menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Rodzina, bliscy > Miłość, przyjaźń, związki, samotność
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Odpowiedz
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #141  
Nieprzeczytane 14-03-2009, 08:20
leluri's Avatar
leluri leluri jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Nov 2008
Posty: 859
Domyślnie

wczoraj w radiu usłyszałam coś co bardzo mi się spodobało...
wypowiedź ,w której prof. Zbigniew Religa dziekował za dar jaki otrzymał, a był to jego zawód, zawód w którym znalazł spełnienie swojego bycia tutaj. dostał dar i potrafił go spozytkować dla dobra ludzi i to było piękne. wielki czlowiek.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #142  
Nieprzeczytane 14-03-2009, 18:41
Scarlett Scarlett jest offline
Użytkownik zabanowany
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Posty: 27 416
Domyślnie Wspomnienia

http://www.dziennik.pl/wydarzenia/zb..._porywczy.html
Odpowiedź z Cytowaniem
  #143  
Nieprzeczytane 21-03-2009, 17:17
Scarlett Scarlett jest offline
Użytkownik zabanowany
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Posty: 27 416
Domyślnie

Recz: Śladami profesora RELIGI.
Jan Długi z Recza dbał o znanego kardiochirurga, gdy ten przyjeżdżał na te tereny wypoczywać. Profesor Zbigniew Religa odwdzięczył się panu Janowi jak prawdziwy lekarz – podarował mu 13 lat życia.

W 1996 roku jako konserwator opiekowałem się sprzętem w ośrodku w Jaworzu – wspomina pan Jan. – Mieszkańcy pobliskich pegeerów nagabywali mnie często o wypożyczenie wioseł czy łódki. Pewnego razu podszedł do mnie gość w gumiakach, drelichu i berecie z antenką. Oczywiście z prośbą o pożyczenie łódki. „To sprzęt zarezerwowany dla profesora. Na pewno nie dla ciebie” – odpowiedziałem. „To właśnie ja jestem profesorem” – usłyszałem od uśmiechniętego Zbigniewa Religi.

Słynny chirurg wcale się nie obraził. Obaj wędkarze szybko znaleźli wspólny język. Kiedy profesor zapytał kurtuazyjnie pana Jana o zdrowie, ten nie ukrywał poważnych problemów z sercem. Dopiero co powrócił załamany z wojskowego szpitala w Warszawie. Odmówiono mu zabiegu wstawienia bypasów. Z powodu tętniaków pozawałowych. Według prognoz lekarzy miał przed sobą trzy miesiące życia. Jego problem zainteresował kolegę od wędek.
- Przerwał wędkowanie na środku jeziora, kiedy stanąłem nad brzegiem ze szpitalnymi wynikami – wspomina pan Jan. „Panie Długi – ja tu nic nie widzę”, stwierdził kardiochirurg. Następnie na karcie badań odręcznie nagryzmolił adres swojej kliniki i zaprosił mnie do Zabrza.

Za trzy tygodnie pacjent z poligonu zameldował się w gabinecie profesora.
- Włosy mi stanęły dęba – opowiada reczanin, kiedy bez ogródek przedstawił mi trzy wyjścia. Albo umrę za dwa i pół miesiąca, albo umrę na stole operacyjnym, a jak się uda to będę długo żył. To trzecie rozwiązanie najlepiej mi wyszło. Dzięki temu człowiekowi przeżyłem już trzynaście lat. Ratunkiem dla mnie jest jeszcze przeszczep serca. Może pojadę do lekarzy w Aninie – planuje 62- latek.

- To był prawdziwy wędkarz - dodaje Jan Długi. - Taaakie ryby wypuszczał z powrotem do wody - pokazuje szeroko rozstawiając ręce. A fajki kurzył jak smok. Odpalał Carmena od Carmena. Kiedyś poprosiłem go o papierosa. Odmówił. Odpowiedział, że już mi zaszkodził bo w ogóle pomyślałem o paleniu.

Marek Huet - "Magazyn Głosu Szczecińskiego".
Odpowiedź z Cytowaniem
  #144  
Nieprzeczytane 15-05-2009, 15:15
z centrum z centrum jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 1 140
Uśmiech Film o pięknej starości ...

O filmie Jeszcze nie wieczór w Rzeczpospolitej z 14.05.2009 pisze Marek Sadowski
Cytat:
W powodzi rodzimych niby-romantycznych komedii pojawiły się też filmy, których bohaterowie dawno przekroczyli smugę cienia.
..................................
A za sprawą Jacka Bławuta, debiutującego jako reżyser w kinie fabularnym, wytrawnego operatora, a przede wszystkim wybitnego dokumentalisty, kolejne nestorki i nestorzy sceny i ekranu dostali, być może ostatnią, szansę wspaniałego comebacku.

Jedni grają wymyślone na potrzeby scenariusza postacie, inni, jak Nina Andrycz, Irena Kwiatkowska, Wieńczysław Gliński czy Witold Gruca, po prostu są sobą. Bławut przywraca do społecznej świadomości wielu dziś dawno zapomnianych artystów. Ludziom, którym kilka pokoleń zawdzięcza niezapomniane przeżycia, buduje swoisty filmowy pomnik.

„Jeszcze nie wieczór” to opowieść o pensjonariuszach Domu Artystów Weteranów w podwarszawskim Skolimowie wspominających (na ile jeszcze pozwala im pamięć) dawne aktorskie sukcesy.

W ich smutną codzienność wkracza niespokojny duch, sporo od nich młodszy Jerzy (Nowicki). Jego pobyt jest czasowy, więc by zabić nudę i rozruszać – dosłownie i w przenośni – współmieszkańców, wpada na pomysł wystawienia „Fausta” z ich udziałem.

Ów szalony pomysł Jerzy konsekwentnie wprowadza w życie, za nic mając majestat starości. Chce wyrwać swych zastygłych w nostalgii starszych kolegów z rozmyślań nad własnym przemijaniem. I to mu się udaje. Szansa powrotu na scenę porusza nawet tych najbardziej schorowanych: po wylewach, zawałach, z alzheimerem i parkinsonem. Szalony pomysł staje się faktem – starzy aktorzy zagrają dla pensjonariuszy pobliskiego więzienia.
Cóż nam, nestorom codzienności, pozostaje - też radość ...
Odpowiedź z Cytowaniem
  #145  
Nieprzeczytane 15-05-2009, 17:40
Malwina's Avatar
Malwina Malwina jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: okolice Sztumu
Posty: 17 230
Domyślnie

myślę, ze to moze byc piękny film w odbiorze...no cóż nie ma to jak śmierć społeczna jakby to nazwać...
Pasje "trzymają "przy życiu, pozwalają czuć sie potrzebnym, wyzwalają hormony szczęścia,a w otoczeniu akceptację...a baaardzo starzy ludzie, którzy kiedyś byli "na świeczniku'tak jak aktorzy, nagle odcięci od sceny, oklasków, codziennego rytmu próba-garderoba-scena-aplauz zastygają w nicnierobieniu i beznadzieji....
Odpowiedź z Cytowaniem
  #146  
Nieprzeczytane 26-03-2010, 00:16
znad Wisły znad Wisły jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Mar 2010
Posty: 173
Domyślnie Pierwsza rocznica odejścia Profesora Religi ...

wspomnienie Żony Profesora;
Cytat:
Fakt: Gabinet profesora wygląda tak, jakby przed chwilą stąd wyszedł. Drzwi otwarte, wszędzie leżą dokumenty, teczki. Zaczęła Pani porządkować rzeczy męża?

Anna Religa: Dopiero teraz się za to zabrałam. Na stołach leżą też albumy ze zdjęciami. Niektóre już przejrzałam i powyrzucałam z nich część zdjęć. To były fotografie z oficjalnych spotkań, dla mnie bez wartości.

Nie szkoda ich wyrzucać?

Ważne też jest dla mnie, że wiele osób go wspomina. Ile razy jestem na Powązkach, zawsze są świeże kwiaty, dopiero co zapalone znicze.

Często pani odwiedza profesora na cmentarzu?

Właściwie co tydzień u niego jestem. Ale czasami nawet częściej. Zależy, ile mam pracy.

Praca pomaga zapomnieć?

Na pewno tak. Człowiek powinien pracować niezależnie od sytuacji, czy stracił kogoś bliskiego, czy nie. Ja będę pracować dopóki starczy mi sił. Ale zapomnieć się nie da. Teraz, gdy oglądam zdjęcia z naszych wspólnych podróży, z wakacji, przypominam sobie te sytuacje i miejsca, w których byliśmy razem z mężem. Bo my w ogóle dużo wyjeżdżaliśmy. Mąż więcej ze względu na pracę. Ale ostatnie lata jeździliśmy już razem.

A teraz? Często jeździ pani sama na działkę nad Bug?

Zimą wcale, za niskie temperatury. Teraz to nawet boję się, bo Bug ma wysoki poziom wody. Ale dzwoniłam już do sąsiadów, upewniłam się, że wszystko jest w porządku. Pewnie w marcu się wybiorę, jak trochę tu porządków zrobię.

Więc działka, którą tak kochał pan profesor, zostaje w rodzinie?

Tak, oczywiście. Chciałabym, żeby była dla wnuka. Już padła taka propozycja, ale nie wiem jeszcze jak zdecyduje.

A ciągnie go w stronę medycyny, i po ojcu, i dziadku?

Rozważa pójście na medycynę. Ale jeszcze ma trzy lata na decyzję, bo dopiero jest w pierwszej klasie liceum. Myślę, że opowie się w ostatniej chwili.

Dziadek pewnie by mu pomógł podjąć decyzję. Pani też się zdarza w myślach odwoływać do profesora?

Jeżeli przez kilkadziesiąt lat większość spraw uzgadnia się razem, to w człowieku zostaje taki nawyk, że musi z kimś sprawę omówić. I to przyzwyczajenie nie mija tak od razu. Jeśli są bardzo silne związki emocjonalne między ludźmi, to taka chęć, konieczność rozmowy zostaje. I to na długo.

A telefon profesora? Pani wciąż ma go przy sobie.

Czasem ktoś na ten numer zadzwoni. Ale ja nigdy go nie odbieram. Wyczekuję tylko do ostatniego sygnału. I jeżeli ktoś zostawia wiadomość, to ją odsłuchuję. Najczęściej chodzi o kontakt ze mną. Ale ja mam swoją komórkę, przez telefon męża nie rozmawiam z nikim.

Przywykła pani do samotności? Do tego, że jest wdową?

Wiem, że go ze mną nie ma. Ale drzwi do jego pokoju zawsze są otwarte. Każdy człowiek, jak kogoś bliskiego traci, to i tak zachowuje go w pamięci. To zostaje już na zawsze, na pewno na bardzo długo. W tej kwestii nie różnię się od nikogo.

Czas płynie teraz wolniej?

Chyba szybciej. Nie bardzo sobie zdawałam sprawę z tego, że już minął rok. W styczniu jeszcze był w Sejmie. A to już jest marzec, tyle że następnego roku.

[rozmawiali: Magda Kazikiewicz, Jarosław Sulikowski]

http://www.fakt.pl/Wiele-osob-wspomi...y,66035,1.html
Odpowiedź z Cytowaniem
  #147  
Nieprzeczytane 01-05-2010, 14:13
znad Wisły znad Wisły jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Mar 2010
Posty: 173
Domyślnie jak szybko mija w pamięci ...

minął rok i nikt nie wspomina Profesora.
Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

 



Podobne wątki
Wątek Autor wątku Senior Cafe Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
SMS o... śmierci - komentarze Basia. Ogólny 13 14-11-2011 15:33
Czego żałuję w swoim życiu. Scarlett Miłość, przyjaźń, związki, samotność 337 08-07-2009 08:40
Prawda o życiu pszczół kufa86 Wszystkie zwierzęta duże i małe 49 16-08-2008 01:37
Kara śmierci... Lila Społeczeństwo - wątki archiwalne 142 19-04-2008 17:40
Magia w naszym życiu Nika Różności - wątki archiwalne 211 21-03-2008 00:00

Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:26.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.