Lech Wałęsa politykiem dwudziestolecia - komentarze

[jip]

Napisał Lila

Trudno to znieść jajko starej kurze.
Po raz któryś piszę,że nie chodzi o to.Mnie idzie cały czas o lewą nogę,która dawno powinna być amputowana.IPN nie byłby potrzebny.

Co Ty opowiadasz, a jak wtedy rozłożyć nogi bez jednej nogi, kule trza by mieć abo protezę, ale to już nie bardzo estetycznie.
Ale też nie wiem czy by wtedy był chirurg taki, coby umiał, albo mógł.

[Lila]

Napisał jip

Co Ty opowiadasz, a jak wtedy rozłożyć nogi bez jednej nogi, kule trza by mieć abo protezę, ale to już nie bardzo estetycznie.
Ale też nie wiem czy by wtedy był chirurg taki, coby umiał, albo mógł.

Wtedy jak najbardziej.Gdy 'Solidarność' wygrała wybory i Wałęsa został prezydentem.Głupio i mętnie się tłumaczył ,że akurat dopadł go 'syndrom pięćdziesiątki ' - jak był uprzejmy się wyrazić.
Mnie tam nie obchodzi ,co go dopadło.Był prezydentem .

[jip]

A może:
http://www.wrzuta.pl/audio/lHwJRBQl2M/

[jano43]

Wałesa to cały poemat.W którymś momencie zachował się jak klasa robotnicza w czasach PRL-u.Przez dziesięciolecia jej (klasie) wmawiano,że ona tu rządzi aż ci ludzie -w roku 80-w to uwierzyli.Ku przerażeniu komuny.Podobnie było z panem LW.W latach 80-tych tyle spłynęło na niego (ale jako reprezentującego SOLIDARNOŚĆ) splendoru aż chłop uwierzył, że jest geniuszem.Jako prezydent okazał się miernotą, krzykaczem i awanturnikiem.Kolejną kadencję przegrał z byłym komuchem,co dla niego i jego zwolenników było siarczystym
policzkiem.W kolejnych wyborach dostał 1% poparcia(podobno dzięki poparciu rodziny).A w ostatnich po rozeznaniu szans-żeby się nie ośmieszać-nie wystartował.Polacy,w swej większości dawno już zauważyli,że N.Dyzma przy nim to po
prostu - nomen omen-cienki Bolek.

[Mary Grace]

Ja myślę,że największy problem nas, ludzi ,polega na odpowiednim ułożeniu sobie właściwych relacji z innymi.Pan Wałęsa czy to się komu podoba czy nie, na trwałe wpisał się w naszą historię.Drwiny czy kpiny odnośnie jego osoby są nietaktowne i niewłaście. Nami rządzi nie rozum a jakieś ukryte emocje, które deformują faktyczny stan rzeczy.Spójrzmy z dystansem na to , co wydaje nam się tak dramatyczne i bolesne.Może lepiej patrzeć w przyszłość wszak specjalistów od przeszłości mamy w nadmiarze.

[Kazik]

Napisał Mary Grace

Ja myślę,że największy problem nas, ludzi ,polega na odpowiednim ułożeniu sobie właściwych relacji z innymi.Pan Wałęsa czy to się komu podoba czy nie, na trwałe wpisał się w naszą historię.Drwiny czy kpiny odnośnie jego osoby są nietaktowne i niewłaście. Nami rządzi nie rozum a jakieś ukryte emocje, które deformują faktyczny stan rzeczy.Spójrzmy z dystansem na to , co wydaje nam się tak dramatyczne i bolesne.Może lepiej patrzeć w przyszłość wszak specjalistów od przeszłości mamy w nadmiarze.

Racja ale niech pisze pamiętniki, zamiast doradzać Tuskowi użycie policji przeciw demonstrantom. Całkiem się zmienił. Powinien jak Zagłoba ciepły piecyk, kapcie i piwko. A ponadto ma coś "za uszami" pisałem o tym kilka postów wcześniej. Już za jego prezydentury były słuchy że swoją teczkę wypożyczył do Pałacu i oddał "lżejszą", a pośpiech "nocna zmiana"? Dopisuję to teraz bo kilka postów wcześniej o tym nie napisałem. A czym więcej się z tym szarpie to sprawa bardziej znana.

[Mar-Basia]

Napisał jano43

Wałesa to cały poemat.W którymś momencie zachował się jak klasa robotnicza w czasach PRL-u.Przez dziesięciolecia jej (klasie) wmawiano,że ona tu rządzi aż ci ludzie -w roku 80-w to uwierzyli.Ku przerażeniu komuny.Podobnie było z panem LW.W latach 80-tych tyle spłynęło na niego (ale jako reprezentującego SOLIDARNOŚĆ) splendoru aż chłop uwierzył, że jest geniuszem.Jako prezydent okazał się miernotą, krzykaczem i awanturnikiem.Kolejną kadencję przegrał z byłym komuchem,co dla niego i jego zwolenników było siarczystym
policzkiem.W kolejnych wyborach dostał 1% poparcia(podobno dzięki poparciu rodziny).A w ostatnich po rozeznaniu szans-żeby się nie ośmieszać-nie wystartował.Polacy,w swej większości dawno już zauważyli,że N.Dyzma przy nim to po
prostu - nomen omen-cienki Bolek.

Nie mysl, ze nie pamietam slawnej czerwonej ksiazeczki, prawie jak przykazania Mao-Tsetunga. Byla to nasza konstytucja w ktorej na pierwszej stronie stalo jak byk: "my klasa robotnicza, chlopi i inteligencja". Osobiscie nie mam nic do "klas" - ale trzeba przyznac, ze Walesa byl jedynym czlowiekiem, ktory zlapal byka za rogi i cos zapoczatkowal. Dzieki niemu stalismy sie ponownie krajem wolnym. A jak te wolnosc wykorzystujemy, to zupelnie inne rozmowa. Jezeli sie nie myle, Walesa nie proklamowal sie sam na Prezydenta Polski - ktos na niego glosowal? Otwarcie mowie, ze nie glosowalam na niego, byl inny kandydat, ktory mial moje poparcie. Idem z obecnym prezydentem - kto glosowal? Wiekszosc narodu. Nalezy byc konsekwentnym.
Zgadzam sie, ze Walesa powinien pisac pamietniki, zalozyc kapcie i radowac sie staroscia, wnukami.....moze w koncu zrozumie i zapomni o zyciu polityka.

[Lila]

No nie !!!!!

Walesa nie proklamowal sie sam na Prezydenta Polski - ktos na niego glosowal? Otwarcie mowie, ze nie glosowalam na niego, byl inny kandydat, ktory mial moje poparcie. Idem z obecnym prezydentem - kto glosowal? Wiekszosc narodu. Nalezy byc konsekwentnym.

Nie sądziłam ,że kiedykolwiek spotkam kogoś ( jeszcze żywego ) co głosował na Tymińskiego i jego first lady prosto z dżungli.
Wałęsa contra Tymiński było.
O matko...
Nic nie powiem ,choć chcem.Ale nie muszem,dzięki Bogu.

[Kazik]

Mając do wyboru 3 głosowałem na Mazowieckiego. Jego gruba kreska nie wydawała się wtedy zła. Dziś myślę inaczej. W drugiej turze musiałem dać głos Wałęsie. A na drugą kadencję jak się wybierał to na Kwacha głosowałem.

[Mar-Basia]

Napisał Kazik

Mając do wyboru 3 głosowałem na Mazowieckiego. Jego gruba kreska nie wydawała się wtedy zła. Dziś myślę inaczej. W drugiej turze musiałem dać głos Wałęsie. A na drugą kadencję jak się wybierał to na Kwacha głosowałem.

Wlasnie Mazowiecki byl kandydatem na ktorego glosowalam. W drugiej turze juz nie glosowalam, bo "podobno" Polacy mieszkajacy za granica nie mieli prawa glosowac w drugiej turze. A wogole aby bylo weselej, w Szwajcarii polskie wladze konsularne nie zorganizowaly biura glosowania (pierwsza tura). Aby oddac glos trzeba bylo jezdzic do pobliskich Niemiec lub Francji. W drugiej kadencji nie glosowalam, bo kandydaci byli beznadziejni.
Wracajac do Walesy, uwazam, ze jego miejsce bylo jako lider zwiazkowy i nic wiecej.

[Mary Grace]

Absolutnie się zgadzam,że LW,swoją wiedzą mógłby się podzielić z innymi, serwując im wydanie pamiętników lub też zawrzeć swoją wiedzę w innej literackiej formie. Przecież kim był dokładnie pamiętamy i jak doszedł do prezydentury też wiemy. Zgadzam się z Marbellą, że historia wyznaczyła mu miejsce w związkowej alei i tam winien się realizować.Ale ta śnieżna kula z Jego wizerunkiem toczy się nadal i możemy być jedynie biernymi obserwatorami, patrząc , gdzie i kiedy się zatrzyma.

[Rayton]

Napisał Jadwiga_G

Ja nie wiem czy nagrode Nobla to przyznają jacyś niekompetentni ludzie, czy najpierw rozpatrują co i jak.

http://www.money.pl/archiwum/wiadomo..., 410049.html
To tylko ludzie, a tam gdzie w gre wchodza pieniadze...
Wszystko jest mozliwe od czasu kiedy w 1959 roku literackiego Nobla zdobyl Salvatore Quasimodo.

[znad Wisły]

http://www.polskatimes.pl/stronaglow...y-zdjecia,id,t.

Lech Wałęsa niemal ze wzruszeniem oglądał stare amperomierze i sprzęt, jakim posługiwał się w czasach, gdy pracował tu jako elektryk.

W Stoczni Gdańsk otwarto w sobotę do zwiedzania warsztat pracy Lecha Wałęsy. Stół z metalowymi szufladami, na którym pracował jako elektryk założyciel "Solidarności", odtworzył trójmiejski artysta Grzegorz Klaman.

[ansty]

Moja matka po powrocie z urlopu nad Bałtykiem opowiadała, że poznała tam panią - sąsiadkę LW . Dobrego zdania o nim nie miała - nierób, symulant i dzieciorób!! tak go nazywano w ich bloku.Nagle "wybuchła" solidarność i p.LW stał się "Kimś". A swoją drogą ciągle nie daje mi spokoju pytanie zasadnicze /nie tylko mnie/ - dlaczego musiał skakać przez płot?Przecież ON TAM POWINIEN BYŁ BYĆ!!!! OD samego początku strajków!!! A on był gdzie? w domciu!!!!

[ansty]

Nikt tu już nie zagląda, a taka byłam ciekawa Waszego zdania na poruszany temat!

[Alsko]

Napisał ansty

(...) A swoją drogą ciągle nie daje mi spokoju pytanie zasadnicze /nie tylko mnie/ - dlaczego musiał skakać przez płot?Przecież ON TAM POWINIEN BYŁ BYĆ!!!! OD samego początku strajków!!! A on był gdzie? w domciu!!!!

Aniu, odpowiedź jest prosta.
Nie było go tam, bo

W 1976 został wyrzucony z pracy z "wilczym biletem" za próbę zorganizowania obchodów rocznicy śmierci zabitych w 1970 roku robotników Stoczni.

Pracował potem m.in w Elektromontażu. Też został zwolniony.

[znad Wisły]

Napisał ansty

Nikt tu już nie zagląda, a taka byłam ciekawa Waszego zdania na poruszany temat!

no cóż ...
po ostatnich "Salonowych awanturach" o książki o Lechu Wałęsie niewiele jest do dodania

[eledand]

Nasz naród wolski jest bardzo dziwny,.
Chcieliśmy wolności a zapoczątkował ją z wszystkimi robotnikami LW.Obojętnie gdzie on skakał,ale dla naszego kraju zrobił wiele.Bez linczu,bez strzelania momus w twarz jak w Rumunii,bez wielkiego Krachu Finansowego itd mozna jeszcze wiele napisać i przytoczyć,.
Nasza społeczność jest,cały czas niezadowolona z tego co sie stało.Chcieli gruszki z nieba za darmo-maja dzisiaj z Zachodu,Anglii,Irlandii krachy finansowe nas to obeszło.
Komuś trzeba było zawierzy,a że jedni siedzieli pod stołkiem i nic nie zrobili,to są dzisiaj szanowani.
Historia ma długie ręce i nogi i czasami ona jest bardzo okrutna w ocenie osiagnięć szanowanych ludzi,przez niektóre kasty.
Obojętnie,jaki Prezydent Wałęsa był,był to człowiek ludu i wyrażał sie tak jak umiał.Wstydu nie przynosił i nie śmiał się zachod w obrzydliwym hichocie.
Tusk miał pecha,bo jego dziadek byłłłłłłłłłłłłłłłł.
A innna nacja gdzie byłłłłłłłłłłł???????? ojciec.
Mamy co chcieliśmy,beze mnie!.
Wstyd! a wielkie słowa poszanowania płynęly do L.Wałęsy.
Myśmy o nim jako tako zapomnieli............
LW,będzie kiedyś leżał koło swoje ukochane DANUŚKI.

[Lila]

Złośliwa plotka szerzona przez ś.p.Annę Walentynowicz mówi iż tam nie było płotu, tylko motorówka.

[Zdzisia]

Napisał ansty

Moja matka po powrocie z urlopu nad Bałtykiem opowiadała, że poznała tam panią - sąsiadkę LW . Dobrego zdania o nim nie miała - nierób, symulant i dzieciorób!! tak go nazywano w ich bloku.Nagle "wybuchła" solidarność i p.LW stał się "Kimś". A swoją drogą ciągle nie daje mi spokoju pytanie zasadnicze /nie tylko mnie/ - dlaczego musiał skakać przez płot?Przecież ON TAM POWINIEN BYŁ BYĆ!!!! OD samego początku strajków!!! A on był gdzie? w domciu!!!!

Skakał przez płot, czy nie skakał to mało istotny szczegół.Lech Wałęsa wielkim człowiekiem jest! Szanuje go za jego odwagę i dokonania cały świat tylko u nas w Polsce (o wstydzie) są ludzie, którzy próbują negować jego dokonania.
Aniu! A te "rewelacje",które Twoja mama przywiozła znad Bałtyku to takie jakieś małe i niesmaczne.Smutek mnie ogarnął po przeczytaniu tego postu.