, że będzie jutro.
Podobno z żoną spędził całe popołudnie na SOR-e, ma trójkę
niepełnoletnich dzieci. Jutro, jak dwójka pójdzie do szkoły,
to z jednym przyjedzie. Obiecał, że z SZYNĄ CPM też.

[bogda]

Dobry wieczór.
Powiem Wam, że jakoś podejrzanie się czuję.
Jest mi zimno i śpiąco, a podkusiło mnie coś porobić w ogrodzie, na głupotę nie ma lekarstwa....łyknęłam aspirynę, może się rozejdzie po kościach.

Podobno z żoną spędził całe popołudnie na SOR-e, ma trójkę
niepełnoletnich dzieci. Jutro, jak dwójka pójdzie do szkoły,
to z jednym przyjedzie. Obiecał, że z SZYNĄ CPM też.

Na SOR tak się siedzi, po kilka godzin, albo i dłużej.
Ale w sobotę dzieci do szkoły?
Może maja jakieś dodatkowe zajęcia.

Jest tylko w formie elektronicznej w brudnopisie. Dałem do przeczytania znajomym wyczynowcom z najwyższej półki i powiedzieli, mi, że w żadnym wypadku, bo ujawniam tam tajemnice tego sportu, pilnie strzeżone.

Jarku, to takich szczegółów nie ujawniaj, przecież Alodii nie są potrzebne.
A my tego też nie wykorzystamy, chyba, że Jurek się skusi.

dzisiaj najpierw dżdżyło a potem deszczyło
ale musiałam wyjść z chaty, aby coś kupić
i wykupić

U mnie nawet było ładnie, +4, chwilami słonko się pokazywało, a od jutra obiecują śnieg.
Miłego wieczoru.

[bogda]

Dzień dobry.
Nic ciekawego na razie nie mam do powiedzenia.
Nocka przespana, zaraz wybieram się na mały spacer, bo później straszą śniegiem.
Dobrego dnia życzę Wszyściuchnym.

[amiii]

Cześć

Napisał bogda

Nocka przespana, zaraz wybieram się na mały spacer, bo później straszą śniegiem.

Czyli dobrze się sobota zaczęła,
skoro wyspana masz ochotę na spacer.

Jak w porannym słońcu tak ktoś człowieka przywita,
to humor się poprawia:



..................................


Fajnej soboty.