|
Wszystkie zwierzęta duże i małe Nasi podopieczni w domach i inne "co skaczą i fruwają" |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Wszystkie zwierzęta duże i małe Nasi podopieczni w domach i inne "co skaczą i fruwają" |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#6021
|
||||
|
||||
|
#6022
|
||||
|
||||
Widzę, że Kaima coś nie w sosie. Czy to koronawirus, czy może jesienna miłość? Nie wnikam, tu piszemy o kotach.
__________________
JanuszJanuszJanusz |
#6023
|
||||
|
||||
Ja nie w sosie??? Ależ skąd, dobre samopoczucie mnie nie opuszcza, wirus się nie ima, a jesienna miłość - szkoda gadać, jest jaka jest.
Nie mogę zrobić zdjęcia, bo odłożyłam gdzieś aparat i nie wiem, gdzie. A byłyby cudne fotki... Curek dostał zabawkę - pompon od mojej nowej czapki i oszalał. Od rana dokazuje, nawet ryby zjadł tylko połowę. Chyba w poniedziałek kupię drugą taką samą czapkę, bo tego pompona nie starczy na długo.
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska) |
#6024
|
||||
|
||||
Dobry Wieczór!
Na tym wątku wkleja się zdjęcia, coś pisze się o kotach? Pozdrawiam serdecznie. |
#6025
|
||||
|
||||
Witaj, Klaro! Masz kota? - wybacz bezpośrednie pytanie, ale my tu prawie wszyscy mamy koty, a niektórzy nawet do potęgi - kota na punkcie kota. Dzielimy się doświadczeniami, czytamy, piszemy, pokazujemy zdjęcia swoich i cudzych pupili. Jeśli lubisz koty - przyłącz się do nas, niekoniecznie musisz być posiadaczką czterech łap, ogona i całej mruczącej reszty.
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska) |
#6026
|
||||
|
||||
Dzień Dobry w Niedzielę!
Kaimo, teraz nie mam kota, zdechł przed miesiącem, chorował bardzo długo......... . Ale jestem wolontariszką ze zwierzętami, mam na codzień doczynienia z Kotami, psami. Miłej niedzieli. Pozdrawiam |
#6027
|
||||
|
||||
Witaj Klaro.Możesz pisać co chcesz i kiedy chcesz, ale głównym tematem są koty. I tyle.
Chodzę niewyspany, bo moja kota budzi mnie o wpół do piątej na żarcie i wychodzi na dwór. Nie zamykam okna, bo jej nawet deszcz nie przeszkadza i chcę , by w każdej chwili mogła wrócić. Tak więc o wpódł do siódmej budzi mnie na drugie śniadanie i znów wychodzi. Tym razem zamykam okno i wstaję koło dziewiątej. I takie mam noce przerywane przez moją Kitty, bo taki sobie ułożyła harmonogram.Ja chodzę spać o dwunastej więc trochę mi brak snu, ale wcześniej bym nie usnął. Kota mi ustawiła rozkład nocy. A jak ja się denerwuję to patrzy mi w oczy a tęczówki ma jak wielkie koła, a mnie serce mięknie...
__________________
JanuszJanuszJanusz |
#6028
|
||||
|
||||
Ach, te kocie oczy... Tyle potrafią wyrazić i tak wymownie, że człowiek serce ma jak masło. Zazdroszczę Ci, Janusz, apetytu Kitty. Curek znowu przestał jeść, a już się cieszyłam, bo przez kilka dni jadł jak młody zdrowy kot - dużo i ze smakiem. Chory chyba nie jest, ma tyle energii i chęci do zabawy, że to raczej niemożliwe.
A to Curek z pomponem: Klara, mam wiele podziwu dla wolontariuszy opiekujących się zwierzętami. Na sąsiednim osiedlu są domki dla wolnożyjących kotów i widuję dwie młode dziewczyny roznoszące karmę.
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska) |
#6029
|
||||
|
||||
Rewanż
A kiedy pada deszcz bezdomne koty mokną. Co robić masz - sam wiesz - w piwnicy otwórz okno. A kiedy szron i mróz, spod nóg i kół śnieg pryska, zamknięte uchyl drzwi, zmarznięte wpuść kociska. Bo może być i tak: w twych grzechach zaczną grzebać - a kot da łapką znak, uchyli furtkę nieba. Ryszard Marek Groński
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska) |
#6030
|
||||
|
||||
witam....ja codziennie do Was zaglądam...i czytam jak tam nasze pociechy... Moja Zakopcia nie rozrabia, tylko jak usiądę do komputera to koniecznie musi się an mnie ułożyć..wtedy trudno mi pisać...ale ma się lepiej..choć wiek już swoje robi
Klaro miło Cie powitać... też podziwiam i mam szacunek dla wolontariuszy... |
#6031
|
||||
|
||||
Imponujący jest ten pompon,Kaimo, ale chyba już go do czapki nie przyszyjesz. Moja Kitty przestała się bawić od kiedy wychodzi na zewnątrz. Zauważyłem jednak, że jak się nudzi w domu bo pada (jej to nie przeszkadza, to ja jej nie wypuszczam) to zaczęła się barować z puchatym misiem i podrzucać serduszko też takie miękkie. Ze mną się nie bawi, jedyna nasza wspólna zabawa to laser. Za czerwoną kropką to biega jak Szewińska na olimpiadach.
Alu, chyba wszystkie koty są komputerowcami. Jak tylko siadam do biurka (mam stacjonarny), to kota od razu jest na klawiaturze. Włazi na drukarkę i ją włącza, oczywiście przypadkowo, itd. Co do jedzenia - Kaimo nie martw się, zwierzęta jedzą kiedy są głodne, widocznie Curek takie ma zapotrzebowanie na żarcie. Moja kota je (je? - wcina!) jakby to był sens jej życia, boje się, że będzie ciągnąć brzuch po dywanie. Na razie jest, jak powiedziała wetka "fest kobita". Załączam zdjęcie, gdzie ma oczy jak talerze, nawet komputer jej nie interesuje, tylko w tych oczach jest prośba o jedzonko. Myślę, że jak w wierszu Grońskiego w razie czego uchyli mi furtkę do nieba.
__________________
JanuszJanuszJanusz |
#6032
|
||||
|
||||
Januszku ano widac moja i Twoja tak maja...Slicznie zaglada Twoja Mimi- jakoś mi radziej pasuje Mimi
wczoraj byłam na działce dać kotkowi jeść a tu bach ..przyszedł inny...tez czarny ale miał białe skarpetki..i krawacik biały...był odważniejszy od tamtego nawet zaglądnął do altanki i dał się leciutko dotknąć...widac ze to młody kociaczek.. |
#6033
|
||||
|
||||
Gdyby Curek tak patrzył i chciał jeść - napełniłabym mu wszystkie talerze, miseczki, salaterki z "gościnnego" serwisu. Owszem, rano jest głodny, ale zje 1/4 saszetki, a potem domaga się świeżego i ta sama historia.
Kiedyś gdzieś czytałam, że kotom sterylizowanym z wiekiem rosną duże brzuchy. Głowy za to nie dam, wolałabym, aby okazało się nieprawdą. Dla Curka najlepsza zabawa to kuleczka z cynfolii. Rzucam mu kulkę do góry albo nad podłogą, a on usiłuje ją przejąć i wiele razy mu się udaje. Kłopot w tym, że to nie może być folia z rolki, to musi być folia po cukierkach. Curek ich nie jada, więc ktoś musi zjeść te brązowe rzeczy.
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska) |
#6034
|
||||
|
||||
Hej, Alu! Pisałam z przerwami i nie zauważyłam, że przyszłaś. Ładny ten kociaczek! Nie wygląda na zaniedbanego. Może będziesz miała dwa?
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska) |
#6035
|
||||
|
||||
Kota nic nie osiągnęła błagalnym wzrokiem prosząc o jedzenie oddala się z godnością a ja w poczuciu skrzywdzenia biednego zwierzątka idę za nią dać jej karmy. Taka to moja próba, że teraz będzie po mojemu. Z kotem nie wygrasz...
__________________
JanuszJanuszJanusz |
#6036
|
||||
|
||||
Kot to nie zwierzę, to stan umysłu.
Czy Państwo przyjmą dodatkową uczestniczkę mruczącego klubu? bo mam i ja... władcę czterołapego, przekonanego o własnej wyjątkowości, czekającego na hołdy, czołobitność i całodobową obsługę.
Zjawił się w listopadzie i ukrył w kotłowni. Bez metryczki i życiorysu. Mokry, chudy, dziki. Mało piękny, że nie powiem - paskudny. Wsiowy łaciaty burek. Ale... jakikolwiek by nie był, nie wolno "żywiny" na deszcz i ziąb wypędzać. W stanie dzikim przetrwał trzy miesiące. Później zaczął głaskać, tzn. on głaskał ogonem nie pozwalając się dotknąć. Wcześniej dostał imię i status rezydenta. Bisior (imię wzięte z pancinych fascynacji jedwabiem morskim, najdroższą tkaniną świata) wypiękniał. Futro jedwabiste, sopelek i dwie kropki na nosku w kolorze czekolady, mocno rozbielona kawa na podbródku, ciekawskie wibrysy i mruczenie - najpiękniejsza muzyka świata. Dzikus zmienił w się kitku naręczno-kolankowego, dawcę kocich buziaków, najmilszego przytulaska. Uwielbia mizianie po brzuszku, przy czym zatrzaskiwanie pancinej ręki jest dodatkową atrakcją. Się przytrzymie, się wymyje, człowiek nie umie zadbać o siebie, paluszków nie wyliże, Bisiorek musi. I co z tego, że sześć lat temu przysięgałam: żadnego kota, w życiu!! ON wybrał i zdecydował. Po takim wstępie..... mogę zostać? Pozdrawiam kocich poddanych. |
#6037
|
||||
|
||||
Przypadkowo trafiłam na ten wątek. Pozdrawiam panie "kociarki". Nie mam żadnych zwierzęcych przyjaciół, nawet mucha nie plącze się po mieszkaniu. Być może dlatego , że mieszkam w bloku na X-m piętrze. Dobrze mi tak, że tak mi dobrze.
|
#6038
|
||||
|
||||
Ostatku, jeszcze się pytasz? Po takim wstępie?! Dawaj tu swojego Bisiora i pisz o nim długo i pięknie.
Wanda, nie masz żadnego żywego stworzenia ze względu na wysokie piętro czy z innych powodów? Ja swojego rudego mam niespełna rok i bardzo jestem do niego przywiązana. Nawet nie chce mi się wspominać, jak było przed.
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska) |
#6039
|
||||
|
||||
Ostatku, czemu wymyśliłaś męski nick, skoro jesteś kobietą? Witam cię również na "kocim wątku". Ja , podobnie jak ty, klika lat temu powiedziałem sobie: żadnej żywej zwierzyny w domu - po tym jak odszedł mój ukochany piesek... Jednak teściowa syna wrobiła mi półroczną kotkę. Teściowa co prawda nie moja, ale zawsze teściowa, więc jak odmówić...
Kota najedzona i na dworze, jak się obudziłem i spojrzałem na okno - stała na parapecie, z drugiej strony i cierpliwie czekała aż jej otworzę. Za zimno jest by trzymać okno cały czas otwarte więc muszę zmienić jej nawyki , co proste nie będzie. Wczoraj pierwszy raz od wielu miesięcy przeszła do mnie jak poszedłem spać i usiadła na piersi. Leżałem na plecach a na piersi miałem jakby pól wiadra wody. Jak tylko się poruszyłem, położyła sie w nogach, by za chwilę uciec na swoją połowę wersalki gdzie może przyjąć dowolną pozycję i nikt jej nie przeszkadza. Załączyłem fotkę jak Mimi ziewa, ale zdjęcie jest poruszona. Ziewa tak sugestywnie, że jak ona ziewa, to ja też. Kaimo, szanując twoje gusta będę pisał "Mimi", choć na co dzień wołam na nią po prostu "Kita!"
__________________
JanuszJanuszJanusz |
#6040
|
||||
|
||||
Cytat:
Decyzja "nie, nigdy" wiąże się z mroczną przeszłością, czasem którego nie chcę pamiętać. Tamte koty umarły w pożarze. Nie było w tym mojej winy, jednak zawiodłam. Człowiek powinien zapewnić zwierzu bezpieczeństwo i opiekę. Bisior/podlotek nie dosłuchał opowieści starych kotów. Dom, otwarte drzwi, sucho, wyłożone psie jedzenie, wszystko, co bezdomna chudzina potrzebowała na nadchodzącą zimę. Nawet nie wiem, kiedy przyszedł. Kilka dni byłam przekonana, że to kot sąsiedzki liże rany po wypadku - za oknem droga wojewódzka, wypadki się zdarzają. Malinka często wpada/ła "na kawę", wtedy była większa (i ładniejsza) od przybłędy. Dziś Bisiorek ją przerósł. Nic dziwnego. Świtem bladym, bo około godz. 9. obudził mnie głodowy wrzask: jeść, chcę jeść, natychmiast, niech ludź się nie ociąga, kitku umiera z głodu. A wrzeszczeć to on potrafi, głos jak dzwon. Spełniłam obowiązki służebne, przy okazji karmiąc bernardynkę/nestorkę i kundla, też przybłędę. Czasami zadaję sobie pytanie: co stanie się z nimi, gdy mnie już nie będzie? żadne nie nadaje się do schroniska. Ot, smuteczek, któremu nie zaradzi spowiedź na forum. |
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
ktoś wygrał z tym "Prominentem" i odzyskał kasę? | konris | Zarządzanie finansami | 2 | 25-09-2012 12:34 |
Czy ktoś tu kocha koty? Część II. | weronika1 | Wszystkie zwierzęta duże i małe | 500 | 06-05-2010 22:57 |
Czy ktoś tu kocha koty? | GracekristGold | Wszystkie zwierzęta duże i małe | 547 | 06-05-2010 20:06 |
Wątek fotograficzny - "Czy znasz swój kraj ?" częśc XIV | ignesja | Podróże, turystyka | 527 | 22-04-2010 23:19 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|