menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Kultura > Muzyka
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Muzyka Muzyka słuchana i wykonywana - od klasycznej do tej całkiem współczesnej, od opery do "Idola" - jedym słowem wszystko o świecie dźwięków.

Odpowiedz
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #121  
Nieprzeczytane 18-10-2019, 08:44
Lulka's Avatar
Lulka Lulka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Oct 2011
Posty: 27 388
Domyślnie

Camel, dziękuję za Tedeschi Trucks Band, lubię ich.


Wracam jeszcze na moment do Rawy Blues i ostatniego koncertu tegorocznej edycji.

Zespół Hannah Wicklund and The Steppin’ Stones.
Młode i niezwykle obiecujące trio prowadzone przez urodzoną w Karolinie Południowej 21-letnią wokalistkę gitarzystkę, pianistkę i kompozytorkę Hannah Wicklund.
Cytat:
Ta utalentowana dziewczyna, w swojej grze sięga po najlepsze gitarowe wzorce, od Jimiego Hendrixa poprzez Neila Younga po Jeffa Becka. Jej ekspresja wokalna nasuwa porównanie z Janis Joplin. Zespół Hannah Wicklund and The Steppin’ Stones zadebiutował w 2005 roku! Przed kilkoma laty, wykonując hard rocka i blues-rocka, brawurowo wszedł na muzyczną scenę w Stanach Zjednoczonych, występując m.in. obok takich grup jak Kansas, Jefferson Starship czy The Marshall Tucker Band. Dwa lata temu rozpoczął podbój Europy, a na Rawie Blues zagra po raz pierwszy w Polsce.
tak zaprezentowano ją na stronie rawablues.

Byliśmy ciekawi jej występu, bo została zaprezentowana na koniec jako gwiazda wieczoru.
Na scenę wyszła młoda dziewczyna o pięknych, długich włosach do pasa.
Bardzo dobrze opanowana gitara, głosowo nieźle, występ bluesowo-rockowy.
W tak młodym wieku bardzo dobrze rokuje.
Sala wyraźnie się ożywiła.
Posłuchajcie sami...

Hannah Wicklund - Bomb Through The Breeze / Too Close To You @ Rawa Blues, Katowice 12.10.2019

Hannah Wicklund - Strawberry Moon @ Rawa Blues, Katowice 12.10.2019

Hannah Wicklund - Ohio @ Rawa Blues, Katowice 12.10.2019

Hannah Wicklund - Ghost @ Rawa Blues, Katowice 12.10.2019

Na koniec wykonała utwór Rockin' In The Free World - Neila Younga
Hannah Wicklund - Rockin' in the Free World @ Rawa Blues, Katowice 12.10.2019

Mam tylko jedno własne zdjęcie





Pozdrawiam.
__________________
Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach.
– Maya Angelou
Odpowiedź z Cytowaniem
  #122  
Nieprzeczytane 18-10-2019, 15:22
Camel 01's Avatar
Camel 01 Camel 01 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2017
Miasto: Warszawa
Posty: 2 465
Domyślnie Chuck Berry 1926 - 2017

Witam !

18 Pażdziernika 1926r - tego dnia urodził się Chuck Berry, wokalista, kompozytor i gitarzysta, który w roku 1963r skomponował utwór „Let It Rock” i wiele innych klasycznych dziś rockandrollowych hitów. Berry był jednym z pionierów, który przekształcił rhythm and bluesa w rock and rolla i stworzył kompozycje będące kanonem tego gatunku. Za jego sprawą typowym stał się agresywny rytm, dominująca rola elektrycznej gitary oraz charakterystyczny swobodny sposób zachowania na scenie. Najbardziej znane grupy brytyjskie z The Beatles i The Rolling Stones na czele, wzorowały na nim swe brzmienie i sceniczny image w początkowym okresie działalności. Wielu gitarzystów wskazuje na Chucka Berry’ego jako jednego z głównych inspiracji muzycznych. Jego utwór „Johnny B. Goode” został umieszczony w kapsule wysłanej z Ziemi w kosmos jako jeden z przykładów muzyki tworzonej przez ludzkość. Zmarł w marcu 2017 roku w wielu 90 lat.






Chuck Berry with Bruce Springsteen & The E Street Band - Johnny B. Goode
https://www.youtube.com/watch?v=6swgiM9vSEE

2017 Rock & Roll Hall of Fame Inductees ELO Perform "Roll Over Beethoven" (Chuck Berry)

https://www.youtube.com/watch?v=S5H5ZSaLD7s


Pozdrawiam

Ostatnio edytowane przez Camel 01 : 18-10-2019 o 16:16.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #123  
Nieprzeczytane 20-10-2019, 00:18
Lulka's Avatar
Lulka Lulka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Oct 2011
Posty: 27 388
Domyślnie

Dziękuję, Camel.

Tak, Chuck Berry nazywany ojcem rock’n’rolla i Elvis Presley, nazywany królem tego gatunku.
Jego pierwszym wielkim hitem była piosenka „Maybellenne”, którą nagrał w roku 1955. Utwór otworzył długą listę przebojów, które wyszły spod jego pióra a które przez kolejne dekady inspirowały kolejne pokolenia artystów, wokalistów i zespołów. Jego twórczość miała olbrzymi wpływ m.in na grupę The Beatles oraz Boba Dylana.

Także Elvis Presley już od pierwszych minut swojej kariery sięgał po wielkie nagrania Berry’ego. Dzisiaj mało kto pamięta ale podczas swoich pierwszych występów na żywo odbywających się w ramach Louisiana Hayride sięgał po wspomniany wyżej hit „Maybellenne”. W roku 1963 po raz pierwszy zarejestrował w studiu „Memphis, Tennessee”. W styczniu 1968 roku nagrał doskonałą wersję „Too Much Monkey Business” a w roku 1969 do swojego koncertowego repertuaru włączył „Johnny B.Goode”, który towarzyszył mu aż do ostatniego show w czerwcu 1977 roku.
Była jeszcze piosenka „Promised Land”, które Elvis Presley nagrał w grudniu 1973 roku a następnie z powodzeniem zaczął wykonywać podczas swoich koncertów na żywo.

„Czarni nie mieli swoich fal radiowych. Elvis miał. Przekazał na nich wszystko co otrzymał najpiękniejsze",
wyznał w jednym z wywiadów Chuck Berry.

Elvis Presley Live-Maybelline (20 Aug 1955)

Elvis Presley ~ Too Much Monkey Business (HQ)

Elvis Presley Johnny Be Good 1969

Elvis Presley - Promised Land (1973)



Pozdrawiam.
__________________
Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach.
– Maya Angelou
Odpowiedź z Cytowaniem
  #124  
Nieprzeczytane 20-10-2019, 00:28
Lulka's Avatar
Lulka Lulka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Oct 2011
Posty: 27 388
Domyślnie

Historia zatoczyła koło...
Zaczęłam od koncertu Johna Fogerty'ego w Polsce i popatrzcie,
co znalazłam jaki zgrabny mix

Elvis Presley & John Forgerty - Jailhouse Rock
__________________
Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach.
– Maya Angelou
Odpowiedź z Cytowaniem
  #125  
Nieprzeczytane 20-10-2019, 09:30
Iza_bella's Avatar
Iza_bella Iza_bella jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: podkarpacie
Posty: 22 794
Domyślnie

Dzień dobry niedzielnie...
Dawno tu nie zaglądałam, ale jak dziś wdepnęłam, tak ugrzęzłam... Lulko...Camel...
Lulko... dzięki za fotoreportaż i muzę z Rawy Blues... Już gdzieś pisałam, że to nie tak do końca moje klimaty, ale znalazłam i tu piękną muzykę, która mnie zachwyciła. Dzięki też za Presleya...przypomniały mi się czasy młodości. Mix faktycznie zgrabny...
P o z d r a w i a m....

__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #126  
Nieprzeczytane 20-10-2019, 11:59
Camel 01's Avatar
Camel 01 Camel 01 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2017
Miasto: Warszawa
Posty: 2 465
Domyślnie Lynyrd Skynyrd

Witam !

42 lata temu 20 pażdziernika 1977r, Ronnie Van Zant, Steve Gaines i Cassie Gaines z grupy Lynyrd Skynyrd oraz asystent koncertowy Dean Kilpatric i obaj piloci zginęli w katastrofie wynajętego samolotu pod Gillsburgiem w stanie Missouri. Gdy w samolocie zabrakło paliwa, maszyna runęła w gęsty lasy rosnący pośrodku mokradeł. W katastrofie obrażenia odniosła także załoga i reszta muzyków, którzy tego wieczoru mieli zagrać koncert na Uniwersytecie w Luizjanie.
Lynyrd Skynyrd to legendarny amerykański zespół southern-rockowy, którego początki sięgają 1964r. Jeden z najważniejszych obok The Allman Brothers Band rockowych zespołów amerykańskich. Utworzony w 1965r w Jacksonville na Florydzie, początkowo znany jako The Wild Thing, The Noble Five i One Per Cent. W 1972r przyjął nazwę Lynyrd Skynyrd (zniekształcając imię i nazwisko znienawidzonego nauczyciela – Leonarda Skinnera, który karał uczniów za noszenie długich włosów). Największe sukcesy grupa odnosiła w latach 70 pod przewodnictwem wokalisty i twórcy tekstów Ronniego van Zanta. Ich największe przeboje „Sweet Home Alabama” oraz „Free Bird” są symbolami amerykańskiej kultury. Po tragedii grupa postanowiła zakończyć działalność.
W 1987 roku, dla uczczenia pamięci katastrofy lotniczej, Rossington, Powell, Wilkeson oraz King (wraz z nowym gitarzystą Randallem Hallem) reaktywowali Lynyrd Skynyrd w składzie, w którym funkcję wokalisty objął Johnny Van-Zant (brat Ronniego). Zreformowana grupa ruszyła w powrotną trasę, która udokumentowana została płytą koncertową "Southern by the Grace of God/Lynyrd Skynyrd Tribute Tour-1987". Od tamtej pory grupa regularnie koncertowała i wydawała nowe płyty. Ostatnia z nich ukazała się w 2012 roku pod tytułem „Last of a Dyin' Breed”. Jedyny koncert Lynyrd Skynyrd w Polsce odbył się 3 maja 2015r na warszawskim Torwarze.








Lynyrd Skynyrd - Freebird - 7/2/1977 - Oakland Coliseum Stadium
https://www.youtube.com/watch?v=QxIWDmmqZzY

Lynyrd Skynyrd - Simple Man - Live At The Florida Theatre / 2015
https://www.youtube.com/watch?v=Mqfwbf3X8SA

Lynyrd Skynyrd - Sweet Home Alabama (Live At The Florida Theatre / 2015
https://www.youtube.com/watch?v=x0njSOZ5M3w


Pozdrawiam
Odpowiedź z Cytowaniem
  #127  
Nieprzeczytane 20-10-2019, 21:42
Lulka's Avatar
Lulka Lulka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Oct 2011
Posty: 27 388
Domyślnie

Cytat:
Napisał Iza_bella
Dzień dobry niedzielnie...
Dawno tu nie zaglądałam, ale jak dziś wdepnęłam, tak ugrzęzłam... Lulko...Camel...
Lulko... dzięki za fotoreportaż i muzę z Rawy Blues... Już gdzieś pisałam, że to nie tak do końca moje klimaty, ale znalazłam i tu piękną muzykę, która mnie zachwyciła. Dzięki też za Presleya...przypomniały mi się czasy młodości. Mix faktycznie zgrabny...
P o z d r a w i a m....

Izo, dzięki za odwiedziny
Cieszę się, że podoba Ci się muzyka, którą prezentujemy z Camelem.
Na każdej Rawie można znaleźć coś dla siebie, takie jest moje zdanie, chyba, że nie lubi się bluesa albo muzyki w żadnej postaci.
Jest tu prezentowany nie tylko czysty blues, ale również wywodzący się z niego rythm and blues, boogie-woogie czy rock.
Czasem przewijają się klimaty soulowe, a nawet gospel czy country.
Ta muzyka wzajemnie się przenika, ewoluuje, zmienia się.
Na Elvisie się wychowałam, to też czasy mojej młodości.
Pamiętam, że stan wojenny 13 grudnia 1981 roku zastał nas przy audycji Elvisa Presleya.
Pozdrawiam ciepło
__________________
Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach.
– Maya Angelou
Odpowiedź z Cytowaniem
  #128  
Nieprzeczytane 20-10-2019, 22:07
Lulka's Avatar
Lulka Lulka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Oct 2011
Posty: 27 388
Domyślnie

Cytat:
Napisał Camel 01
Witam !

42 lata temu 20 pażdziernika 1977r, Ronnie Van Zant, Steve Gaines i Cassie Gaines z grupy Lynyrd Skynyrd oraz asystent koncertowy Dean Kilpatric i obaj piloci zginęli w katastrofie wynajętego samolotu pod Gillsburgiem w stanie Missouri. Gdy w samolocie zabrakło paliwa, maszyna runęła w gęsty lasy rosnący pośrodku mokradeł. W katastrofie obrażenia odniosła także załoga i reszta muzyków, którzy tego wieczoru mieli zagrać koncert na Uniwersytecie w Luizjanie.
Lynyrd Skynyrd to legendarny amerykański zespół southern-rockowy, którego początki sięgają 1964r. Jeden z najważniejszych obok The Allman Brothers Band rockowych zespołów amerykańskich. Utworzony w 1965r w Jacksonville na Florydzie, początkowo znany jako The Wild Thing, The Noble Five i One Per Cent. W 1972r przyjął nazwę Lynyrd Skynyrd (zniekształcając imię i nazwisko znienawidzonego nauczyciela – Leonarda Skinnera, który karał uczniów za noszenie długich włosów). Największe sukcesy grupa odnosiła w latach 70 pod przewodnictwem wokalisty i twórcy tekstów Ronniego van Zanta. Ich największe przeboje „Sweet Home Alabama” oraz „Free Bird” są symbolami amerykańskiej kultury. Po tragedii grupa postanowiła zakończyć działalność.
W 1987 roku, dla uczczenia pamięci katastrofy lotniczej, Rossington, Powell, Wilkeson oraz King (wraz z nowym gitarzystą Randallem Hallem) reaktywowali Lynyrd Skynyrd w składzie, w którym funkcję wokalisty objął Johnny Van-Zant (brat Ronniego). Zreformowana grupa ruszyła w powrotną trasę, która udokumentowana została płytą koncertową "Southern by the Grace of God/Lynyrd Skynyrd Tribute Tour-1987". Od tamtej pory grupa regularnie koncertowała i wydawała nowe płyty. Ostatnia z nich ukazała się w 2012 roku pod tytułem „Last of a Dyin' Breed”. Jedyny koncert Lynyrd Skynyrd w Polsce odbył się 3 maja 2015r na warszawskim Torwarze.
Dziękuję, Camel.

W kolejnych latach los nie oszczędzał zespołu - w 1990 r. zmarł Allen Collins, a w kolejnych latach do niebiańskiej orkiestry dołączyli Leon Wilkeson (2001), Billy Powell (2009), gitarzysta Hughie Thomasson (2007), basista Ean Evans (2009), JoJo Billingsley (2010) i Bob Burns (na początku kwietnia 2015 r.). Obecnie jedynym członkiem pochodzącym z oryginalnego składu jest Gary Rossington, któremu towarzyszą Johnny Van Zant, Rickey Medlock (gitara, był perkusistą Lynyrd Skynyrd na początku lat 70.), Mark "Sparky" Matejka (gitara), Michael Cartellone (perkusja), Johnny Colt (bas), Peter Keys (klawisze) i śpiewające w chórkach Dale Krantz-Rossington i Carol Chase.
W 2006 roku grupa została wprowadzona do Rockandrollowego Salonu Sław.

A wiesz, że nie dojechałam na ten koncert w warszawskim Torwarze, choć bardzo chciałam, bo nie miałam jak się
wydostać w nocy ze stolicy.
Teraz już mam towarzystwo, które ze mną jeździ na koncerty
i jest nam po prostu raźniej, nawet jak wracamy nocnym busem na Śląsk.
Koleżanka była na tym koncercie i opowiadała, że publika nie bardzo dopisała, co jest dla mnie niezrozumiałe,
bo Lynyrd Skynyrd to żyjąca legenda i byli u nas po raz pierwszy.

To zespół niezniszczalny, podniósł się po takim ciosie jak opisałeś.
Dla mnie Wciąż Niezłomny! Still Unbroken!

Lynyrd Skynyrd - Still Unbroken [OFFICIAL VIDEO]

Połamane kości, złamane serca
Okrojony i rozdarty
Trochę zardzewiały
Ciągle biegnę

Liczę mile, liczę łzy
Kręta droga, zmieniam biegi
Rok za rokiem
Wszystko albo nic

Ale nie jestem w domu
Nie zgubiłem się
Ciągle trzymam się tego co mam
Niewiele zostało
Nie, tak dużo zostało zostało skradzione

Chyba straciłem wszystko co miałem
Ale jeszcze nie umarłem, przynajmniej na razie
Wciąż samotny, wciąż żywy
Wciąż niezłomny
Ciągle jestem samotny, wciąż żywy
Ciągle jestem niezłomny

Nigdy nie schwytany, nie ujarzmiony
Dzikie konie na równianach
Możesz nazwać mnie zagubionym
Ja to nazywam wolnością

Czuję ducha w mojej duszy
Panie, to coś czego nie umiem kontrolować
Nigdy się nie poddaje
Póki wciąż oddycham

Ale nie jestem w domu
Nie zgubiłem się
Ciągle trzymam się tego co mam
Niewiele zostało
Nie, tak dużo zostało zostało skradzione

Chyba straciłem wszystko co miałem
Ale jeszcze nie umarłem, przynajmniej na razie
Wciąż samotny, wciąż żywy
Wciąż niezłomny
Ciągle jestem samotny, wciąż żywy
Ciągle jestem niezłomny

Ciągle jestem niezłomny
Wciąż niezłomny

Jak wiatr, jak deszcz
To wszystko płynie w moich żyłach
Jak rzeka wpadająca do oceanu

Jestem tu, na ulicy
Ale stoję twardo na nogach
Wciąż żyjący, wciąż samotny
Wciąż niezłomny
TAK!

Ale nie jestem w domu
Nie zgubiłem się
Ciągle trzymam się tego co mam
Niewiele zostało
Nie, tak dużo zostało zostało skradzione

Chyba straciłem wszystko co miałem
Ale jeszcze nie umarłem, przynajmniej na razie
Wciąż samotny, wciąż żywy
Wciąż niezłomny
Ciągle jestem samotny, wciąż żywy
Ciągle jestem niezłomny

Jestem ciągle niezłomny
Nigdy nie upadam
Jestem ciągle niezłomny


Pozdrawiam.
__________________
Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach.
– Maya Angelou
Odpowiedź z Cytowaniem
  #129  
Nieprzeczytane 20-10-2019, 22:08
Camel 01's Avatar
Camel 01 Camel 01 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2017
Miasto: Warszawa
Posty: 2 465
Domyślnie Mark King - Level 42

Dzisiaj 61 urodziny obchodzi Mark King - lider brytyjskiej grupy Level 42. Według mnie jeden z najlepszych rockowych gitarzystów basowych świata.

Mark King urodził się 20 pażdziernika 1958r na wyspie Wight. Znany jest z charakterystycznego perkusyjnego stylu grania na gitarze basowej zwanego „slappingiem” polegającym na uderzaniu strun kciukiem. King zasługuje na najwyższe uznanie z jeszcze dodatkowych powodów - jest również frontmanem i wokalistą. Kiedy wsłuchamy się w jego partie wokalne, możemy zauważyć, że często są one w opozycji time’owej do jego gry na basie. Wszystko układa i synchronizuje na bieżąco, i to w idealnym rytmie. Jest to bardzo trudne i świadczy o muzycznym geniuszu tego artysty. Z zespołem Level 42 King odniósł komercyjny sukces przebojami „Lessons In Love”, „Running In The Family”, Something About You” i „Leaving Me Now. Muzyka zespołu to mieszanka rocka, popu, funku i R&B.
W kwietniu 2009r grupa Level 42 wystąpiła w Polsce w Warszawie na Blues Rock Jazz Warsaw Festival.








Poniżej próbka możliwości wspaniałego Marka Kinga i jego zespołu:


Level 42 - Lessons In Love (30th Anniversary World Tour 22.10.2010)
https://www.youtube.com/watch?v=R26M6EpMRcU

Level 42 - My Independence Day (Sirens Tour Live 5.9.2015)
https://www.youtube.com/watch?v=oFBoTk7Izo8

Level 42 - Running In The Family (Sirens Tour Live 5.9.2015)
https://www.youtube.com/watch?v=BKtZ5BjPgTc

Level 42 "Something About You" live at Java Jazz Festival 2016
https://www.youtube.com/watch?v=KMZpWNKtpfI

Level 42 - Leaving Me Now
https://www89.zippyshare.com/v/44Lf8ec5/file.html

Level 42 - Children Say
https://www48.zippyshare.com/v/4zVwSBI4/file.html

Ostatnio edytowane przez Camel 01 : 20-10-2019 o 23:16.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #130  
Nieprzeczytane 24-10-2019, 22:22
Lulka's Avatar
Lulka Lulka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Oct 2011
Posty: 27 388
Domyślnie

Zwyczajnie przegapiłam TAKI koncert wczoraj w Krakowie
Jutro jeszcze dostępne są bilety w warszawskim Torwarze, w Gdańsku już wyprzedane,
ale to za późno.
Podobno koncert był magiczny...

Archive - Pills (Live In Athens)

Archive - Lights ( Live in Athens - 2010 )


i oczywiście Again

Archive - Again (Long Version) ; 2011

__________________
Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach.
– Maya Angelou
Odpowiedź z Cytowaniem
  #131  
Nieprzeczytane 25-10-2019, 21:25
Camel 01's Avatar
Camel 01 Camel 01 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2017
Miasto: Warszawa
Posty: 2 465
Domyślnie Jon Anderson - 75 rocznica urodzin

Witam !

Jon Anderson urodził się 25 października 1944r w Accrington w Wielkiej Brytanii. To autor tekstów, wokalista i multiinstrumentalista znany przede wszystkim jako lider grupy Yes. Jon Anderson nagrywał też m.in. z Vangelisem, King Crimson, Mike'em Oldfieldem, Tangerine Dream i Kitaro.
Historia tego artysty to przede wszystkim historia Yes. To on założył tę legendarną grupę w 1968 roku.
W pierwszym składzie Yes obok Andersona znaleźli się też Chris Squire (bass), Tony Kaye (inst.klawiszowe), Bill Bruford (perkusja), Peter Banks (gitara). W tym składzie nagrali dwie płyty: debiutancki „Yes” (1969) oraz „Time And a Word” (1970). Charakterystyczny styl Yes wypracowali na następnym albumie – „The Yes Album” (1971). Do zespołu dołączył wtedy gitarzysta Steve Howe, który wymienił Banksa. Tak powstał klasyczny skład Yes. Rok 1972 to bez wątpienia najbardziej płodny czas dla Andersona i spółki. Najpierw ukazuje się genialny album „Fragile” z takimi ponadczasowymi utworami jak „Roundabout”, czy „Heart Of The Sunrise”. I gdy wydawałoby się, że nic nie przebije takiej płyty, Yes wydają „Close To The Edge”, epickie, monumentalne dzieło. Na płycie tylko trzy utwory, ale są na tyle długie, że mówimy o pełnowymiarowym albumie. Tytułowy (chyba najlepszy w historii Yes) trwa prawie 20 minut. Kolejne dwa – „And You And I” i „Siberian Khatru” mają po 10 minut. Lecz nie czas jest tu ważny, a bogactwo i przepych. Tyle tu pomysłów, że można by było obdarzyć nimi kilka innych płyt. Do dziś fani uważają, że gdyby mieli zabrać na bezludną wyspę jedną tylko płytę Yes, byłaby nią „Close To The Edge”. Anderson był członkiem zespołu przez trzy kadencje od 1968r. Ostatecznie z grupą rozstał się w 2008r. Wydał swój pierwszy solowy album, Olias of Sunhillow w 1976r, będąc jeszcze członkiem Yes, a następnie 13 kolejnych albumów jako artysta solowy. W 2017r został wprowadzony do Rock and Roll Hall of Fame jako członek Yes. Obecnie jest członkiem Yes Featuring Jon Anderson, Trevor Rabin, Rick Wakeman.









Yes - Siberian Khatru - Live at Montreux 2003
https://www.youtube.com/watch?v=7iTUv4KvXmQ

ARW Yes - Roundabout (Live At The Apollo)
https://www.youtube.com/watch?v=XEg3cFGNSq8

Anderson, Rabin & Wakeman Yes - Heart Of The Sunrise Live 2018
https://www.youtube.com/watch?v=Rvr_Qcf4NjM

oraz utwór z koncertu Yes - Sala Kongresowa Warszawa 1998r

Yes - I've Seen All Good People
https://www53.zippyshare.com/v/TAxwWLbw/file.html


Pozdrawiam

Ostatnio edytowane przez Camel 01 : 25-10-2019 o 21:51.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #132  
Nieprzeczytane 27-10-2019, 12:06
Lulka's Avatar
Lulka Lulka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Oct 2011
Posty: 27 388
Domyślnie

Camel, bardzo dziękuję za Jona Adersona


Wczoraj tak się bawiło Gliwice, Bas Astral tworzy muzykę elektroniczną,
nie byłam, to impreza dla młodych, ale posłuchać można.

Bass Astral x Igo - Pussy Cock & God, 25.10.2019 Gliwice


W gliwickiej Arenie szykują się wreszcie w przyszłym roku porządne koncerty, między innymi
Riverside i Nick Cave!

Nick Cave & The Bad Seeds - Into My Arms - Live in Copenhagen
__________________
Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach.
– Maya Angelou
Odpowiedź z Cytowaniem
  #133  
Nieprzeczytane 28-10-2019, 22:39
Camel 01's Avatar
Camel 01 Camel 01 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2017
Miasto: Warszawa
Posty: 2 465
Domyślnie Another Pink Floyd

Witam !

ANOTHER PINK FLOYD - 40-LECIE THE WALL

Najbliższe koncerty:

15 Listopada 2019r
Pt 19:00
Stary Maneż - Gdańsk


16 Listopada 2019r
godz. 20:00
Bydgoszcz Kinoteatr Adria



6 Grudnia 2019r
Pt 20:00
Stara Kopalnia - Wałbrzych



30 listopada 2019r roku mija okrągła, 40 rocznica wydania albumu The Wall zespołu Pink Floyd. Ta rocznica stała się idealną okazją oraz inspiracją, aby zaprezentować szerszej publiczności w całości na żywo muzykę pochodzącą z tego wyjątkowego albumu. Zadania tego podjął się najbardziej znany w Polsce zespół grający muzykę Floydów, jakim jest Another Pink Floyd z Krakowa, który od ponad 10 lat wykonuje utwory Watersa i Gilmoura na największych scenach w naszym kraju zdobywając aprobatę i uznanie bardzo wymagającej publiki i fanów Pink Floyd. Zespół podszedł do przygotowania materiału z należytą starannością. Udało się zachować epicko dramatyczny teatralny charakter w połączeniu z niesamowicie wiernie brzmiącym zespołem rockowym. Całość widowiska zostanie oprawiona w starannie zaprojektowane światło. Nie zabraknie także charakterystycznego ekranu w kształcie koła a na jego obręczy ruchomych lamp tworzących niesamowity świetlny kalejdoskop. Genialna muzyka będzie uzupełniona fragmentami równie kultowego filmu Alana Parkera pod tym samym tytułem oraz wizualizacjami, które oddadzą psychodeliczne wizje ukryte w tekstach Rogera Watersa. Czy po 40 latach przesłanie Rogera Watersa zaszyfrowane w The Wall jest nadal aktualne we współczesnych polskich realiach? Wyzwólmy emocje, zburzmy mur i niech nas poniesie wyjątkowy floydowy klimat. Pierwsze trzy koncerty z muzyką z The Wall, które zespół zagrał w Krakowie, Warszawie i w Cieszynie w lutym i marcu tego roku zostały wyprzedane do ostatniego biletu a widzowie nie chcieli opuścić sali domagając sie kolejnych bisów. Przedstawienie nie wymaga zatem dodatkowych rekomendacji. Zespół oprócz Ściany wykona także kilka wybranych utworów z innych płyt Pink Floyd. Na scenie wystąpi aż dziewięciu muzyków, którzy nie pozwolą ani na moment się nudzić.







Another Pink Floyd w Karczmie na Wodzie - High Hopes
https://www.youtube.com/watch?v=s3Ah9CLgcGc


Another Pink Floyd - Time
https://www.youtube.com/watch?v=O1bCWB0iAVA


Pozdrawiam

Ostatnio edytowane przez Camel 01 : 28-10-2019 o 22:54.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #134  
Nieprzeczytane 29-10-2019, 19:15
Camel 01's Avatar
Camel 01 Camel 01 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2017
Miasto: Warszawa
Posty: 2 465
Domyślnie Peter Green

Witam !

Dzisiaj 73 rocznicę urodzin obchodzi Peter Green

Peter Green, wokalista i gitarzysta bluesowy, przez wielu uważany za najlepszego białego gitarzystę bluesowego w historii urodził się w Londynie 29 pażdziernika 1946r. Pierwszym, poważniejszym zespołem w którym pojawił się Green, był Peter B's Looners, grupa Petera Bardensa (później m.in. Camel). Na perkusji grał tam Mick Fleetwood. Grupie udało się wydać jednego singla "If you wanna be happy" w lutym '66 r. Następnie zespół, do którego doszli Beryl Marsden i Rod Stewart, przekształcił się w Shotgun Express. W 1966r Green zastąpił Erica Claptona w grupie Bluesbreakers Johna Mayalla. Gdy Clapton dołączył do Mayalla, na murze londyńskiego metra pojawił się napis "Clapton is God". Po kilku miesiącach podobne napisy głosiły "God is Green". Później jest jednym z założycieli i liderem zespołu Fleetwood Mac, z którym nagrał między innymi udaną kompozycję „Albatross”, numer jeden na liście w 1969r oraz "Man of the world", "Oh well 1 & 2" i "Green Manalishi". W 1969r Fleetwood Mac sprzedał więcej singli niż Beatles i Rolling Stones razem wzięci! Bez wątpienia Peter był wtedy w najlepszej formie, zarówno pod względem brzmienia, jak i wyobraźni muzycznej. Występy na żywo były rewelacyjne! W latach 1973 - 1977 Peter Green wycofuje się z życia publicznego. Przeżywa kryzys psychiczny wywołany nadmiernym zażywaniem LSD. Traci zainteresowanie muzykowaniem, poszerza się niechęć do chciwych koncernów nagraniowych, popada w mistycyzm religijny, podobno pracuje jako grabarz i pielęgniarz, no i rozdaje pieniądze biednym. Zapewne to ostatnie sprawia, że w kapitalistycznym systemie został uznany za wariata. Green zostaje przymusowo poddany leczeniu za pomocą elektrowstrząsów i psychotropów dużo silniejszych od LSD. Bez wątpienia ta końska kuracja więcej mu zaszkodziła niż pomogła. W 1977r Green wraca do grania. W latach 1979 - 1982 wychodzą solowe albumy "IN THE SKIES", "LITTLE DREAMER", "WHATCHA GONNA DO" i "WHITE SKY". Szczególnie "IN THE SKIES" to jeden z najlepszych albumów w karierze artysty. Udało się na nim uzyskać typowo angielski, zachmurzony nastrój pełen spleenu. Tytuł płyty zobowiązuje! Unosimy się gdzieś wysoko w chmurach. A z nami doskonali muzycy jak Snowy White ( Thin Lizzy), Peter Bardens (m. in. Camel) czy Reg Isadore (Robin Trower). Wyjątkowy jest fakt, że wszystkie utwory są autorstwa Greena. Po 1984r Peter po raz kolejny zrywa z graniem i znika na kilka lat. Ponowne pojawienie się Petera zawdzięczamy Michelle Reynolds i jej bratu, Nigelowi Watsonowi, staremu znajomemu Greena jeszcze z lat 60-tych. To on przekonał Petera do wzięcia gitary do rąk. Green uczył się grać od nowa na bluesach Roberta Johnsona. W 1996r powstaje nowy zespół o nazwie Splinter Group w składzie: Peter Green, Nigel Watson, Spike Edney (ex-Queen), Neil Murray (ex-Whitesnake) i legendarny Cozy Powell. Grupa jest bardzo płodna, wydała szereg albumów m. in. płytę live "SPLINTER GROUP", "ROBERT JOHNSON SONGBOOK", kolejną płytę live "SOHO SESSION", "DESTINY ROAD" oraz drugi hołd złożony Robertowi Johnsonowi, "HOT FOOT POWDER". Ostatnie albumy to "TIME TRADERS" i "BLUES DON'T CHANGE" z 2001 r. oraz "REACHING THE COLD 100" z 2003 roku. Dopiero w latach 90-tych Green został doceniony przez świat krytyki muzycznej. W 1996r magazyn muzyczny MOJO ogłasza ranking na gitarzystę wszechczasów, w którym Green zajmuje trzecie miejsce, za Hendrixem i Cropperem, wyprzedzając Erica Claptona.
W 2003r został sklasyfikowany na 38 miejscu listy 100 najlepszych gitarzystów wszech czasów magazynu „Rolling Stone".

Miałem okazję na żywo zobaczyć Greena ze swoim zespołem Splinter Group podczas warszawskiego koncertu w Sali Kongresowej pod koniec 1996r.
Tego dnia Peter Green dał w Warszawie jeden ze swoich pierwszych koncertów po powrocie do grania. Splinter Group wystąpił w pierwszym składzie - Peter Green, Nigel Watson, Spike Edney, Neil Murray i Cozy Powell. Mieliśmy z moim przyjacielem szansę usłyszeć kilka klasycznych kawałków Fleetwood Mac, a nawet cover Hendrixa "Can you see me".







Fleetwood Mac and Peter Green - Man Of The World Beat-Club 43 - 1969 Live
https://www.youtube.com/watch?v=MgJGcJ-EiXs

Peter Green & Splinter Group - The Stumble Live
https://www7.zippyshare.com/v/WFvQDqmK/file.html

Peter Green & Splinter Group - Albatross Live
https://www7.zippyshare.com/v/zsT1vMUD/file.html

Peter Green & Splinter Group - Green Manalishi Live
https://www7.zippyshare.com/v/IhtbQvKY/file.html


Pozdrawiam

Ostatnio edytowane przez Camel 01 : 29-10-2019 o 19:26.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #135  
Nieprzeczytane 30-10-2019, 09:22
Lulka's Avatar
Lulka Lulka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Oct 2011
Posty: 27 388
Domyślnie

Cytat:
Napisał Camel 01

30 listopada 2019r roku mija okrągła, 40 rocznica wydania albumu The Wall zespołu Pink Floyd. Ta rocznica stała się idealną okazją oraz inspiracją, aby zaprezentować szerszej publiczności w całości na żywo muzykę pochodzącą z tego wyjątkowego albumu. Zadania tego podjął się najbardziej znany w Polsce zespół grający muzykę Floydów, jakim jest Another Pink Floyd z Krakowa, który od ponad 10 lat wykonuje utwory Watersa i Gilmoura na największych scenach w naszym kraju zdobywając aprobatę i uznanie bardzo wymagającej publiki i fanów Pink Floyd. Zespół podszedł do przygotowania materiału z należytą starannością. Udało się zachować epicko dramatyczny teatralny charakter w połączeniu z niesamowicie wiernie brzmiącym zespołem rockowym. Całość widowiska zostanie oprawiona w starannie zaprojektowane światło. Nie zabraknie także charakterystycznego ekranu w kształcie koła a na jego obręczy ruchomych lamp tworzących niesamowity świetlny kalejdoskop. Genialna muzyka będzie uzupełniona fragmentami równie kultowego filmu Alana Parkera pod tym samym tytułem oraz wizualizacjami, które oddadzą psychodeliczne wizje ukryte w tekstach Rogera Watersa. Czy po 40 latach przesłanie Rogera Watersa zaszyfrowane w The Wall jest nadal aktualne we współczesnych polskich realiach? Wyzwólmy emocje, zburzmy mur i niech nas poniesie wyjątkowy floydowy klimat. Pierwsze trzy koncerty z muzyką z The Wall, które zespół zagrał w Krakowie, Warszawie i w Cieszynie w lutym i marcu tego roku zostały wyprzedane do ostatniego biletu a widzowie nie chcieli opuścić sali domagając sie kolejnych bisów. Przedstawienie nie wymaga zatem dodatkowych rekomendacji. Zespół oprócz Ściany wykona także kilka wybranych utworów z innych płyt Pink Floyd. Na scenie wystąpi aż dziewięciu muzyków, którzy nie pozwolą ani na moment się nudzić.


40 rocznica wydania albumu The Wall to też okazja do powspominania koncertu prawdziwego Floyda z ekipą,
- Rogera Watersa w Arenie w Łodzi - 19.04.2011 roku.

Co to było za przeżycie!
Pojechałam z synem. Łódzka Arena wypełniona była po brzegi, staliśmy kilka godzin na płycie.
Wrażenie było niesamowite, bo na naszych oczach budował się ogromny mur z białych wielkich pustaków.

Posłużę się opisem z Dziennika Łódzkiego, bo dobrze oddaje tamtą atmosferę.

Cytat:
''The Wall'' to dla miłośników tego typu muzyki jedno z najważniejszych dokonań w historii rocka. Album doskonale znany, przesłuchany na wszystkie strony, wyobraźnią związany z fenomenalnymi animacjami Geralda Scarfe'a z pamiętnego filmu ''Pink Floyd: The Wall'' Alana Parkera. W dodatku album wsparty wizją koncertu-spektaklu, na zrealizowanie którego dla Watersa zawsze było za mało możliwości technicznych, a o którym w Polsce mogliśmy tylko pomarzyć. Nic dziwnego, że wizytę artysty z tym niezwykłym programem potraktowaliśmy w kraju jak wydarzenie nie tylko tego roku.

Artysta dosłownie wypełnił być może najważniejsze przykazanie show businessu, że najpierw ma nastąpić trzęsienie ziemi, a potem napięcie musi stopniowo rosnąć. Dlatego gdy zaczął od ''In The Flesh'' i ironicznego pytania: ''czy myślisz, słoneczko, że przyszedłeś na kolejny koncert?'', rozpętał kanonadę eksplozji, fajerwerków, świateł i rozbił samolot o wielki mur budowany cegła po cegle przez całą pierwszą część koncertu.

Wyprowadził na scenę gigantyczne figury niszczącego jakąkolwiek wrażliwość i indywidualność nauczyciela, podcinającej skrzydła swoją nadopiekuńczością matki, krwiożerczej żony-modliszki. Wypuścił nad głowy widzów wielkiego wieprza symbolizującego masowych konsumentów i flagi z godłem przedstawiającym skrzyżowane młoty.

Największe rzeczy działy się jednak na murze, a możliwości wizualizacji, które przyniosła współczesna technika, okazały się tak niesamowite, że nie dziwię się, iż Waters zdecydował się stworzyć to show. Show wstrząsające, które dowiodło, że pacyfistyczne i głęboko humanistyczne przesłanie największego dzieła Watersa nic nie straciło, a wręcz zyskało na aktualności. Kiedy karabiny zastąpiły banknoty, a równie silne totalitaryzmom ideologii, religii i armii okazują się totalitaryzmy korporacji, mediów, polityki i popkultury, codziennie ktoś buduje mur. Tylko coraz słabiej to dostrzegamy...

Dla fana zespołu Pink Floyd to przeżycie niesamowite, jedyne w swoim rodzaju.
Na scenie ekipa złożona z kilkunastu muzyków bardzo dobrze oddała przesłanie Watersa.
Do tego nowoczesna technika spowodowała, że jak runął mur, wrażenie spadających na nas ogromnych, białych bloków było tak realistyczne,
że mimowolnie zasłanialiśmy głowy...
Przy "Comfortably Numb", które po raz pierwszy słyszałam na żywo, oderwałam się od ziemi całkowicie.
I choć bardzo brakowało mi Davida Gilmoura, który wykonuje tę solówkę,
sama muzyka i sposób, w jaki zagrał to Dave Kilminster, był świetny!
Wtedy nie wiedziałam jeszcze, że za kilka lat usłyszę ten utwór grany przez samego Mistrza
i to dwa razy, w Puli w Chorwacji i we Wrocławiu.
Wtedy też nie mogłam przewidzieć, że za 7 lat usłyszę jeszcze raz ten utwór na koncercie Watersa "Us and Them" w Krakowie...

David Gilmour zrobił fanom niespodziankę i pojawił się nagle bez zapowiedzi w Londynie na The Wall Watersa,
na nagraniu słychać jeden krzyk fanów.

Nie mam z tego koncertu ani jednego zdjęcia, nie było mi w głowie nagrywanie, ostał się tylko bilet.
Ale wspomnienie zostanie w głowie do śmierci.



Nie ma dobrych nagrań z tego koncertu na YT, przytoczę kilka

ROGER WATERS "Goodbye blue sky-Empty spaces" - Łódź

Roger Waters, The Wall Live, Atlas Arena, Łódź 19 kwietnia 2011


Comfortably Numb featuring David Gilmour, Roger Waters, The Wall @ O2 Arena London 12th May 2011

To bardzo rzadkie spotkanie, trzech prawdziwych Floydów,
Roger Waters, David Gilmour i Nick Mason


Outside The Wall featuring David Gilmour and Nick Mason, Roger Waters, The Wall 12th May 2011
tak zagrali na koniec koncertu.






Roger Waters, Dave Kilminster i Snowy White

__________________
Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach.
– Maya Angelou
Odpowiedź z Cytowaniem
  #136  
Nieprzeczytane 30-10-2019, 17:52
Lulka's Avatar
Lulka Lulka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Oct 2011
Posty: 27 388
Domyślnie

Znalazłam jeszcze dobrze nagrane obszerne fragmenty widowiska "The Wall" z Chicago 2010:

In The Flesh? - 1:52
The Thin Ice - 6:10
Another Brick in the Wall, Pt. 1 - 9:00
The Happiest Days of Our Lives - 12:50
Another Brick in the Wall, Pt. 2 - 14:57
Mother - 22:50
Goodbye Blue Sky - 30:32
What Shall We Do Now? - 34:12
Young Lust - 38:44
One of My Turns - 44:20
Don't Leave Me Now - 47:53
Another Brick in the Wall, Pt. 3 - 51:55
Goodbye Cruel World - 56:52
Hey You - 58:38
Is There Anybody Out There? - 1:03:22
Nobody Home - 1:06:06
Vera - 1:09:31
Bring the Boys Back Home - 1:11:01
Comfortably Numb - 1:13:17
The Show Must Go On - 1:20:48
In The Flesh - 1:23:19
Run Like Hell - 1:28:02
Waiting For The Worms - 1:35:07
Stop - 1:39:06
The Trial - 1:39:38
Outside The Wall - 1:46:45

Pod koniec solówki w 1:19:07 runie mur.


Roger Waters - The Wall (Live Show 2010) HD
__________________
Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach.
– Maya Angelou

Ostatnio edytowane przez Lulka : 30-10-2019 o 18:03.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #137  
Nieprzeczytane 30-10-2019, 19:53
Stasienko's Avatar
Stasienko Stasienko jest offline
Moderator Forum
 
Zarejestrowany: Jan 2011
Miasto: Płock, mazowieckie.
Posty: 12 487
Domyślnie Witaj Lulka

Gratuluję nowego wątku. Poczytałem. Bardzo ciekawy.
Pozdrawiam
__________________
Dzieli nas tylko czas......
Odpowiedź z Cytowaniem
  #138  
Nieprzeczytane 30-10-2019, 22:06
Lulka's Avatar
Lulka Lulka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Oct 2011
Posty: 27 388
Domyślnie

Cytat:
Napisał Stasienko
Gratuluję nowego wątku. Poczytałem. Bardzo ciekawy.
Pozdrawiam
Witaj, Stasienko.
Dziękuję i pozdrawiam.
__________________
Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach.
– Maya Angelou
Odpowiedź z Cytowaniem
  #139  
Nieprzeczytane 31-10-2019, 22:03
Lulka's Avatar
Lulka Lulka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Oct 2011
Posty: 27 388
Domyślnie

Dzisiaj naszła mnie taka refleksja...
Mylesa Kennedy'ego słyszałam na żywo,
przepiękne wykonanie...

Disturbed - The Sound of Silence [Live in Houston w/ Myles Kennedy]

Witaj ciemności, stara przyjaciółko
Znów przyszedłem z tobą porozmawiać
Ponieważ jakaś wizja, zakradając się cicho
Zostawiła swe nasiona gdy spałem
I wizja, która została zasiana w mym umyśle
Wciąż pozostaje [żywa]
W dźwięku ciszy.

W niespokojnych snach szedłem sam
Wąskimi brukowanymi uliczkami
W blasku ulicznej lampy
Postawiłem kołnierz, aby schronić się przed zimnem i wilgocią
Kiedy moje oczy przeszył błysk neonowego światła
Które rozdarło noc
i dotknęło dźwięku ciszy

W tym nagim świetle ujrzałem
Dziesięć tysięcy ludzi, może więcej
Ludzi, którzy rozmawiali nie mówiąc
Ludzi, którzy słyszeli nie słuchając
Ludzi piszących pieśni, którymi nigdy nie podzielą się ze światem
I nikt nie ośmielił się
Zakłócić dźwięku ciszy.

"Głupcy", rzekłem, "Nic nie rozumiecie
Cisza rozrasta się jak nowotwór
Usłyszcie moje słowa, abym mógł was nauczać
Chwyćcie moje ręce, abym mógł was dosięgnąć''
Lecz moje słowa, jak ciche krople deszczu, opadały
I rozbrzmiewały echem
W studniach ciszy.

A ludzie kłaniali i modlili się
Do neonowego bożka, którego sami stworzyli,
A znak rozbłysnął swym ostrzeżeniem
W słowach, z których się składał
Głosił, że słowa proroków są zapisane na ścianach metra
I klatkach kamienic
I szepcą w dźwiękach ciszy.
__________________
Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach.
– Maya Angelou
Odpowiedź z Cytowaniem
  #140  
Nieprzeczytane 31-10-2019, 23:40
Lulka's Avatar
Lulka Lulka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Oct 2011
Posty: 27 388
Domyślnie Alter Bridge 16.11.2016, Spodek

Amerykańska grupa Alter Bridge to formacja, którą założyło trzech byłych muzyków zespołu Creed:
gitarzysta Mark Tremonti, perkusista Scott Phillips i basista Brian Marshall.
Dołączył do nich wokalista Myles Kennedy, który wcześniej śpiewał w swoim zespole Mayfield Four.
Zespół Creed debiutował w połowie lat 90. i osiągnął gigantyczny sukces za oceanem.
Po wydaniu trzech albumów, które rozeszły się w 30 milionach egzemplarzy na całym świecie, grupa rozpadła się w roku 2003.
Tremonti i Philips szybko doszli do wniosku, że mają podobne spojrzenia na muzykę i postanowili założyć nowy zespół. Wkrótce do projektu wciągnęli Marshalla, jako ostatni dołączył Myles Kennedy.

Nazwa Alter Bridge pochodzi od starego mostu w Detroit, znajdującego się nieopodal domu,
w którym wychował się Tremonti.

W 2004 roku ukazał się debiutancki album kapeli "One Day Remains", który w samych tylko Stanach zyskał status Złotej Płyty i po wydaniu tego krążka zespół wyruszył na trasę koncertową po USA i Europie. W 2007 roku wydana została druga płyta formacji "Blackbird", z której pochodzą takie hity jak m.in. "Watch Over You" czy "Rise Today" i grupa intensywnie koncertowała na całym świecie, wydając rok później DVD "Live from Amsterdam". W 2009 roku Myles Kennedy rozpoczął współpracę ze Slashem, a pozostali członkowie AB zaangażowali się w nową płytę i trasę Creed., nie rezygnując jednak z działalności w Alter Bridge.
Współpraca Mylesa Kennedy'ego z Markiem Tremontim układa się znakomicie.

16 listopada 2016 roku zagrali koncert w katowickim Spodku w ramach trasy promującej
najnowszy album kapeli, już piąty w dorobku "The Last Hero".
Na początku pojawiły się pewne kłopoty techniczne z nagłośnieniem, ale najważniejsze,
że Myles z kolegami wytrzymali na scenie i usłyszeliśmy wszystko to, co każdy miłośnik grupy chciał w tym dniu usłyszeć.
Były takie hity jak Broken Wings, Blackbird, Show me a Leader, czy Open Your Eyes.
Zespół po raz kolejny udowodnił, że scena i granie na żywo to ich żywioł. Czuli się tam jak ryby w wodzie, znakomicie komunikując się ze słuchaczami.
Świetnej muzyce towarzyszyła zjawiskowa oprawa świetlna.

Dla Wonderful Life i Watch Over You zagranego akustycznie i zaśpiewanego przez Mylesa, warto było przeżyć te kataklizmy techniczne.
Wzruszenie było pełne.

16.11.2016 Alter Bridge - Wonderful Life / Watch Over You - Katowice SPODEK

tu wyraźniejsze nagranie Watch Over You z Amsterdamu

Alter Bridge - Watch Over You - Live in Amsterdam


Alter Bridge - Broken Wings @ Spodek, Katowice 16.11.2016

Moja ulubiona In Loving Memory napisana przez Marka Tremontiego (gitarzysta) po śmierci matki

Alter Bridge - In Loving Memory LIVE

nie mogło zabraknąć przepięknego Blackbird (to nagranie z Wembley)

Alter Bridge Live from Wembley - "Blackbird"





__________________
Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach.
– Maya Angelou
Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

 



Podobne wątki
Wątek Autor wątku Senior Cafe Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Jakie ciekawe koncerty w Krakowie kowdan Kraków 3 13-09-2021 19:52
Koncerty ''W krainie uśmiechu'' - woj. podkarpackie adriano podkarpackie 26 08-12-2017 21:02
Koncerty i wydarzenia w Rewalu Amadeusz12 Zaproszenia 0 03-08-2014 10:36
Choroby zawodowe - nie tylko na liście - komentarze Niebieskooka56 Ogólny 3 11-06-2014 19:05
(Małopolska) Koncerty fortepianowe dla seniorów (Wstęp WOLNY) PianoClassic Różne 1 09-01-2014 20:31

Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:48.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.