Życie samotnych seniorów

[Stefan]

29.08.22 g. 12:30.
Ponownie musiałem usunąć.
Nie intersuje Was moja Edytka.
Idę stąd.

[Kaima]

Janku, nie rozumiem... Oczywiście, że zdrowie Twojej Małżonki nas interesuje, codziennie pytamy, pozdrawiamy. Staramy się być delikatne, nie chcemy być ciekawskie ani natrętne. A wczoraj i do tej pory dzisiaj nie było nikogo na wątku. Ale teraz jestem i pytam otwartym tekstem:
Jak się czuje P. Edyta? A Ty jak się trzymasz? Kiedy spodziewacie się wyniku biopsji?

Helenko, Danciu, Elizko - przepraszam, że napisałam w liczbie mnogiej. Wyszło, że uzurpuję sobie prawo występowania w imieniu wszystkich. Tak jakoś wyszło...

[Stefan]

Witaj Krysiu.
Pytałaś, co u nas.
Nic nowego ani dobrego. Ciągle czekamy. Na wynik biopsji.
Obawiam się, że za długie już to czekanie. Całe. Zakończy się chemią. Czy Ona ją wytrzyma?
Chociaż Edytka trzyma się dzielnie. Na pytanie jak się czuje odpowiada że dobrze.
Lecz wydaje mi się, że nie mówi całej prawdy.
Tak posmutniała, ale jest pogodna i optymistyczna.
Boże mój, ale to przecież nie od Niej zależy....
Dziękuję. Ja czuję się źle. Więc wybacz moje zdenerwowanie.

[Kaima]

Janku, rozumiem Twoją sytuację i szczerze współczuję. Jest Ci ciężko, bo jesteś bezradny - chciałbyś pomóc, ulżyć w cierpieniu - a nie masz możliwości. To trudne, ale wytrwasz, wynik w końcu przyjdzie. A nawet jeśli chemia... podobno po niej można czuć się źle, ale to mija, a pozytywny rezultat zostaje. Żona nie poddaje się - to ważne. Myślę, że razem dacie radę.

[helena62]

Janku jesteśmy z Wami życzę zdrowka smutno mi że cierpisz a przede wszystkim Twoja żonka, dobrze że ma Ciebie Od kilku dni mialam problemy z internetem wczoraj nagralam się telefonicznie zglaszając i dziś ...jest internet.Kaimo, Stefanie i wszyscy czytający dobrego zdrowego dzionka

[danusiia]

Witam serdecznie. Bardzo dawno do was nie pisałam na pewno pomyśleliście że już mnie nie ma wśród żywych ale jestem i bardzo was przepraszam że nic nie napisałam. Postaram się naprawić mój błąd. Widzę to nadal starych znajomych a więc Krysia Janek Danusia no i ja dołączam. Przepraszam jest jeszcze Helenka.
Do maja tego roku jeździłam do Niemiec jako opiekunka ale teraz już zaprzestałam jestem w domu. U nas w Kościerzynie gdzie mieszkam otworzyli dom dziennego
pobytu senior Plus a więc zapisałam się do tego domu. Pozdrawiam was i tobie Janku życzę wszystkiego dobrego dla twojej żony.

[Kaima]

Dzień dobry wszystkim!
Danusiu, rzeczywiście dawno Cię nie było. O ostatecznym wybyciu nie myślałam, ale pewna byłam, że masz jakieś ciekawe sprawy i zajęcia w realu i dlatego się nie pokazujesz. A Ty jeździłaś do pracy - masz parę, dziewczyno! Nie dam sobie paznokcia obciąć, że jeszcze nie wybierzesz się tam znowu.
Dzisiaj słonecznie, ale rześko. Potem będzie cieplej. Dobrze, że skończyły się upały. Mam dzisiaj kilka spraw do załatwienia w mieście, więc wybywam.
Do potem!
Janku

[danusiia]

Cześć koleżanki i kolego! Dużo się zadziało przez te dwa lata. Wnuki rosną,uczą się,koronowirusa też zaliczyłam!Ale teraz już czuję się dobrze. No może nie do końca bo choruje n osteoporozę.
Dziś miałam badanie na gęstość kości. Łamią mi się samoczynnie, czasem od kichnięcia! Dziwne to,prawda? Dostałam też taki lek który zażywa się na czczo raz w tygodniu.
Może pomoże mi.
Tak więc nie mogę dźwigać ani wysilać się w żadnej pracy.
Muszę pochwalić się Wam,że uczęszczam teraz do domu dziennego pobytu. Mamy tam zajęcia ,gotujemy sobie posiłki.Jezdzimy też na wycieczki. Jutro opiszę szczegółowo. Miłego wieczoru życzę!

[hania.m]

Stefanie, myślę o Twojej żonie
bo znam to czekanie na wyniki biopsji
nie jedną przeszłam..
i wszystkie etapy agresywnego leczenia,
chemicznego i naświetlań, była słaba nadzieja u mnie,
ale przeżyłam....
po 10 latach niestety nowe zachorowanie,nowy rak
operacja,i bardzo agresywna chemia czerwona i biała,utrata włosów i powikłania pochemiczne i popromienne,
znów wyliczyli mi 5 lat życia....,
minęło 2 x 5,
bardzo ważna jest psychika chorego i pozytywne myślenie
dobrze też jak są życzliwe osoby obok i dają wsparcie,nie wolno wpadać w depresję.
Ja tak robiłam,nigdy nie uwierzyłam że odejdę. Jestem cały czas pacjentką onkologiczna,w okresie remisji
jestem w grupach onkologicznych, gdzie wzajemnie się wspieramy, bo rozumie najbardziej ta osoba która to przeszła...
Myślcie cały czas pozytywnie
bo będzie dobrze
pozdrawiam żonę i Ciebie
zawsze służę pomocą,wspieram osoby które
zaczynają ta walkę
edit: teraz opiekuję się ciężko chorym mężem, nie chodzącym
pozdrawiam wszystkich tu.

[helena62]

Haniu jesteś naprawdę wspaniała...życzę zdrowka Tobie i mężowi.Stefanie trzymaj się a przy okazji czy dziś są Twoje imieniny? najlepszego a przede wszystkim zdrowia, siły do walki dla Ciebie i Twojej żony Wczoraj przeżylam horror wracając z zakupow pod drzwiami sąsiadki obiad ktory zamawia. Mieszka sama ma wiele chorób i jest całkowicie głucha.Pukałam przez prawie godz i nic...napisałam do corki w Niemczech, wnuczki, pielęgniarki...w końcu jedzenie zabrała.Potem zadzwoniła do mnie do drzwi opiekunka i podała mi swoj nr tel...je dochodząca przychodzi 2xdziennie.Dobrze że tak to się skończyło nic nikomu się nie stalo tylko ja przeżyłam horror.Kaimo, Danusiu, Haniu Stefanie zdrowka milego dnia.

[krystynka]

Witaj Danusiiu, miło Cię widzieć znów na forum

Pozdrawiam serdecznie Ciebie i wszystkich na wątku

[Kaima]

Znowu niedziela, jak ten czas leci! Lubię niedzielne ranki. Chociaż od dawna w żadnym dniu tygodnia nie muszę się śpieszyć, to w niedzielę jest wyjątkowo. Nawet jeśli wstanę wcześnie, bo jakoś szybciej śpię, to cieszę się z dłuższego dnia i możliwości wyboru - ho! ho ! co to ja mogę... jeśli będzie mi się chciało. Nie wiem jeszcze, co dzisiaj będę robić, ale jest kilka możliwości... Pogoda jak kryształ, jak mówię ja, albo jak cyc - tak mówi mój młody kuzyn. Cieszmy się słońcem i róbmy, co chcemy.
Udanej niedzieli wszystkim!

[hania.m]

Helenko bardzo serdecznie Cię pozdrawiam i cieszę się że mnie pamiętasz,czasami zaglądam, kto jest jeszcze z dawnych znajomych...
wiele rzeczy pozapominalam nawet avatarka teraz nie umiem zmienić
u Ciebie chyba się pozmieniało w życiu... pamiętam jak chorował Twój mąż, ja mam teraz podobnie.
pozdrawiam wszystkich a Ciebie szczególnie
moje imieniny są w lipcu

[Kaima]

Dzień dobry! Znowu piękny mamy dzień... w/g prognoz jeszcze jutro i pojutrze, a potem ochłodzenie i może nawet deszcz. Wczoraj byłam na rowerze - 20 km przez las - cicho i pusto, żadnych grzybiarzy, i grzybów też, nawet muchomorów. Wróciłam zmęczona i dzisiaj zostanę w domu, a jutro jadę w rodzinne strony - autem, nie rowerem . Janku, co Was? Są jakieś wiadomości?
Pozdrawiam wszystkich!

[danusiia]

Pozdrawiam was serdecznie. W czwartek piątek sobotę w niedzielę byłam w Gdańsku u lekarza. U pulmonologa wszystko okej Nie muszę tam już tak często chodzić. Natomiast badanie na gęstość kości wypadło bardzo fatalnie. Niestety mam osteoporozę i to dosyć zaawansowana! Także gdzie mnie teraz jechać do pracy do Niemiec?Nie dam już rady niestety!
Uczęszczam teraz do domu dziennego pobytu senior Plus nawet mi się tam podoba mamy dyżury gotujemy robimy śniadania i podwieczorki. Ja płacę niewiele wszystko zależy od wysokości emerytury. Oprócz tego mamy tam mnóstwo zajęć i pogadanek panuje także bardzo mila atmosfera. Co drugi miesiąc jeździmy na krótkie jednodniowe wycieczki. Jutro przychodzi do nas pani która produkuje koraliki mnie się jedne zepsuły więc może przy jej pomocy uda mi się naprawić. Poza tym mamy wyjścia na basen raz w tygodniu na tak zwany aerobik wodny. Od godziny 8:00 do 15:00 miło spędzamy czas. Oczywiście sobota i niedziela są wolne ale wtedy idę z kijkami nordic walking a w niedzielę po prostu leżę do góry brzuchem. Boję się tylko upadków albo ostrego kaszlu czy kataru bo i wtedy mogą pęknąć mi samoczynnie żebra. A jak u was kości mocne stabilne?

[Dancia54]

Witajcie kochani .
Danusiu cieszę się , ze znów zawitałaś po tylu latach .
Mnie też dość długo nie było ale przypomniałam hasło do naszego forum SKC i jestem .
Znów byłam w Wieńcu Zdroju na pobycie leczniczym i w niedzielę wróciłam .
Wiem , ze nasz Janek ma problemy , żona jest chora i bardzo współczuję i życzę jej jak najlepiej . Wiem co to znaczy ale sama mam guza mózgu ( wyściółczak) i jestem pod obserwacją od ponad dwóch lat . Mój guz jest nieoperacyjny i czekam... co jakiś czas robię kontrolne badanie MRI i modlę się o to aby nie rósł . W tym tygodniu umówię wizytę na RM a potem czekanie na wynik , mam tak od stycznia 2020 r. gdy przypadkiem wykryto mi te paskudztwo . Ale mam nadzieję , że w dalszym ciągu guz nie rośnie . Dlatego rozumiem Janka , Hanię i innych...
Spokojnej nocki wszystkim . Pozdrawiam cieplutko...

[eledand]

Ale zaraza..Pierwszy raz słysze o nim.Moj Małzonek 2,5 lata temu zeszedł,szybko 14 dni i po nim...Był to okropny rodzaj z glejaków...On chciał tylko Papierosy....pozdrawiam .....bede pisać,jest mi troche lepiej....

[Kaima]

Danciu, zawsze widzę Cię jako osobę pogodną i nie mogę wprost uwierzyć, że od 2 lat żyjesz ze świadomością nieproszonego gościa w głowie. Nie wiem, ja nie wiem, nie potrafię sobie tego wyobrazić. Podziwiam Twój hart, siłę ducha i w ogóle... wszystko. Jesteś dzielna i choróbsko nie ma z Tobą szans.
Dobrego dnia życzę wszystkim!

[helena62]

Witam i ja witam wszystkich i życzę milego dzionka.Wiele w zyciu się dzieje a najważniejsze to nasze zdrowie.Smutno mi ...

[Dancia54]

Witajcie wszyscy .
Eledand , współczuję Ci , glejaki są straszne ale z tego co wiem , są różne rodzaje , dużo czytałam o nich .
Krysiu , najgorzej było jak dowiedziałam się , byłam przerażona , miałam tzw. doły , przeżywałam . Z czasem
przyzwyczaiłam się choć mam dni gdy przypomnę , wtedy
zamykam się w sobie , wszystko mnie drażni ale staram się
podnosić i mówić - będzie dobrze ,
Haniu , Ty jesteś dla mnie dzielną kobietką i to bardzo , podziwiam Cię po prostu , wiesz ?
Danusiu , musisz jakoś walczyć z tą osteoporozą i uważać na siebie bardzo . Myślę , ze te wyjazdy do Niemiec i ciężka praca też przyczyniły się do takiego stanu .
Krystynko , miło Cię widzieć i mam nadzieję , ze będziesz odzywać się .
Helenko , swoje też przeżyłaś ale nie smutaj się , trzeba żyć dalej kochana .
Janku , jeśli zaglądasz to napisz proszę , co z Twoją Edytką i czy są już wyniki biopsji .
Ja nawet nie mogę mieć biopsji bo guz siedzi bardzo głęboko i nikt nie chce otwierać czaszki , poza tym sama drżę na taką myśl .
U mnie dziś 18 st. , słoneczko ale już czuć jesień , noce bardzo zimne , nawet w mieszkaniu chłodno i zakładam skarpetki frotte na stopy .
Nigdzie nie byłam , po obiadku wyjdę do sklepu i przejść się po prostu .
Jeszcze coś - kiedyś siedziałam w domu , pracowałam itd... ale ostatnio pomyślałam - trzeba zacząć żyć inaczej dlatego zaczęłam wyjeżdżać do uzdrowiska , na Mazury . Jeśli sytuacja nie zmieni się na gorsze to planuję w przyszłym roku znów pakować walizeczkę i w drogę .
Tymczasem pozdrawiam Was wszystkich i życzę miłego dalszego dzionka . Wstąpię później aby zobaczyć kto zaglądał .